Stres
Al_la (offline) |
Post #1 22-11-2012 - 14:08:17 |
k/Warszawy |
[naukawpolsce.pap.pl]
[naukawpolsce.pap.pl] W najgorszych chwilach mego życia zawsze mogłem liczyć na przyjaciół. Odtąd wiem, że pierwszą rzeczą, jaką należy zrobić, to poprosić o pomoc. Paulo Coelho Przewodowy NST, G2, T3N0Mx, TNBC, 6 x FEC (3 przed operacją), yT2N0Mx |
Al_la (offline) |
Post #2 28-01-2016 - 15:34:32 |
k/Warszawy |
[www.veronique.pl]
W najgorszych chwilach mego życia zawsze mogłem liczyć na przyjaciół. Odtąd wiem, że pierwszą rzeczą, jaką należy zrobić, to poprosić o pomoc. Paulo Coelho Przewodowy NST, G2, T3N0Mx, TNBC, 6 x FEC (3 przed operacją), yT2N0Mx |
anka21 (offline) |
Post #5 17-10-2016 - 16:19:23 |
|
Stres lubi pokazywac swoje skutki dopiero po jakims czasie. U mnie po roku zycia w stresie ( chociaz wtedy nie myslałam ,że to moze na mnie tak wpłynąc) wylądowałam na pogotowiu, potem maraton po lekarzach róźnej specjalności.
życie jest jak pudełko czekoladek nigdy nie wiesz na co trafisz... |
natzaj (offline) |
Post #7 09-02-2017 - 13:03:17 |
Wrocław |
Anno, mi nie tylko wychodzą ale też siwieję na potęgę. Za każdym razem, kiedy mam jakiś wybitnie stresujący dzień, dowiem się czegoś złego, na drugi dzień mam parę nowych siwusków. Mam 23 lata no ale cóż, od czego są farby do włosów... Szkoda tylko że tak wcześnie, bo kolor oryginalny był całkiem ładny
|
bozena_stanczyk (offline) |
Post #8 25-02-2017 - 20:56:08 |
Tomaszów Mazowiecki |
Ja chudnę przy stresie,tak jak asia zjechalam 10 kg w ciągu miesiąca,dopiero leki na depresję postawily mnie na nogi
|
sielinka (offline) |
Post #9 26-02-2018 - 14:36:21 |
|
Stres potrafi nieźle sparaliżować życie... Znam to doskonale . Przez długi czas nie potrafiłam go okiełznać i faktycznie rozwalał mi codzienność. Dopiero jak nauczyłam się nad nim panować i trochę go rozładowywać wszystko zaczęło wracać do normy. Teraz gdy mam jakiś stresujący czas idę biegać lub na siłownię, albo na spacer albo na zakupy (ale to najrzadziej, bo moje konto by tego nie wytrzymało)
|
alicjakanon (offline) |
Post #10 24-12-2018 - 10:58:52 |
Łódź |
Mam znajomą, która prawie 3 lata żyła w stresie..Teraz niestety musi brać leki i chodzić na psychoterapię. Mam nadzieję, że wszystko dobrze się skończy. Ciągłe bóle głowy, nerwobóle, lęki kiedy mi o tym opowiadała to aż włos na głowie się jeżył. Dlatego przestrzegam was - nie można tego lekceważyć.
|
Tomasz. (offline) |
Post #11 29-12-2018 - 14:35:28 |
Pruszków |
Są osoby mówiące, że niewielki stres jest człowiekowi potrzebny. Ja nie podzielam tego zdania. Dla mnie każdy stres jest niszczący. Są różne metody radzenia sobie ze stresem (wyparcie, racjonalizacja i in.) - jednak stres długofalowy działa niszcząco na serce (duzy poziom katecholamin) i na depresję (duże wydzielanie kortyzolu).
Co ciekawe- w stresie jedne osoby zajadają (zwł. słodycze), inni- jeść nie mogą. Dla mnie dobrą metodą do odstresowania jest ruch (a nawet zmęczenie fizyczne ruchem). Osoby majace zwyczaj ruchu niezależnie od pory roku i pogody- mają lepszą tolerancję na stres. Z leków- dobre są betablokery. Nie są to leki psychotropowe- ale wyciszają układ współczulny od nadmiaru katecholamin. Polecam. ____________ Nie jestem lekarzem. Moje sugestie odnośnie leczenia należy zawsze skonsultować z lekarzem prowadzącym. |
dziubas (offline) |
Post #12 29-12-2018 - 14:49:40 |
Gdańsk |
dobrze piszesz Tomku!!!
rak przewodowy, G1, wym. 0,8x0,6x0,9 cm, ER 95%, PgR 10%, Her2-neg, Ki67 1%, w wartowniku mikroprzerzut, pT1bN1(sn)Mx, operacja oszczędzająca z biopsja wartownika, radioterapia 25x, brachyterpia, hormonoterapia-tamoxiffen do 10lat po 8,5 roku rak endometrium, operacja unowoczesniona z resekcja macicy, przydatków, węzłów biodrowych i brzusznych i wyrostka robaczkowego, rak pierwotny, rokowania dobre, stan zaraz po operacji i póżniej - bardzo dobry, oblgatoryjnie naświetlania - wybrałam narazie tylko brachyterapię, na kikut macicy, do tamoxiffenu juz nie wróciłam |
Al_la (offline) |
Post #13 29-12-2018 - 18:06:39 |
k/Warszawy |
U mnie nawet najmniejszy stres, nawet stresik, powoduje po jakimś czasie pogłębianie depresji.
Kiedy się budzę rano i sobie uświadomię, że nic mi nie dolega, nie mam problemów, spraw do załatwienia, to się uśmiecham i chce się żyć A jeśli mam wiele spraw do załatwienia to myślę o nich i pojawiają się małe lęki... W najgorszych chwilach mego życia zawsze mogłem liczyć na przyjaciół. Odtąd wiem, że pierwszą rzeczą, jaką należy zrobić, to poprosić o pomoc. Paulo Coelho Przewodowy NST, G2, T3N0Mx, TNBC, 6 x FEC (3 przed operacją), yT2N0Mx |
Pollik (offline) |
Post #14 29-12-2018 - 18:28:16 |
Warszawa |
Tomasz, masz rację. Jeśli ktoś rozumie stres jako wyzwanie życiowe do ogarnięcia bez nieprzespanych nocy, to jeszcze okej - chociaż Ala pisze jednak o problemie, a więc różnie z tym jest. Ja zwykle radę daję i kiedyś bez leków też jakoś szło, ale bywało, że poległam i kończyło się dla mnie fatalnie.
Jednak stres dużo gorszy bo niezależny od niczego na zewnątrz, po prostu miałam go we krwi odkąd pamiętam, zniszczył mi zdrowie. Przypuszczam, że swoje do raka przyłożył. Nie opuszczał mnie nawet, gdy wszystko było w porządku, i doprowadzał do kolejnych epizodów depresyjnych. I tak w kółko aż do teraz, kiedy już pogodziłam się z lekami i wreszcie jakąś równowagę czuję. Ulgę...jakby głowę zwolniono mi z imadła...Mogę myśleć o czym chcę, nawet o chorobie, depresja nie atakuje... Cudowny stan dla mnie. Obyście ten stan osiągali bez wczesniejszych dramatów, życzę tego wszystkim Wyląduję, zrobię pierwszy krok i kolejny, i kolejny... mastektomia prawostronna z węzłami wartowniczymi. rak przewodowy naciekający hormonozależny G1, pT1c N0(sn). ER i PgR 100%. PS =5, IS=3, CS=8. HER2- . Ki 67 5% Od 20 stycznia 2017 Tamoxifen[/small] Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 29-12-2018 - 18:28:49 przez Pollik. |
Tomasz. (offline) |
Post #15 30-12-2018 - 19:33:02 |
Pruszków |
Znam wiele osób które broniły się przed lekami z grupy psychotropowych i później, po przełamaniu się- było wdzięcznych za skuteczność i pomoc w ich działaniu. I nie znam żadnej osoby która po przebytym leczeniu uważała, że leki te były całkiem zbędne.
Jestem za wdrażaniem leczenia farmakologicznego możliwie szybko- ale w małych dawkach. I nie czekać, aż ciężar choroby przyciśnie na dobre. Szkoda zycia, szkoda zdrowia. ____________ Nie jestem lekarzem. Moje sugestie odnośnie leczenia należy zawsze skonsultować z lekarzem prowadzącym. |
Pollik (offline) |
Post #16 30-12-2018 - 20:00:13 |
Warszawa |
Masz rację Tomasz w 100%.
Działałam szybko, ale u mnie zaczynało się zawsze nagle z gwałtownymi ciężkimi objawami somatycznymi. Próbowałam różnych sposobów, ale spadek sił i poziom lęku nie dawał mi szans, to była mordęga. Zanim leki zaczynały działać na dobre ratowałam się silnymi uspokajającymi, inaczej mowy nie było o normalnym funkcjonowaniu. Też nie radzę nikomu czekać uważając poważne problemy psychiczne za słabość. Ostatni psychiatra tłumaczył mi: przecież jeśli pani choruje na zapalenie oskrzeli to nie próbuje pani wyzdrowieć siłą woli tylko lekami. Choroba psychiczna to taka sama choroba, którą leczy się lekami. Psycholog u mnie nie miał szans, została farmakologia Wyląduję, zrobię pierwszy krok i kolejny, i kolejny... mastektomia prawostronna z węzłami wartowniczymi. rak przewodowy naciekający hormonozależny G1, pT1c N0(sn). ER i PgR 100%. PS =5, IS=3, CS=8. HER2- . Ki 67 5% Od 20 stycznia 2017 Tamoxifen[/small] Zmieniany 2 raz(y). Ostatnia zmiana 30-12-2018 - 20:05:26 przez Pollik. |
renatar (offline) |
Post #17 30-12-2018 - 20:43:40 |
sieradz |
Pollik ja byłam namawiana przez psychiatrę na spotkania terapeutyczne, ale nie pomagało. Tylko tabletki w moim przypadku, u mnie zauważyłam że dół zaczyna się kiedy nie mogę poradzić sobie z włosami tzn nie podobają się i nie mogę ich uczesać. Może to głupie ale ja już wiem że muszę zacząć brać swoje tabletki szczęścia bo inaczej się pogrożę.
T3NOMO/ER10 PR10procent\12 taksanów,3AC,lampek 25.Tamoksifen.Inwazyjny śluzowy. |
Pollik (offline) |
Post #18 30-12-2018 - 21:08:32 |
Warszawa |
To kochana wcale nie jest głupie. Bo to nie włosy są przyczyna, one tylko w pewnym momencie uwalniają katastrofę, która już jest u progu, a złożyły się na nią życiowe sprawy. Ona takim sposobem cię dopada.
U mnie nawet nie zawsze dało się określić tą pozorną przyczynę. Przychodziło bez ostrzeżenia. Pierwszy sygnał to zawsze jest budzenie się za 10 min piąta. To koszmarne, z jaką regularnością to się powtarza. Za każdym razem. Zdarza się i na lekach, jednak nie rozwija dalej i mogę wziąć większą dawkę na sen, pomaga. No i tak żyję. Leki mam przy sobie zawsze, jak cukrzyk insulinę, bo nie wiem kiedy nagle jakieś zdarzenie rozwali tę sztuczną równowagę. Dziękuję losowi, że te leki są. Trzymaj się moja droga Wyląduję, zrobię pierwszy krok i kolejny, i kolejny... mastektomia prawostronna z węzłami wartowniczymi. rak przewodowy naciekający hormonozależny G1, pT1c N0(sn). ER i PgR 100%. PS =5, IS=3, CS=8. HER2- . Ki 67 5% Od 20 stycznia 2017 Tamoxifen[/small] |
Zdziwiona71 (offline) |
Post #19 30-12-2018 - 21:27:22 |
Bialystok |
Boże, tak czytam was i sobie myślę że ja jestem jeszcze na początku tej swojej choroby, ale gdy się dowiedziałam że mam raka, a to było w październiku, to każdej nocy się budziłam o 1.30 a kładlam się 23 albo 24. Nie raz mówiłam córce dlaczego codziennie przed 2 w nocy się budzę.Teraz z kolei, już po operacji i na tamosiu zasypiam no też 23 lub 24 i za 1.5 godziny się budzę i czuję się jak bym była już wyspana, i tak już potem się przewalam, a przed chorobą mogłam spać i spać i drzemki robić, a teraz to chyba stres bo co innego
|
Pollik (offline) |
Post #20 30-12-2018 - 21:35:20 |
Warszawa |
Nie szukaj u siebie tego samego. Stany depresyjne mam od 20 lat, rak ich nie spowodował. Wiele osób daje radę przejść leczenie i iść dalej bez leków psycho. No i na pewno nie należy mylić okresowego stresu z chorobą psychiczną, chociaż też nie warto się męczyć, tylko poprosić o uspokajacze lekarza rodzinnego. Od niego dostawałam receptę jeśli nie od razu mogłam mieć wizytę u psychiatry.
Myślę, że powinnaś poprosić lekarza o coś na spanie, brak snu w dłuższym okresie ma konsekwencje zdrowotne, lepiej tego nie lekceważ Wyląduję, zrobię pierwszy krok i kolejny, i kolejny... mastektomia prawostronna z węzłami wartowniczymi. rak przewodowy naciekający hormonozależny G1, pT1c N0(sn). ER i PgR 100%. PS =5, IS=3, CS=8. HER2- . Ki 67 5% Od 20 stycznia 2017 Tamoxifen[/small] Zmieniany 2 raz(y). Ostatnia zmiana 30-12-2018 - 21:38:43 przez Pollik. |
Zdziwiona71 (offline) |
Post #21 30-12-2018 - 21:42:57 |
Bialystok |
|
Zdziwiona71 (offline) |
Post #22 30-12-2018 - 21:51:48 |
Bialystok |
|
Pollik (offline) |
Post #23 30-12-2018 - 21:52:43 |
Warszawa |
Wiem, okropieństwo. Można w nocy coś robić i to jest okej, ale gdy bezsennie leżysz... świat staje się obcy, nie cierpię tego.
Wyląduję, zrobię pierwszy krok i kolejny, i kolejny... mastektomia prawostronna z węzłami wartowniczymi. rak przewodowy naciekający hormonozależny G1, pT1c N0(sn). ER i PgR 100%. PS =5, IS=3, CS=8. HER2- . Ki 67 5% Od 20 stycznia 2017 Tamoxifen[/small] Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 30-12-2018 - 21:53:25 przez Pollik. |
mgiełka (offline) |
Post #24 30-12-2018 - 22:00:28 |
Radom |
Długo brałaś Hydrusię? Ja mam z nią np. takie doświadczenie (zaczęłam brać, kiedy pojawiła się u mnie arytmia serca z powodu przemęczenia): przez kilka miesięcy częstowałam się jej tableteczkami (zdarzało się, że po dwie na dzień), a potem odstawiłam i było ok. Do czasu, czyli ze dwa tygodnie temu wróciłam do Hydry. I ja mam tak, że kiedy do niej wracam, to spałabym i spała... trudno mi się rozbudzić - takie mocne, przedłużane spanie z ciekawymi snami (niczym na jawie). Czyli na sen mi pomaga A ogólnie to biorę okresowo Hydroksyzynę od pięciu lat. Z amazonki.net od 2006 roku. |
Tomasz. (offline) |
Post #25 30-12-2018 - 22:01:58 |
Pruszków |
Wg dr. Michała Skalskiego- jeśli sen trwa któcej niż 4 godziny przez dłuzszy okres czasu- należy wdrożyć leczenie.
Przy oxazepamie należy się liczyć z rozwojem tolerancji (utratą siły działania). Dr Skalski twierdzi, że benzodiazepiny powodują de facto niewyspanie (zaburzają kolejność faz snu i spłycają sen głęboki). Leki poprawiajace sen podawałem nie raz. ____________ Nie jestem lekarzem. Moje sugestie odnośnie leczenia należy zawsze skonsultować z lekarzem prowadzącym. |
Zdziwiona71 (offline) |
Post #26 30-12-2018 - 22:05:59 |
Bialystok |
|
Zdziwiona71 (offline) |
Post #27 30-12-2018 - 22:08:16 |
Bialystok |
|
Zdziwiona71 (offline) |
Post #28 30-12-2018 - 22:12:43 |
Bialystok |
|
Zdziwiona71 (offline) |
Post #29 30-12-2018 - 22:15:37 |
Bialystok |
|
Pollik (offline) |
Post #30 30-12-2018 - 22:23:37 |
Warszawa |
Nie mogę doradzić, antydepresanty biore, nie typowo nasenne
Wyląduję, zrobię pierwszy krok i kolejny, i kolejny... mastektomia prawostronna z węzłami wartowniczymi. rak przewodowy naciekający hormonozależny G1, pT1c N0(sn). ER i PgR 100%. PS =5, IS=3, CS=8. HER2- . Ki 67 5% Od 20 stycznia 2017 Tamoxifen[/small] Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 30-12-2018 - 22:24:18 przez Pollik. |