przerost endometrium a tamoksyfen i reseliego
renatar (offline) |
Post #2 13-02-2017 - 21:27:04 |
sieradz |
Zuma mam takie same procenty jak twoje i jestem na samym tamoksifenie. Daje mi bardzo popalić i też mam takie myśli żeby z niego zrezygnować bo bardzo utrudnia mi normalne funkcjonowanie. Szkoda tylko odstawić i gdyby coś '' tfu tfu'' mieć wyrzuty że się nie zrobiło wszystkiego.
T3NOMO/ER10 PR10procent\12 taksanów,3AC,lampek 25.Tamoksifen.Inwazyjny śluzowy. |
marzusia (offline) |
Post #3 13-02-2017 - 21:34:10 |
Cieszyn |
Ja wybieram się w środę i już cała drżę od kilku dni, że też tak skończę. Dzisiaj do 4 rano szperalam na temat raka endometrium, jajników i szyjki macicy, objawy, leczenie, rokowania. Zwarjuję z pewnością już w najbliższym czasie. Zuma, a jakiej grubości masz endometrium?
Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 13-02-2017 - 21:40:18 przez marzusia. |
Al_la (offline) |
Post #6 14-02-2017 - 14:28:27 |
k/Warszawy |
U osób hormonozależnych podstawą leczenia po operacji jest hormonoterapia. Zrezygnujecie z niej, narazicie się na nawrót choroby. Oczywiście nie dotyczy to 100% osób, ale nikt nie wie, w której grupie się znajdzie. Skutki menopauzy można łagodzić. Trzeba porozmawiać z lekarzem.
Abrazja to nie koniec świata. Ja nie jestem hormonozależna i przechodzę ją co 2 lata z powodu przerostu endometrium. Zabieg trwa 10 min. i odbywa się w znieczuleniu ogólnym. W najgorszych chwilach mego życia zawsze mogłem liczyć na przyjaciół. Odtąd wiem, że pierwszą rzeczą, jaką należy zrobić, to poprosić o pomoc. Paulo Coelho Przewodowy NST, G2, T3N0Mx, TNBC, 6 x FEC (3 przed operacją), yT2N0Mx |
marta78 (offline) |
Post #8 14-02-2017 - 18:07:31 |
Olsztyn |
Też coś wiem na ten temat. Niby jednakowe wytyczne i zalecenia, a każdy ośrodek leczy "po swojemu"
Abrazja nic strasznego. Jestem "świeżo" po. Za tydzień wizyta u gina i "omówienie" wyników. Ja oprócz przerośniętego endo mam jeszcze torbiel, która tam sobie urosła. Badania, markery... Zastanawiam się czy nie wyciachać wszystkiego i mieć "spokój" |
renatar (offline) |
Post #9 14-02-2017 - 18:08:44 |
sieradz |
Zuma ja też przeszłam prawie pełną chemię [brakło jednej dawki AC] i się okazało żę guz rośnie a w histopacie masakra ani jednej zniszczonej do tej pory nie mogę tego lekarzom darować. Jak dostałam miesiączkę [teraz nie mam] to mi chemiczka powiedziała że mi nie przysługuje zastrzyk bo tylko do 40 przepisują a ja wtedy 46 miałam.
T3NOMO/ER10 PR10procent\12 taksanów,3AC,lampek 25.Tamoksifen.Inwazyjny śluzowy. |
anna1979 (offline) |
Post #11 14-02-2017 - 19:22:25 |
Warszawa |
Przepraszam że się tak wtrące do dyskusji. Zuma czy możesz napisać jakie masz skutki uboczne po reseligo (zoladex). Ja narzekam na rozlane bóle mięśniowe, osłabienie ..ciągle słyszę że dziewczyny nie mają skutków po zastrzyku więc zainteresowało mnie co miałaś na myśli
|
zuma (offline) |
Post #12 14-02-2017 - 21:01:10 |
Trzebnica |
Skutki po Tamoksyfenie to były u mnie mrowienia w nogach ,ale po zoladexie przytyłam około 13 kg w ciągu 4-5 msc , mam stany depresyjne ogólnie robię co mogę,żeby utrzymać się na powierzchni nawet poszłam na studia podyplomowe ale jestem jak wykastrowany kot i tak się czuję ...czyli mamy :
-depresja -suchość pochwy -obniżony popęd seksualny a właściwie jego brak -bardzo duże uderzenia gorąca od roku , -paznokci właściwie nie mam -cieniutkie jak papierki - ale to może być też tamoksyfen -przerost endometrium - przy tamoksyfenie miałam miesiączki jeżeli chodzi o jakość życia to nie wiem co mi dało bardziej w kość chemia czy hormonoterapia ... |
marzusia (offline) |
Post #13 14-02-2017 - 21:15:54 |
Cieszyn |
Nie jest tak źle skoro dajesz radę robić studia podyplomowe, ja prawie z domu nie wychodzę, unikam ludzi, zdziczałam całkowicie. Boże, jak ja marzę żeby być normalnym człowiekiem i żyć jak inni ludzie A nie stale żyć w paraliżującym lęku, bez sił i ochoty na zrobienie czegokolwiek
|
iwusiak (offline) |
Post #14 14-02-2017 - 21:27:39 |
Warszawa |
Mozna zyc normalnie tylko trzeba przestac obsesyjnie myslec o chorobie.Ja np.zapisalam sie na angielski,poczulam bakcyla podrozy.siedze w necie i szukam tanich lotow.Od ubieglego roku bylam w Rzymie,Bergamo,Mediolanie.W tym roku zaliczylam juz Budapeszt.Przede mna W marcu Bolonia,Florencja,Wenecja.Budapeszt jeszcze raz.A w kwietniu ponownie Rzym.Przekonalam sie.ze za nieduze pieniadze mozna sporo zwiedzic.Wiec zwiedzam i szukam kolejnych okazji.Ostatnio mysle o Pradze ale nie ma tam tanich lotow a podroz PB mi sie nie usmiecha.Rusz tylek Marzusia i dalej w droge.
|
iwusiak (offline) |
Post #18 14-02-2017 - 21:59:37 |
Warszawa |
Kochana skąd te 15 nawisu? A regularne spacery to nie łaska?Ja ostatnio jak byłam w Budzie to zwiedzałam od rana do wieczora i snieg mi nie przeszkadzał.Pogoda była okropna ale dałam radę wdrapać się na Wzgórze Zamkowe i górę Gellerta.Ryzykowałam co prawda,że spadnę na dół bo WĘGRZY generalnie nie odsnieżają ale.....żyje się raz.I lepiej nie żałować, że się zgrzeszyło niż załować, ze sie nie zgrzeszyłoZałowałam tylko, ze nie wziełam kostiumu bo wykapałabym się w termach ale w marcu nie omieszkam tego zrobić.Tylko muszę uważać, żeby sztuczny cycek mi nie odpłynął
|
iwusiak (offline) |
Post #20 14-02-2017 - 22:28:21 |
Warszawa |
Ale możesz na spacer do sasiadów się przejśc to zawsze Ci humor czeski poprawi.Hm... zapomniałam, że Ty nawet do łożka zakładasz szpile na 20 cm obcasieMoze jednak przełamiesz się i zaczniesz zdobywać szczyty w traperach?Przyjadę do Ciebie i wyciagnę Cię na długi całodzienny spacer. |
Marz (offline) |
Post #27 16-03-2017 - 19:31:21 |
Warszawa |
Mam przerośnięte endometrium po tamoksyfenie - 13 mm. Ginekolog twierdzi, że nie ma powodu do niepokoju i łyżeczkowania, bo wiadomo co jest tego przyczyną. Kolejne USG za 6 m-cy. Z tego co czytam, nie wszyscy lekarze mają takie podejście. Jak to jest u Was? Nie wiem co sądzić o moim ginekologu (mam na myśli zaufanie), bo wizytował mnie dopiero 2 razy i jeszcze nie wyrobiłam sobie zdania na jego temat.
|
Tomasz. (offline) |
Post #28 23-03-2017 - 14:24:39 |
Pruszków |
Cóż można dodać- cała tzw. hormonoterapia to leczenie długotrwałe, więc stale oddziaływuje na jakość życia w tym okresie czasu. Przy rakach silnie hormonozależnych rezygnacja z leczenia wydaje się być lekkomyślna (jest silna ochrona). Przy niskiej hormonozależności są dylematy i to niemałe. Należy to rozważyć z lekarzem leczącym- na ile istnieje ryzyko wznowy (jakie było zaawansowanie choroby w momencie operacji). Istotne jest to, ze lekiem zasadniczym jest tamoxyfen a nie Zoladex. Ten drugi potencjalizuje działanie tamoxyfenu i umożliwia działanie inhibitorów aromatazy przed klimakterium. Więc w pierwszej kolejności wycofać Zoladex, a nie rezygnować z tamoxyfenu.
____________ Nie jestem lekarzem. Moje sugestie odnośnie leczenia należy zawsze skonsultować z lekarzem prowadzącym. |