Warszawa: onkolodzy o najbardziej agresywnym raku piersi
Amazonki.net (offline) |
Post #1 06-05-2010 - 20:23:20 |
Forumowo |
Nowotwory piersi różnią się cechami genetycznymi, morfologicznymi oraz przebiegiem choroby. Najbardziej agresywnym i najmniej poznanym, jest tzw. potrójnie negatywny rak piersi - mówili onkolodzy w czwartek (6 maja) na konferencji prasowej w Warszawie. czytaj więcej |
Al_la (offline) |
Post #2 06-05-2010 - 20:38:18 |
k/Warszawy |
Nie bójcie się dziewczyny.
Nas potrójnie ujemnych ze stażem powyżej 2 lat jest na forum sporo. Da się z tym badziewiem żyć. W jednej kwestii tylko zgadzam się z panem P. Rosło toto szybko i nie było go widać na USG. Nie damy się W najgorszych chwilach mego życia zawsze mogłem liczyć na przyjaciół. Odtąd wiem, że pierwszą rzeczą, jaką należy zrobić, to poprosić o pomoc. Paulo Coelho Przewodowy NST, G2, T3N0Mx, TNBC, 6 x FEC (3 przed operacją), yT2N0Mx |
Al_la (offline) |
Post #7 06-05-2010 - 23:17:50 |
k/Warszawy |
[amazonki.net]
W pierwszym poście jest wytłumaczenie W najgorszych chwilach mego życia zawsze mogłem liczyć na przyjaciół. Odtąd wiem, że pierwszą rzeczą, jaką należy zrobić, to poprosić o pomoc. Paulo Coelho Przewodowy NST, G2, T3N0Mx, TNBC, 6 x FEC (3 przed operacją), yT2N0Mx |
justa1970 (offline) |
Post #8 07-05-2010 - 21:29:34 |
Piotrków Trybunalski |
A mnie mój onk. ostatnio pocieszył -że jeśli ten właśnie raczek przez 3 lata nie daje o sobie znać to mozna uznać ,że na 70 % jestem wyleczona bo on lubi się oddzywać ale szybko po operacjii - a po 5 latach to już poprostu jakby go nie było.
Tak więc troszkę mnie pocieszył bo ja lada kilka miesięcy skończę trzy. Iza |
strawberry1 (offline) |
Post #10 08-05-2010 - 21:39:19 |
|
ten artykuł wiele wyjaśnia- dlaczego nagle pojawił się guz, dlaczego szybko przybierał na wadze
niedługo robię badania kontrolne- oby było ok, bo czas płynie tylko jakoś się podświadomie martwię, bo złe sny mnie prześladują to irracjonalne ale te sny mnie troszkę martwią |
strawberry1 (offline) |
Post #12 08-05-2010 - 22:40:43 |
|
Dziękuje Bożka
ale miałam ostatnio dwa sny- zostałam nagle sama w małym, obskurnym pokoju na jakimś łóżku i czułam w tym śnie, że jestem sama . Tak się rozglądałam po tym pokoju- a on mały, brudne ściany taki dziwny i ja sama na takim dziwnym wąskim łóżku leżałam a drugi sen - tez pokój- a na każdej ścianie grzyb, takie narośla na każdej ścianie. To nie był pokój z mojego domu. Jakiś obcy. I ja stałam po środku pokoju i oglądałam każdą ścianę a one też jakieś brudne plus te grzyby ( nie grzybek podgrzybek czy rydz ) tylko grzyb ścian no to nie są fajne sny i gdzieś tam w środku mnie męczą. mam mieć usg brzucha i usg piersiątka i blizny . Ale te sny miałam przed zapisaniem się na badania bo to pod ich wpływem sięgnęłam za słuchawkę i zaklepałam wizyty na usg. Dobra jak się skarżę to na całość. Sorki , że w niewłaściwym wątku. Zęby mnie dzisiaj bolą cały dzień . jest tu jakaś wróżka, magik co się zna na interpretacji snów i pomoże rozwikłać przekaz mojej podświadomości. Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 08-05-2010 - 22:42:53 przez strawberry1. |
Masza70 (offline) |
Post #14 09-05-2010 - 10:37:44 |
|
E tam strawberry, nie kłaniaj się innym bożkom, sama napisałaś w wątku o religii pięknie o swoim zaufaniu do Pana Boga (chyba dobrze pamiętam) i tego się trzymaj. Ezoteryce mówimy NIE! Mi też się śnił pędzący koń, że musiałam mu zejść ze ścieżki, i co? i w dupie mam tego pędzącego konia, niech se pędzi. Różaniec weź do ręki, pomódl się, nie zamartwiaj się i przestań sama nakręcać, bo jeszcze wywołasz wilka z lasu...
|
ewa m (offline) |
Post #15 09-05-2010 - 17:12:51 |
Gdynia |
Myślę że każda z nas przed badaniami trzęsie gatkamito przeca taki trudny i cieżki okres dla nas ,bo a nóż znowu coś wynajdą,ale pomyśl jak jest pięknie kiedy badania potwierdzają że jesteśmy zdrowe ,że podarowano nam kolejne chwile szczęścia i właśnie tego odczucia nie oddam za żadne skarby świata
|
strawberry1 (offline) |
Post #16 09-05-2010 - 19:35:23 |
|
Masz rację Masza .Dziękuję kochana za słuszne skarcenie. Nie kłaniam się, sny są z podświadomości. Pewno czymś się martwię tylko sama nie wiem czym.
Ten pokój to może dlatego, że chciałbym remont zrobić a kasy brak na rewolucje. Może dlatego pokój brzydki bo ciągle myślę- ech przydałoby się odnowić chałupkę. Badanie mam mieć 11 maja po południu. Oczywiście jak w większości prywatnie. buziaczki zasyłam |
Masza70 (offline) |
Post #18 07-08-2010 - 18:27:46 |
|
Basia54, z której wypowiedzi? Jak to nie mają szans? Ja też her-dodatnia i uważam, że mam szanse, na naszego hera wymyślono herceptynę, która jest całkiem skutecznym lekarstwem. Nie na wszystkich działa ale w tej chorobie tak już jest, że leki działają tylko na część chorych. A herceptyna wśród nich jest najskuteczniejsza, mam nadzieję, że to prawda, że to nie jest marketing firm famaceutycznych
|
Janina.S (offline) |
Post #21 28-09-2010 - 17:34:26 |
widły Soły i Wisły |
Basiu54 ja też mam HER na /++/ - herceptyny nie dostałam tylko 4 razy czerwona i 20 naświetlań.
Nawet FISha też nie miałam i w tej nieświadomości żyję sobie całkiem fajnie bo za 2 m-ce będę świętować 5-tą rocznicę od zabiegu ...oby tak dalej i dalej. .....jeśli niebo spada nam na głowę to nie po to by się z nas śmiać ....... lecz by podziwiać patrząc jak się podnosimy.... |
nie (offline) |
Post #22 14-02-2011 - 11:18:24 |
gdańsk |
Gdzie można podjąć takie leczenie genetycznie naprawcze? ja i moje obie córki mamy mutację brc1?bea
Gdyby Bóg podarował mi odrobinę życia ubrałbym się prosto, rzuciłbym się ku słońcu odkrywając nie tylko moje ciało ale i duszę . Przekonałbym ludzi jak bardzo są w błędzie myśląc że nie warto zakochać się na starość. Nie wiedzą bowiem że starzeją się właśnie dlatego iż unikają miłości. Powiedziałbym że śmierć nie przychodzi wraz ze starością lecz z opuszczeniem. |
Al_la (offline) |
Post #23 14-02-2011 - 12:00:56 |
k/Warszawy |
Powyższe artykuły zostały usunięte, ponieważ nie mamy zgody na ich wklejanie. Pierwszy artykuł można przeczytać tutaj: [archiwum2.amazonki.net] Drugi artykuł można przeczytać tutaj: [www.naukawpolsce.pap.pl] W najgorszych chwilach mego życia zawsze mogłem liczyć na przyjaciół. Odtąd wiem, że pierwszą rzeczą, jaką należy zrobić, to poprosić o pomoc. Paulo Coelho Przewodowy NST, G2, T3N0Mx, TNBC, 6 x FEC (3 przed operacją), yT2N0Mx |
Halinka (offline) |
Post #24 21-04-2011 - 21:39:06 |
|
Hm... Statystyki statystykami, ale trochę prawdy w tym jest... Ja miałam poprzednio ER i PGR ujemne, Herów mi nikt nie badał (herceptyny się wtedy chyba jeszcze nie stosowało). Może też były ujemne? Może to dlatego dziś (ale AŻ po 8 latach!!!) szykuję się do kolejnej operacji?
Mimo wszystko chcę podkreślić, że tylko MOŻE. |
lulu (offline) |
Post #25 21-04-2011 - 21:46:20 |
k/Kwidzyna |
I niech to może okaże się, że nie trzeba.
Na Forum od 07 lutego 2008 2007 amputacja prawej piersi, 5 lat na Tamoksyfenie, Egistrozolu, Mamostrolu 2015 amputacja lewej piersi, 4xAC, rok Herceptyna |
mag_dag (offline) |
Post #26 21-04-2011 - 21:53:24 |
Sosnowiec |
Halinko, 8 lat temu rzeczywiście nie badano herów, bo o herceptynie wtedy jeszcze nikt (przynajmniej u nas) nie słyszał ja też 10 lat temu nie miałam badanego Hera , zbadano mi go na moją prośbę (robi się to z bloczków pooperacyjnych) dopiero niedawno, okazał się ujemny ale skoro szykujesz się do operacji drugiej piersi, to nie jest to przerzut poprzedniego raka, tylko całkiem nowe zachorowanie Gdyby mi coś przyszło do głowy, niech zaczeka. (Dominik Opolski) -----><----- ---------------------------------------------------------- |
lulu (offline) |
Post #27 21-04-2011 - 22:33:42 |
k/Kwidzyna |
A po czym można sądzić, że to jest nowe zachorowanie, a nie przerzut. Nie może być przerzutu do drugiej piersi ? Ja tak tylko z ciekawości, mam nadzieję, że Halinki nie będzie to dotyczyło, że u niej będzie wszystko ok.
Na Forum od 07 lutego 2008 2007 amputacja prawej piersi, 5 lat na Tamoksyfenie, Egistrozolu, Mamostrolu 2015 amputacja lewej piersi, 4xAC, rok Herceptyna |
mag_dag (offline) |
Post #28 22-04-2011 - 09:52:20 |
Sosnowiec |
lulu, rak piersi najczęściej daje przerzuty do kości,płuc, wątroby, mózgu (drogą limfatyczną lub krwionośną) - nie słyszałam jeszcze o przerzucie do drugiej piersi (może droga za daleka)
"dubeltówki" bardzo często mają w jednej piersi innego raka niż w drugiej i leczone drugi raz, nawet po kilku latach od pierwszej piersi mają szansę na całkowite wyleczenie przy przerzutach lekarze już tak optymistyczni nie są podsumowując - łatwiej wyleczyć raka drugiej piersi niż przerzuty z piersi do innych narządów Gdyby mi coś przyszło do głowy, niech zaczeka. (Dominik Opolski) -----><----- ---------------------------------------------------------- |
Haniap. (offline) |
Post #29 22-04-2011 - 14:42:48 |
Poznań |
Dokładnie to samo powiedział mi doktorek, jak się okazało, że mam przerzut. Pytałam skąd wie, że to nie jest coś nowego i on tak mi właśnie wytłumaczył. Miałam zmianę w drugiej piersi po roku od operacji, ale okazała się łagodna i na moją prośbę miałam amputację, zamiast wyłuskania. Nie potrzebowałam żadnego leczenia, węzły były czyste. A, że trudniej się leczy przerzuty.... to już następny temat.
"Nawet bardzo mały gest życzliwości nigdy się nie marnuje" Ezop |