Co na obiad i nie tylko
goja66 (offline) |
Post #1 26-08-2018 - 17:18:11 |
Ozorków |
Nie wiem co tam u Was...-ale u mnie leczo rządzi..Jakoś tak się składa ,że dostanę coś extra ostatnio -a to pomidorki , a to paprykę ,kiełbasę miałam w zamrażarce- no takie dobre, takie dobre....takie aromatyczne...mi wyszło...Ale to te pomidory zrobiły robotę -cudownie wybarwione, dojrzałe, pachnące ...Mój to uwielbia z ryżem (chińczyk jeden mi się trafił - wszystko powinno być z ryżem -według niego ).A ja to lubię sobie tak kromeczkę chlebka umoczyć w tym sosiku ...i już ...I wydawało mi się ,że taki wielki gar mi wyszedł ,że trzy dni będziemy jeść..No chyba jednak nie wystarczy.
NST Gx po chemioterapii ypT3N3 Er- 30% ,Pr-0 , HER2-0 , Ki67-18-20% Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 26-08-2018 - 17:20:52 przez goja66. |
Pollik (offline) |
Post #3 26-08-2018 - 18:30:12 |
Warszawa |
A ja albo szyję albo jem chyba ze mój jest w domu i się zlituje
Wyląduję, zrobię pierwszy krok i kolejny, i kolejny... mastektomia prawostronna z węzłami wartowniczymi. rak przewodowy naciekający hormonozależny G1, pT1c N0(sn). ER i PgR 100%. PS =5, IS=3, CS=8. HER2- . Ki 67 5% Od 20 stycznia 2017 Tamoxifen[/small] |
goja66 (offline) |
Post #4 26-08-2018 - 18:56:30 |
Ozorków |
A u mnie pachnie w domku tak jak lubię ...Nie wiem czy wiecie o czym piszę , ale pewnie wiecie.Bo każdy "dom " ma swój zapach- ja dziś zdałam sobie sprawę ,że uwielbiam właśnie zapach przetwarzanych pomidorów- wprawia mnie to w dobry nastrój ...to zapach schyłku lata i wczesnej jesieni -ale jeszcze z obietnicą
bardziej lata niż rudych kasztanów...Jeszcze wszystko jest możliwe-jeszcze można pić kawę w koszuli nocnej na schodach werandy w towarzystwie szczęśliwego psa pod łokciem i kota z ADHD...przy doniczce z pelargoniami..( Teraz mi trudniej -bo ...bo protezę staram się założyć ,żeby nie straszyć sąsiadów np).Jeszcze nie czas na wrzosy....chociaż ranki ( od Hanki ) zaczynają być z mgiełką i rosą na trawie ...Ale winogrono kusi i mieni się w słoneczku...Ech... Ja bardzo lubię jak mój dom pachnie grochówką , albo kapuśniakiem...Wtedy jest "prawdziwy "dom...I jak czasem wracam do domu w ulewę , albo szarugę , albo zimą -to pierwsze co mówię ( zawsze i nie wiadomo do kogo czasem: "jak dobrze ,że nie mieszkamy pod mostem "...) A czym pachnie WASZ DOM ??? NST Gx po chemioterapii ypT3N3 Er- 30% ,Pr-0 , HER2-0 , Ki67-18-20% Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 26-08-2018 - 18:59:34 przez goja66. |
Agaba190 (offline) |
Post #5 26-08-2018 - 19:38:48 |
k/Warszawy |
Mój rodzinny dom pachniał ciastem drożdżowym. Mama piekła świetne ciasto wg starego/starodawnego przepisu. Trzeba się było strasznie umęczyć, żeby je wyrobić. Nie pamiętam ile to trwało, ale wiem, że musiało "odchodzić od ręki".
A no i jeszcze dom pachniał pastą do podłóg. Mama nigdy nie chciała się zgodzić na położenie lakieru i raz w tygodniu przychodziła Pani co sprzątała i pastowała dębową podłogę. Miałam takiego przyjaciela, który jak przychodził do nas z wizyta to właśnie mówił do Mamy - "U Pani pachnie prawdziwym domem". W moim własny domu nie ma takiego charakterystycznego zapachu. Pomijam oczywiście zapachy kuchenne a zwłaszcza jesienne te z przetworów, bo to są zapachy okazjonalne, a nie takie cykliczne jak u mojej Mamy. Spraw, aby każdy dzień miał szansę stać się najpiękniejszym dniem twojego życia. Mark Twain |
goja66 (offline) |
Post #6 26-08-2018 - 19:50:24 |
Ozorków |
Zapachniało mi tą Twoją pastą do podłóg... Ale zapach bardziej kojarzy mi się ze szkołą podstawową.Ale sympatyczny taki ... Z mojego dzieciństwa ja pamiętam bardziej zapach wyszorowanej, drewnianej jeszcze podłogi ...Tzn- nie pamiętam -ale mi przypomniałaś ...i prania w bali -jakiegoś mydła...nie wiem...może proszku...zapach świeżości i zimny , ale przyjemny zapach świeżo zmienianej pościeli.. NST Gx po chemioterapii ypT3N3 Er- 30% ,Pr-0 , HER2-0 , Ki67-18-20% |
ira (offline) |
Post #7 26-08-2018 - 19:50:31 |
Pabianice |
U mnie jutro będzie pachniało (?) kapustą słodką, bo będę pichciła gołąbki z ryżem, który teraz pachnie gotując się. A pojutrze kiszoną kapuchą, bo będę bigos gotowała. Lodówkę trzeba rozmrozić i remanent uczynić
Nie lubię gotować, ale muszę Mąż robi śniadania, ale takie fajne kanapeczki z warzywami i serkami wszelakimi oraz wędliną, to ja obiady robię. Uwielbiam zapach pasty do podłogi, kojarzy mi się ze świętami wielkanocnymi, nie wiem, czemu z tymi właśnie |
Pollik (offline) |
Post #8 26-08-2018 - 21:25:41 |
Warszawa |
Uświadomiłam sobie właśnie że niepostrzeżenie z biegiem lat odeszły ode mnie sentymenty z domem jako takim związane. Jako młoda mama miałam taką ideę, żeby choć trochę odtworzyć rodzinę, tę malutką liczbę osób, która zgubiła potrzebę bliskości krewnych. Próbowałam wytrwale i były pachnące wieczory z domowymi pysznymi obiadkami i deserami, pachnące święta (bo korzystaliśmy z obrzędu - wydawał się spajać choć trochę, dawać czas na serdeczność...) Nie wyszło. Po latach dotarło do mnie, że przyjemnie przyjść na obiadek i to w zasadzie tyle. Nic więcej nie powstało. Oprócz "stołówki" u mnie. Zrezygnowałam i zajęłam się odpowiednią indoktrynacją domowników i mojej mamy(jest bardzo nowoczesna jak na swoje lata). Stołówkę zamknęłam. Od kilku lat wycięłam z kalendarza świąteczny obrzęd i wszyscy ochoczo przyklasnęli (ja najbardziej, wiadomo). Dzieciaki dorosły i okazały się pozbawione potrzeb semtymentalnych , a odkąd mieszkają osobno rządzi u nas spontan bez szczególnych starań. Czasem dopada mnie szał kuchenny na pieczenie mięseķ, dzierganie dwóch garów gołąbków i różne pychotki. Głównie późną jesienią i zimą, to kuchenny czas. I tylko czasami. Wtedy mam prawdziwą frajdę, jak ze wszystkim co wypada rzadko. I bywa u mnie dzień pieroga, czyli lepienie z dzieciakami pierogów w kilku smakach. Zajmuje to sporo czasu, a w trakcie gada się o pierdołach dużych i małych. Z córką w nowej sytuacji nie próbowałam jeszcze lepić pierogów, w razie czego mam konkurencyjny pomysł: dzień naleśnika. Super zabawa, mówię wam O dziwo moje stare konie nie są na nie
Wyląduję, zrobię pierwszy krok i kolejny, i kolejny... mastektomia prawostronna z węzłami wartowniczymi. rak przewodowy naciekający hormonozależny G1, pT1c N0(sn). ER i PgR 100%. PS =5, IS=3, CS=8. HER2- . Ki 67 5% Od 20 stycznia 2017 Tamoxifen[/small] |
lulu (offline) |
Post #9 27-08-2018 - 09:34:38 |
k/Kwidzyna |
Chyba był lakier, malowane podłogi, bo było kilka przeprowadzek ale zapach pasty był i ciasto musiało odchodzić od ręki. Do dziś jak robię drożdżowe, to musi odchodzić od ręki. Dziś u mnie będzie zapach chleba, właśnie rosną w blaszkach. Na Forum od 07 lutego 2008 2007 amputacja prawej piersi, 5 lat na Tamoksyfenie, Egistrozolu, Mamostrolu 2015 amputacja lewej piersi, 4xAC, rok Herceptyna Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 27-08-2018 - 09:37:53 przez lulu. |
Al_la (offline) |
Post #11 28-08-2018 - 09:56:46 |
k/Warszawy |
U mnie też co jakiś czas czuć chlebek
Tylko Lulu uprawia rękodzieło, a ja maszynodzieło W najgorszych chwilach mego życia zawsze mogłem liczyć na przyjaciół. Odtąd wiem, że pierwszą rzeczą, jaką należy zrobić, to poprosić o pomoc. Paulo Coelho Przewodowy NST, G2, T3N0Mx, TNBC, 6 x FEC (3 przed operacją), yT2N0Mx |
lulu (offline) |
Post #12 28-08-2018 - 11:17:46 |
k/Kwidzyna |
Dziś to mam taki obiad sadowniczy , zupa owocowa, śliwki i jabłka, zostały od wczoraj knedle ze śliwkami, na kompot już owoców niw starczyło.
Na Forum od 07 lutego 2008 2007 amputacja prawej piersi, 5 lat na Tamoksyfenie, Egistrozolu, Mamostrolu 2015 amputacja lewej piersi, 4xAC, rok Herceptyna |
Pollik (offline) |
Post #14 28-08-2018 - 11:56:57 |
Warszawa |
Lulu.. trzymaj te knedle!!!! Jadę do Ciebie!!!! Rzucam robotę co mi tam - knedle...... KNEDLEEEEEEEE uwielbiam, przepadam, dam się za knedle pokroić Na szczęście umiem zrobić i zawsze tak się napcham, że leżę jak pyton z antylopą w brzuchu
Wyląduję, zrobię pierwszy krok i kolejny, i kolejny... mastektomia prawostronna z węzłami wartowniczymi. rak przewodowy naciekający hormonozależny G1, pT1c N0(sn). ER i PgR 100%. PS =5, IS=3, CS=8. HER2- . Ki 67 5% Od 20 stycznia 2017 Tamoxifen[/small] |
lulu (offline) |
Post #15 28-08-2018 - 12:10:19 |
k/Kwidzyna |
No właśnie tyle zrobiłam, że nawet leżąc nie dałam rady więcej wcisnąć, specjalnie robiłam z takich duuuużych śliwek, no i zmogły mnie ale dziś chyba syn mnie odwiedzi, to wspomnienia nie zostanie po nich. Dokupię jeszcze troszkę śliwek
Polik dawaj na te knedle do mnie. Na Forum od 07 lutego 2008 2007 amputacja prawej piersi, 5 lat na Tamoksyfenie, Egistrozolu, Mamostrolu 2015 amputacja lewej piersi, 4xAC, rok Herceptyna Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 28-08-2018 - 12:11:01 przez lulu. |
Pollik (offline) |
Post #16 28-08-2018 - 12:20:44 |
Warszawa |
Cholercia, trochę daleko, zanim dotrę to twój syn pożre...ukryj dla mnie w sejfie albo co....
A poważnie chyba polecę dziś na bazarek po śliweczki, co jak co ale knedle wygrają z maszyną do szycia Nigdy nie jedz do syta. Jedna trzecia żołądka dla pokarmu, jedna trzecia dla napoju, jedna trzecia dla ducha. - hi hi chyba powinnaś sobie złotą myśl zmienić Wyląduję, zrobię pierwszy krok i kolejny, i kolejny... mastektomia prawostronna z węzłami wartowniczymi. rak przewodowy naciekający hormonozależny G1, pT1c N0(sn). ER i PgR 100%. PS =5, IS=3, CS=8. HER2- . Ki 67 5% Od 20 stycznia 2017 Tamoxifen[/small] Zmieniany 2 raz(y). Ostatnia zmiana 28-08-2018 - 12:27:13 przez Pollik. |
lulu (offline) |
Post #17 28-08-2018 - 12:45:29 |
k/Kwidzyna |
Napoje zawsze sobie znajdą miejsce a duch czuwa nad całą reszta, daje rade. Na Forum od 07 lutego 2008 2007 amputacja prawej piersi, 5 lat na Tamoksyfenie, Egistrozolu, Mamostrolu 2015 amputacja lewej piersi, 4xAC, rok Herceptyna |
goja66 (offline) |
Post #18 28-08-2018 - 18:28:21 |
Ozorków |
Jezuuuu-a ja dziś dostałam reklamówkę śliwek-no to jutro ...będą....KNEDLEEEE.....yupi, yupi....yupi...Tak zrobię .....no też mam problem z knedlami taki ,że nie wiem kiedy powiedzieć :basta, wystarczy, dość...
A dziś też nie było łatwo , oj nie..Placki "ziemniaczane " ale ...w całości z cukinii ( bo mi w ogródku rośnie ), z szynką a'la parmeńską , z żółtym serkiem....a tak od siebie dorzuciłam ser pleśniowy do masy plackowej i sos czosnkowy po usmażeniu....Jakie to mniamuśne ...Ja ostatnio też je jadałam z cukrem ( jak zwykle u mnie w domku rodzinnym ),mimo tego ,że są z czosnkiem ,cebulką i majerankiem....Z cukrem też są fajne..Mniam.. NST Gx po chemioterapii ypT3N3 Er- 30% ,Pr-0 , HER2-0 , Ki67-18-20% |
Pollik (offline) |
Post #20 28-08-2018 - 19:08:52 |
Warszawa |
Dobre dobreeee
To jak schabowe z boczniaków, grzybki pyszne, zrobiłam sobie omłet z nimi mniam mmiam, ale żeby zaraz schabowe.... bez przesady, świnki nic nie zastąpi. Wyląduję, zrobię pierwszy krok i kolejny, i kolejny... mastektomia prawostronna z węzłami wartowniczymi. rak przewodowy naciekający hormonozależny G1, pT1c N0(sn). ER i PgR 100%. PS =5, IS=3, CS=8. HER2- . Ki 67 5% Od 20 stycznia 2017 Tamoxifen[/small] Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 28-08-2018 - 19:09:44 przez Pollik. |
goja66 (offline) |
Post #21 28-08-2018 - 19:19:09 |
Ozorków |
A taaaam....z Wami....a taamm....placki cukiniowe -lepiej ? No to niech wam będzie ;cukinioweeee....bo cukinia mi w ogródku rośnie, kartofelki nie rosną...Szynka parmeńska też mi coś nie teges...nie obrodziła....w tym roku...Nawet ser żółty też nie ..
NST Gx po chemioterapii ypT3N3 Er- 30% ,Pr-0 , HER2-0 , Ki67-18-20% |
lulu (offline) |
Post #22 28-08-2018 - 22:26:21 |
k/Kwidzyna |
Jakbyś mlekiem podlewała, to może trochę tego nabiału by wyrosło. Placki też jadam z cukrem ale jak już jest ostrzejszy (cebula, wędlina, itp.) dodatek, to wtedy z keczupem.
Na Forum od 07 lutego 2008 2007 amputacja prawej piersi, 5 lat na Tamoksyfenie, Egistrozolu, Mamostrolu 2015 amputacja lewej piersi, 4xAC, rok Herceptyna |
goja66 (offline) |
Post #23 30-08-2018 - 16:28:44 |
Ozorków |
A ja te "ostre "placki nadal lubię z cukrem ....hmmm...dziwne ...bo mój i słusznie woli z sosem czosnkowym...Bo one takie bardziej słone i zdecydowane ....A wczoraj u nas były knedle ze śliwką ...z bułeczką na masełku....mniamuśne ...Z reszty śliwek zrobiłam dżemik - no 4 słoiczki....śliwki też podarowane -to żal ,żeby je muszki owocówki zeżarły...Dziś przegląd lodówki i bufetu: kalafior z masełekiem i bułeczką ....leczo też się pie.... kasza....hm...hmmm - bulgar - bo coś utknęła w szafce...I to nie jest moje ostatnie słowo na dziś.....Mam dobry dzień- dla rodziny...na gotowanie...a co ...?
NST Gx po chemioterapii ypT3N3 Er- 30% ,Pr-0 , HER2-0 , Ki67-18-20% |
Pollik (offline) |
Post #24 30-08-2018 - 18:26:03 |
Warszawa |
A ja od trzech dni usiłuję cukiniową zupę zrobić i jak w końcu wracam z pracy to tak nie mam na nic siły że zostaję sobie bez obiadu... mąż takiej nie je i nie robi
Może ktoś z Warszawy ma jakiś pyszny słoiczek...domowy... i by podrzucił.... dla biednej zaharowanej mnie... Już nawet i szyciu nie ma mowy Wyląduję, zrobię pierwszy krok i kolejny, i kolejny... mastektomia prawostronna z węzłami wartowniczymi. rak przewodowy naciekający hormonozależny G1, pT1c N0(sn). ER i PgR 100%. PS =5, IS=3, CS=8. HER2- . Ki 67 5% Od 20 stycznia 2017 Tamoxifen[/small] Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 30-08-2018 - 18:39:45 przez Pollik. |
goja66 (offline) |
Post #25 30-08-2018 - 19:47:32 |
Ozorków |
Knedle od wczoraj zostały 2 ( znaczy dwie sztuki )...Leczo dzisiejsze poszłoooo z kaszą bulgar.No cholerka nie wiem co to za kasza , ale poszłaaa...I kóń wróci z pracy ( on jeden biedak pracuje na cały dom ) -i leczo nie spróbuje ,....i coś tak czuje ,że te 2 smutne knedle z bułeczką na masełku też nie dla niego...No ,żeby nie było -w lodówce jest pasta jajeczna...świeżutka....może będzie jeszcze..
NST Gx po chemioterapii ypT3N3 Er- 30% ,Pr-0 , HER2-0 , Ki67-18-20% |
Pollik (offline) |
Post #26 30-08-2018 - 19:52:43 |
Warszawa |
A dla mnie jakiś słoiczek....malutki chociaż... no weź..Goja ....bądź człowiek....
Wyląduję, zrobię pierwszy krok i kolejny, i kolejny... mastektomia prawostronna z węzłami wartowniczymi. rak przewodowy naciekający hormonozależny G1, pT1c N0(sn). ER i PgR 100%. PS =5, IS=3, CS=8. HER2- . Ki 67 5% Od 20 stycznia 2017 Tamoxifen[/small] |
Al_la (offline) |
Post #29 31-08-2018 - 10:13:58 |
k/Warszawy |
Aniu, zależy co dla kogo dobre
Ja jem teraz śniadanie. Chlebek z czarnuszką i kurkumą, serek z ziołami i popijam słodkim kakao W najgorszych chwilach mego życia zawsze mogłem liczyć na przyjaciół. Odtąd wiem, że pierwszą rzeczą, jaką należy zrobić, to poprosić o pomoc. Paulo Coelho Przewodowy NST, G2, T3N0Mx, TNBC, 6 x FEC (3 przed operacją), yT2N0Mx |
lulu (offline) |
Post #30 31-08-2018 - 11:04:36 |
k/Kwidzyna |
A u mnie krupnik ale taki odrobinę inny, bo u mnie normalny to jest mięsko z kosteczką, warzywa i kasza jęczmienna, a dziś dodałam taką samotną paprykę, nieco wczorajszą i trzy nieco wczorajsze pomidory.
Na Forum od 07 lutego 2008 2007 amputacja prawej piersi, 5 lat na Tamoksyfenie, Egistrozolu, Mamostrolu 2015 amputacja lewej piersi, 4xAC, rok Herceptyna |