Tamoxifen
jano0244 (offline) |
Post #3 21-04-2014 - 20:59:08 |
Mrągowo |
A chłopak może podpowiedzieć ? Jeśli skurcze stają się bardzo dokuczliwe (bolesne), pomocne będzie branie przez kilka dni MagneB6, ewentualnie MagneB6 Max. Skuteczność sprawdzona, a rada pochodzi od onkologa prowadzącego. Unikaj tylko tanich zamienników tego specyfiku. Są do kitu. Nie działają - też sprawdzone. ![]() Nas dwoje, choroba tylko jedna... Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 21-04-2014 - 21:01:06 przez jano0244. |
Gizi (offline) |
Post #4 21-04-2014 - 21:04:53 |
Warszawa |
Dziewczyny? a myślicie że możliwe jest że macie jakieś niedobory np: magnezu?, a może mało pijecie. Żylaki też mogą być przyczyną. Ja się bardzo dużo pocę i tracę elektrolity. Może też tak macie? Magne B6 łykam, na razie skurczów nie mam.
Tak próbuje odsunąć podejrzenia od Pana T, bo ja niedawno to małżeństwo popełniłam i wolałabym by został idealnym facetem. Naiwna jestem? Osiągnięcie celu jest punktem startowym do osiągnięcia kolejnego. Zmieniany 2 raz(y). Ostatnia zmiana 21-04-2014 - 21:07:07 przez Gizi. |
Anna57 (offline) |
Post #5 21-04-2014 - 21:05:06 |
Jarosław |
Też tak mam . Skurcze łydek i palców u stóp ( bardzo bolesne ) a wręcz całych stóp , miałam podczas kuracji Tamoksyfenem . I teraz też mi się to zdarza , chociaż opracowałam" taktykę" i nie dopuszczam do tych skurczy ,to nieraz jest za póżno i ból niesamowity.
![]() Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 21-04-2014 - 21:06:50 przez Anna57. |
elapl (offline) |
Post #6 22-04-2014 - 05:04:54 |
|
Dziekuje za odzew-
![]() Jano0244 Magne B6 jutro kupie i zaczne grzecznie lykac. Gizi sloneczko ja pije duzo wody ze wzgledu na kamice nerkowa. To chyba w moim przypadku inny powod tych skurczy.Ja tak jak Ty polubilam Tamosia i nie chcialabym miec pretensji do niego ![]() Anna57 i mialas przez piec lat takie skurcze? (niestety mam tez palcow i stop)- mozesz mi zdradzic taktyke - ![]() |
Anna57 (offline) |
Post #7 22-04-2014 - 15:00:44 |
Jarosław |
Te skurcze zaczęły się gdzieś tak po roku przyjmowania Tamoksyfenu. A moja taktyka ,aby nie dopuścić do skurczów ....Najczęściej to dzieje się w nocy .
Był taki okres ,że nie mogłam nawet poruszać stopą ,nogą , bo za chwilę już czułam ,że palce i stopa mi drętwieją . Może to śmiesznie zabrzmi ,ciągnęłam za duży palec bardzo mocno . Gdy to nie pomogło natychmiast kucałam na palcach, tak aby były mocno wygięte i to pomagało. I trzeba to uchwycić w porę ,bo gdy już jest silny ból ,to taktyka nic nie pomaga. Łykam magnez ,piję dużo wody. Dziś już tak jakby mniej mnie nawiedzają ![]() Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 22-04-2014 - 15:03:23 przez Anna57. |
anna2008 (offline) |
Post #9 24-04-2014 - 11:51:23 |
Bydgoszcz |
Wracam do Tamośka,po ponad miesięcznej separacji
![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() A jeśli chodzi o skurcze to też posiadam(głównie stopy i palce od stóp),w sumie nie wiem czy po panu T czy jeszcze pochemijne ![]() ![]() ![]() "Przyszłość, zanim wkracza, zawsze przedtem puka." - Francois Mauriac ![]() "To co się dzieje teraz i po 'teraz' ,tak długo nie ma znaczenia,dopóki jutro jutra,jest takie samo,jak wczoraj wczoraj" |
jano0244 (offline) |
Post #10 24-04-2014 - 14:37:57 |
Mrągowo |
Kilka słów do dziewczyn, które przechodzą hormonoterapię łykając tamoksifen..
W szczególności do tych, u których zaczęły występować pęcherzyki, przestrzenie płynowe, torbiele na jajnikach. Te trzy nazwy dotyczą tych samych „obiektów", a nazwa uzależniona jest od ich rozmiarów. Odkąd moja TŻ zaczęła łykać tamoks, prawie każde usg wykazywało obecność tych „obiektów”. Raz z lewej, raz z prawej, a raz z obydwu stron. Onkolog kazał godzić do gina, więc chodziła i to bardzo regularnie. Pierwsze usg i od razu lewostronny, dorodny, całe 7cm. Pierwszy gin, który go zobaczył natychmiast wpadł w panikę. Z miejsca chciał kierować do Szpitala Wojewódzkiego na wycięcie. Ania jednak się nie zgodziła. Za miesiąc ponowne usg – wszystko prawidłowe, torbieli brak. Kolejne 3 miesiące i tym razem 5cm, dla odmiany z prawej strony. A potem już wszystkie możliwe kombinacje, udokumentowane opisami badań usg. Widać było, że ginekolog bardzo się tym przypadkiem męczy. Znowu wizja wycinania dla spokoju, bardziej lekarza niż Ani. Pytania ginekologa „co mówi onkolog prowadzący?”. Lekarz prowadzący,- „co mówi ginekolog”. Błędne koło. Ponieważ z jednej strony uspakajanie ginekologa męczyło już Anią, a z drugiej, odczuwalnych żadnych dolegliwości nie miała, zapadła decyzja o zmianie lekarza na bardziej doświadczonego w sprawach onkologicznych. Pierwsze wizyta, bardzo szybka i krótka, ale wydawało się, że lekarz ma w końcu właściwą wiedzę, bo opowiadał o działaniu tamoksifenu itp. Pół roku później, niespodziewana gwałtowna zmiana podejścia. Niby nic nowego się nie pojawiło, ale wg niego trzeba wyciąć wszystko i to jak najszybciej. Dlaczego? Brak chęci udzielenia jakichkolwiek wyjaśnień. Zero dyskusji. Brak chęci przejrzenia zebranej dokumentacji medycznej, także tej, poświęconej sprawom ginekologicznym. Jedyne, co udało się z niego wycisnąć to klasyczna sentencja „bo Pani chorowała na raka piersi”. Tego samego dnia wykonano też badanie CA125. Wynik – norma. Zgodnie z umową przekazałem go lekarzowi telefonicznie, niby zmiękł trochę, ale jednak dalej swoje: „Im szybciej, tym lepiej…”. Jakoś tak się szczęśliwie złożyło, że wcześniej trafialiśmy na lekarzy, z którymi była dobra komunikacja. I przyzwyczailiśmy się do tego. A tu tego zupełnie brakowało. Dlatego też bezzwłocznie zwróciliśmy się o konsultację do naszego nie-ginekologa, lecz rasowego radiologa. Do przejrzenia „dołu” wcale nie jest konieczna sonda TV. Wystarczy klasyczna głowica dobrej klasy sprzętu usg w rękach odpowiedniego operatora, by przez powłoki brzuszne zobaczyć, co się w kobiecych organach dzieje, z pomiarem endometrium włącznie. Radiolog wykonał dwukrotne badanie. Najpierw z pełnym, a następnie z pustym pęcherzem. Rzeczywiście obydwu stronach widać było jedno- i dwukomorowe obiekty o kilkucentymetrowych rozmiarach. Całkiem okazałe. Obejrzał też pozostałe narządy jamy brzusznej – wszystkie w normie. W przeciwieństwie do ginekologów, nie był zwolennikiem natychmiastowych, drastycznych rozwiązań. Dowiedzieliśmy się natomiast, dlaczego on uważa, że z radiologicznego punktu widzenia nie są to obiekty podejrzane onkologicznie. Kazał przyjść za miesiąc na kolejne badanie. Odbyło się ono wczoraj. Cytuję: „W badaniu kontrolnym zmian torbielowatych w jajnikach nie wykazano”. Po prostu ich NIE MA!! Pewnie znowu będą za jakiś czas, a potem znowu znikną, itd. Tamoksifen czyni cuda, tylko dlaczego ginekolodzy nie chcą tego przyjąć do wiadomości? Tego nie rozumiem. Dlaczego to napisałem? Może dlatego, by uświadomić innym amazonkom, że robienie wycinanek z ich ciała nie zawsze jest konieczne. Podkreślam „nie zawsze”, bo pewnie czasem są ku temu prawdziwe wskazania. Chciałem uczulić dziewczyny, by żądały od swoich lekarzy wyczerpujących informacji, a sentencja „bo Pani chorowała na raka piersi” niczego tu nie wyjaśnia. Wiem, że są kobiety, które bezpieczniej się czują, jeśli za radą lekarza pozbędą się jajników, ewentualnie „całego kompletu”. Ale są też takie, które podobnie jak moja żona, wolą pozostać „w całości”. I przede wszystkim dla nich tę prawdziwą historię opisałem. Nas dwoje, choroba tylko jedna... |
anna2008 (offline) |
Post #11 24-04-2014 - 15:45:06 |
Bydgoszcz |
Jano ,zgadzam się ,chyba zbyt pochopne decyzje o operacji tych zmian nie są do końca właściwie,ale niestety czasem trzeba,czego sama jestem przykładem,moja torbiel rosła i była niestety bardzo dokuczającym obiektem,ze wszystkimi możliwymi objawami :bolesność brzucha,nieprzyjemne dolegliwości niby gastryczne,okropne wzdęcia,odczucie przeogromnego stresu i podwyższona temperatura,niestety ,ale zmusiły lekarzy i mnie do podjęcia decyzji o laparoskopii.Pozbyłam się jednej wielkiej,powróciły inne mniejsze,są do dzisiaj,ale już nie mam tak silnych objawów.Czasem niestety trzeba,zazwyczaj lekarze dają czas na obserwację i trwa ona kilka miesięcy zanim dojdzie do zabiegu(tak było u mnie) i niestety jestem jedną z tych osób ,które przygotowują się do usunięcia jak to napisałeś ładnie ![]() A Ani serdecznie gratuluję bardzo dobrego wyniku ![]() ![]() ![]() "Przyszłość, zanim wkracza, zawsze przedtem puka." - Francois Mauriac ![]() "To co się dzieje teraz i po 'teraz' ,tak długo nie ma znaczenia,dopóki jutro jutra,jest takie samo,jak wczoraj wczoraj" |
nikulam (offline) |
Post #12 24-04-2014 - 15:57:46 |
warszawa |
Witajcie. Dostałam dziś pierwszą w życiu receptę na hormony, lucrin +....no właśnie, mam napisane Tamoksyfen 20mg....czy to to samo co Tamoxifen? Czy to jest wypisane z błędem i nie dostane w aptece? Czy sa jakieś konkretne firmy ,rodzaje ,nazwy tego leku itd? bo u mnie wygląda jakbym miała zwyczajnie napisaną tylko substancje czynną, o co warto poprosić w aptece jeśli będzie wybór? Z góry dziękuję za podpowiedzi
![]() ![]() |
anna2008 (offline) |
Post #13 24-04-2014 - 17:36:24 |
Bydgoszcz |
Pewnie jest tak jak piszesz,przepisano Ci tylko substancje czynną i jeżeli nie ma podanej firmy,to będziesz mogła wybrać,który chcesz.Ja osobiście spożywałam firmy Egis, Sandoz, Ebewe .Najlepiej tolerowałam Ebewe ,zwłaszcza na początku leczenia ,po Sandoz bolała mnie głowa dość często,a Egis kiedyś wykupiłam przypadkiem jak innego akurat nie było w aptece i też dość dobrze na mnie działał,jakiś sensacji nie było.Początki jak u większości :wybuchy ,wybuchy i wybuchy
![]() ![]() "Przyszłość, zanim wkracza, zawsze przedtem puka." - Francois Mauriac ![]() "To co się dzieje teraz i po 'teraz' ,tak długo nie ma znaczenia,dopóki jutro jutra,jest takie samo,jak wczoraj wczoraj" |
zuzia1 (offline) |
Post #14 25-04-2014 - 20:41:05 |
Gdańsk |
Ja biorę Nolvadex od początku i nasz 10 miesięczny związek jest bardzo zgodny, spokojny i bez zbytnich emocji.
![]() ![]() ![]() Cokolwiek czynisz czyń rozważnie i oczekuj końca. |
bunia (offline) |
Post #15 28-04-2014 - 23:32:43 |
|
ja też na nolvadexie przeszło dwa lata. Również rano odczuwam zesztywnienie kosteczek czy stawów... czuje się tak jakby połamana ale szybko przechodzi. Czego niestety nie mogę powiedzieć o tych przeklętych wybuchach ! Czasami mam już tego wszystkiego serdecznie dość. Jak wstaje gorąco... kładę się spać gorąco... w ciągu dnia też mam wybuchy... czy kiedyś się to wreszcie skończy?
![]() ![]() ![]() ![]() ![]() edit: scalono posty; w przypadku gdy nie minie 15 minut od ostatnio napisanego postu a chcemy coś dopisać, bądź poprawić używamy funkcji zmień ![]() Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 29-04-2014 - 13:56:28 przez myszka. |
bunia (offline) |
Post #17 29-04-2014 - 08:40:32 |
|
dzięki
![]() są dni, że jakoś to wszystko przyjmuję do świadomości i życie toczy się dalej... ... ale niekiedy po prostu MAM DOŚĆ... chyba teraz jest taki czas.... Nawet człowiek się spokojnie nie może położyć do łóżka... (wiecznie się z człowieka leje) czy aż tak dużo wymagam od życia... ![]() |
airam (offline) |
Post #18 29-04-2014 - 13:21:48 |
słotwina |
Bunia, nie jesteś sama w tym problemie, ja też mam takie dolegliwości, no ale podchodze do tego z humorem, bo czego nie możesz żmienić musisz się z tym pogodzić. Tak jak piszą dziewczyny najwazniejszy jest pozytywny efekt z tego związku. Koleżanki na skurcze biorę 2x dziennie magnez z wit.B6 i jak dotąd tylko raz miałam takie skurcze, a tamosia biore już 4 mies. Przytulam was wszystkie
![]() |
Gizi (offline) |
Post #19 29-04-2014 - 14:55:38 |
Warszawa |
Ja dzisiaj odwiedziłam kardiologa, zaliczyłam Echo. Wszystko ok. ale przy naszym Tamosiu mam brać na stałe Magne B6 i Prestarium. Tak na wszelki wypadek.
A jeśli chodzi o uderzenia gorąca i poty to jest to fatalna sprawa. Mnie to dopadło od pierwszej chemii i tak już zostało. Szczerze mówiąc boje się lata i upałów, chociaż zauważyłam że jak jestem na słońcu i jest piękna pogoda, dzisiaj 26 stopni to nie odczuwam uderzeń ani potów. Najgorsze są noce. Śpię przy otwartym oknie, toples. A i tak ciągle jest mi za gorąco. No i mąż ma pod górkę. Wiecie o czym piszę. ![]() Osiągnięcie celu jest punktem startowym do osiągnięcia kolejnego. |
bunia (offline) |
Post #21 29-04-2014 - 20:15:05 |
|
o Bellergot pytałam skarżąc się na te wybychy... pani doktor powiedziała, że tylko coś ziołowego... a te pierdoły ziołowe nic nie dają
![]() Domyślam się, że nie jestem jedyną osobą z tym problemem... i pewnie w każdym wieku to masakryczna dolegliwość ale ja ma 31 lat i jakoś nie do śmiechu mi zmagać się z objawami menopauzy. Tak noce są najgorsze... i poranki.... w ciągu dnia różnie to bywa ale też mnie "gorąco" dopada....raz częściej, raz rzadziej ![]() |
Al_la (offline) |
Post #22 29-04-2014 - 20:56:03 |
k/Warszawy |
A ja nie rozumiem, dlaczego tylko coś ziołowego. Przecież ten lek nie ma nic wspólnego z hormonami. Jest przede wszystkim uspokajający. Wiele osób w trakcie leczenia Tamoxifenem przyjmuje jednocześnie różne leki nieziołowe i nie słyszałam, żeby jakiś lek był przeciwwskazany (poza grupą antydepresantów). Ale pewnie lekarz wie lepiej, niż ja ![]() ![]() W najgorszych chwilach mego życia zawsze mogłem liczyć na przyjaciół. Odtąd wiem, że pierwszą rzeczą, jaką należy zrobić, to poprosić o pomoc. Paulo Coelho Przewodowy NST, G2, T3N0Mx, TNBC, 6 x FEC (3 przed operacją), yT2N0Mx |
zuzia1 (offline) |
Post #23 29-04-2014 - 21:18:21 |
Gdańsk |
Ale Bellergot jest lekiem opartym na składnikach naturalnych (wyciągu z wilczej jagody) i jest produkowany przez Herbapol. [herbapol.pl]
Cokolwiek czynisz czyń rozważnie i oczekuj końca. Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 29-04-2014 - 21:19:17 przez zuzia1. |
Al_la (offline) |
Post #24 29-04-2014 - 21:52:58 |
k/Warszawy |
Ja bym nie była taka przekonana, ze to lek roślinny. Z resztą jest na receptę i zawiera barbiturany.
![]() W najgorszych chwilach mego życia zawsze mogłem liczyć na przyjaciół. Odtąd wiem, że pierwszą rzeczą, jaką należy zrobić, to poprosić o pomoc. Paulo Coelho Przewodowy NST, G2, T3N0Mx, TNBC, 6 x FEC (3 przed operacją), yT2N0Mx |
izafi (offline) |
Post #28 01-05-2014 - 16:33:34 |
okolice Warszawy |
Bellergot został mi przepisany przed rokiem przez młodą, empatyczną panią doktor w warszawskim CO. ![]() Pomógł mi w uporaniu się z masakrycznymi uderzeniami gorąca. Tak więc, polecam. |
tarantella (offline) |
Post #30 01-05-2014 - 16:56:10 |
Kielce |
Pytałam kiedyś mojego chemika o B12. Usłyszałam, że to wszystko takie opowieści pacjentów, nieaktualne. Powiedział, że ma to znaczenie tylko w przypadku jakiegoś konkretnego nowotworu nerek. A generalnie nie polecają suplementacją aptecznymi witaminami i super preparatami, tylko właściwym, mądrym odżywianiem. Czyli zdrowa, urozmaicona dieta. Apteczne preparaty tylko wtedy, gdy w badaniach wychodzi niedobór jakiegoś składnika np. niski poziom żelaza i to dopiero po próbie korekty diety.
Belergot proponował mi ginekolog onkolog po usunięciu dołu. Powiedział, że to bezpieczny i dość skuteczny środek na uderzenia, ale i tak najlepiej nie brać. Wszelkie apteczne wynalazki na uderzenia, dostępne bez recepty zanegował. |