wyniki - co o tym myślicie?
Jazzowa (offline) |
Post #1 16-08-2010 - 22:59:27 |
Łask |
Witajcie dziewczyny
Miałam przed operacją chemię - dzisiaj odebrałam wyniki histopatologiczne i jestem z lekka głupia... Tzn wiem, że niestety chemia musi być kontynuowana i radioterapia... ale co sądzicie o takich wynikach? Nie zdążyłam dzisiaj porozmawiać z lekarzem.. Sutek o wym. 25 x x20 x9 cm ze skórą20 x 15 cm, brodawka wypukła, powięź zachowana. Na granicy kwadrantów zewnętrznych ognisko o wzmożonej spoistości na obszarze średnicy około 2,5 cm w odległości 2 cm od powięzi. Na granicy kwadrantów dolnych guzowaty twór o wym. 1,5x2x2 cm w odległości od powięzi 0,3 cm. Mikroskopowo – Carcinoma ductale GX multifocale invasivum. Status post chemiotherapiam. Nowotwór w postaci dwóch opisywanych makroskopowo ognisk. W wycinku pobranym z powięzi nad zmianą I nacieku raka nie stwierdza się. Minimalny margines wycięcia chirurgicznego zmiany II od strony powięzi < 0,1 cm. W 2/2 węzłach chłonnych piętra I, w 2/2 węzłach piętra II oraz w 1/1 piętra III stwierdza się przerzuty raka z naciekami torebki węzłów i tkanki tłuszczowej okołowęzłowej. Y p T 2 m N 2. będę wdzięczna za wszyskie uwagi... Jak to powiedział Albert Einstein: "Życie niemal na pewno ma sens..."... [jazzowa.blogspot.com] |
b_angel (offline) |
Post #2 16-08-2010 - 23:10:43 |
radom |
napisali, że wieloogniskowy ..... a przed rozpoczęciem leczenia już było wiadomo, ze dwa guzki ???
napisali GX - znaczy pewnikiem po chemii nie można stwierdzić stopnia złosliwości ...... niefajnie z tymi węzłami - ale na to będzie radioterapia ........ dobrze , że nie ma nacieku przy powięziach i margines zachowany ..... a guz zmniejszył się po chemii ??? . . . . . . . . . . . . . . ...na forum od 16 listopada 2005 ... |
Jazzowa (offline) |
Post #3 16-08-2010 - 23:16:08 |
Łask |
Stopień złośliwości mialam oznaczony wcześniej (G2). to że nie byl jeden też było wiadomo wcześniej.
Bardzo się zmniejszył po chemii.. przed nią miałam całą pierś nabrzmiałą i twardą... kobieta od USG też stwierdzila zmniejszenie (badała mnie przed i po chemii) Te węzły brzmią nieciekawie... Ale dobrze pojmuję, że wycięto wszystko.. teraz trzeba doleczyc by nie było przerzutów? Normalnie czuję się jak dzieciak we mgle... Jak to powiedział Albert Einstein: "Życie niemal na pewno ma sens..."... [jazzowa.blogspot.com] |
b_angel (offline) |
Post #4 16-08-2010 - 23:25:04 |
radom |
dobrze pojmujesz G2 czyli średniak to całkiem całkiem a węzły to nie koniec świata ...... mamy rekordzistkę z zajętymi węzłami, która jest jjuz 19 lat po ........ . . . . . . . . . . . . . . ...na forum od 16 listopada 2005 ... Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 16-08-2010 - 23:35:55 przez b_angel. |
Jazzowa (offline) |
Post #6 16-08-2010 - 23:34:39 |
Łask |
Wytrzymam ... wytrzymam... taka rola nasza..
Dziekuję dziewczyny... bo się pogubiłam już normalnie... Te węzły mnie dzisiaj z lekka sieknęły... no ale cóż od czego radioterapia.. Acz ponoć chemię również mi zaserwują... zobaczymy... teraz znowu trzeba się umówić z chemikami... To co mnie irytuje w leczeniu - że nie ma jednego lekarza, tylko trzeba ganiać pomiędzy różnymi... Jak to powiedział Albert Einstein: "Życie niemal na pewno ma sens..."... [jazzowa.blogspot.com] |
Jazzowa (offline) |
Post #8 17-08-2010 - 07:47:51 |
Łask |
Magda jakbyś była bliżej to zastosowałabym zwis szyjny na Tobie.. ))))))))
Otuche wlałaś mi w serducho... Herceptyny nie dostanę - mam her ujemny... ale cała reszta bardzo mnie raduje... A wszystko się okaże u chemików co też wymyśla na mnie.... W sumie powinnam się spodziewać, że węzły będą zajete - tzn wiadomo to było już po biopsjach... ale jakoś tak myślałam, że może mniej... a zobaczymy... Dzisiaj się podbudowałam już psychicznie.. wczoraj mi jakos jestestwo siadło... Jak to powiedział Albert Einstein: "Życie niemal na pewno ma sens..."... [jazzowa.blogspot.com] |
Agaba190 (offline) |
Post #9 17-08-2010 - 13:43:25 |
k/Warszawy |
Jazzowa.
Miałam zajete 2 węzły (na 12) oba z przekroczeniem torebek okołowęzłowych i naciekaniem tkanki tłuszczowej, stopień złośliwości G2. Właśnie mija 6 lat od zakończenia leczenia (operacja, chemia, radio). I mam zamiar odliczać jeszcze wiele takich "szóstek" Spraw, aby każdy dzień miał szansę stać się najpiękniejszym dniem twojego życia. Mark Twain |
Kasia_W (offline) |
Post #10 17-08-2010 - 16:10:30 |
Zduńska Wola |
Jazzowa ja też miałam zajęte węzły i to nie tylko pod pachą ale i nadobojczykowe. Chemia, operacja i radioterapia zdziałały co zdziałały (dla mnie cud ! dziś jestem zdrowa i tak zamierzam trzymać
na forum od 13.08.2008 najważniejsze jest mieć plan, a plan jest :-) Centrala - Klub Muzyczny Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 17-08-2010 - 16:10:54 przez Kasia_W. |
amor (offline) |
Post #11 17-08-2010 - 16:25:21 |
Siemianowice Sl. |
Jazzowa nie martw się na zapas.....chemia juz podtruła gadzine, teraz pewnie bedzie dlaszy ciąg i radioterapia... U nas duzo dziewczyn mialo zajete węzly. Nasza Krysia W. juz chyba ze 16 lat jest po leczeniu , a ztego co wiem to miala wiekszosc węzłow zajetych. Niedawno tez dowiedzila sie ,ze i her byl na plus! Dasz radę, kombinuj co ugotujesz jutro i gdzie na spacerek pojdziesz!
|
Masza70 (offline) |
Post #14 17-08-2010 - 18:47:15 |
|
Jazzowa, przyznam się, że podczepiłam się do Twojego wątku i przeczytałam kilka razy jak dziewczyny Cię podnoszą na duchu. Ja też ostatnio mam doły, tylko, że ja miałam G3, duży guz i HER2 na plusie. Również zajęte dwa węzły na 18 wyciętych i oba z naciekaniem torebek okołowęzłowych. I też chcę być zdrowa. Tutaj każdy przypadek jest inny w tej chorobie. Dziad zdechł w słoiku, resztę dobije chemia i radio. I tego się może trzymajmy
|
Jazzowa (offline) |
Post #16 18-08-2010 - 10:53:19 |
Łask |
Dziękuję dziewczyny jak nie wiem co... ... Jakoś człowiek w pierwszej chwili czasami traci grunt pod nogami.. ale na szczęście zbiera się do kupy...
Agaba... Kasia... niech moc nadal będzie z Wami )))))))) Magda zwis może być bolesny bo "lekuchna" to ja nie jestem... Amor-ku gotować będę rybkę w warzywkach... ... a spacer w las okoliczny... bo ja taki rasowy wsiórek jestem.. mieszkam sobie nieopodal lasu.. ufam jeno, że grzęzawisko nie zrobiło się nadmirne po tych opadach... ;o) Masza.. dokładnie tego się trzeba trzymać, że gadzina unieszkodliwiona.. a my teraz doleczamy się... Dołki to chyba rzecz ludzka... grunt w miarę szybko się z niego wygrzebać... no i oby nie było tak jak to ongiś usłyszałam o kimś, że to on już nie ma doła.. on rowem popierdziela... .. Ale z nami tak nie będzie.. w końcu mocne kobiety jesteśmy... nieprawdaż? no i mamy siebie.. a to niesamowite wsparcie... Ira.. a Ty nie dyskutuj tutaj tak leciutko .. tylko wpisuj się na spotkanie w Łodzi.... będę wiozła dziewczyny to mogę Ciebie po drodze zabrać również ))) Jak to powiedział Albert Einstein: "Życie niemal na pewno ma sens..."... [jazzowa.blogspot.com] |
malgos 10 (offline) |
Post #18 18-08-2010 - 22:58:27 |
Łódź |
Jazzowa to mnie też jutro mozesz zawisnąć na szyji a że ja postawna kobita to dam radę
Bo ja jak Madzia mialam chemię AT przed operacją Tak zalatwiła raczysko że w wynikach histopatologicznych po operacji napisali że w piersi nic nie znaleźli a w węzlach u podstawy 3 segmentu znaleźli martwe komórki Ale jeszcze na dokladkę dali chemię AC i radio bo dziada dobić do końca Przeżylam to leczenie A bylo to 4 latka temu i do tej pory jest ok jestem na forum od 25-10-2008 Bez cierpienia nie zrozumie się szczęścia. - Fiodor Dostojewski |