Jak sobie radzić z chorobą mamy
goja66 (offline) |
Post #3 02-05-2018 - 20:53:19 |
Ozorków |
Ale jaki koniec?Załamanie to jeszcze rozumiem...Ale jaki koniec?I dla kogo?i dlaczego?Kto? TY?Ty raczej nie ...bo waleczna Ewela jesteś?Mama?O co chodzi?Rak to taka choroba -że daje przerzuty-ale to nie znaczy -że to koniec....To nie takie proste (ten koniec ) i nie tak....nie tak...To się nadal leczy i tyle...To nadal nie jest koniec świata...To jest do ogarnięcia - leczenie będzie może trochę inne - ale...Ewelka - czy ty się dałaś wkręcić w to -że co?-że tylko" mami
" twoja ma przerzuty ?No bez przesady....Bez przesady....Jak by mamę auto na pasach przejechało- no to nie ma szans ....a na inne takie dziadostwa -są sposoby... NST Gx po chemioterapii ypT3N3 Er- 30% ,Pr-0 , HER2-0 , Ki67-18-20% |
renatar (offline) |
Post #4 02-05-2018 - 20:55:57 |
sieradz |
Ewela przecież to nie znaczy że leczenie nie zadziała, najważniejsze żeby zaczęto. Wiadomo są przerzuty i nie będzie to wyleczenie ale można jeszcze pożyć. Zobacz ile dziewczyn walczy z przerzutami i wiadomo nie jest im łatwo ale dają radę. Najważniejsze żeby lekarze na coś się zdecydowali.
![]() T3NOMO/ER10 PR10procent\12 taksanów,3AC,lampek 25.Tamoksifen.Inwazyjny śluzowy. |
Agaba190 (offline) |
Post #5 02-05-2018 - 21:00:48 |
k/Warszawy |
Ewela81 z twoich wcześniejszych postów, wynikało że wiecie o przerzutach. To, że to napisano nie znaczy, że to koniec. Po to ma być wdrożone leczenie, żeby ustabilizować chorobę i zminimalizować (zlikwidować) dodatkowe ogniska. Są na forum dziewczyny walczące z przerzutami i im się to udaje. Trzeba wierzyć, że Mamie też się uda i jeszcze wiele lat będzie z Wami.
![]() Spraw, aby każdy dzień miał szansę stać się najpiękniejszym dniem twojego życia. Mark Twain |
ewela81 (offline) |
Post #6 02-05-2018 - 21:06:30 |
Kunów |
Ucięło mi całą wiadomość. Ja to się nie poddałam co to to nie - póki jest to mam wiarę i siłę do walki. Chodziło mi o mamę, że się załamała chyba jakoś do niej dotarło. Ja jej powiedziałam, że na forum są osoby które walczą z przerzutami do kości i płuc i żyją.
|
Gosia1982 (offline) |
Post #7 02-05-2018 - 21:14:15 |
Świdnica |
Ewelinka, może opowiedz mamie kilka historii podbudowujacych z forum, choćby moją mamę daj za przykład bo w podobnym wieku i też kości i wątroba zamiast płuc i na razie nigdzie się nie wybiera i ma zamiar żyć długo. Jest forumowiczka, która ma 1 płuco i przerzuty do płuca właśnie i leczy się z dobrym skutkiem. Takich przykładów tu na forum jest więcej. Nam lekarka powiedziała,, mleko się rozlało ale to się leczy,,. Mama musi wiedzieć, że takie stadium też się leczy z dobrymi rezultatami. Pozdrawiam Gosia
|
ewela81 (offline) |
Post #8 02-05-2018 - 21:22:28 |
Kunów |
Gosiu staram się jej opowiadać takie historie, staram się jej nimi podbudowywać. Według Mamusi to po chemii będzie ją bolało tak jak boli i nic to leczenie nie da. Postanowiłam ją wziasc do siebie jutro na cały dzień do siebie, może zmiana otoczenia zmieni jej nastawienie.
|
Gosia1982 (offline) |
Post #11 02-05-2018 - 21:54:43 |
Świdnica |
Myślę, że to koniecznie trzeba zgłosić lekarzowi prowadzącemu. To cierpnięcie ręki może być od kręgosłupa. Tam coś może uciskać na nerwy. Wiem, że jakby moja mamę bolało tak jak na początku byłoby dużo gorzej. Na pewno trzeba mamę przeciwbólowo zaopatrzyć. Wiem, że o pozytywne nastawienie ciężko, gdy boli. Moja mama miała radioterapię na najgorszy przerzut do kości , która zadziałało przeciwbólowo.Może ktoś mądrzejszy coś poradzi.
|
goja66 (offline) |
Post #13 03-05-2018 - 17:06:27 |
Ozorków |
Ból bólowi nie równy....Sama tolerancja i próg bólowy jest bardzo różny u różnych ludzi....Mnie też boli ( nie mam przerzutów) kręgosłup....szczególnie w okolicy miednicy.....bardzo....stać nie mogę za długo....Dziwne...Bo to - na co cierpiałam od lat- zespół barkowy - ból dziwny....mulący...doprowadzający mnie do łez....do wymiotów....nużący....od lat...- teraz cholera -go nie mam....Chemiczka mi wytłumaczyła-że to sterydy mnie tu "uleczyły ".....Ale ...plecory....to mnie tak napierdzielają teraz ....że hej...O dziwo-ból znoszę grzecznie....potulnie....idę sie położyć na chwilkę...i dalej....I bez tabletek....przeciw/bólowych....Szkoda -że sterydy nie zabrały wszystkich bóli....No niby w sumie zabrały....ale dały inne...Tyle-że i ja cierpliwsza jestem teraz....
NST Gx po chemioterapii ypT3N3 Er- 30% ,Pr-0 , HER2-0 , Ki67-18-20% |
mgiełka (offline) |
Post #15 03-05-2018 - 19:07:49 |
Radom |
Ewelinko, ciężko mi czytać, że Twoja mam cierpi a musi czekać tak długo na wizytę. Do 10ego kawał czasu jeszcze. Nie da się coś zrobić, jakiejś wizyty choćby bez udziału mamy, a np. gdybyś sama z lekarzem porozmawiała?
Kogo macie w Kunowie, tylko rodzinny? Mieszkacie z mamą w jednym mieście? ![]() ![]() Z amazonki.net od 2006 roku. |
ewela81 (offline) |
Post #16 03-05-2018 - 19:11:01 |
Kunów |
Mama mieszka w Ostrowcu i tam ma lekarza rodzinnego ale niestety jest na urlopie - weekend majowy, na szczęście mama ma leki przeciwbólowe, które bierze co 6 godzin bo nie wiem czy może częściej. W poniedziałek pojadę do tej poradni leczenia bólu i spruboje coś załatwić, mam nadzieję że mi się uda. Też mi jest bardzo ciężko, boję się tej jazdy do Kielc.
|
goja66 (offline) |
Post #17 04-05-2018 - 19:54:43 |
Ozorków |
Ewela81- - lekarza rodzinnego ktoś powinien zastąpić - inny lekarz...No nie ma takiej opcji -że lekarz jest na urlopie i nie ma zastępstwa....Każdy POZ ( ośrodek zdrowia ) musi zapewnić opiekę w godz 8-18....Potem nocą -pomoc doraźna...w sensie -od 18 do 8 rano...Bo to jakieś "jaja" są ...Jak czytam...A sama pracuję w POZ-to wiem....I jak dzwonisz , albo się rejestrujesz (tzn. mamę ) -to mówisz ,że to pilna sprawa i nie będziesz czekać , aż lekarz wróci z weekendu...nart...imprezy...urlopu...No..ludzie...- nie dajmy się zwariować - oni za to mają płacone grubą kasę (oni-doktory) i tak ma być ....Od godz 8 do 18 ma być lekarz dostępny....Jak nie ten to to inny...Ma być....Mama jeśli ma w wypisie CA - to kwalifikuje się do opieki paliatywnej w domku....Nie chcę wystraszyć ani Ciebie ani mamusi- ale to chodzi o np. leczenie bólu ...i to w domu....Rodzinny powinien wypisać skierowanie...i łaski nie robi...Być może to jeszcze za wcześnie u was-ale oni właśnie tym się zajmują- opiekują się pacjentem w domku....znoszą ból...Bez łaski....
A badania krwi powinnybyć świeżutkie - czyli maks z dnia na dzień....Czyli od piatku do poniedziałku- to zbyt duży odstęp- u tych szczególnie co mieli już jakiś problem z krwią...Wiem od mojej chemiczki....Mogłam mieć dzień wcześniej -ale nigdy z piątku na poniedziałek...Za dugo ... NST Gx po chemioterapii ypT3N3 Er- 30% ,Pr-0 , HER2-0 , Ki67-18-20% |
ewela81 (offline) |
Post #18 08-05-2018 - 12:40:21 |
Kunów |
Hej goja66, leki zostały przepisane, opieka paliatywna załatwiona - wizyta umówiona na 16.05, okazało się że w tym gąszczu przychodni umówiłam mamę nie do tej przychodni co trzeba - niestety nie udało mi się nic załatwić wcześniej ponieważ terminów brak.....
Kurcze mówiąc szczerze to ja już zgłupiałam w ŚCO w Kielcach powiedziała, że mogę te badania zrobić w piątek i w poniedziałek przyjechać z wynikami. ![]() |
Al_la (offline) |
Post #19 08-05-2018 - 12:57:00 |
k/Warszawy |
Przed pierwszą chemią można badanie zrobić wcześniej. Ja miałam morfologię zrobioną w środę (w szpitalu) a chemię podaną w piątek.
![]() W najgorszych chwilach mego życia zawsze mogłem liczyć na przyjaciół. Odtąd wiem, że pierwszą rzeczą, jaką należy zrobić, to poprosić o pomoc. Paulo Coelho Przewodowy NST, G2, T3N0Mx, TNBC, 6 x FEC (3 przed operacją), yT2N0Mx |
ewela81 (offline) |
Post #22 09-05-2018 - 11:23:54 |
Kunów |
Dodzwoniłam się dziś do CO i Pielęgniarka na oddziale Dziennym Chemioterapii powiedziała, że krew można pobrać w piątek lub poniedziałek w Kielcach
![]() ![]() Ponieważ mama miała anemię więc wczoraj pobrali jej krew kontrolnie - polecenie rodzinnej, dziś tata odebrał wyniki :-) ale niestety biedak nic z nich nie wie ![]() Muszę jechać do lekarza i zobaczyć co powie ![]() Cieszę się tylko, że mamy fajna rodzinną i za każdym razem kiedy do niej jadę to nie odsyła mnie z kwitkiem, mam w niej wsparcie, przepisuje leki, radzi. W ostatnim tygodni jest mi ciężko, sama czuję po sobie jakieś takie otępienie, nie wiem czy to przez ten czas oczekiwania, czy przez to, ze ta Moja kochana mamusia tak cierpi, tak bardzo chcę wierzyć, że leczenie pomoże, że organizm będzie walczyć..... |