Interpretacja wyniku biopsji BAC węzłów chłonnych

Wysłane przez Kobietka123 

Magdaaa (offline)

Post #1

03-01-2022 - 19:07:43

 

Faktycznie dziwne, że badania obrazowe w tym Pet nie pokazały przerzutu. Całe szczęście w tej sytuacji, że biopsja została pobrana, bo dalej byś chodziła w nieświadomości. Pamiętaj, że zajęte węzły miało bardzo dużo pań na forum i wszystko jest dobrze. U ciebie też wytną i będzie dobrze pociesza

Kobietka123 (offline)

Post #2

04-01-2022 - 17:56:01

 

Za 15 dni kolejna operacja, wycięcie wszystkich węzłów chłonnych. Kolejny stres. Momentami mam już wszystkiego dosyć. Czuję się jakbym co chwilę w łeb młotkiem dostawała.

Na pytanie jak to jest że na usg radiolodzy twierdzili że węzeł nie wykazuje żadnych cech nowotworowych, na mammografii też nic nie wyszło , na pet nic nie wyszło i opis jest że nie ma żadnych cech przerzutu w tym także do węzłów chłonnych - lekarz odpowiedział że dla niego ważne jest badanie pooperacyjne i na nim się opiera, a sygnał był w biopsji gdzie już wyszły komórki atypowe.
Trudno mi to wszystko ogarnąć i pojąć , ale fakty są faktami.



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 04-01-2022 - 18:01:12 przez Kobietka123.

Tomasz. (offline)

Post #3

04-01-2022 - 21:05:30

Pruszków 

W węzłach chłonnych krąży chłonka. Radioglukoze transportuje krew. Nic zatem dziwnego że węzły mają niskie SUVy.



____________
Nie jestem lekarzem. Moje sugestie odnośnie leczenia należy zawsze skonsultować z lekarzem prowadzącym.

Kobietka123 (offline)

Post #4

05-01-2022 - 11:33:51

 

Czyli jednak PET nie jest tak skutecznym badaniem jak podają statystyki , że ok 98% skutecznosci w wykrywaniu komórek nowotworowych , w tym węzłów chłonnych ?
Tak czytałam w kilku publikacjach.

Magdaaa (offline)

Post #5

05-01-2022 - 11:49:00

 

Dla mnie to też niezrozumiałe. Nie tylko Pet, ale też ani mammografia, ani USG nie przemawiały za tym, że coś się u Ciebie dzieje i można powiedzieć, że tylko szczęśliwy traf spowodował, że pobrano biopsję bo badania obrazowe i lekarze mówili że jest ok. W przypadku mojej mamy było podobnie. Węzły w badaniu palpacyjnym nie powiększone, ponadto nie powiększone ani w tomografii komputerowej, ani w USG ani w mammografii więc jak biopsji węzłów nie robili bo jak określono "nie ma z czego"a po mastektomii okazało się, że makroprzerzut w wartowniku. To jak w takim razie obserwować czy coś się dzieje skoro badania obrazowe wychodzą dobrze?

Kobietka123 (offline)

Post #6

05-01-2022 - 16:46:31

 

Szczęśliwy traf to tak naprawdę moja czujność, bo oprócz standardowych badań obrazowych co pół roku które robię w centrum onkologii, co 3 mce robię usg prywatnie u lekarza radiologa z innego centrum onkologii. To on to wychwycił i on dał sygnał że konieczna jest biopsja. Wcześniej 3 mce wcześniej miałam od niego też opis podobny ale stwierdzono po zrobieniu usg w moim centrum onkologii że to poszczepienne. Teraz też nie widzieli tych zmian na usg, dopiero w dniu operacji jedna radiolog po przeczytaniu opisu i po dokładnym wczytaniu się namierzyła ten węzeł i potwierdziła że jest zmieniony. Dlatego go wycięto.
Tak wyglądała ta historia.

Wczoraj jak byłam na kontroli to siedząca obok kobieta mówiła że u niej tez ani usg ani mammografia nie wzbudzały żadnych podejrzeń co do węzłów a po badaniu hist-pat wartownik ma wszystkie do wycięcia.

Też sobie zadaję pytanie - skoro wszystkie badania z krwi, obrazowe są w porządku to jak się jeszcze można zabezpieczać. Chyba jedynie robieniem badań od czasu do czasu w innym zupełnie miejscu , bo innego pomysłu już nie mam

etruzilka (offline)

Post #7

05-01-2022 - 17:37:22

Olsztyn 

Odnośnie Pet - w celu obniżenia kosztów badania stosuje się tańsze odczynniki co ma wpływ na jego jakość. Tak gdzieś kiedyś przeczytałam. Ile w tym prawdy...?

Kobietka123 (offline)

Post #8

05-01-2022 - 18:56:29

 

Tomasz mam jeszcze jedno pytanie do Ciebie
Komórki rakowe w przerzucie do węzła chłonnego to rak gruczołowy.
Czy jest możliwe żeby z DCiS był przerzut w postaci raka gruczołowego do węzła ?
Nie znam się kompletnie na tym , dlatego dopytuję.
Myślałam że jesli jest przerzut to dokładnie będzie ten sam typ co raka pierwotnego (bo przerzut to oderwany kawałek raka pierwotnego ).

Tomasz. (offline)

Post #9

06-01-2022 - 11:04:48

Pruszków 

1. Biopsja cienkoigłowa daje znikomą ilość materiału (cylindrów tkankowych). Ona w zasadzie informuje tylko, czy jest rak czy raka nie ma. Z resztą najczęściej laboratorium podaje np. przerzut raka o typie..... .
2. W raku DCIS jest początkowy proces kancerogenezy. Może być nieścisłość lub pomyłka diagnostyczna.
3. W piersi może być drugi guz i z niego doszło do przerzutu. Dwa guzy to wcale nie takie kazuistyczne wydarzenie. Leczenie skupia się na jednym, a drugi robi krecią robotę. Stąd w rakach silnie hormonozależnych DCIS podaje się mniejsze dawki (pół tabletki) tamoxyfenu- aby wyciszyć procesy mogące się toczyć w niezbadanym utkaniu piersi. Przy silnej hormonozależności korzyści z antyhormonów są duże.

Na drugim biegunie (rak w stadium IV) też antyhormony (nawet tamoxyfen) pozwalają istotnie wydłużyć życie. Pisała kiedyś wnuczka, że babcia jej ma prawdopodobnie raka - przez skórę było widać kalafiorowate masy. Babcia w wieku 86 lat nie chciała się zgodzić na żadną diagnostykę i operację. Nawet nie chciała iść do lekarza. Zaproponowałem na ślepo tamoxyfen. Wnuczka wykupiła i babcia miała trwającą 2 lata remisję- zmalały wyraźnie guzy. Rak jak się okazało był hormonowrażliwy (inaczej guzy by nie zmalały) i była możliwa remisja. Kupowała na 100%, lekarz nie chciał przepisać na refundację, bo nie było rozpoznania. Aż nóż się w kieszeni otwierał na to.



____________
Nie jestem lekarzem. Moje sugestie odnośnie leczenia należy zawsze skonsultować z lekarzem prowadzącym.

Kobietka123 (offline)

Post #10

06-01-2022 - 11:26:33

 

U mnie Tamoxifen odstawiono po 3 próbach zazywania i odstawiania bo szalaly jajniki. Może to był błąd. Ale onkolog twierdził że skoro jest czysty DCIS potwierdzony biopsją i badaniem pooperacyjnym po mastektomii, to można sobie na to pozwolić bo lek pełni rolę profilaktyczną a nie krytycznie leczniczą. Bali się raka endometrium.

Sprawdziłam jeszcze wynik badania pooperacyjnego po mastektomii. Pisze w nim że rak wewnątrzprzewodowy DCiS , G3, z martwicą centralną typu comedo. Indeks Van Nuys 9 pkt, ER+++ 100%, PR +++ponad 80%, marker p63 + reakcja didatnia w komorkach mioepitelialnych na obszarze gniazd DCis, marker SMA +.

Pozostały miąższ sutka bez utkania nowotworowego.

Taki sam wynik jest z biopsji przed mastektomią.

Tomasz. (offline)

Post #11

06-01-2022 - 12:40:25

Pruszków 

Jeśli "jajniki szalały to cały wolny czas wykorzystałbym na konsultacje ginekologiczne. Przy przerzutach antyhormony pełnią ważną rolę. Jak pisałem- korzyści z 10 lat leczenia. Opcji jest pięć: Tamoxyfen z analogiem GnRH, letrozol lub anastrozol z analogiem GnRH, jeden z tych leków po owariektomii i pozostanie bez leczenia. Jeśli masz 49 lat to pozostaje w teorii 6 opcja- 4 cykle chemioterapii AC aby zabić jajniki. Wtedy któryś z tych 3 leków. Ale trąca to absurdem- faszerować się cytostatykami, aby tylko wyłączyć jajniki z pracy (spowodować menopauzę).
W wieku 49 lat najrozsądniejsze wyjście jest takie: analog GnRH z tamoxyfenem przez 6-7 miesięcy, laparoskopowa owariektomia, ew owariektomia z histerektomią- łatwe wykonanie- inwolucja narządów). Po tym sam tamoxyfen.



____________
Nie jestem lekarzem. Moje sugestie odnośnie leczenia należy zawsze skonsultować z lekarzem prowadzącym.

Kobietka123 (offline)

Post #12

06-01-2022 - 17:05:21

 

Tak też wyglądał tamten rok od wizyty do wizyty ginekologicznej. Zdjęć z usg ginekologicznych więcej niż zdjęć z wakacji. W ciągu 2 tygodni potrafiły się zrobić 4 torbiele na jajniku i to każdy innego typu. Ginekolog onkologiczny i onkolog po kilku takich wybrykach organizmu skapitulowali. Wtedy zdecydowano o odstawieniu tamoxifenu.
Na tamten moment żadnego innego leku nie dali bo przy dcis nie było wskazań dla leków II linii (nawet są one nie refundowane).

Tomasz. (offline)

Post #13

06-01-2022 - 18:51:23

Pruszków 

Nie ma mowy o DCIS przy przerzucie do węzła.



____________
Nie jestem lekarzem. Moje sugestie odnośnie leczenia należy zawsze skonsultować z lekarzem prowadzącym.

Kobietka123 (offline)

Post #14

06-01-2022 - 19:02:48

 

Na tamten moment (właściwie do teraz) nie było mowy o przerzucie. Jedyną diagnozą był DCiS , na podstawie wszystkich wyników badań.

Tomasz. (offline)

Post #15

06-01-2022 - 22:43:24

Pruszków 

Jednej forumowiczce lab. his-pat przekazało diagnozę "przedinwazyjny rak piersi z mikroprzerzutem do węzła". To już błąd logiczny. Nasza Konsultant, dr Górnaś odpisała, że to "niespójność danych". U Ciebie w rozpoznaniu pierwotnym była pomyłka diagnostyczna. Trzeba u lekarzy tak mówić- pomyłka diagnostyczna w rozpoznaniu pierwotnym.



____________
Nie jestem lekarzem. Moje sugestie odnośnie leczenia należy zawsze skonsultować z lekarzem prowadzącym.

Kobietka123 (offline)

Post #16

07-01-2022 - 07:27:17

 

Jeszcze bardziej mnie to wszystko przeraża
To oznacza, że można się bardzo skrupulatnie badać, pilnować wszystkich wizyt, robic dziesiątki badań prywatnie , cieszyć przez 2 lata że jest to tylko profilaktyka i trzymanie ręki na pulsie - a po 2 latach dowiedzieć się że właściwie będąc cały czas pod opieką centrum onkologii nie było prowadzone ŻADNE leczenie raka ktory był we mnie przez te 2 lata pozornej radości.
Mało tego, wiadomość po 2 latach o tym że diagnoza jest błędna wynika tylko i wyłącznie z mojej upierdliwości i konsekwencji i nie wiary w to co mówią wszyscy lekarze i drążenia jednego podejrzanego usg zrobionego poza centrum onkologii u zupełnie prywatnego lekarza.
Naprawdę aż trudno mi to wszystko pojąć.

chocolate1976 (offline)

Post #17

07-01-2022 - 10:00:55

Bytom 

witam Cię i jestem całym sercem z Tobą, tym bardziej, że również miałam DCIS, mastektomia 2020r. z jednoczesnym badaniem 2 węzłów (były bez zmian). Zażywam tamoksyfen. Również przeraziło mnie to, że wyszły u Ciebie przerzuty. Rozumiem co czujesz. Nie martw się jednak, bo wiele Pań ma wycięte węzły i wszystko jest ok. Dobrze, że zostało to złapane. Pytanie, czy lekarze dojdą z czego to wynika? Co do badań już nieraz słyszałam od innych pacjentek, że badania obrazowe dają pośrednie wyniki. U mnie też tak było. Guz okazał się dużo większy niż w badaniach. Odezwij się, przesyłam uściskipociesza

Kobietka123 (offline)

Post #18

07-01-2022 - 10:17:42

 

Chocolate1976 napisałam do Ciebie priv



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 07-01-2022 - 10:18:35 przez Kobietka123.

Kobietka123 (offline)

Post #19

07-01-2022 - 18:41:27

 

Zastanawia mnie z czego wynika , że jedne osoby (jak ja) nie mają robionej biopsji węzła wartowniczego w DCiS a inne (jak Ty chcolate1976) mają.
Od czego to jest zależne ?
W tych zabiegach nie ma żadnych standardów ?

Kobietka123 (offline)

Post #20

11-01-2022 - 07:16:26

 

Byłam wczoraj na konsultacji u profesora z CO Gliwice.
Mówi, że takie przypadki są rzadkie ale się zdarzają wszędzie i nie jest to kwestia ośrodka prowadzącego a bardziej tego że zmiany które wychodzą w początkowych stadiach choroby są malutkie i bardzo ciężko je namierzyć. Zmiana w węźle 2 lata temu była bardzo malutka i nawet gdyby była biopsja węzła to nie jest powiedziane , że zostałaby wtedy wychwycona (bloczki materiału pooperacyjnego są cięte na 4-5 mm paski i nawet w linii cięcia taka mała zmiana się może schować) , jeśli nawet po 2 latach jest trudna do wychwycenia przez doświadczonych radiologów. Potwierdził też , że to za mała zmiana dla Pet -Ct. Mówił że moje życiowe szczęście , że zrobiłam to jedno usg u zewnętrznego lekarza (radiolog z CO Gliwice) - nawet zdjęcie mu robił i przesyłał , z gratulacjami ponadprzeciętnej czujności onkologicznej.
Mówił że opcje na ten moment są dwie - albo zrobić limfadektonomie , albo tylko radioterapia bez operacji. Bardziej bezpieczna dla mnie jest opcja 1, żeby znowu za 2 lata się nie okazało że coś tam zostało.
Rokowania mówi, ze nadal są dobre, ok 90-95% na wyleczenie , bo ten okres 2 lat niewiele zmienia.
Przerzuty odległe raczej nie realne, bo za wcześnie
Mówił też , że Gliwice również w standardzie nie robią biopsji wartownika przy rakach przedinwazyjnych DCiS.
Trzeba teraz czekać na wyniki receptorów, oraz wyniki kolejnej operacji. Od tego zależy dalsze leczenie. W jego ocenie będzie to radioterapia , chemia raczej nie - chyba że receptory pokażą co innego.
Na korytarzu spotkałam Panią z DCiS , operowaną w Sosnowcu. Też jej biopsji wartownika nie robili w pierwszej operacji. Tyle że jej w pooperacyjnym wyniku wyszedł już inwazyjny i w tym tygodniu jej wycinają wartownika i resztę zmiany.
Wydaje mi się, że powinny byc wszędzie procedury że jednak tego wartownika powinni z automatu badać przy pierwszej operacji DCiS, bo jak widać różnie z nim bywa.

Tomasz. (offline)

Post #21

11-01-2022 - 09:17:16

Pruszków 

Gdybyś miała przerzuty narządowe (odległe) to PET-CT zazwyczaj to wykrywa. Ponieważ zależności od toru obu receptorów steroidowych były duże- jest skuteczne leczenie antyhormonami (duża korzyść z antyhormonów). Ponieważ miałaś odczyny ze strony narządów miednicy mniejszej, a antyhormonów wymagasz terapeutycznie- w sposób bardziej zdecydowany podejmowałbym decyzje odnośnie "dołu". Pełna limfadektomia jest imho lepszym rozwiązaniem- pozwoli ocenić co się dzieje w węzłach innych pięter.
U Ciebie zmiany rakowe były duże, były G3 i były cechy martwicy. To czynniki obciążające rokowanie - stąd procedura węzła wartowniczego powinna być już na początku, przy operacji zasadniczej.



____________
Nie jestem lekarzem. Moje sugestie odnośnie leczenia należy zawsze skonsultować z lekarzem prowadzącym.

Kobietka123 (offline)

Post #22

11-01-2022 - 09:43:30

 

Bardzo dziękuję Tomasz za wskazówki, są one bardzo cenne i pomagają mi w zrozumieniu mojego przypadku.
Teraz decydujący będzie wynik pooperacyjny receptorów po ostatniej operacji (na to jeszcze czekam) oraz ocena co podziało się w węzłach którą otrzymam po operacji która mnie czeka.

Kobietka123 (offline)

Post #23

13-01-2022 - 18:33:00

 

Niestety przerzut jest we wszystkich 3 węzłach, które wycięto (wartownik + 2 malutki , wszystkie węzły z pierwszego piętra)
Wysoka hormonozależność.
Dziś lekarz mówił że będzie chemia, radioterapia i hormonoterapia.
Co wizyta to gorsze wiadomości.

21.01 usunięcie wszystkich węzłów chłonnych

Tomasz. (offline)

Post #24

14-01-2022 - 09:47:28

Pruszków 

Teraz działania odnośnie chemioterapii wydają mi się działaniami na wyrost.
Po pierwsze raka w piersi nie ma, a wszystkie węzły zostaną usunięte. Po drugie ma być radioterapia. Po trzecie jest silna hormonozależność. Przy niej chemia działa niespekakularnie, lub nawet wręcz słabo.
Należy jak najpilniej włączyć antyhormony- tamoxyfen z Reseligo. Po 2 miesiacach, gdy jajniki będą zablokowane- letrozol lub anastrozol z Reseligo. Po 6 miesiącach operacyjne usunięcie przydatków i same inhibitory aromatazy co najmniej 10 lat.
Do tego radioterapia.
Kontrolne badania PET-CT.

Przykład ten pokazuje, że wyniki biopsji był niedoszacowane, a komponenta inwazyjna dała lokalne zaawansowanie choroby.
Tu spora zmiana z cechami martwicy i złośliwością G3 pokazała, że "ma coś do powiedzenia"- jak pisałem nie raz- rak rządzi się swoimi prawami. Nasze wyobrażenia mogą być jeno pobożnym życzeniem.



____________
Nie jestem lekarzem. Moje sugestie odnośnie leczenia należy zawsze skonsultować z lekarzem prowadzącym.

Kobietka123 (offline)

Post #25

14-01-2022 - 13:37:43

 

Też zwróciłam uwagę na to czy chemia jest potrzebna.
Lekarz twierdzi , że leczenie musi być agresywne , żeby zmniejszyć ryzyko przerzutów odległych (skoro tamtych węzłów żadne badanie nie namierzyło, to jest obawa o przerzuty odległe tez) .
Pewnie będzie to jeszcze rozważane przy finalnym wyniku pooperacyjnym po wycięciu wszystkich węzłów.
I pewnie wtedy, ze wszystkimi wynikami w ręce jeszcze to z kimś skonsultuję.
Teraz byle do operacji.

chocolate1976 (offline)

Post #26

14-01-2022 - 16:14:51

Bytom 

z tego co pisze, trzeba jednak upierać się i prosić o zrobienie przy mastektomii wycięcie wskazanych węzłów po oznaczeniu ich tzw. scyntygrafią (niezależnie czy był rak inwazyjny, czy przedinwazyjny w biopsji) do dalszego badania, skoro nie ma standardów, a jak widać powinny być. W biopsji bada się tylko wycinek i nigdy nie ma pewności co zawiera reszta guza/obszaru podejrzanego. Być może by to wyszło i zastosowano właściwe leczenie. Co do chemii skonsultowałabym to jeszcze, bo czasem może wyrządzić więcej szkody niż pożytku. Jeden lekarz powiedział znajomej, że gdyby dostała chemię przy jej nowotworze to spowodowałoby jego rozsianie. Jej nowotwór był hormonozależny luminarny z tego co pamiętam.
Tomaszu mam pytanie w związku z tym skoro wycięto mi dwa węzły (była scyntygrafia ), przy mastektomii i były bez przerzutów to czy istnieje prawdopodobieństwo, że jeszcze coś może się ukryło w innym węźle?

Kobietka123 (offline)

Post #27

14-01-2022 - 18:39:12

 

Chocolatte1976 , taką odpowiedź dostałam w Dziale Eksperta :


Interpretacja przypadku

Tagi: leczenie, rak piersi

Jestem po mastektomii prawej piersi w 2020 r. bez biopsji węzła wartowniczego (węzły chłonne bez zmian, wynik po operacji: pierś - mikrozwapnienia 3,5 cm ciągnące się pasmowo do pachy, rak przedinwazyjny DCiS, G3, typ czopiasty z martwicą comedo, ER 100%, PR 80%). Bez radioterapii, chemioterapii.
Tamoxyfen odstawiony po 3 próbach zażywania - ciągłe problemy z jajnikami. Uzasadnienie, że przy dcis to lek profilaktyczny, a profilaktyka tutaj wyrządza więcej krzywdy niż pożytku.
W 2021 roku w usg niecharakterystyczny węzeł chłonny pachy prawej o wielkości 7 mm z poszerzoną korą 4 mm. Kilkakrotnie powtarzane usg przez innych radiologów, którzy zaprzeczają, że są to zmiany podejrzane onkologicznie. Mammografia prawidłowa. PET-CT: węzły chłonne pachy prawej do 6 mm bez cech patologicznych, w tym przerzutowych raka piersi.
Biopsja 1: niediagnostyczna, widoczne pojedyncze komórki atypowe.
Biopsja 2 : diagnostyczna, skupiska komórek atypowych. Do dalszej diagnostyki.
Grudzień 2021 usunięcie węzła wartowniczego + 2 malutkie węzły pachy prawej. Wynik: komórki raka gruczołowego we wszystkich 3 wyciętych węzłach .
Zaplanowane wycięcie wszystkich węzłów.
Bardzo proszę o opinie jak mogło do tego dojść, skoro w 2020 r. był stan przedinwazyjny? Czy w 2020 r. powinna była być wykonana biopsja węzła wartowniczego przy mastektomii?
Jakiego dalszego leczenia się można spodziewać?
Czy upływ 2 lat bez leczenia wpływa krytycznie na dalszy jego przebieg?
Będę wdzięczna za ocenę przypadku.

 

Odpowiedź:

 

Nie umiem odpowiedzieć na pytanie, czy biopsja węzła wartowniczego wykonana przy mastektomii zmieniłaby postępowanie. Nie ma pewności, że już wówczas doszło do mikroinwazji i zmian w węźle chłonnym. Decydujący będzie wynik badania mikroskopowego po operacji usunięcia wszystkich węzłów chłonnych. Dopiero on wskaże dalszą drogę postępowania.



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 14-01-2022 - 18:39:47 przez Kobietka123.

Magdaaa (offline)

Post #28

14-01-2022 - 19:44:58

 

Moim zdaniem jednak wychodzi na to, że procedura wszędzie powinna być taka, że nawet w raku przedinwazyjnym powinno się sprawdzić wartowniki. Ale skąd pacjent ma o tym wiedzieć...teraz po przykładzie Kobietki ten kto przeczyta będzie naciskał na badanie węzłów, a co z tymi co nie przeczytają ? niezdecydowany

Tomasz. (offline)

Post #29

14-01-2022 - 20:37:06

Pruszków 

Usunięcie wartowników w niczym nie pogarsza sprawności ręki. Ba, są amazonki obustronne po pełnej limfadektomii i normalnie żyją. A raku wszystko jest mozliwe. Można mieć czyste węzły wartownicze i przerzuty w węzłach wyższych pięter, ba można mieć węzły czyste a za kilka lat uwidaczniają się przerzuty rozsiane drogą krwionośną. Nie jest to częste, ale możliwe. Każda operacja to naruszenie ciągłości tkanek i przecięcie naczyń krwionośnych. Można mieć pecha.



____________
Nie jestem lekarzem. Moje sugestie odnośnie leczenia należy zawsze skonsultować z lekarzem prowadzącym.

chocolate1976 (offline)

Post #30

14-01-2022 - 21:01:33

Bytom 

Z wszelkich naukowych definicji DCIS to przewodowy rak przedinwazyjny to zmiana, która posiada cechy komórki raka inwazyjne- go, jednak w przeciwieństwie do niego nie przekracza granicy błony podstawnej. Tak więc z definicji nie trzeba obawiać się procesu przerzutowego, gdyż komórki DCIS nie mają styczności ani z naczyniami limfatycznymi ani krwionośnymi. Wniosek, że to nie był dcis?zła diagnoza? Ciężko to ogarnąć. Sądzę że guz miał komponent inwazyjny, nie znaleziony w badaniu po mastektomi. Albo jak Tomasz pisal, zbyt mala komórka byla i jej nie wychwycono. Innego wytłumaczenia nie ma.
Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum.

Kliknij żeby zalogować

Użytkownicy online

Gości: 417
Największa liczba użytkowników online: 77 dnia 11-10-2011
Największa liczba gości online: 14207 dnia 25-04-2022