Receptory potrójnie ujemne

Wysłane przez Amazonki.net 

Tomasz. (offline)

Post #1

08-06-2017 - 20:41:26

Pruszków 

Cytuj
justyna81
To jest tak, że chemia działa tylko na te komórki, które są rakiem. Nie działa na te które sobie pływają we krwi.
Nie potwierdzam tych tez. Gdyby cytostatyki działały tylko na nowotwór to nie byłoby problemów z objawami ubocznymi. A te niestety są. Cytostatyki są też we krwi i na sczęście działają na komórki raka krążące we krwi. Dlatego leczenie cytostatykami określa się mianem leczenia systemowego.



____________
Nie jestem lekarzem. Moje sugestie odnośnie leczenia należy zawsze skonsultować z lekarzem prowadzącym.

blankaIn (offline)

Post #2

08-06-2017 - 21:08:21

Warszawa 

K78,

[www.globalrph.com]

pod kalkulatorem masz wyjaśniony skrótsmiling smiley



Przewodowy NST, G3, T2N2M1- kościec, wątroba Er+/Pr+/HER2-, Ki67-50%.
Leczenie: Mastektomia, Owariektomia. 03/2016 Tamoxifen i Zometa. 11/2017 progresja, wątroba, węzły nadobojczykowe - AC i Zometa. 04/2018 - Stabilizacja, podtrzymująco Letrozole + Zometa. 12/2018 - Stabilizacja w kościach, całkowita remisja w wątrobie i węzłach, niestety uciekł do OUN - 12/2018wnerwiony, kontynuacja Letrozole i Zometa.

K78 (offline)

Post #3

09-06-2017 - 12:11:51

 

Dziękuję za informację :-) Mam 6 cykli karboplatyny.Szkoda, że to wakacje i nie bardzo wiem jak je rozplanować z dziećmi....jak będę się czuła. Włoski znowu wypadną? Już tak ładnie zaczęły odrastać po wcześniejszej chemii... ;-(

małgonia (offline)

Post #4

09-06-2017 - 16:36:31

Niepołomice 

K78 ja miałam leczenie carboplayną razem z taxanami nie mam mutacji tylko HER2 dodatnie ale to leczenie dostałam za trzecim razem przy mojej drugiej wznowie wcześniej miałam AC i taxany jak chcesz coś wiedzieć to pytaj postaram się pomóc smiling smiley

K78 (offline)

Post #5

09-06-2017 - 16:44:32

 

DZIĘKUJĘ Małgosiu :-) A jak się czułaś po karbo w porównaniu z wcześniejszymi chemiami? Włoski wypadły? No fakt, że Ty miałaś z taxanami to pewnie tak, ja mam samą karbo.Pozdrawiam serdecznie



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 09-06-2017 - 16:47:25 przez K78.

małgonia (offline)

Post #6

09-06-2017 - 18:37:08

Niepołomice 

Mnie włosy wypadły po raz trzeci ale ja miałam carbo razem z docetaxelem najgorzej czułam sie po AC tą dało się przeżyć ale ja dostałam tylko pięć podań bo po każdym podaniu w piątej albo w szóstej dobie robiło mi się słabo a po piątej straciłam przytomność i Pan Dr już nie chciał ryzykować i stwierdził że pięć podań wystarczy. Ale każdy organizm jest inny mój po prostu już się zbuntował bo było to moje kolejne leczenie.A ty masz samą carbo więc myślę że będzie wszystko OK .Dasz radę przytulam mocno i trzymam kciuki za leczenieserce

justyna81 (offline)

Post #7

10-06-2017 - 00:29:55

 

Cytuj
Tomasz.
To jest tak, że chemia działa tylko na te komórki, które są rakiem. Nie działa na te które sobie pływają we krwi.
Nie potwierdzam tych tez. Gdyby cytostatyki działały tylko na nowotwór to nie byłoby problemów z objawami ubocznymi. A te niestety są. Cytostatyki są też we krwi i na sczęście działają na komórki raka krążące we krwi. Dlatego leczenie cytostatykami określa się mianem leczenia systemowego.

to dobrze smiling smiley chyba źle coś zrozumiałam albo zapamiętałam z kursu o przerzutach. :/

ja mam carbo z Paclitaxel i nie jest źle. 2-3-5 dni trzeba sobie dać luzu.
Robię coś do jedzenia i siedzę przed laptopem.
Po pierwszej chemii miałam temperaturę 37, 37,5 st. po drugiej i trzeciej już się czuję dobrze smiling smiley
Wczoraj w pierwszy dzień po chemii miałam 2- 3 godzinną rozmowę kwalifikacyjną do pracy. Tłumaczenie zdań po angielsku itp. Zrobiłam -a w zasadzie zaliczyłam- test na szybkie pisanie. Nie jest tak źle jak myślałam. Dzisiaj odpoczywam.

Jeżeli chodzi o morfologię u mnie carbo dobrze działa.
Marker jajnikowy na wyjściu 8000 później 3000 a w pon miałam 338.
Marker piersiowy na wyjściu 360 później 350 a w pon 154
Niestety węzeł chłonny pod pachą nadal mam powiększony ale mam jeszcze jedną chemię a po operacji jeszcze kilka. Moja dr kazała mi się tym nie martwić więc się nie martwię. smiling smiley

K78 trzymam kciuki za Twoje leczenie smiling smiley thumbs up

K78 (offline)

Post #8

10-06-2017 - 06:53:29

 

No tu mam zagwostkę...przed i w czasie leczenia moje markery były cały czas w normie...jajnikowy nigdy nie był powyżej 54 a piersiowy nigdy nie był powyżej 30 i to najwyższy teraz po operacji a zazwyczaj w okolicy 14.

Ostatnio podczas cytologii rozmawiałam o tym z przypadkowym gin.Powiedział, że te markery to u jednych nie działają wcale u innych zadziałają pomimo, że jest wszystko ok, że to poprostu kasa....sama nie wiem co o tym myśleć?

Małgonia i Justyna81 dziękuję Wam za wsparcie :-) Oczywiście również za Was trzymam kciuki :-*



Zmieniany 2 raz(y). Ostatnia zmiana 10-06-2017 - 07:00:20 przez K78.

alberrta (offline)

Post #9

23-06-2017 - 13:45:55

 

Witajcie kochane dziewczyny. Jestem niecałe dwa lata po amputaji guz 3xujemny G3 + BRCA. Tydzień temu w scyntygrafii wyszło duże prawdopodobieństwo meta do lewej łopatki sad smiley (rtg tego nie potwierdziło). Teraz czekam na TK. Markery podwyższone 41,4 (norma 31,3), fosfataza alkaliczna 155 (norma 104). Jestem załamana, próbuję się trzymać ale nerwy mi się rozsypały... nie wiem co robić ze sobą... Mam małe dzieci. Nie daję rady kochane tak strasznie się boję...Przed chwilą czytałam że przerzuty do kości to najczęściej 3-5 lat życia sad smiley sad smiley Jeśli możecie mnie czymś pocieszyć błagam napiszcie... Jeśli żyjecie z przerzutami już długo błagam napiszcie...BŁAGAM napiszcie coś pocieszającego...

benia1960 (offline)

Post #10

23-06-2017 - 15:04:21

Szczecin 

Ja mam trój ujemny, ale podobno on nie przerzuca się na kości, tylko hormonalne.

annzaw (offline)

Post #11

23-06-2017 - 17:00:32

Tarnów 

Cytuj
alberrta
Witajcie kochane dziewczyny. Jestem niecałe dwa lata po amputaji guz 3xujemny G3 + BRCA. Tydzień temu w scyntygrafii wyszło duże prawdopodobieństwo meta do lewej łopatki sad smiley (rtg tego nie potwierdziło). Teraz czekam na TK. Markery podwyższone 41,4 (norma 31,3), fosfataza alkaliczna 155 (norma 104). Jestem załamana, próbuję się trzymać ale nerwy mi się rozsypały... nie wiem co robić ze sobą... Mam małe dzieci. Nie daję rady kochane tak strasznie się boję...Przed chwilą czytałam że przerzuty do kości to najczęściej 3-5 lat życia sad smiley sad smiley Jeśli możecie mnie czymś pocieszyć błagam napiszcie... Jeśli żyjecie z przerzutami już długo błagam napiszcie...BŁAGAM napiszcie coś pocieszającego...

Moja kolezanka Marysia zyje z przerzutami do kosci juz prawie dziesiec lat, co prawda co tydzien przychodzi na na wlewy z herci (jakies mikrodawki) ale ma sie swietnie, wrocila do pracy, odchowala dziecko smiling smiley Jesli dobrze dobierze sie leki z kosteczkami mozna naprawde powalczyc skutecznie.
Trzynam kciuki zeby to byly osteoporozowe strachy na lachy ✊

braja (offline)

Post #12

23-06-2017 - 19:05:32

 

Alberrta, na razie nie ma diagnozy, jest podejrzenie i oby sie nie potwierdziło. Markery rosną z różnych powodow, to nie jest jakiś znaczący wzrost. pociesza A dlaczego robilas scyntygrafię, masz jakieś dolegliwości?



alberrta (offline)

Post #13

24-06-2017 - 09:54:15

 

Kochane dziewczyny. Dziękuję Wam bardzo, bardzo że napisałyście smiling smiley Annzaw nawet nie Wiesz jak bardzo czekam na takie słowa smiling smiley Ogromnie Ci dziękuję smiling smiley Braja, scyntygrafia zlecona przez onkologa tak na wszelki wypadek, bo kości mnie bolą zwłaszcza stawy i mój krzywy kręgosłup, ale większość tych bóli mam od lat, a po chemii bolą mocniej.
Pozdrawiam Was serdecznie.

benia1960 (offline)

Post #14

24-06-2017 - 13:01:29

Szczecin 

Alberrta! Mnie też bolą kości już 3 lata, myślę, ze przyczyną jest chemia. Bożena

smilag (offline)

Post #15

13-07-2017 - 14:35:25

 

ale w scyntygrafii świecą się różne zmiany, zwyrodnienia, zapalne itd. czy postawiono już diagnozę?



Zapraszam na bloga
wznowarakowa

Mariola73 (offline)

Post #16

17-07-2017 - 11:06:23

włocławek 

Witam też jestem potrójnie ujemna i czekam na pierwszą chemie przedoperacyjną możesz podzielić się ze mną wiedzą na temat tego typu nowotworu ja nic o tym nie wiem zostałam zdiagnozowana na początku czerwca guz po biopsji mocno się zwiększył pierwotnie miał 2cm nie miałam drugiego usg i nie wiem ile ma teraz nie wiem też jaka chemie będę miała w czwartek mam spotkanie z chemikiem i od razu chemie ,jak się do niej przygotować?

Mariola73 (offline)

Post #17

17-07-2017 - 11:26:56

włocławek 

nikt do tej pory nie mówił mi nic o badaniach genetycznych moje obecne wyniki to potrójnie ujemne G3 T1cN0M0 w czwartek pierwsza chemia ja praktycznie nic nie wiem ani jaka to chemia ani jak się przygotować

Al_la (offline)

Post #18

17-07-2017 - 11:45:02

k/Warszawy 

Do chemii nie trzeba się jakoś specjalnie przygotować. Ja dostałam pierwszą chemię z zaskoczenia. Poszłam na wizytę do onkologa z wynikiem biopsji, którą robiłam prywatnie i od razu podali mi chemię przedoperacyjną.
Weź ze sobą coś do picia (najlepiej wodę niegazowaną) i do jedzenia. Poza tym dobrą, wciągającą książkę i stopery na uszy, albo MP3 czy coś innego co Ci zatka uszy oczko Nie będziesz musiała słuchać kto ma gorszego raka i który przerzut.

Chorowałam na raka potrójnie ujemnego. Guz miał 5 cm, chemia przedoperacyjna go zniszczyła, a było to prawie 14 lat temu.
Głowa do góry! ok





W najgorszych chwilach mego życia zawsze mogłem liczyć na przyjaciół.
Odtąd wiem, że pierwszą rzeczą, jaką należy zrobić, to poprosić o pomoc. Paulo Coelho




Przewodowy NST, G2, T3N0Mx, TNBC, 6 x FEC (3 przed operacją), yT2N0Mx

Mariola73 (offline)

Post #19

17-07-2017 - 12:29:22

włocławek 

Dziękuje za informacje od razu zrobiło mi się lepiej jak przeczytałam że u Ciebie to już 14 lat do tej pory czytałam ze trój ujemny najgorzej rokuje.a co z dietą w czasie chemii ,czy na coś zwracać szczególną uwagę?

Al_la (offline)

Post #20

17-07-2017 - 12:40:27

k/Warszawy 

W dniu wlewu i ze 3 dni po nim staraj się jeść produkty lekkostrawne nie obciążające wątroby, bo ona musi "przerobić" toksyny z chemii. Ja nie jadłam potraw tłustych, smażonych, wzdymających.
Tu masz poradniki [amazonki.net]





W najgorszych chwilach mego życia zawsze mogłem liczyć na przyjaciół.
Odtąd wiem, że pierwszą rzeczą, jaką należy zrobić, to poprosić o pomoc. Paulo Coelho




Przewodowy NST, G2, T3N0Mx, TNBC, 6 x FEC (3 przed operacją), yT2N0Mx

Mariola73 (offline)

Post #21

17-07-2017 - 14:00:32

włocławek 

a co z cukrem całkowicie wyeliminować czy wystarczy ograniczyć?

Al_la (offline)

Post #22

18-07-2017 - 18:23:26

k/Warszawy 

Jeśli potrafisz wyeliminować to bardzo dobrze uśmiech





W najgorszych chwilach mego życia zawsze mogłem liczyć na przyjaciół.
Odtąd wiem, że pierwszą rzeczą, jaką należy zrobić, to poprosić o pomoc. Paulo Coelho




Przewodowy NST, G2, T3N0Mx, TNBC, 6 x FEC (3 przed operacją), yT2N0Mx

smilag (offline)

Post #23

18-07-2017 - 19:13:08

 

Jeju nie przesadzajmy. Żyć jakoś trzeba. Owszem, zdrowa dieta jest dobra dla zdrowia ale jak długo można jechać na samych warzywach... Mariola ja byłam strasznie zdenerwowana przed i w trakcie pierwszej chemii. Najlepiej jest wziąć uspokajacz, pielęgniarki dają i nerwów mniej. Ona odrazu nie trzepie. Poza tym działają sterydy więc jeść się chce.

I tak jak pisze Ala nie słuchaj tych wszystkich opowieści naprawdę na głowę to one nie działają dobrze



Zapraszam na bloga
wznowarakowa



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 18-07-2017 - 19:15:03 przez smilag.

Mariola73 (offline)

Post #24

18-07-2017 - 20:51:05

włocławek 

Własnie mam taki zamiar, słuchawki na uszy i dobra muzyka , nerwy i strach jest we mnie okropny jak czytam jak organizm reaguję na chemie to łzy same cisną się do oczu

smilag (offline)

Post #25

18-07-2017 - 21:04:00

 

to sobie popłacz jak tak Ci lepiej, a potem uszy do góry i do przodu. długa droga przed Tobą, potrzebujesz dużo siły, żeby przez to wszystko przejść. każda z nas dała radę to i Ty dasz

są dziewczyny, które przeszły jak burza oby i tak u Ciebie było, trzymam kciuki. pamiętaj nie taki diabeł straszny, przyzwyczaisz się



Zapraszam na bloga
wznowarakowa



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 18-07-2017 - 21:05:20 przez smilag.

kamila2017 (offline)

Post #26

04-08-2017 - 15:48:46

 

Witam wszystkich serdecznie

Moja mama ma nowotwór trójujemny przewodowy, G3. Ma 62 lata. Jest po 9 chemioterapiach i usunięciu całej prawej piersi wraz z wszystkimi węzłami. Wiem, że nie należy czytać rokowań i statystyk. Nie robiłam tego, dopóki lekarze nie zaczęli informować mnie, że "dalsze rokowania są bardzo niepewne". Wyczytałam, że długość życia przy tym raku i przy takim zaawansowaniu to ok. 2 lata. sad smiley Widzę, po użytkowniczkach tego forum, że wiele z Was dość długo żyje z tym nowotworem, ale to zapewne dlatego że działała na niego chemioterapia. U mojej mamy niestety nie. Mimo 9 chemii guz się nie zmniejszył. Tylko najmocniejsze dawki delikatnie go unieszkodliwiały, ale źle to wpływało na organizm mamy. Po 9 chemii nie wstawała z łóżka. Teraz podobno ma być radioterapia. Z wielkim stresem oczekuję na wynik z węzłów chłonnych. Jeśli i one zostały zajęte, rokowania będą kiepskie... Nie wiem co mam robić i gdzie jeszcze szukać pomocy, bo mama już na początku się poddała. Nie wie o wielu rzeczach i o tym, że usunięto jej węzły. Gdyby znała powagę sytuacji, pewnie nawet nie pojechałaby na radioterapię. Dodam, że jestem w ciąży i bardzo to wszystko przeżywam. Czasem wydaje się mi, że bardziej niż ona. Jakieś 3 miesiące temu miała robiony rezonans i tomograf. Niby wszystko w porządku, ale boje się, że międzyczasie doszło do przerzutów. Czy któraś w Was miała podobną sytuację?

braja (offline)

Post #27

04-08-2017 - 16:14:11

 

Witaj Kamila! Ja tez miałam trójujemnego, G3, bardzo dużego (8cm). Chemia nie za bardzo zadziałała na guza, na raka w wezłach wcale (zajetch 7 węzłów). Dostałam kolejna chemie po operacji, a potem radioterapie. Wiele z nas zyje PO tym raku, a nie z nim (choc rzecz jasna sa tez i osoby, które długo żyja z rakiem). Jak na razie jednak Twoja mama pasuje do kategorii leczonych/wyleczonych i tego się trzymajcie!

Statystyk nie czytaj, szkoda nerwów! Przeciez kazdy chory jest inny, a w tak ogólych danych nie widac, że ktos mial na przykład 80 lat i zaawansowana cukrzycę, liczy sie tylko, ze na raka umarł. Dlaczego uważasz, że ma kiepskie rokowania?



kamila2017 (offline)

Post #28

04-08-2017 - 16:36:55

 

Dziękuję za odpowiedz. O kiepskich rokowaniach poinformował mnie chirurg, który usuwał pierś. Od tego czasu prawie nie śpię. Mama także miała 8-centymetrowego guza, który szybko urósł u szybko pękł. Podobno były także mniejsze. Boję się, że nie przetrzyma kolejnej chemii. Po ostatniej nie była w stanie chodzić. Nie doszła o własnych siłach do szpitala. Sytuacja bardzo mnie przeraża a stres mocno odbija się na moim zdrowiu. Chciałabym otrzymać jakąś pozytywną wiadomość od lekarzy, ale jak na razie nic pozytywnego mi nie przekazali.

braja (offline)

Post #29

04-08-2017 - 17:04:17

 

Kolejnej chemii zapewne nie bedzie miała, dostała cały cykl przed operacją (ja miałam podzielona chemie na połowe i przynajmniej było widać, ze coś trzeba zmienić w schemacie). Obawy lekarzy wynikają zatem z rozlania sie guza i potencjalnego skażenia podczas operacji, jak rozumiem? No to niech jak najszybciej dochodzi do siebie, bo jesli cos się wymkneło operacji to trzeba to szybko upiec radioterapią pociesza

Nie wiem też czy na tym etapie to jeszcze mozliwe, ale jest cos takiego jak badanie chemiowrażliwości guza i monitorowanie ilosci krążących komórek nowotworowych. Te badania niestety nie są finansowane przez NFZ i sa bardzo drogie.



kamila2017 (offline)

Post #30

04-08-2017 - 17:14:13

 

Guz pękł 4 miesiące przed operacją. Byłam w szoku, że nie został usunięty od razu, ale widocznie wówczas ważniejsza była chemioterapia niż operacja. Chciałabym się dowiedzieć w jaki sposób mogę pocieszyć mamę? Co Wam najbardziej przynosiło ulgę w tych trudnych dniach? Staram się jak mogę, ale wszytko na nic. Psychologa też nie chce odwiedzić.
Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum.

Kliknij żeby zalogować

Użytkownicy online

Gości: 462
Największa liczba użytkowników online: 77 dnia 11-10-2011
Największa liczba gości online: 14207 dnia 25-04-2022