Z własnej tkanki - Płat TRAM
Iwcia1104 (offline) |
Post #5 30-08-2016 - 22:09:52 |
Warszawa |
Cześć Koleżanki,
Sporo czasu się nie odzywałam, bo zajmowałam się doprowadzeniem tematu rekonstrukcji do jakiegoś konkretu. Po tym jak dr Mazur złamał rękę i powiedzieli mi, że mogę jeszce czekać kolejna 2 lata to mnie załamało. Postanowiłam wtedy odezwać się do Was Amazonek , przeczytałam wasze wpisy i pomyślałam, że przecież cała Polska może mnie przyjąć. Udało mi się załatwić Gliwice, chociaż to było miejsce najtrudniejsze do przyjęcia. Nie było łatwo ale cieszę się bo słyszałam, że tam jest świetny zespół fachowców, a i obsługa jak i szpital bardzo dobry. Byłam w czerwcu na badaniu kontrolnym i jest ok. Mam ustalony termin. 5 grudzień 2016 Mam tylko jedno pytanie, na które nie znalazłam odpowiedzi w poprzednich Waszych wpisach. Wiadomo, że metoda TRAM, to bardzo długa operacja i tym samym narkoza. Czy nie miałyście dziewczyny problemu z wypadaniem włosów , bo tyle o tym słyszałam? Łysa już byłam i nie chcę powtórki!!! Podobno zaczyna się po 2-3 m-cach i może trwać nawet 6 m-cy. Co Wy na to? Jak sobie z tym radziłyście? A może to bujda! Buziaki |
zuzia1 (offline) |
Post #6 30-08-2016 - 22:27:39 |
Gdańsk |
Absolutnie nie. Ja w zeszłym roku miałam odtwarzana pierś metodą TRAM. W tym roku, w marcu podczas krótkiego zabiegu doktor odtworzył mi brodawkę i zrobił korektę zdrowej piersi. Tzn. podniósł ją trochę i dopasował rozmiar. I to wszystko na NFZ. Płatne i we własnym zakresie jest tylko zrobienie otoczki i nasączenie brodawki pigmentem. Trzeba zapytać lekarza jakie studio poleca i z jakim współpracuje. Nie każde zajmuje się amazonkami, a byle gdzie nie warto iść. Iwciu, operacja rzeczywiście jest długa i narkoza też, ale z tym wypadaniem włosów to nie jest tak tragicznie. Po każdej narkozie, bez względu na rodzaj operacji lecą trochę włosy, ale to nie jest jakiś dramat. Żadne łysienie i żadne 6 miesięcy - przynajmniej w moim przypadku. Pozdrawiam Cokolwiek czynisz czyń rozważnie i oczekuj końca. |
Iwcia1104 (offline) |
Post #7 30-08-2016 - 22:38:10 |
Warszawa |
Dzięki Zuziu
Czytałam Twoje wpisy jeszcze przed rekonstrukcją. Podobnie jak Halcia, jaki i Dorota 79 przekazujecie bardzo dużo cennych informacji tym, które mają jeszcze wielkie oczy ze strachu myśląc o rekonstrukcji. Dodajecie otuchy. Okres rekonwalescencji długi, ale jak się za to teraz nie wezmę, to jak pójdę do pracy to nie znajdę możliwości na tak długie wolne, więc decyzja podjęta!!! |
dorota79 (offline) |
Post #8 30-08-2016 - 23:02:53 |
|
Ja jestem bardzo zadowolona z rekonstrukcji.Mialam trochę pod górkę ale juz zapomniałam o tym.
Cycek wygląda naturalnie ,w kazdej pozycji oba maja ten są kształt.Niesamowite jak oni to robią. U mnie chyba symetryzacji nie będzie bo są równiutkie. W poniedziałek będę miała juz termin zrobienia brodawki. Fajnie tak włożyć sobie kostium i iść na basen.Schylić się nie łapiąc sie za dekolt |
zuzia1 (offline) |
Post #9 31-08-2016 - 16:20:31 |
Gdańsk |
Iwciu, cieszę się, ze decyzja podjęta. Ja jestem zwolennikiem tego, żeby wszystko zakończyć dokładnie (jeśli jest możliwość) i już do tego nie wracać. Za 3 - 4 lata to nie wiem czy chciałoby mi się robić rekonstrukcję. Młodsze nie jesteśmy, a rekonwalescencję trzeba jakoś przejść. Może na początku nie jest fajnie, ale z tyłu głowy zawsze trzeba mieć zakodowane, że te wszystkie problemy są tylko przejściowe i z każdym dniem będzie lepiej, i że warto wziąć rozwód z protezą. Kostium kąpielowy, lekki dekolt, rozpięty guzik koszuli, swoboda ruchów, normalne staniki - przemawiają do wyobraźni. Ja po miesiącu wróciłam do pracy. Wprawdzie siedzącej za biurkiem, ale 8 godz. trzeba było wytrzymać. Oparcie krzesła odchylałam max do tyłu, klawiatura na kolana, nogi na półeczkę pod biurkiem, pozycja półleżąca i można stukać w te klawisze i telefony przyjmować. Tyle już przeszłyśmy to temu nie damy rady? To nie my! Powodzenia.
Cokolwiek czynisz czyń rozważnie i oczekuj końca. |
mychula (offline) |
Post #10 31-08-2016 - 16:51:04 |
|
Zuzia gdzie miałaś robioną rekonstrukcje? Ja cały czas o tym myślę ale boję się zdecydować. Cały czas myślałam ze za symetryzacje piersi musiałabym zapłacić a musiałaby być zrobioną raczej napewno bo pierś mam dość duża i obwisla... nie miałam problemu z decyzją o mastektomi ale coraz gorzej się czuję z tym brakiem.... I coraz częściej o tym myślę....Ale kurczę boję się ....Ale z drugiej strony jestem młoda jak nie teraz to kiedy :-)
...W przeciwnościach jest też życia sens i smak...póki miłość jest w nas..." |
zuzia1 (offline) |
Post #11 31-08-2016 - 17:33:59 |
Gdańsk |
Mychulko, zabieg rekonstrukcji miałam robiony w Gdańsku, w Uniwersyteckim Centrum Klinicznym (Akademia Medyczna). Robił mi dr. Jerzy Jankau, specjalista od rekonstrukcji. Najpierw trzeba do niego pójść, ze skierowaniem, do przychodni przyklinicznej. Potem on już dalej nad wszystkim panuje i kieruje.
Cokolwiek czynisz czyń rozważnie i oczekuj końca. |
zuzia1 (offline) |
Post #13 31-08-2016 - 22:06:54 |
Gdańsk |
O tym decyduje chirurg plastyk prowadzący. Po roku od rekonstrukcji, jak miałam mieć dorabianą brodawkę, doktor przed zabiegiem oglądał mnie dokładnie, z przodu, z profilu, zrobił zdjęcie, pozaznaczał na piersiach flamastrem różne tajemnicze znaki. Dostałam narkozę i wyjazd na operację. Jak się obudziłam to zobaczyłam co było zrobione. Inna rzecz, że moja sierota (stara pierś) tak już sobie trochę obwisła i nie była w jednej linii z nowa piersią. A poza tym trochę różniły się rozmiarem.. Tak więc starą pierś trochę zmniejszył i podciągnął. I teraz są równe, na równej wysokości. I nie było zadnej rozmowy, że coś trzeba zapłacić czy dopłacić do lepszego komfortu.
Cokolwiek czynisz czyń rozważnie i oczekuj końca. |
Iwcia1104 (offline) |
Post #15 12-09-2016 - 23:41:50 |
Warszawa |
Koleżanki Drogie,
Symetryzacja drugiej piersi jest na NFZ. Może na początku po mastektomii nie myślimy o rekonstrukcji jako temacie pilnym. Mamy dosc szpitali. Proteza wypelnia co potrzebna, ale z czasem brzydnie ta "meduza" i denerwuje nas jej noszenie. Za pare lat coraz trudniej podjąć decyzje. Masz racje Zuziu, a pozs tym znowu problemy z praca itd. Ja juz podjelam decyzję i nie mogę się oczekać plaskiego brzucha i koszulki nocnej wypelnionej po obu stronach. Dzieki za Wasze opinie i wyznania. To pomaga. |
Renata_72 (offline) |
Post #16 13-09-2016 - 13:04:27 |
Wrocław |
Wielkimi krokami zbliża się termin zabiegu i mam nadzieję, że nic go nie pokrzyżuje Do szpitala idę 20 września. Zrobiłam kontrolne usg, tam gdzie była pierś w czerwcu pojawiła się torbiel, jest bez zmian i podobno nie powinna być przeszkodą, ale zobaczymy co powie chirurg. Jeszcze w czwartek mam PET, nigdy nie robiłam tego badania i pewnie nie dostanę wyników przed zabiegiem. U ginekologa dowiedziałam się, że wchłonęła się torbiel na jajniku, wiec są tez dobre wiadomości . Jak mi się uda napisze ze szpitala, trzymajcie kciuki
|
koniczynka1 (offline) |
Post #27 12-10-2016 - 15:25:42 |
|
Moja ciocia miala niedawno taka operacje i...na chwile obecna wyglada...po prostu swietnie. odzyla przede wszystkim psychicznie, juz ja to tak nie meczy. miala brany plat z brzucha (wiec tego w ogole nie widac), pokazywala mi blizny i ekarze sa zdania, ze da sie to w miare zakryc, tzn ze skora sie zrekonstruuje w przeciagu 2 lat jakos. fakt faktm, ze operacja byla bolesna, ale warto...mimo wszystko...
|
Iwcia1104 (offline) |
Post #29 03-12-2016 - 14:32:09 |
Warszawa |
Cześć Siostry !!!
Dawno nie pisałam... Renatko czas bardzo szybko mija i zaraz doczekasz się nowego cycucha. Jak wcześniej pisałam zrezygnowałam z rekonstrukcji w Warszawie w Instytucie Onkologii ponieważ wszystkie znaki na niebie i na ziemi krzyczały NIE TAM. Po pierwsze w Warszawie to my jesteśmy dla lekarzy a nie oni dla nas! Po drugie brak jakichkolwiek informacji o terminach, a przecież jakoś musimy zaplanować życie... Po trzecie moj lekarz złamał rękę i pan ordynator powiedział ze nie wiadomo kiedy może za ok a może za trzy... Zaczęłam szukać dobrego zespołu rekonstruktorów i między innymi dzięki Waszym wpisom znalazłam Gliwice. Co z tego że mam tam prawie 400 km ale jaka opieka!!! Już w marcu wiedziałam że w czerwcu mam badania, ze w listopadzie mam lekarza i badania przed operacją i mam na operację stawić się 5 grudnia o 8.00 i dostalam listę rzeczy które muszę wziąć. Tak moje drogie !!! 5 grudnia!!! To już!!!! Jestem w euforii. Nie w zdenerwowaniu i mam nadzieję że tak zostanie. Myślałam w marcu że to szmat czasu, a to już! Jeżeli będziecie miały jakieś pytania to będę na bieżąco ( w miarę możliwości) odpowiedała, Będę robiła zdjęcia temu co mi zrobią. Mogę się podzielić bez oporów. Trzymajcie za mnie kciuki Dziewczyny bo godzina "W" to wtorek 6 grudnia. Buziaczki dla Was wszystkich |