Stawić czoła chorobie, czyli psychika w walce z rakiem

Wysłane przez Al_la 

Al_la (offline)

Post #1

13-08-2013 - 16:53:37

k/Warszawy 

[nowotwory.wieszjak.pl]





W najgorszych chwilach mego życia zawsze mogłem liczyć na przyjaciół.
Odtąd wiem, że pierwszą rzeczą, jaką należy zrobić, to poprosić o pomoc. Paulo Coelho




Przewodowy NST, G2, T3N0Mx, TNBC, 6 x FEC (3 przed operacją), yT2N0Mx

Danula72 (offline)

Post #2

31-08-2014 - 19:27:51

Warszawa  

Może ktoś skorzysta:
[www.akademia.swiatlo.org]



Danula72 (offline)

Post #3

08-09-2014 - 21:06:00

Warszawa  

Podobno są jeszcze miejsca:
www.akademie.swiatlo.org

Dojazd bardzo dogodny, parę kroków od stacji metro Marymont. Poznałam osobiście jedną z Prowadzących. Bardzo mi pomogła uporać się z emocjami. Już wpisałam sie na listę chętnych.



Al_la (offline)

Post #4

28-12-2015 - 14:45:00

k/Warszawy 

[www.medexpress.pl]





W najgorszych chwilach mego życia zawsze mogłem liczyć na przyjaciół.
Odtąd wiem, że pierwszą rzeczą, jaką należy zrobić, to poprosić o pomoc. Paulo Coelho




Przewodowy NST, G2, T3N0Mx, TNBC, 6 x FEC (3 przed operacją), yT2N0Mx

Al_la (offline)

Post #5

06-08-2016 - 19:10:33

k/Warszawy 

[www.gazetakrakowska.pl]





W najgorszych chwilach mego życia zawsze mogłem liczyć na przyjaciół.
Odtąd wiem, że pierwszą rzeczą, jaką należy zrobić, to poprosić o pomoc. Paulo Coelho




Przewodowy NST, G2, T3N0Mx, TNBC, 6 x FEC (3 przed operacją), yT2N0Mx

veczka (offline)

Post #6

24-03-2017 - 13:52:16

 

wazne aby sie nie poddawac i twardo stąpac po ziemi smiling smiley

Krynia58 (offline)

Post #7

02-04-2017 - 21:38:31

Warszawa 

[www.youtube.com]







Rak piersi obustronny. Chth neoadiuwantowa 8 x AT. Mastektomia zmodyfikowana obustronna.
HP: Rak zrazikowy naciekający - str. prawa - pT3N1 (1/17), str. lewa - pT1cN0 (0/18). ER 100%, PGR 100%. HER 1+
Napromienianie obszaru kl. piersiowej i ww. chł.nad- i podobojczykowych po str. prawej. HTH - Tamoxifen

Czasem o byle cień człowiek ma żal do człowieka. A życie jak osioł ucieka.
K.I. Gałczyński

Misia77 (offline)

Post #8

11-08-2017 - 16:50:36

 

Szukałam wątku w którym mogłabym napisać coś o kwestii naszej psychiki w walce z "obcym", i ten chyba się nadaje smiling smiley

Otóż - wiecie, co mnie wkurza najbardziej?? Ostatnio zdałam sobie z tego sprawę. Chodzi o otoczenie chorego i o to, jak inni go traktują, co do niego mówią i tak dalej. Wiadomo przecież, że nasze nastawienie psychiczne ma niebagatelne znaczenie.

A więc - nie wiem czy tylko ja zauważyłam takie coś, taką dziwną regułę... że ludzie którzy nas otaczają w znakomitej większości nie tyle, że nam nie pomagają, ale wręcz... podkopują naszą pewność siebie i starają się nas zdołować. W 90% przypadków to jest oczywiście robione niechcący, ale tak właśnie jest. Na przykład - gdy jesteś chora na raka ale jesteś zadowolona z życia (tak generalnie), pracujesz, nie dajesz się chorobie, nie myślisz o niej na co dzień (w końcu po cholerę non stop katować się tym tematem), to zaraz spotkasz się ze zdziwieniem ze strony innych.
Na pewno niejedna z Was spotkała się z ludźmi, który mówili: "och, jesteś niesamowita... SKĄD masz w sobie tyle siły?" albo: "JA bym na Twoim miejscu nie dała rady..." albo: "SERIOOOO?? TO Ty masz jeszcze SIŁĘ pracować w TEJ sytuacji?? Podziwiam"

I wiecie co... cholera mnie bierze jak takie coś słyszę. To znaczy, według takich osób my powinnyśmy siedzieć zdołowane w domu i nie robić nic innego poza myśleniem o raku. Albo jeszcze lepiej siedzieć, załamać się i płakać całymi dniami. Rzucić pracę i w ogóle przestać zajmować się codziennymi sprawami, no bo przecież jest RAK i to nim trzeba się zajmować 24 godziny na dobę. Nie daj Boże spróbujemy zrobić coś teoretycznie "zakazanego" dla chorych - zaraz inni usłużnie przypomną nam, że przecież jesteśmy ciężko chore i nie powinnyśmy robić tego czy tamtego. Tak jakbyśmy mogły o tym zapomnieć winking smiley Zawsze znajdzie się taka osoba, która o tym przypomni, tak na wszelki wypadek. Doszłam do wniosku, że chyba zacznę złośliwie odpyskowywać niektórym osobom grinning smiley

Uff, no to sobie ponarzekałam. Ale w końcu to wątek o psychice w walce z rakiem, więc można tongue sticking out smiley



dziubas (offline)

Post #9

11-08-2017 - 17:11:51

Gdańsk 

Misiu! serce mysle , ze prawda jak zwykle jest po środku! tak
Cytuj
MIsia 77
Na pewno niejedna z Was spotkała się z ludźmi, który mówili: "och, jesteś niesamowita... SKĄD masz w sobie tyle siły?" albo: "JA bym na Twoim miejscu nie dała rady..." albo: "SERIOOOO?? TO Ty masz jeszcze SIŁĘ pracować w TEJ sytuacji?? Podziwiam"
Nie widzę w tych tekstach nic złego prócz uznania i podziwu, chyba, ze znasz te osoby bardzo dobrze i wiesz jakie maja intencje, w co trochę nie wierzę. Pamietaj, ze wciąz w naszym społeczeństwie choroba nowotworowa jest postrzegana jako choroba nieuleczalna niestety, dwa dni temu czytałam na forum jakiś artykuł na ten temat z jakiejś konferencji i to zdanie wypowiedział prof Jassem (nie mam czasu szukać tego artykułu). Najczęściej ludzie w obliczu tej tragedii sa tak przestraszeni, zażenowani, że nie wiedząc jak sie zachować wobec chorego po prostu sie odsuwają, znikają. Chorzy natomiast też maja rózne postawy, np taką jak Ty, ze żyjesz najlepiej jak sie da i nie lubisz mówić o swojej chorobie, bo moim zdaniem trochę masz z ty problem..., ale masz do tego prawo, ja natomiast czuje sie powołana do tego by ludzi przekonywać, ze rak to nie wyrok, że to sie leczy, ze to czesto choroba przewłekła i mozna z nia normalnie życ, dlatego mówię gdy jest okazja o swoim i innych przypadkach na głos nieraz na ulicy, w środkach komunikacji, w poczekalniach, wśród znajomych, bo ludzie tego potrzebują, bo sie boją, dlatego jestem tu na forum mimo, ze już niedługo zaliczę 5 lat tamosia tzn kończę leczenie i zapominam o chorobie i mogłabym zniknąć stąd jak wiele osób-i one tez maja do tego prawouśmiechbuziak





rak przewodowy, G1, wym. 0,8x0,6x0,9 cm, ER 95%, PgR 10%, Her2-neg, Ki67 1%, w wartowniku mikroprzerzut, pT1bN1(sn)Mx, operacja oszczędzająca z biopsja wartownika, radioterapia 25x, brachyterpia, hormonoterapia-tamoxiffen do 10lat
po 8,5 roku rak endometrium, operacja unowoczesniona z resekcja macicy, przydatków, węzłów biodrowych i brzusznych i wyrostka robaczkowego, rak pierwotny, rokowania dobre, stan zaraz po operacji i póżniej - bardzo dobry, oblgatoryjnie naświetlania - wybrałam narazie tylko brachyterapię, na kikut macicy, do tamoxiffenu juz nie wróciłam



Zmieniany 2 raz(y). Ostatnia zmiana 11-08-2017 - 17:16:40 przez dziubas.

braja (offline)

Post #10

11-08-2017 - 21:26:46

 

Mnie do szewskiej pasji doprowadzało "jak się czujesz?" wypowiadane kilkanaście razy na dzień wnerwiony Mam jednego znajomego, ktory do dziś! (na suwaczku widac ile po leczeniu) serwuje mi teksty o rychłym pogrzebie i pyta czy mnie bardzo boli bezradny

Dziubasku, to niby normalne wypowiedzi, ale kiedy sie je ciagle slyszy, to gdziec tam trafiają do podświadomości i podkopuja pewnośc siebie



dziubas (offline)

Post #11

11-08-2017 - 21:40:10

Gdańsk 

rozumiem! ja po zwolnieniu wróciłam na nowe zupełnie stanowisko i do nowego działu, jakoś tak w czerwcu wróciłam, w lipcu wzięłam kilka dni urlopu i w tym czasie zmarła w pracy na zawał nasza koleżanka,młodsza ode mnie, nowa kierowniczka tak to przeżyła, że jak mi dawała jakąs robotę a przeciez całkiem sie nie znałam, więc to było np wpinanie dokumentów do segrgatora, to co pól godziny słyszałam: pani Basiu! czy pani nie jest za ciężko? niech sobie pani odpocznie! a ja: przeciez to nie jest męczące zajęcie , a ona: ale pani jest po operacji! znim nie została moja kierowniczką to jej po prostu nie lubiłam, a teraz moge powiedzieć, trochę humorzasta ale często o złotym sercu! tak





rak przewodowy, G1, wym. 0,8x0,6x0,9 cm, ER 95%, PgR 10%, Her2-neg, Ki67 1%, w wartowniku mikroprzerzut, pT1bN1(sn)Mx, operacja oszczędzająca z biopsja wartownika, radioterapia 25x, brachyterpia, hormonoterapia-tamoxiffen do 10lat
po 8,5 roku rak endometrium, operacja unowoczesniona z resekcja macicy, przydatków, węzłów biodrowych i brzusznych i wyrostka robaczkowego, rak pierwotny, rokowania dobre, stan zaraz po operacji i póżniej - bardzo dobry, oblgatoryjnie naświetlania - wybrałam narazie tylko brachyterapię, na kikut macicy, do tamoxiffenu juz nie wróciłam

Misia77 (offline)

Post #12

13-08-2017 - 21:54:43

 

Cytuj
braja
Mnie do szewskiej pasji doprowadzało "jak się czujesz?" wypowiadane kilkanaście razy na dzień wnerwiony Mam jednego znajomego, ktory do dziś! (na suwaczku widac ile po leczeniu) serwuje mi teksty o rychłym pogrzebie i pyta czy mnie bardzo boli bezradny

Dziubasku, to niby normalne wypowiedzi, ale kiedy sie je ciagle slyszy, to gdziec tam trafiają do podświadomości i podkopuja pewnośc siebie

Oooo, dokładnie, to pytanie też mnie wyprowadza z równowagi język rotfl Wiem, wiem że te osoby chcą dobrze... że nie mają złych zamiarów. Że jak pytają po 200 razy jak się czuję albo jak kiwają z podziwem głowami "ale jesteś dzielna!" to wszystko z dobrego serca. A mnie to mimo wszystko denerwuje... bo od razu mi się to kojarzy tak, jakby ci ludzie chcieli mnie zdołować przypominając bez ustanku, że walczę z poważną chorobą i że mój los wisi na włosku. Wrrr :/







Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 13-08-2017 - 21:55:07 przez Misia77.

aquila (offline)

Post #13

13-08-2017 - 23:06:52

 

Cytuj
Misia77
Na pewno niejedna z Was spotkała się z ludźmi, który mówili: "och, jesteś niesamowita... SKĄD masz w sobie tyle siły?" albo: "JA bym na Twoim miejscu nie dała rady..." albo: "SERIOOOO?? TO Ty masz jeszcze SIŁĘ pracować w TEJ sytuacji?? Podziwiam"

ja bym zapytała w takiej sytuacji: a co mam kur.wa niby robić, zacząć się pomału czołgać w kierunku cmentarza?
całe naszczęście byłam w tej komfortowej sytuacji, że mogłam w dużej mierze unikać ludzi, więc i takich sytuacji też; pytania typu jak się czujesz nie irytowały mnie, właściwie to były spoko, no jest coś nie tak i jeśli ktoś pyta jak się w tym odnajduję, to ok; irytowała mnie zaś retoryka wojenna (walcz, walka, pokonaj etc.) i pitolenie w rodzaju, że psychika jest ważna i że nastawienie to połowa sukcesu (sranie po krzakach, optymiści tak samo idą do piachu jak realiści i pesymiści)

btw - co to za głupia cenzura na forum???



It's just a ride ...



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 13-08-2017 - 23:08:01 przez aquila.

Imari (offline)

Post #14

14-08-2017 - 07:34:25

Łódź 

Pytanie "jak się czujesz?" też mnie zesłabia. Mam ochotę odpowiedzieć "srak". Jeszcze rozumiem kiedy ktoś pyta przez telefon - nie widzi mnie więc nie wie czy leżę czy śmigam. Ale jeżeli ktoś do mnie przychodzi albo, co lepsze, ja przychodzę do kogoś (w dobrym humorze, uśmiechnięta) i zamiast "cześć" albo "dzień dobry" pada pytanie "jak się czujesz?", to mi cycki opadają.
Natomiast do prawdziwej @x#urwicy doprowadza mnie, kiedy ktoś się nade mną histerycznie trzęsie (teściowa latająca dookoła i biadoląca "misia, zejdź, no zejdź już, ja nie mogę na to patrzeć, ja się denerwuję, jeszcze ci ten węzeł pęknie albo co..." bo wlazłam na przyrząd do ćwiczeń na siłowni pod chmurką) albo traktuje jak niedorozwoja czy dziecko w wieku przedszkolnym, które nic nie ogarnia (tu pierwszeństwo ma moja siostra przylatująca do mnie z hasłami "masz pieniążki na życie? masz co jeść? rachunki masz zapłacone?" plus pierdyliard idiotycznych zdrobnień "herbatka", "garnuszki", "pieniążki"*

* wstaw dowolny wyraz w formie zdrobniałej



Gosia_76 (offline)

Post #15

14-08-2017 - 09:29:01

 

ja ostatnio (znaczy w piatek) - nakręcona pozytywnie bo w końcu udało mi się zawrócić i pojechać nad cholerne morze!
mimo kolejnych przeciwności losu - usłyszałam od teściowej, oczywiście w otoczeniu zbolałej miny (czytaj: zdecyduj sie na kolor urny) - no to teraz to same kłopoty będą.....
no ###### o to mi się wycisnęło na język, usta z kultury nie puściły...
no i po prostu taka karma..

zresztą lekarze nie sa lepsi - mam przerzuty do kręgosłupa - ale bez jaj gnojek mi jeszcze nie zeżarł wszytskiego - więc chodze na jogę, lekkie ćwiczenia z personalnym - a lekarz jaki ma pani ból w skali od 1 do 10.... no mówię kurde nie wiem może 2 albo 3? Brzuch mnie bardziej boli jak mam @.....
no i ja byłam wczoraj na jodze a przedwczoraj na treningu...
Lekarz popatrzył na mnie jak na wariata........ naprawdę....

Dziewczyny, po prostu żyjmy sobie 1 albo dwoma piersiami, w nosie miejmy te wszytskie WYRAZY TROSKI daremnej, pięniążki, kompociki, o jezu... Pani ćwiczy????? itd
HGW ile nam zostało a jak już zostało to lepiej życ na 120%

nawet bez kompocików smiling smiley by the way z jabłuszek......

Hunter (offline)

Post #16

14-08-2017 - 09:38:01

 

A mnie się flaki przewracają od wszechobecnego do porzygania "będzie dobrze".
Ja oczywiście zakładam, że będzie ok ale czasami siada mały diabełek na ramieniu i sączy jad do ucha. I to nie jest fajne.

A co jak nie będzie dobrze?



G2, T1cNo, Er 100%, Pgr 100%, Ki67 50%, NST, BCT, radioterapia, Symex+Reseligo, 2020 wlewy z kwasu Zoledronowego co pół roku.

Gosia_76 (offline)

Post #17

14-08-2017 - 09:42:59

 

Cytuj
Hunter
A mnie się flaki przewracają od wszechobecnego do porzygania "będzie dobrze".
Ja oczywiście zakładam, że będzie ok ale czasami siada mały diabełek na ramieniu i sączy jad do ucha. I to nie jest fajne.

A co jak nie będzie dobrze?


Oj Hunter... a jak mi on szepta złoczyńca jeden....
i sączy wprost w mózg... ale potem dotykam cycka po 2 AC i mówię sobie ze gdyby nie łyse włosy to ja wciąż się czuję i wyglądam tak samo jak before BIG NEWS..

wszystko zmienia się na plus a on sączy....

ira (offline)

Post #18

14-08-2017 - 13:29:46

Pabianice 

Cytuj
Hunter
A mnie się flaki przewracają od wszechobecnego do porzygania "będzie dobrze".

Mnie też! blee



myszka (offline)

Post #19

14-08-2017 - 18:59:33

Poznań 

Cytuj
aquila
btw - co to za głupia cenzura na forum???
Pytasz "co to za głupia cenzura na forum". W regulaminie jest napisane, że nie używamy słów obraźliwych. Cenzura (czyli popularne krzaczki) na forum istnieją od początku. Więc dziwi mnie troszkę Twoje zapytanie myśli



Nie marnuj swojego życia na to by zaimponować innym ludziom.Po prostu rób to co kochasz i kochaj to co robisz...serce

aquila (offline)

Post #20

14-08-2017 - 23:28:16

 

Cytuj
myszka
btw - co to za głupia cenzura na forum???
Pytasz "co to za głupia cenzura na forum". W regulaminie jest napisane, że nie używamy słów obraźliwych. Cenzura (czyli popularne krzaczki) na forum istnieją od początku. Więc dziwi mnie troszkę Twoje zapytanie myśli

nie wiem, może były, nie wypowiadam się tu aż tak często i aż tak często nie przeklinam, może nie zauważyłam wcześniej, a może zauważyłam i olałam
w każdym razie cenzura głupia strasznie, czy to forum dla przedszkolaków czy jak? forum o raku, dla dorosłych, a nawet kurvą sobie nie można rzucić? chore.



It's just a ride ...

fianiebieska (offline)

Post #21

15-08-2017 - 13:34:11

Warszawa 

Cytuj
Gosia_76

Dziewczyny, po prostu żyjmy sobie 1 albo dwoma piersiami, w nosie miejmy te wszytskie WYRAZY TROSKI daremnej, pięniążki, kompociki, o jezu... Pani ćwiczy????? itd
HGW ile nam zostało a jak już zostało to lepiej życ na 120%

nawet bez kompocików smiling smiley by the way z jabłuszek......

Gosia_76 szacunek
Podoba mi się twoje podejście rotfl



fianiebieska opowiada

fianiebieska (offline)

Post #22

15-08-2017 - 13:42:22

Warszawa 

A propos psychiki... Po dwóch latach od pierwotnej diagnozy, kilka dni temu dowiedziałam się, że znów miałam raka(został usunięty jako torbiel). I powiem, że za drugim razem jest trochę gorzej. Myślę sobie, że to ujostwo ciąglę będzie wracać bezradny



fianiebieska opowiada

fianiebieska (offline)

Post #23

15-08-2017 - 13:44:57

Warszawa 

Cytuj
aquila
forum o raku, dla dorosłych, a nawet kurvą sobie nie można rzucić?

Popieram chichot



fianiebieska opowiada

myszka (offline)

Post #24

15-08-2017 - 13:54:44

Poznań 

Cytuj
aquila
nie wiem, może były, nie wypowiadam się tu aż tak często i aż tak często nie przeklinam, może nie zauważyłam wcześniej, a może zauważyłam i olałam
w każdym razie cenzura głupia strasznie, czy to forum dla przedszkolaków czy jak? forum o raku, dla dorosłych, a nawet kurvą sobie nie można rzucić? chore.
nie to nie jest chore...nie każdy ma ochotę czytać przekleństwa, lub obraźliwe słowa. Ale to chyba nie miejsce na taką rozmowę.



Nie marnuj swojego życia na to by zaimponować innym ludziom.Po prostu rób to co kochasz i kochaj to co robisz...serce

Gosia_76 (offline)

Post #25

15-08-2017 - 13:59:39

 

Cytuj
fianiebieska

Dziewczyny, po prostu żyjmy sobie 1 albo dwoma piersiami, w nosie miejmy te wszytskie WYRAZY TROSKI daremnej, pięniążki, kompociki, o jezu... Pani ćwiczy????? itd
HGW ile nam zostało a jak już zostało to lepiej życ na 120%

nawet bez kompocików smiling smiley by the way z jabłuszek......

Gosia_76 szacunek
Podoba mi się twoje podejście rotfl


A bo co Panie robić w tejże daremnej sytuacji?
Trzeba olać na tyle na ile mozg pozwala. Poszukać tu na amazonkach bratnich dusz czasami z piekła rodem (mam już kilka) i rozmieszac się do łez.
Żeby nam komórki dziada z tymi łzami wylalo.

aquila (offline)

Post #26

15-08-2017 - 21:00:39

 

Cytuj
fianiebieska
A propos psychiki... Po dwóch latach od pierwotnej diagnozy, kilka dni temu dowiedziałam się, że znów miałam raka(został usunięty jako torbiel). I powiem, że za drugim razem jest trochę gorzej. Myślę sobie, że to ujostwo ciąglę będzie wracać bezradny

jestem 3 lata po wznowie, tak, było gorzej, o wiele, bo przy wznowie bardziej dokładnie szukają przerzutów, bo już miało być dobrze, a znowu nie jest..
ale znowu o tym nie myślę, znaczy wiem, że może wrócić, ale nie biorę tego pod uwagę w swoich planach winking smiley



It's just a ride ...

Gosia_76 (offline)

Post #27

15-08-2017 - 21:15:18

 

Cytuj
aquila
A propos psychiki... Po dwóch latach od pierwotnej diagnozy, kilka dni temu dowiedziałam się, że znów miałam raka(został usunięty jako torbiel). I powiem, że za drugim razem jest trochę gorzej. Myślę sobie, że to ujostwo ciąglę będzie wracać bezradny

jestem 3 lata po wznowie, tak, było gorzej, o wiele, bo przy wznowie bardziej dokładnie szukają przerzutów, bo już miało być dobrze, a znowu nie jest..
ale znowu o tym nie myślę, znaczy wiem, że może wrócić, ale nie biorę tego pod uwagę w swoich planach winking smiley

Aquila tylko ty mi obiecaj ze nigdzie się nie poczolgasz tylko będziesz z dumnie podniesionym podbrodkiem stawiała czoła.
Ty masz wznowe ja przerzuty jeden pies.
Mamy wersje VIP tzw pakiet ADIDASA czwarty pasek w promocji

Mroczkowska (offline)

Post #28

15-08-2017 - 21:17:25

USA 

Myszka, pozwol krzyczec, tym ktorzy tego potrzebuja, bo te "niestosowne sformulowania" to jest proba wykrzyczenia, wyrzucenia tego bolu niemocy ktory jest w nas - chorych na raka. One nie sa skierowane do drugiego czlowieka tylko do tego ......losu. Swiadomosc tak niepewnej przyszlosci na ktora nie mamy wplywu, los ktorego nie znamy a w ktorym trudno tak naprawde znales promyk nadziei, to liczenie na cud ze mnie sie uda - to wszysko przygniata bardzo mocno. Nie bardzo wiadomo czy mamy cokowiek planowac, kupowac - bo tak naprawde to wimy ze jutro jest niepwne. Tesknimy za zyciem z przed choroby I wiemy ze ono juz nigdy takie nie bedzie. Tak, chce sie krzyczec, przeklinac ...... a w szczegolnosci jak sie jest mlodym, kiedy ma sie male dzieci....Ta nasza choroba powoduje nie tylko cierpienie fizyczne ale mysle ze bez wzgledu na jej final - pustoszy nasza psychike na zawsze. Widmo nawrotu choroby, cirpienia I smierci - mi bedzie towarzyszyc juz do konca moich dni.



Hanna





Przewodowy, invazyjny, G3, TNBC, cT2NOMO, chemia przedoper. 4AC + 12Taxol, Oper. oszczed (VII 2016 r.)., ypT1aN0, radiacja

Halinka (offline)

Post #29

15-08-2017 - 21:28:38

 

brawo

jagodula (offline)

Post #30

15-08-2017 - 21:31:23

Sławkow 

jablkoMyszko, jestem juz wiekowa, nigdy nie przeklinałam, bo uważałam, ze to nie ładne, nie eleganckie itp... Teraz często przypomina mi się skacz nie żyjącego już Profesora mniemanologii stosowanej Stanisławskiego, który mowił, że jeśli nie użyje wyrazu to mu się obce słowo wjerdoli...serce
Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum.

Kliknij żeby zalogować

Użytkownicy online

Gości: 779
Największa liczba użytkowników online: 77 dnia 11-10-2011
Największa liczba gości online: 134213 dnia 15-09-2024