Jak powiedzieć onkolożce, że chce się zakończyć leczenie

Wysłane przez Kadcylacholerna 

Kadcylacholerna (offline)

Post #1

11-11-2020 - 02:55:41

Łomża 

Moje leczenie od 2 lat ma charakter paliatywny. Chcę je zakończyć, bo generuje tylko niepotrzebnie bardzo duże koszty (25000/co 3 tygodnie). Od wielu osób słyszę, że jako osoba bezdzietna i bezpłodna powinnam zrezygnować z dalszego leczenia i ustąpić miejsca matkom lub przyszłym matkom. Czy mogę taki powód podać w oświadczeniu o woli zakończenia leczenia?

ira (offline)

Post #2

11-11-2020 - 11:42:00

Pabianice 

Cytuj
Kadcylacholerna
Od wielu osób słyszę, że jako osoba bezdzietna i bezpłodna powinnam zrezygnować z dalszego leczenia i ustąpić miejsca matkom lub przyszłym matkom.

Dziewczyno, nie przejmuj się takim gadaniem, bo tak może powiedzieć insekt, nie człowiek. Gdyby mi ktoś tak powiedział... to usłyszałby to, na co zasługuje.
Wkurzyłam się, bo sama jestem leczona paliatywnie już cztery lata i nie mam z tego powodu wyrzutów sumienia, że coś komuś zabieram. I dopóki leczenie będzie działało, to będę się leczyć. A ze mnie już pożytku nie będzie, bom emerytka grinning smiley I w nosie mam to, co kto o tym myśli, nawet się nie zastanawiam na temat myśli innych.
Nie rezygnuj. Jeżeli masz doła, to wspomóż się lekami. Też mam doły, zwłaszcza teraz, kiedy nie spotykam się z rodziną, znajomymi, bo się boję. Ale "wszystko przemija, nawet najdłuższa żmija"- jak pisał S.J. Lec i tego się trzymajmy.pociesza



Tomasz. (offline)

Post #3

11-11-2020 - 12:14:56

Pruszków 

Podane przez Ciebie argumenty są co najmniej dziwne.
Każdy ma prawo do zaprzestania leczenia- należy to wpierw skonsultować z różnymi lekarzami zajmującymi się leczeniem paliatywnym. Nie wiem, czy czegoś takiego dokonałaś.
Po pierwsze: Nie wiemy, jak funkcjonujesz. Czy jesteś w domu, czy potrafisz się samej obsłużyć, czy ogólnie jesteś samodzielna.
Po drugie- nie znamy wyników twoich badań laboratoryjnych i obrazowych. Na ile są zaawansowane zmiany narządowe (jakie organy odległe są zajęte procesem chorobowym). Czy Twój organizm wytrzymuje ciężar leczenia, czy też dochodzi do jego załamania.
Po trzecie- nie wiemy, na ile psychicznie masz dość leczenia. W tym sensie, na ile psychicznie cierpienie odbiera Ci wolę życia.
Najważniejsze są dane z punktu drugiego. Leczenie nie może być gorsze od choroby, nie moze też przyśpieszyć śmierci.

Patrząc po podanych argumentach- problemy dotyczą punktu trzeciego. Nie wiemy, czy jesteś pod opieką psychiatry, neurologa. Jakie dostajesz od nich leczenie. Na ile ono pomaga, na ile nie. Czy było modyfikowane, w razie niecałkowitej odpowiedzi.
Potencjały leków w tej materii są wielkie i zawsze można dobrać leki najoptymalniej pasujące w Twoim przypadku.
Jestemy tu, aby się wspierać. Napisz coś więcej, to pomożemy.



____________
Nie jestem lekarzem. Moje sugestie odnośnie leczenia należy zawsze skonsultować z lekarzem prowadzącym.

dziubas (offline)

Post #4

11-11-2020 - 13:26:30

Gdańsk 

Kadcyla!!!serceDlaczego musisz płacic taka ogromna kasę za leczenie?!myśliszokzałamka





rak przewodowy, G1, wym. 0,8x0,6x0,9 cm, ER 95%, PgR 10%, Her2-neg, Ki67 1%, w wartowniku mikroprzerzut, pT1bN1(sn)Mx, operacja oszczędzająca z biopsja wartownika, radioterapia 25x, brachyterpia, hormonoterapia-tamoxiffen do 10lat
po 8,5 roku rak endometrium, operacja unowoczesniona z resekcja macicy, przydatków, węzłów biodrowych i brzusznych i wyrostka robaczkowego, rak pierwotny, rokowania dobre, stan zaraz po operacji i póżniej - bardzo dobry, oblgatoryjnie naświetlania - wybrałam narazie tylko brachyterapię, na kikut macicy, do tamoxiffenu juz nie wróciłam

Al_la (offline)

Post #5

11-11-2020 - 21:18:19

k/Warszawy 

Dziubasku, ja zrozumiałam, że Kadcyla nie płaci za lek, ale ma zwróconą uwagę przez osoby "życzliwe inaczej", że zabiera pieniądze osobom młodszym.

Kadcyla pociesza dużo już Ci napisała Ira. Na pewno jesteś osobą zbyt wrażliwą i wszystko przyjmujesz do siebie. Każdy ma prawo do leczenia, obojętne czy ma 2 lata, czy 80. Z powodu zdania złych ludzi nie rezygnuj z leczenia. Zrezygnujesz, jeśli sama tak zdecydujesz np. ze względu na jego uciążliwość.





W najgorszych chwilach mego życia zawsze mogłem liczyć na przyjaciół.
Odtąd wiem, że pierwszą rzeczą, jaką należy zrobić, to poprosić o pomoc. Paulo Coelho




Przewodowy NST, G2, T3N0Mx, TNBC, 6 x FEC (3 przed operacją), yT2N0Mx

Kadcylacholerna (offline)

Post #6

12-11-2020 - 19:52:07

Łomża 

Do Tomasza

Odpowiedź 1. Funkcjonuję samodzielnie, bo muszę. Mieszkam sama, nie mam żadnej rodziny. Teraz w czasie pandemii gorzej, bo od 9 miesięcy praktycznie nie wychodzę z domu. Zakupy spożywcze przez internet i kurier dostawia do domu. Muszę co 3 tygodnie opuścić dom, żeby pojechać do Warszawy na kolejny wlew. Nie mam samochodu ani prawa jazdy, więc wynajmuję taxi, środków transportu zbiorowego się boję w trakcie pandemii. 3 x skorzystałam z Oncotaxi Fundacji ALivia, ale fundusze im się skończyły i już tego nie realizują. Każdy przejazd - 400 zł. Przy mojej rencie - 1500 zł - to bardzo dużo. Po opłaceniu rachunków już tylko mizerne resztki na jedzenie zostają. Od 9 miesięcy nikt mnie nie odwiedził ani nie dzwonił do mnie -pandemia. Aha, przepraszam - raz dzwoniła daleka kuzynka, aby zapytać, czy już napisałam testament i wyznaczyłam, komu z dalekich krewnych odpiszę mieszkanie. Żeby się nie musieli kilka lat po sądach ciągać. Jak się dowiedziała, że lokalnemu hospicjum - rzuciła słuchawką.....

Odpowiedź 2. Wyniki badań laboratoryjnych dość dobre poza małopłytkowością i podwyższonymi transaminazami. Co do obrazowych to Bóg jeden wie - w ostatniej lipcowej tomografii były jakieś zmiany w wątrobie, co do których najwięksi mędrcowie radiologiczni nie potrafili się wypowiedzieć - stanęło na tym, że chyba zapalne. Wcześniej w styczniowej tomografii klatki były zmiany "jakieś" okołooskrzelowe, co do których też się nie potrafili wypowiedzieć, w lipcowej już ich nie ma, a jeden ze specjalistów stwierdził, że te styczniowe wyglądały jak "covidowe", tylko że wtedy jeszcze epidemii niby nie było.....
Co do tolerancji leczenia, to oprócz krwawień z nosa, uszkodzenia wątroby i niewydolności serca oraz demencji większych problemów nie mam. Najgorsza jest demencja, bo pracowałam bardzo intensywnie umysłowo kiedyś.

Odpowiedź 3 . Odpowiedź na pytanie 3 wynika pośrednio z dwóch pozostałych. Kondycja psychiczna fatalna. I żadne leki antydepresyjne na to nie poradzą. Nie biorę ich, bo chcę zachować sprawność umysłu przynajmniej. A mogę sama sobie przepisać - jestem lekarzem.....

Tomasz. (offline)

Post #7

12-11-2020 - 21:04:06

Pruszków 

Powiem tylko jedno- lekarz specjalista nie tylko nie powinien być lekarzem dla siebie. Tego typu połączenia powinny być w ogóle wykluczone. Co do wcześniejszych moich treści- Twoje wpisy mnie utwierdziły w ich trafności.



____________
Nie jestem lekarzem. Moje sugestie odnośnie leczenia należy zawsze skonsultować z lekarzem prowadzącym.

lulu (offline)

Post #8

13-11-2020 - 16:36:58

k/Kwidzyna 

"Od wielu osób słyszę, że jako osoba bezdzietna i bezpłodna powinnam zrezygnować z dalszego leczenia i ustąpić miejsca matkom lub przyszłym matkom."
Proszę wybaczyć, a gówno ich, tych wszystkich nienormalnych, powinna obchodzić Twoja sytuacja rozrodcza. Póki mamy prawo do leczenia, to się nam należy jak psu miska albo, jak mawia klasyk, miska ryżu. Nie zwracaj na to uwagi. Pandemia wreszcie się skończy i będzie można żyć normalnie. Wchodź tu na forum, miej z nami kontakt, wirtualny ale kiedyś może i realny. Też siedzimy w domach, bo to tak na wszelki wypadek. Niby mam nieco łatwiej, bo mam autko ale jak jadę na kontrolę do Bydgoszczy, to tylko 20 km jadę autkiem, do autobusu, resztę drogi właśnie autobusem, tramwajem. Staram się być ostrożna i tyle.



Na Forum od 07 lutego 2008

2007 amputacja prawej piersi, 5 lat na Tamoksyfenie, Egistrozolu, Mamostrolu
2015 amputacja lewej piersi, 4xAC, rok Herceptyna
Nigdy nie jedz do syta. Jedna trzecia żołądka dla pokarmu, jedna trzecia dla napoju, jedna trzecia dla ducha.
je

Al_la (offline)

Post #9

14-11-2020 - 16:21:17

k/Warszawy 

Cytuj
Kadcylacholerna
I żadne leki antydepresyjne na to nie poradzą. Nie biorę ich, bo chcę zachować sprawność umysłu przynajmniej. A mogę sama sobie przepisać - jestem lekarzem.....

A może spróbuj? Antydepresanty nie muszą zaburzać sprawności umysłu. W moim przypadku depresja zaburzała tę sprawność. Wiele z nas wspomaga się antydepresantami, prowadzi samochód, pracuje i nie odczuwa za bardzo działań ubocznych leków.





W najgorszych chwilach mego życia zawsze mogłem liczyć na przyjaciół.
Odtąd wiem, że pierwszą rzeczą, jaką należy zrobić, to poprosić o pomoc. Paulo Coelho




Przewodowy NST, G2, T3N0Mx, TNBC, 6 x FEC (3 przed operacją), yT2N0Mx

Tomasz. (offline)

Post #10

14-11-2020 - 17:28:27

Pruszków 

Cytuj
Al_la
A może spróbuj? Antydepresanty nie muszą zaburzać sprawności umysłu. W moim przypadku depresja zaburzała tę sprawność. Wiele z nas wspomaga się antydepresantami, prowadzi samochód, pracuje i nie odczuwa za bardzo działań ubocznych leków.
My o tym wiemy- ja w szczególności. Ale wpierw trzeba chcieć wyjść że średniowiecznych mitów i dać sobie pomoc. Nic tu nie poradzimy. Już samo to, że nie ma zmian narządowych jest jakże budujące. Jest np. alternatywa np kapecytabiny z lapatynibem - leki doustnie, nie ma wlewów. Ale do onkologia też trzeba jechać. Jeszcze można dodać formę leczenia niefarmakologicznego depresji-- terapia EW. Ale do tego trzeba mieć skierowanie do szpitala. I koło się zamyka - trzeba chcieć pomóc samemu sobie.



____________
Nie jestem lekarzem. Moje sugestie odnośnie leczenia należy zawsze skonsultować z lekarzem prowadzącym.

lulu (offline)

Post #11

14-11-2020 - 18:06:28

k/Kwidzyna 

Cytuj
Tomasz.
I koło się zamyka - trzeba chcieć pomóc samemu sobie.

Jeśli otoczenie jest do dooopy, to bardzo trudno pomagać sobie, tym bardziej jak się jest osobą samotną.

Ja mam nadzieję, że to nasze towarzystwo choć odrobinę pomoże, wesprze. Kadcylacholerna bądź z nami, odzywaj się tu. Jakby nie było. to jakaś namiastka towarzystwa jest, tym bardziej w tych czasach, gdzie i tak nie ma spotkań w realu.



Na Forum od 07 lutego 2008

2007 amputacja prawej piersi, 5 lat na Tamoksyfenie, Egistrozolu, Mamostrolu
2015 amputacja lewej piersi, 4xAC, rok Herceptyna
Nigdy nie jedz do syta. Jedna trzecia żołądka dla pokarmu, jedna trzecia dla napoju, jedna trzecia dla ducha.
je

Tomasz. (offline)

Post #12

14-11-2020 - 18:55:55

Pruszków 

Otoczenie może widzieć i widzi ciężkie objawy depresyjne. Można też wnioskować inaczej- cóż można pomoc, skoro lekarz nie może pomóc samemu sobie. Ma powiedzieć-- spoko, wyzdrowiejesz!? Inaczej jest, gdy osobą chorą jest nie-lekarz. Tu wydaje się, że głównym problemem jest samotność. To depresję potęguje.



____________
Nie jestem lekarzem. Moje sugestie odnośnie leczenia należy zawsze skonsultować z lekarzem prowadzącym.

renatar (offline)

Post #13

15-11-2020 - 18:09:24

sieradz 

Normalnie ręce mi opadły jak przeczytałam z jakiego powodu chcesz przerwać leczenie. Jesteśmy z tego samego rocznika i uważam że każdy dzień wydarty chorobie jest ważny.






T3NOMO/ER10 PR10procent\12 taksanów,3AC,lampek 25.Tamoksifen.Inwazyjny śluzowy.

braja (offline)

Post #14

24-11-2020 - 03:35:28

 

Nie pozwól jakims złośliwym padalcom odebrać sobie życia!!! wnerwiony Nic nikomu nie zabierasz! No chyba że latasz po szpitalu i wyrywasz ludziom kroplówki winking smiley A co do samotności, niestety taki paskudny rok, że niejednemu dokucza. płacze Ale masz nas na forum, wiem jesteśmy trochę wirtualni, to się jednak miejmy nadzieję w końcu zmieni. A póki co rozgość się, w dziale Moja codzienność możesz założyć swój wątek, wtedy będzie łątwiej śledzić co u Ciebie słychać



Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum.

Kliknij żeby zalogować

Użytkownicy online

Gości: 483
Największa liczba użytkowników online: 77 dnia 11-10-2011
Największa liczba gości online: 14207 dnia 25-04-2022