Zoladex
Bombina76 (offline) |
Post #1 03-10-2020 - 05:03:09 |
Środa Śląska |
Tomasz dziękuję, doczytałam przez 7 dni wyższe LH i FSH, ciekawe co na to moja przysadka - kiedyś miałam niedoczynność.
Dobrego weekendu! NST, G2, T1b, Mastektomia z wartownikami, implant 08.2020 /odrzucenie implantu ![]() tamoksyfen + reseligo |
Aziula72 (offline) |
Post #2 05-11-2020 - 14:38:37 |
|
Mam 48 lat, jestem po mastektomii całkowitej z usunięciem węzłów i chemioterapii( najpierw 4x chemia czerwona, potem 12x biała), zaczynam teraz radioterapię. Rozpoczynam także hormonoterapię (10letnią), lekarz onkolog przepisał mi Zoladex i Glandex. Lek jest przeciwskazany przed menopauzą, a ja miesiączkowałam, tylko w trakcie chemioterapii doszło do zatrzymania miesiączki. Czy wobec tego można uznać, że jestem w okresie pomenopauzalnym i czy mogę przyjmować ten lek? Czy też lekarz powinien zmienić lek na inny, np. Tamoksyfen?
|
renatar (offline) |
Post #3 05-11-2020 - 17:27:05 |
sieradz |
Aziula właśnie zoladex jest po to żeby mieć pewność że jesteś w menopauzie. Ja właśnie niedawno po tamoksyfenie dostałam etruzil i zoladex [mam 51 lat i przez pięć lat miałam sam tamoksyfen].
![]() T3NOMO/ER10 PR10procent\12 taksanów,3AC,lampek 25.Tamoksifen.Inwazyjny śluzowy. |
Tomasz. (offline) |
Post #5 06-11-2020 - 22:12:44 |
Pruszków |
W wieku 48 lat chemioterapia zazwyczaj powoduje menopauzę. Ale widocznie lekarze chcą być pewni i przepisują Zoladex dla pewności (uwaga, jest Reseligo- zawiera to samo, a jest w cenie ryczałtowej). O osteoporozę należy dbać, i ją zwalczać. Jest dużo leków w tym pomagających np. kwas ibandronowy. Przy dużej hormonozależności rezygnacja z antyhormonów jest ryzykowna. ____________ Nie jestem lekarzem. Moje sugestie odnośnie leczenia należy zawsze skonsultować z lekarzem prowadzącym. |
karina10 (offline) |
Post #6 24-11-2020 - 14:04:31 |
Warszawa |
Ja wracam do Was z pytaniem w sprawie Zoladexu.
Od stycznia br. go przyjmuje, bo miałam przerost endo/krwotoki/łyżeczkiwania + tragicznie bóle podbrzusza. Od 5 lat Tamoxyfen (G1, pełna hormonozależność, T1C) Po zastrzykach ręką odjął, do teraz. Po ostatnim zastrzyku,tydzień temu bóle znowu wróciły,znowu jestem na lekach. Koszmar powrócił, ja w trakcie owulacji( przed Zoladex) bylam każdorazowo na SOR. Czy Zoladex przestał działać, czy to wogole możliwe? Mam wrażenie, że lada dzień dostanę miesięczki, ten typ bólu. Czekam na wizytę do onkologa, ale może mi cos podpowiecie? Czy na mnie nic nie będzie działało? Czy można zrobić jakieś badania na hormony, żeby "sprawdzić" menopauzę? |
karina10 (offline) |
Post #8 24-11-2020 - 19:53:02 |
Warszawa |
Dziękuję bardzo. Właśnie wróciłam z usg. Przerost endo 1 cm, mięśniaki. Skierowanie na kolejną histeroskopie. Myślę, że mogę ją robić raz na pół roku, na tyle wystarcza. Jestem bliska rezygnacji z leczenia. Nie mam siły zwyczajnie. Na mnie nie działa nic. Mam żal do lekarzy, pakują we mnie to wszystko, skarżę się, zw to nie pomaga to dają jeszcze więcej. Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 24-11-2020 - 19:53:42 przez karina10. |
renatar (offline) |
Post #10 25-11-2020 - 06:13:31 |
sieradz |
Karino ja nie mam bólu ani krwawień, jedynie przerost endometrium u mnie się zrobił po jakiś 3,5 roku stosowania samego tamoksyfenu. Ostatnią miesiączkę miałam 4 maja 2019, badania jednak wskazywały że nie jestem w menopauzie. Endometrium urosło do ponad 15mm, miałam biopsję i abrazję, niestety zmniejszyła endo tylko do 12mm. Chciałam laparoskopowo wyciąć jajniki ale przed samym zabiegiem lekarz nie informując mnie zmienił formę opercji na przez powłoki brzuszne, pokłócifliśmy się i zrezygnowałam. Poszłam do chemiczki i dała mi zoladex i etruzil. Po dwóch miesiącach stosowania, bo wiadomo już nie mogłam wytrzymać, poszłam do ginekologa i endo zmalało do 6mm. Zobaczę za jakieś cztery miesiące czy nie będzie przyrastać.
![]() T3NOMO/ER10 PR10procent\12 taksanów,3AC,lampek 25.Tamoksifen.Inwazyjny śluzowy. |
karina10 (offline) |
Post #11 25-11-2020 - 08:38:17 |
Warszawa |
Myślałam Alu. W ubiegłym roku w październiku, przy okazji kolejnej histeroskopii, w trakcie tych koszmarnych bóli o tym lekarzom wspominałam. Zgodziłabym się na wszystko, żeby tylko przestało boleć. Zrobili tylko histeroskopie. I to jest tak przecież, że ci lekarze się nie widzą, nie konsultują w sposób logiczny. Biegam od jednego do drugiego, każdy lekko inaczej przedstawia sprawę. Generalnie nie byli chętni do usuwania. Pomijając ich chęci i zdanie, to w mojej sytuacji usuwałabym macicę nie dlatego, że jest taka konieczność medyczna, tylko dlatego, że oni nie są w stanie dobrze dobrać leków. Czuje się tak, jakby mój organizm walczył z tymi lekami. Jeżeli już Zoladex mi nie pomógł to coś jesr nie tak. Nikt nigdy nie zlecił mi ŻADNYCH badań, chociażby hormonalnych, jak Tomasz podpowiada. Zamiast kończyć leczenie ja co i raz rozpoczynam nowe, coraz większego kalibru i fakt może dojdzie do tego, że będę musiała usunąć nie tylko macicę ale i cały brzuch - wtedy na 200% nie będzie nic bolało i nie będzie powikłań po Tamoxyfenie I to mnie złości. Ja nie mam szczęścia niestety do lekarzy. Moja druga onka jest lepsza od pierwszej ale tylko trochę. Szukam cały czas kogoś kto popatrzy na to rozsądnie. Może ktoś taki w Wawie jest? Prof P.Wysocki z Krakowa nie przyjmuje niestety w trakcie Covid. |
karina10 (offline) |
Post #12 25-11-2020 - 08:47:50 |
Warszawa |
Rozumiem, że na Tamoxyfenie cały czas miałaś miesiączkę. Ja też, przez całe 4,5 lat brania. Dopiero Zoladex ją zatrzymał, w styczniu tego roku. Etruzil to ta druga forma leczenia po menopauzie, doczytałam. Nie wiem czy mi ona "przysługuje", w jakim stadium menopauzy trzebabhc być? Bo pewnie moje zbyt małe, niecały rok, bo od stycznia. Rok temu przy histeroskopii, nie miałam jeszcze Zoladexu, chemiczka z jednego z warszawskich szpitali powiedziała mi, żebym zakończyła już Tamoxyfen, że przynosi mi obecnie więcej szkody niż pożytku, że będę wchodzić w kolejne etapy leczenia zaawansowanego nie adekwatnego do choroby. Potem w CO usłyszałam, że to wykluczone, że to zle myślenie. |
Tomasz. (offline) |
Post #13 25-11-2020 - 12:12:03 |
Pruszków |
Tamoxyfen ma działanie antagonistyczno-agonistyczne. Mało jest takich leków (na prędce znam tylko pindolol). Chodzi o leki, które działając zasadniczo przeciwwstawnie do określonego rejonu, jednocześnie inne rejony pobudzają. Pindolol nie pozwala na zbytnie spowolnienie akcji serca blokując receptory beta, tak tamoxyfen działa agonistycznie do estrogenu w kośćcu i macicy. Działanie w kośćcu jest potrzebne (nie rozwija się osteoporoza), natomiast w macicy jest niepotrzebne/szkodliwe.
Badanie poziomu hormonów dałoby odpowiedź- czy w macicy dzieją się procesy związane z agonizmem tamoxyfenu czy też może estradiol za to odpowiada. Powinna być po tamoxyfenie zwiększona pula SHBG. Jeśli jej nie ma- może to osłabiać działanie terapeutyczne. Niski estradiol dałby możliwość włączenia jakiegoś niesteroidowego I.A. Bez badań nic powiedzieć się nie da. ____________ Nie jestem lekarzem. Moje sugestie odnośnie leczenia należy zawsze skonsultować z lekarzem prowadzącym. |
karina10 (offline) |
Post #15 28-11-2020 - 15:52:34 |
Warszawa |
Dopisuję tu ciąg dalszy historii, może dla kogoś bedzie wskazówką bo może ma podobnie.
Konsultowałam się u bardzo doświadczonego prof, bo moi lekarze absolutnie ignorują dolegliwości ginekologiczne i zrzucają to na albo na jelita albo na przewrażliwienie. Jego zdaniem, po pierwsze zaproponowano złe leczenie (mam zarówno raka sitowatego jak i zrazikowego, sugerował sprawdzić bloczki po operacji ). Ciągłe nawroty przyrostu endometrium uparcie lekceważono, już pół roku po Tamoksyfenie była histeroskopia, potem kolejne. I już tu powinnam mieć zmianę leków. Tamoksyfen biorę do teraz, włączono mi Zoladex, co tylko na kilka msc uspokoiło sprawę. Bóle podbrzusza wróciły, endo patologiczny obraz wręcz, pomimo Zoladexu. Żeby ratować sytuację dostałam zalecenie włączenia Letrozolu i kwasu zolendronowego. Nie wiem czy moi lekarze "posłuchają" tych podpowiedźi. Czasem podobno jest tak, że część pacjentek jest bardzo wysoko wrażliwa na Tamoksyfen, który jest dla niej bardzo toksyczny. Być może jestem w tej grupie? Przechodzę autentyczne piekło, jeżeli chodzi o sprawy ginekologiczne. Ból jest straszny. Tylko bardzo silne leki ten ból znoszą, żadne ibupromy. Na pomyśły moich lekarzy aby usunąć macicę, usłyszałam od prof., że jest to wręcz żenujące. Obciąć można sobie włosy bez żadnego ryzyka. On nie neguje samego zabiegu, jeżeli byłby konieczny-bo przecież i tak bywa. Tu chodzi o pomysł usunięcia narządu, z powodu niestosowania leczenia. Dla mnie osobiście jest to trudna sytuacja. Psychicznie i fizycznie jestem w bardzo złej formie. Coraz częściej myślę, żeby zupełnie zrezygnować z leczenia. |
broszka1980 (offline) |
Post #16 15-03-2021 - 15:13:36 |
|
Mam od dziś przypisany zoladex.....Moje pytanie dotyczy tego kto wam podaje ten zastrzyk.....jedziecie do szpitala na podanie w poradni czy też przekaz od rodzinnego do pielęgniarki i ona go wykonuje.Sama się boje go robić.Druga kwestia czy trzeba go brać równo co 28 dni czy mogą być np.2dni później podany.
Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 15-03-2021 - 15:14:25 przez broszka1980. |
Tomasz. (offline) |
Post #17 15-03-2021 - 15:18:21 |
Pruszków |
Musi być wyszkolona pielęgniarka. Dużo zależy od właściwego podania. Niezależnie od igły. Zastrzyki należy wykonywać tego samego dnia tygodnia co 28 dni.
____________ Nie jestem lekarzem. Moje sugestie odnośnie leczenia należy zawsze skonsultować z lekarzem prowadzącym. |
broszka1980 (offline) |
Post #18 15-03-2021 - 15:42:09 |
|
To chyba będę rzeczywiście jeździć po ten zastrzyk do szpitala....za duże ryzyko. |
renatar (offline) |
Post #19 15-03-2021 - 19:04:23 |
sieradz |
Ja jeżdże do swojego onkologa co 28 dni, jest wizyta i wypisuje mi zlecenie na podanie zastrzyku, idę wtedy na oddział chemiczny i tam pielęgniarki onkologiczne mi go podają. Mam wtedy pewność że został podany poprawnie. Teraz doszedł jeszcze jeden problem bo muszę dwa dni wcześnie mieć zrobiony test covidowyn więc dwa razy jazda do Łodzi [mam ponad 60km w jedną stronę].
![]() T3NOMO/ER10 PR10procent\12 taksanów,3AC,lampek 25.Tamoksifen.Inwazyjny śluzowy. |
broszka1980 (offline) |
Post #20 15-03-2021 - 19:23:56 |
|
No właśnie mi wyszło, że zastrzyk w poniedziałek a wizyta w środę..... |
kabo (offline) |
Post #21 14-04-2021 - 18:48:29 |
|
Mam pytanie odnośnie zoladexu. Moja siostra ma zdiagnozowanego raka piersi. Przed mastektomia ma mieć podana chemię, ale na dzień dzisiejszy jest bardzo słaba, więc czekają aż się wzmocni. Dostała tylko zoladex. Bardzo proszę wytłumaczcie mi w jakim celu, jakie ten lek powoduje skutki uboczne no i co z czasem? Liczy się czas, rak może się rozsiać, a tu brak działań
|
Tomasz. (offline) |
Post #22 14-04-2021 - 19:19:24 |
Pruszków |
Zoladex jest analogiem GnRH. Działa na podwzgórze a pośrednio na przysadkę. Powoduje zanik pulsacji endogennych gonadoliberyn, co skutkuje zablokowaniem czynności przysadki, a więc i jajników. To farmakologiczna kastracja. Lek pozwala zastosować leki antyhormonalne blokujące tor dla receptorów steroidowych. Sam Zoladex jako analog naturalnych gonadoliberyn nie wykazuje działań obciążających ustrój. Można go stosować w złym stanie ogólnym chorej/chorego.
____________ Nie jestem lekarzem. Moje sugestie odnośnie leczenia należy zawsze skonsultować z lekarzem prowadzącym. |
Tomasz. (offline) |
Post #24 19-04-2021 - 18:13:56 |
Pruszków |
Nie da się powiedzieć. Wszystko zależy od wskazań. Np w razie powikłań po tamoxyfenie stosuje się u kobiet miesiaczkujacych analogi do końca terapii. W razie przerzutów do węzłów są realne korzyści z przedłużonego leczenia do 10 lat. Można też stosować analog z Tamoxyfenem. Trzeba poprosić lekarza leczącego o plan leczenia.
____________ Nie jestem lekarzem. Moje sugestie odnośnie leczenia należy zawsze skonsultować z lekarzem prowadzącym. |
renatar (offline) |
Post #27 21-06-2021 - 12:53:18 |
sieradz |
Tak ma być wycofany od 1 lipca.[amazonki.net] tu miałyśmy dyskusję.
![]() T3NOMO/ER10 PR10procent\12 taksanów,3AC,lampek 25.Tamoksifen.Inwazyjny śluzowy. Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 21-06-2021 - 12:54:41 przez renatar. |
malgorzata73 (offline) |
Post #29 04-11-2022 - 16:53:45 |
Częstochowa |
Witam dziś miałam pierwszy raz podany ten zastrzyk zolanex i tabletki tamoksifen pytałam dziś onkologa czy nie lepiej byłoby usunąć jajniki żeby nie brać tych hormonów to zasugerowała mi ginekolog . On powiedział ze owszem byłoby to rozwiązaniem ale u nas w kraju takie metody nie są praktykowane bo jest na to paragraf to tak jakby pozbawiać kogoś płodniści celowo. Trochę się w tym pogubiłam bo ginekolog pracująca w klinice prywatnej powiedziała że u nich zabieg usunięcia przydatków kosztuje 5000zl. Onko również mówił że często przy guzach hormonozależnych może pojawić się rak jajnika . mój guz 100%hormonozależny g2 luminalny brak nacieków kia30 % jeden mikroprzerzut do węzła wartowniczego her 2 ujemny . To prywatnie nie ma paragrafu na zabieg wykonywany w prywatnej klinice? A na fundusz już jest ? Podpowiedzcie gdzie na śląsku można wykonać to na fundusz bez płacenia takiej kasy . Proszę o namiar dobrego ginekologa onkologa który wykonuje takie zabiegi . Czy zapobiegawczo usunięcie jajników nie powinno być już podciągnięte pod chorobę nowotworową piersi ?
|