Centrum Onkologii w Gliwicach
Al_la (offline) |
Post #1 27-02-2012 - 18:52:36 |
k/Warszawy |
[www.rynekzdrowia.pl]
W najgorszych chwilach mego życia zawsze mogłem liczyć na przyjaciół. Odtąd wiem, że pierwszą rzeczą, jaką należy zrobić, to poprosić o pomoc. Paulo Coelho Przewodowy NST, G2, T3N0Mx, TNBC, 6 x FEC (3 przed operacją), yT2N0Mx |
metka (offline) |
Post #3 03-05-2012 - 20:48:41 |
|
Ja byłam operowana, w czerwcu ubiegłego roku. Leży się standardowo 3 dni - 1. przyjęcie, 2. operacja, 3. wypis do domu.
Chyba, że są jakieś komplikacje albo ktoś ma takie 'szczęście' jak ja: przyjęcie w piątek, operacja w poniedziałek, wypis dopiero we środę, bo źle się czułam po operacji. "Spieprzaj, dziadu!" (L.K.) |
Al_la (offline) |
Post #5 21-10-2012 - 22:17:15 |
k/Warszawy |
[www.rynekzdrowia.pl]
W najgorszych chwilach mego życia zawsze mogłem liczyć na przyjaciół. Odtąd wiem, że pierwszą rzeczą, jaką należy zrobić, to poprosić o pomoc. Paulo Coelho Przewodowy NST, G2, T3N0Mx, TNBC, 6 x FEC (3 przed operacją), yT2N0Mx |
ewcia20066 (offline) |
Post #6 02-12-2012 - 01:09:05 |
|
|
wioletta1985 (offline) |
Post #7 25-05-2017 - 10:34:22 |
|
Witam, czy ktoś leczył się u dr Maciejewskiej w Gliwicach?
Jak dlugo od pierwszej wizyty czeka sie na operację? Mam juz wynik biopsji gruboiglowej. |
Dorotja (offline) |
Post #11 24-12-2018 - 14:55:43 |
|
Witam,
Chodzę prywatnie do poradni chorób sutka. Tam też miałam USG, biopsję i markery. Wyszło że zmianę trzeba usunąć do dalszej analizy. Chciałabym leczyć się w Gliwicach czy muszę iść tam do poradni przyszpitalnej i zaczynać wszystkie badania od nowa czy może lekarz prywatny wystawić mi skierowanie na zabieg właśnie do instytutu onkologocznego w Gliwicach na podstawie wszystkich tych badań i od razu być przyjęta nas oddział. Mój lekarz przyjmuje prywatnie ale w przychodni która ma podpisany kontrakt z NFZ. |
Kuba (offline) |
Post #12 30-04-2019 - 15:53:22 |
Gogolin |
Cóż mogę powiedzieć, chciałem od razu przeprosić za to, co zostanie napisane. Moja ciotka (siostra ojca), która mieszka z nami (piętro wyżej) jest specjalistą endokrynologiem i medycyny nuklearnej - pracuje w pracowni PET w IO w Gliwicach. Od razu zaprowadziła babcię do doktora Michała Jarząba - najlepszego specjalistę od raka piersi w Gliwicach, który prowadził u niej całe leczenie systemowe. Operowała Ją doktor Maria Turska d'Amico - żona szefa mojej cioci. Radioterapię prowadziła wspaniała doktor Dorota Gabryś. Ale jeżeli chodzi o sam klimat tego szpitala - no cóż, kombinat, ja do dziś nie opanowałem topografii tego miejsca, a orientację w terenie podobno mam niezłą. Babcia czuła się tam chyba dobrze - miała troskliwą opiekę, zwłaszcza w III Klinice Radioterapii i Chemioterapii, gdzie pracuje dr Jarząb. Pierwszą chemię dostała stacjonarnie, ale zniosła ją dobrze i już następne przyjmowała dziennie. Co ciekawe, w tej samej klinice, która nie posiada pododdziału dziennego! Wszystkie panie dostawały chemię w szpitalnej świetlicy - Babcia troszkę podsypiała - wlew trwał 3h, poza tym była napakowana klemastyną, deksametazonem i setronem. Ale było sympatycznie, telewizor chodził, Babcia na starość lubi seriale paradokumentalne (ku mojej rozpaczy). Zupełnie jakby Babcia nie dostawała chemii, tylko zwykłą kroplówkę, po czym wracała wieczorem do domu (odwoziliśmy ją z Ś.P. Dziadkiem). Na 2 i 3 dzień pojawiało się osłabienie oraz bóle kości i stawów. Sam szpital oceniam bardzo pozytywnie, choć być może dlatego ze względu na moją ciocię, nie wiem. Nie chcę nikogo urazić, bo rozumiem, że ktoś może mieć diametralnie inne doświadczenia...
|
alex1141 (offline) |
Post #13 30-04-2019 - 18:31:12 |
|
Panie Kubo popieram, mimo że Mamy dziś już z nami nie ma. Może gdyby Pan doktor Jarząb zdecydował się podać chemię przy przerzutach wcześniej niż po dwóch miesiącach od wykrycia to cholerstwo nie poszłoby do głowy... Mimo to wiem, że jest specjalistą w swoim fachu i szpital z całego serca polecam bo spotkaliśmy się tam z wieloma pozytywnymi pracownikami.
|