Tamoxifen
Perełka (offline) |
Post #1 01-11-2010 - 22:12:33 |
|
Amorku, problem tylko tkwi w tym, ze żeby doszło do jajeczkowania to musi być wysoki poziom estrogenów, bo bez niego nie pęknie pęcherzyk z komórką jajową.
Bez estrtogenu niemożliwe jest jajeczkowanie, a więc i zapłodnienie. Po owulacji ich poziom opada i najniższy jest przed okresem. Po miesiączce estrogeny sprawiają, że odbudowuje się błona śluzowa macicy. Nawet młode kobiety mające niski poziom estrogenów mają problemy z miesiączkowaniem i zajściem w ciąże. My bierzemy leki, które mają za zadanie "zbić" wysoki poziom estrogenów. Wielu z nas zatrzymały się miesiączki, jajniki zaprzestały pracy, są malutkie, inne zostały poddane farmakologicznej kastracji. Największy problem mają moim zdaniem osoby, które pomimo hormonoterapii miesiączkują. Reszta? Nie wiem, dlatego przy najbliższej wizycie u gin-onk zapytam co i jak. |
amor (offline) |
Post #4 02-11-2010 - 19:01:01 |
Siemianowice Sl. |
Perełko - są przeciez takze cykle bezowulacyjne, wtedy nie ma jajeczkowania a miesiączka sie pojawia. Nie mozna tego tak prosto wytłumaczyc jak chciałas. Tamoksifen dziala jak antyestrogen ale nie likwiduje calego estrogenu. Młode organizmy a czasami te z modszym zegarem biologicznym nadal miesiaczkuja( podaje im sie zoladex) .Przeciez nawet po menopauzie nadal w organizmie sa estrogeny., Nie mozna wybic ich " do nogi". Najlepiej o doładne wytlumaczenie zapytac specjaliste na naszym forum.Ja zebym calkowicie przestala miesiączkowac -dostalam 4 radio na jajniki.A po 1,5 roku mimo tego zabiegu,gdy przygotowywano mnie do badania PET kazano mi zrobic probę ciązową!!!! Podobno rozne tam juz cuda widzieli!
Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 02-11-2010 - 19:05:35 przez amor. |
Perełka (offline) |
Post #5 02-11-2010 - 19:07:23 |
|
No widzicie? Co dochtor to inna gadka. Mnie np. dali Tamox i powiedzieli, że jak się nie zatrzymają miesiączki to dołożą Zoladex. Zatrzymały się i na samym Tamoxie się ostało. Nie mam ich 2 lata i 2 miesiące i wcale za nimi nie tęsknię.
Innym dziewczynom od razu do Tamoxifenu dołożono Zoladex, żeby zatrzymać miesiączkowanie i doprowadzić do farmakologicznej kastracji. Wy miesiączkujecie i nie dołożyli Zoladexu. Naprawdę wydaje mi się, że ile lekarzy tyle opinii, a my w tym wszystkim siedzimy zagubione i ogłupiałe, bo jedna wie od swojego medyka "to" inna "tamto" a jeszcze inna " co innego". |
Perełka (offline) |
Post #6 02-11-2010 - 19:36:35 |
|
Amorku, a gdzie ja napisałam, że nam wybija się estrogeny do nogi????
Nawet nie ma nawet takiej opcji. My mamy "zbijany " nadmiar estrogenów a to różnica. Ja napisałam, że do owulacji jest niezbędny wysoki poziom tego hormonu, po owulacji gwałtownie spada i organizm przygotowuje się do miesiączki. Mnie przekonuje opinia, że u kobiet niemiesiączkujących nie dochodzi do owulacji i złuszczania się błony śluzowej macicy, która powoduje miesiączkowanie. Nie biorę jednak tego za pewnik i napisałam, że dowiem się tego u mojego gina. Osoby miesiączkujące to inna bajka, bo mogą podczas takiej kuracji mogą mieć cykle bezowulacyjne jak i owulacyjne. I jeszcze jedno.Piszesz, że młodym kobietom i tym z młodszym zegarem biologicznym podaje się Zoladex.Jak widać nie wszystkie zostały poddane kastracji farmakologicznej .Anna66 i aniołek miesiączkują i ich lekarze uważają to za normalne. Mój mi powiedział, że jeśli pojawi się miesiączka dołoży Zoladex. Na szczęście się nie pojawiła. A jak się określa młodszy zegar biologiczny? |
amado (offline) |
Post #7 02-11-2010 - 22:49:58 |
|
wklejam fragment artykułu znalezionego w necie, który wyjaśnia i porządkuje temat hormonoterapia:
Hormonoterapia raka piersi dr Maria Górnaś Terapia hormonalna jako leczenie uzupełniające dla chorych operowanych z powodu hormonowrażliwego raka piersi od lat jest standardem. Leczenie to jest odpowiednie zarówno dla kobiet przed, jak i po menopauzie. Jedyny warunek, jaki bezwzględnie musi być spełniony przy kwalifikowaniu chorej do tego leczenia, to znalezienie tak zwanych receptorów hormonalnych w tkance nowotworowej. Dla tych, które czytają magazyn o tym po raz pierwszy, krótka informacja: Większość rozpoznawanych raków piersi to guzy, których wzrost zależy od tak zwanych hormonów płciowych, przede wszystkim od estrogenów. Estrogeny przed menopauzą produkowane są w jajnikach, a gdy w czasie menopauzy funkcja jajników zaniknie, powstają w tkance tłuszczowej, mięśniach, wątrobie, a także w tkance guza nowotworowego. Warunkiem ich wpływu na rozmnażanie się komórek nowotworowych jest obecność receptorów, czyli specjalnych miejsc, do których hormony mogą się przyłączyć i uruchomić całą kaskadę reakcji, prowadzącą w końcowym efekcie do rozmnażania się komórek raka. Aby zapobiec tym reakcjom, podaje się odpowiednie leki lub wykonuje operację. U kobiet przed menopauzą w niektórych przypadkach trzeba doprowadzić do zahamowania funkcji jajników. Można to zrobić drogą operacyjną, usuwając jajniki. Metoda ta jednak stopniowo jest eliminowana przez działanie farmakologiczne. Istnieją substancje, które działając na przysadkę mózgową, hamują wytwarzanie hormonów przez jajniki. Leczenie jest dość wygodne, ponieważ lek, goserelinę, podaje się raz w miesiącu w postaci zastrzyku podskórnego. Bardzo ważną cechą odróżniającą stosowanie tego leku od operacji jest to, że jego działanie jest odwracalne. Zatrzymanie miesiączki nie jest trwałe. Po odstawieniu leku chore mogą nadal miesiączkować. Dodatkowo można podawać chorej tamoksyfen. Lek ten jest powszechnie znanym antyestrogenem. Jego działanie polega na przyłączaniu się do receptorów hormonalnych i blokowaniu dostępu obecnym w organizmie kobiety estrogenom. Takie blokowanie pozwala, u bardzo wielu chorych przez długi czas, nie dopuszczać do rozmnażania komórek nowotworowych. Tamoksyfen od lat ma swoje uznane miejsce w leczeniu chorych na raka piersi. Do niedawna Tamoksyfen byl jedynym lekiem stosowanym standardowo przez 5 lat po operacji. Ożywano go także, w ramach badań klinicznych, jako leku zmniejszającego ryzyko zachorowania na raka piersi u kobiet z tak zwanej grupy wysokiego ryzyka, czyli tych, w rodzinach których, rak piersi był częstą chorobą. Oprócz blokowania receptorów hormonalnych w komórkach raka piersi, tamoksyfen spowalnia proces osteoporozy. To jego działanie korzystne. Niestety, ma on także szereg działań niepożądanych. Najpoważniejsze z nich, to powodowanie przerostu błony śluzowej macicy, a w skrajnych przypadkach powstanie raka trzonu macicy. Poza tym powodować może powikłania zakrzepowo-zatorowe, czyli na przykład powstawanie skrzepów krwi w naczyniach żylnych kończyn dolnych. Te skrzepy mogą, niesione z prądem krwi, spowodować zatkanie małych naczyń krwionośnych w płucach. Oczywiście korzyści płynące ze stosowania tamoksyfenu znacznie przewyższają zagrożenia i dlatego lek jest nadal powszechnie stosowany. Jak wiadomo, badania nad poszukiwaniem nowych, bezpiecznych i skutecznych leków nadal trwają. W ostatnich latach ugruntowała się pozycja jeszcze jednej grupy leków hormonalnych, które stosuje się u chorych na rak piersi. Te leki działają w inny sposób niż przedstawione wyżej. Hamują one ostatni etap powstawania estrogenów w organizmie kobiety, blokując enzym odpowiedzialny za proces tworzenia hormonu. Stąd ich nazwa „inhibitory aromatazy". Leki te początkowo stosowano tylko do leczenia choroby zaawansowanej, czyli wtedy, gdy doszło do powstania przerzutów lub kiedy choroba powróciła w miejscu operacji. Leki te mogą być stosowane wyłącznie u chorych, których nowotwór ma receptory hormonalne. Dziś wiemy na pewno, że inhibitory aromatazy takie jak anastrozol i letrozol, są skuteczne u chorych po menopauzie. Wiemy także, że są skuteczne - a nawet skuteczniejsze niż tamoksifen - u chorych na wczesną postać raka piersi. Oznacza to, że mogą i powinny być stosowane u chorych, które przebyły operację i wymagają leczenia uzupełniającego. Międzynarodowe grono ekspertów; które spotyka się co dwa lata w Szwajcarii w St. Gallen - ogłasza, po wnikliwej analizie wyników badań klinicznych, swoje rekomendacje powszechnie znane jako „Konsensus St. Gallen". Zarówno eksperci z St. Gallen, jak i grono polskich specjalistów w dziedzinie onkologii klinicznej, w najnowszych opublikowanych w 2007 roku, zaleceniach diagnostyczno-terapeutycznych Polskiej Unii Onkologii, postulują, aby u chorych na hormonozależnego raka piersi stosować inhibitory aromatazy nie tylko w chorobie zaawansowanej, ale także w leczeniu uzupełniającym. Inhibitory aromatazy powinny być stosowane od początku zawsze wtedy, gdy istnieją przeciwwskazania do leczenia tamoksyfenem. Leczenie powinno wtedy trwać co najmniej pięć lat. Korzystne jest także zamienianie tamoksyfenu na inhibitor aromatazy po dwóch, trzech lub pięciu latach leczenia. |
basia04 (offline) |
Post #8 03-11-2010 - 15:40:22 |
Olsztyn |
Biorę tamo 3 miesiące. Moja onka powiedziała, że nawet jak nie ma okresu, to nie chroni on przed ciązą i należy stosować antykoncepcję. |
Perełka (offline) |
Post #9 03-11-2010 - 18:33:39 |
|
Wierzę Basiu, ja po 5 miesiącach miałam 4 otorbione pęcherzyki Graafa,które nie pękły. Wiec był to dowód na to, że jajniki pracowały pomimo ustania miesiączek.Jednak poziom hormonów był tak niski, że pęcherzyki nie pękły, nie uwolniły komórki jajowej gotowej do zapłodnienia i nie przekształciły się w ciałko żółte. Poziom hormonów gwałtownie nie spada, na to potrzeba trochę czasu.
Potem torbielki zanikały, jajniki zaczęły się sukcesywnie zmniejszać. Pytanie jak jest z antykoncepcją po iluś tam miesiącach czy lat stosowania Tamoxifenu, a także w przepadku kastracji farmakologicznej. Kobiety w okresie przekwitania mające zaburzenia miesiączkowania i często cykle bezowulacyjne nie są zwolnione z antykoncepcji do roku po ustaniu miesiączkowania. Dopiero po tym czasie lekarze ( często bez badania poziomu hormonów) stwierdzają przekwit. Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 03-11-2010 - 18:40:32 przez Perełka. |
b_angel (offline) |
Post #10 03-11-2010 - 19:15:41 |
radom |
Perełko
każdy organizm jest inny i nie ma stuprocentowej pewności, że podczas kuracji antyhormonalnej nie zajdzie się w ciążę//tak zawsze powtarza mój onk//nasz forumowy ekspert a na naszym forum jest Anulka , która zaszła w ciąże w trakcie kuracji zoladeksem//który przecież ma powodować chemiczną kastrację jajników . . . . . . . . . . . . . . ...na forum od 16 listopada 2005 ... |
Masza70 (offline) |
Post #11 03-11-2010 - 19:22:30 |
|
a ja z innej beczki zacznę. Ile płacicie za Tamoxifen ?
Ja dzisiaj zapłaciłam 0,01 zł za 1 opakowanie (razem 0,03zł za 3 sztuki). W lekkim szoku jezdem bo u nas wcześniej zapłaciłam 38zł za 2 szt. Tylko receptę teraz miałam od mojej pani dr onkolog a u nas miałam od rodzinnego. To płacicie czy nie za ten lek? |
AgatkaZ (offline) |
Post #13 03-11-2010 - 20:55:26 |
Kielce |
ja tamo i zoladex mam za darmo , wiec nie wiem od czego to zalezy. A co do antykoncepcji to pytałam mojego Gina i powiedział ze nie musze sie zabezpieczac ale dopiero po jakims czasie (jakim nie powiedział) ale szczerze mowiac troche nie chce mi sie wierzyc ze to takie 100% zabezpieczenie...
Przyjaciele są jak anioły, które stawiają nas na nogi, kiedy nasze skrzydła zapomniały jak się lata |
Perełka (offline) |
Post #14 03-11-2010 - 21:03:12 |
|
Aniołku wiem, że każdy organizm jest inny. Każda też chodzi do innego lekarza i tu wymieniamy się poglądami odn. hormonoterapii. Teraz zeszło na antykoncepcję ( bardzo ciekawy temat).
No proszę, Agatka usłyszała (tez od onka) kolejną opinie. Masza ja za NolvadexD płace w zależności od apteki mniej więcej ok 9-10 zl za opakowanie. Receptę mam z literką 'P" Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 03-11-2010 - 21:05:39 przez Perełka. |
AgatkaZ (offline) |
Post #15 03-11-2010 - 21:25:11 |
Kielce |
Aaaa mam jeszcze jedno pytanko Moze zauwazyłyście przy braniu lekow pojawiajace sie znikad krostki? swedzace jakby cos ugryzło szczególnie na nogach pytam bo juz glupieje czy to od lekow czy moze cos lazi po mnie i gryzie hiii
Przyjaciele są jak anioły, które stawiają nas na nogi, kiedy nasze skrzydła zapomniały jak się lata |
lulu (offline) |
Post #17 03-11-2010 - 22:06:34 |
k/Kwidzyna |
Ja jak kupowałam Tamoxifen to odpłatność zależała od tego jakiej firmy on był, węgierski miałam darmo, a przy austriackim i niemieckim była jakaś dopłata.
Na Forum od 07 lutego 2008 2007 amputacja prawej piersi, 5 lat na Tamoksyfenie, Egistrozolu, Mamostrolu 2015 amputacja lewej piersi, 4xAC, rok Herceptyna |
Perełka (offline) |
Post #19 09-11-2010 - 21:30:15 |
|
Byłam dziś na wizycie kontrolnej u ginekologa-onkologa . Nie miałam czasu z nim podyskutować odn. rożnych przypadków ale jeśli chodzi o mnie to... antykoncepcje mogę sobie spokojnie darować. Nie miesiączkuje 2 lata i 4 miesiące, jajniki są malutkie i już leniuchują.
Tak wiec dziewczyny pytajcie swoich lekarzy jak jest w waszym przypadku. |
Małgośka (offline) |
Post #20 11-11-2010 - 21:21:16 |
Warszawa |
Perełko, ja mam dokładnie taką samą opinię od mojej onkolog-radio: tamoxifen biorę od 10 dni i, gdyby nie zatrzymała mi się miesiączka, mają mi dołączyć zoladex. Nawet mi nie przyszło do głowy, że mogą być w tej sprawie tak różne zdania. Na najbliższej wizycie dopytam się i napiszę. Ale martwi mnie to, że tak szybko przy tym leku mam bóle stawów i kości. Może dlatego, że biorę egis. Też myślałam początkowo, że to przerzuty. Moja onko wyśmiała mnie, ale ponieważ mocno empatyczny z niej człek, więc da mi skierowanie na scyntografię kości, bo uważa, że w tej chorobie kobiety i tak dużo stresów mają i -gdy tylko to możliwe- trzeba je likwidować. |
Teresa1957 (offline) |
Post #23 28-11-2010 - 19:33:17 |
Kraśnik |
|
lulu (offline) |
Post #24 28-11-2010 - 20:57:03 |
k/Kwidzyna |
Czy zdenerwowanie ma jakiś wpływ to nie jestem pewna, ale jak jest ciepło to o wiele bardziej i częściej mnie wali.
Na Forum od 07 lutego 2008 2007 amputacja prawej piersi, 5 lat na Tamoksyfenie, Egistrozolu, Mamostrolu 2015 amputacja lewej piersi, 4xAC, rok Herceptyna |
AgatkaZ (offline) |
Post #26 29-11-2010 - 12:24:52 |
Kielce |
Ja biore tamo juz 3 opakowanie a uderzenia w zasadzie zaczely mi sie od razu i mecza mnie najbardziej w nocy przez co chodze nie wyspana i zmeczona i mam nadzieje ze z czasem troche mi odpuszcza A z mojm Mezem mam ten sam problem tylko ze w samochodzie! Wsiadamy odkreca ogrzewanie bo zimno a ja plone !!! i klotnia gotowa bo otwieram okno hehehe Ale coz zrobic wszytskim sie nie dogodzi hiii
Przyjaciele są jak anioły, które stawiają nas na nogi, kiedy nasze skrzydła zapomniały jak się lata |
Teresa1957 (offline) |
Post #27 01-12-2010 - 09:56:13 |
Kraśnik |
Ciekawa jestem jakie macie dawki tamoxifenu bo ja mam 20 mg, ale słyszałam, że są różne dawki. Mój guz to był średnio hormono-zależny: receptor estrogenowy obecny w 20% komórek. Intensywność odczynu (++). Dodatni odczyn immunohistochemiczny na receptor progrestonowy obecny w 40% komórek. Intensywność odczynu (+++).
|
lulu (offline) |
Post #29 01-12-2010 - 10:55:10 |
k/Kwidzyna |
Ja też miałam 20 mg. Przyzwyczaiłam się już do tych wybuchów, i nie męczę otoczenia zakręcaniem kaloryferów, otwieraniem okien, itp., to mój problem a nie ich. Tym bardziej, że po takim walnięciu robi mi się zimno, więc wtedy ciepełka trzeba.
Na Forum od 07 lutego 2008 2007 amputacja prawej piersi, 5 lat na Tamoksyfenie, Egistrozolu, Mamostrolu 2015 amputacja lewej piersi, 4xAC, rok Herceptyna |
Grażyna1 (offline) |
Post #30 01-12-2010 - 21:24:37 |
Warszawa |
Mnie ostatnio lecą w dół leukocyty, dziś odebrałam wyniki badań krwi i leukocytów mam 2800 a norma to przecież od 4500......
W ulotce Tamoksifenu przeczytałam że biorąc go trzeba badać obraz krwi - to może te moje leukocyty to wynik działania Tamoksifeu....? Do hematologa mam umówioną wizytę dopiero za 3 tygodnie tak więc mam o czym myśleć... |