Tamoxifen
minia511 (offline) |
Post #1 19-07-2015 - 16:51:47 |
Będzin |
Kochana zbadaj wzrok przed braniem Tamoxifenu i obserwuj, w razie czego skontaktuj się ponownie z okulistą, mnie po półtora roku zaczął się psuć wzrok, mam zaćmę w obu oczach i jakieś narośla na nerwach wzrokowych, teraz 28 mam znów kontrolę wzroku a w marcu 2016 operacja. Ja też po menopauzie, kilkanaście lat temu miałam usuwany cały dół (rak) i ani wtedy ani teraz nie wiem co to są uderzenia gorąca, ale pamiętaj, że każda z nas może mieć inne skutki uboczne a jak więcej poczytasz to wiele dziewcząt nie miało żadnych skutków ubocznych.
|
rose (offline) |
Post #4 22-07-2015 - 22:10:07 |
|
Cześć wszystkim!Biorę tamosia od 15.07narazie jest wszystko ok.żadnych nowych skutków ubocznych.Bola mnie tylko opuchniete stopy po AC.Biorę leki na odwodnienie i uszczelnienie żył,ale przy tych upalach trzeba by tylko leżeć z nogami,do góry w chłodnym pomieszczeniu! Fajnie by było nadal nie odczuwać brania tamosia!
|
anka0202 (offline) |
Post #6 25-07-2015 - 09:23:51 |
|
No kochane, dołączam i ja do grona. Dostałam tamoxifen. Jestem po operacji oraz chemii - 4 x AC i 12 x co 7 dni taxany. Chemia nawet mnie tak strasznie nie sponiewierała..
Tamoxifenu się boję.... Może macie jakieś rady aby się ustrzec skutków ubocznych.? Stosujecie jakąś specjalną dietę, jak należy się odżywiać? Można czasem wypić winko bo lubię a przez pół roku byłam zupełnym abstynentem ze względu na chemię. A można chlapnąc drinka ? ![]() Można przy hormonoterapii czasem "liznąć" słońca bo białe ciało mnie dobija.... Jak mogę pomóc organizmowi aby jak najlepiej tolerował lek. Liczę na odezwanie się dziewczyn które dłużej łykają "Pana T" - bo tak go chyba będę nazywać ![]() |
Kass (offline) |
Post #7 25-07-2015 - 15:22:02 |
|
Aniu, ja tamosia nie lykam, wiec wypowiadam sie "na wyrost", ale ze sie swego czasu doksztalcalam w temacie, to wiem, ze na skutki uboczne pomaga regularne uprawianie sportu czy po prostu aktywnosc fizyczna/ prowadzenie zdrowego trybu zycia - malo tuczace potrawy, duzo warzyw i owocow w diecie, i faktycznie unikanie alkoholu, ale mysle ze na wino od czasu do czasu mozesz sobie pozwolic..
![]() Mychulko - z tego, co czytalam, jest to sparwa raczej indywidualna, ale faktycznie libido moze troche ucierpiec na kuracji tamosiowej.. ale wydaje mi sie, ze jak ze wszystkimi innymi skutkami terapii, mozna sobie pomoc te skutki ograniczyc.. ![]() |
dziubas (offline) |
Post #8 25-07-2015 - 15:29:12 |
Gdańsk |
[amazonki.net]
rak przewodowy, G1, wym. 0,8x0,6x0,9 cm, ER 95%, PgR 10%, Her2-neg, Ki67 1%, w wartowniku mikroprzerzut, pT1bN1(sn)Mx, operacja oszczędzająca z biopsja wartownika, radioterapia 25x, brachyterpia, hormonoterapia-tamoxiffen do 10lat po 8,5 roku rak endometrium, operacja unowoczesniona z resekcja macicy, przydatków, węzłów biodrowych i brzusznych i wyrostka robaczkowego, rak pierwotny, rokowania dobre, stan zaraz po operacji i póżniej - bardzo dobry, oblgatoryjnie naświetlania - wybrałam narazie tylko brachyterapię, na kikut macicy, do tamoxiffenu juz nie wróciłam |
anka0202 (offline) |
Post #9 26-07-2015 - 22:45:40 |
|
Kass dzięki
![]() Przed chorobą nie piłam specjalnie dużo alkoholu bo piwa nie lubię, mocne alkohole też nie dla mnie ale czasem winko lub drinka chlapnęłam ![]() Dziubasek z opalaniem to chyba jest różnie.Ja w trakcie chemioterapii wychodziłam na słońce, pracowałam na działce, nie leżałam "plackiem" na słoneczku ale ręce, dekolt oraz nogi mam troszkę opalone bo przy obecnej pogodzie nawet idąc ulicą można się opalić i nie dostałam uczulenia. Od jutra zaczynam łykanie tableteczek i zobaczymy...Ryzykować na pewno nie będę i nie "wyłożę " się na leżaku ale i nie będę się specjalnie opatulała i unikała promieni słonecznych. Boję się Tamosia nawet bardziej od chemioterapii która dzięki Bogu nie dała mi tak bardzo w kość jak myślałam na początku leczenia. |
doubleD (offline) |
Post #10 27-07-2015 - 08:57:04 |
London |
Jak napisala kass sport I racjonalna dieta pomagaja w raadzeniu sobie ze skutkami menopauzy a zwlaszcza uderzeniami goraca (sport) I kontrola wagi (dieta). Wlaczenie do diety produktow zawierajacych fitoestrogeny (soya) tez moze pomoc I badania wskazuja na ze tego typu dieta nie szkodzi w sensie ryzyka wznowy.
Dla pocieszenia moja zoladexowa menopauza jest do przezycia ;-) |
annzaw (offline) |
Post #11 27-07-2015 - 09:03:01 |
Tarnów |
biore tamoxyfen i nie za wiele mi doskwiera. libido wrecz nad miare
![]() ![]() ![]() Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 27-07-2015 - 09:04:05 przez annzaw. |
blue76 (offline) |
Post #12 27-07-2015 - 16:04:06 |
Czaplinek |
doubleD a co z hormonozależnym skorupiakiem ?? Czy wtedy fitoestrogeny sa wskazane ? Ja się ich wystrzegam, tak na wszelki wypadek.... Kocham cię życie!...uparcie i skrycie...och życie kocham cię! kocham cię nad życie! ... |
doubleD (offline) |
Post #13 27-07-2015 - 16:18:11 |
London |
wg mojego onkologa i badan ktore znalazlam, fitoestrogeny nie zwiekszaja ryzyka. cytujac mojego onkologa, jedzenie kilogramow soi i innych bogatych w fitoestroegeny produktow, a wiec wiecej niz jakikolwiek normalny czlowiek jest w stanie zmiescic jedzenia w ogole, teoretycznie mogloby nieznacznie zwiekszyc ryzyko. jestem hormonozalezna i jak skoncze chemie i supresje jajnikow podczas chemi, przejde na tamoxifen, chyba ze zdecyduje sie na kontynuowanie zoladexu i inhibitor aromatazy ale raczej nie bo bedzie to oznaczalo wizyte w przychodni co 4 tygodnie a na to zdecydowanie nie mam ochoty. dla komfortu psychicznego bede potrzebowac przynajmniej kilku miesiecy bez zadnych wizyt lekarskich po zakonczeniu projektu chemia ;-)
w przypadku normalnej diety czyli produkty soyowe i inne zawierajace fitoestrogeny jako kilka porcji w tygodniu nie ma znaczenia jesli chodzi o ryzyko wznowy, natomiast moze pomoc jesli chodzi objawy menopauzy. jest tez preparat pomi-t ktory jest teraz testowany jako remedium na objawy menopauzy u kobiet stosujacych hormonoterapie z powodu raka piersi, zaczelam zazywac pare tygodni temu, trudno mi powiedziec czy dziala jak na razie. co warto pamietac, dieta dalekowschodnia (a wiec duzo fitoestrogenow) wydaje sie byc czynnikiem ktory ma znaczenie jesli chodzi rzadsze wystepowanie raka piersi w tej populacji... ale mocnych dowodow tez jak na razie nie ma. |
Kass (offline) |
Post #15 27-07-2015 - 16:56:21 |
|
dorzuce swoje dwa grosze.. dieta dalekowschodnia faktycznie wydaj sie byc czynnikiem ktory moze wplywac na nizsze ryzyko wystepowania raka piersi w tej populacji (choc z tego co pamietam to tylko dla kobiet, ktore spozywaly soje od wczesnych lat, dlatego tez dla nas moze to nie miec wiekszego znaczenia), natomiast ta sama populacja ale migrujaca i zyjaca na stale np. w USA niestety ma takie samo ryzyko zachorowania jak kazdy inny amerykanin.. niestety nie udalo mi znalezc odpowiedzi na to, czy jest to kwestia dolozenia do diety amerykanskich produktow przetworzonych, czy od jakosci np. produktow sojowych w USA (wiekszosc soi w USA pochodzi z upraw modifikowanych genetycznie), czy moze od zmiany stylu zycia na bardziej amerykanski (wiecej stresu, mniej aktywnosci fizycznej, itp..).. bardzo mozliwe, ze jest to polaczenie wszystkich trzech czynnikow..
Ja nie wyeliminowalam soi ze swojej diety w 100%. Ale zdecydowanie spozywam jej mniej, zwracam uwage na ukryta soje przetworzona w produktach spozyczych (np. taka lecytyne sojowa), i jem glownie soje fermetowana (np. roznego rodzaju miso), ktora jak wiekszosc produkotw fermentowanych, jest dla nas dobra. ![]() ![]() Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 27-07-2015 - 16:57:16 przez Kass. |
doubleD (offline) |
Post #20 28-07-2015 - 14:19:51 |
London |
produkty soyowe zawieraja najwiecej fitoestrogenow stad tez jeszcze kilka/ kilkanascie lat temu byly odradzane na zasadzie intuicyjnej zaleznosci przyczynowo skutkowej.
co do efektu prewencji - tutaj mialabym bardziej sceptyczne podejscie zwlaszcza ze zasada 'jedzenia wiader' niestety intuicyjnie wydaje sie dzialac tez w druga strone. cos jak turmeric, jak najbardziej ma dzialanie antynowotworowe ale ilosci jakich potrzebujesz w tym celu sa niemozliwe do osiagniecia w rzeczywistosci. |
ALDI 1970 (offline) |
Post #22 02-08-2015 - 08:08:40 |
Częstochowa |
Cześć Dziewczyny. Tamoxifen to lek hormonalny, tak wyczytałam... Czyli skoro go przyjmuję ( grubo ponad dwa lata) to jestem w trakcie leczenia hormonalnego, tak? ... Wczoraj byłam u endokrynologa. Najpierw lekarz stwierdził, że jestem już zdrowa, potem na mój tekst, że jestem w trakcie leczenia hormonalnego skorygował, że terapia tamoxifenem to nie hormonoterapia. Jak to w końcu jest? Po takich wizytach czuję się najgłupsza na świecie
![]() |
dorota79 (offline) |
Post #23 02-08-2015 - 08:30:27 |
|
Aldi tamoksifen to lek antyhormonalny. Nie zawiera on w składzie hormonów ale działa na nasze hormony i je unicestwia.
Endokrynolog hormonoterapię kojarzy jako dostarczanie do organizmu hormonów w pigułce ale hormonoterapia to przecież każde wydarzenie związane z hormonami czy działa sie w jedna czy w druga stronę. |
Kass (offline) |
Post #25 02-08-2015 - 13:32:54 |
|
U nas terapia Tamosiem nazywa sie hormone therapy lub hormonal therapy, czyli hormonoterapia, taj jak pisze Dorota, niezaleznie w jaki spobos konkretnie dziala - to wciaz oddzialowuje na gospodarke hormonalna organizmu, wiec jest hormonoterapia. A ten Twojego lekarza to bym objechala.. a podal jakies alternatywne okreslenie?
![]() Z jednym mial racje - zdrowa jestes. A Tamos jest prewencja. ![]() ![]() Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 02-08-2015 - 13:33:54 przez Kass. |
Ikka (offline) |
Post #26 03-08-2015 - 09:10:35 |
Gdańsk |
Cytując za Wikipedia :
Hormonoterapia, terapia endokrynna[1] – metoda leczenia za pomocą hormonów[2]. Podawanie antagonistów hormonów również bywa uznawane za terapię hormonalną. Hormonów używa się w terapii: niedoborów hormonalnych starzenia się (np. menopauzy) schorzeń alergicznych nowotworów → hormonoterapia nowotworów Czyli jak widać podpada pod to zarówno uzupełnianie hormonów jak i ich ograniczanie ..... Ikka ---------------------------------------------------------------------------- Zamiast zamartwiać się tym co będzie jutro - bądź szczęśliwa już dzisiaj ..... ![]() |
Ewa46 (offline) |
Post #27 03-08-2015 - 18:17:28 |
Szczecin |
Dziewczynki mam pytanie: czy w trakcie brania Tamoksifenu już drugi rok mogą występować skoki ciśnienia? Po roku brania okazało się, że mam skoki tętna i ciśnienia w związku z tym dostałam Bisocard 2,5 mg 1x dziennie. Było dobrze do kwietnia tego roku - musiano zwiększyć dawkę do 5 mg bo ciśnienie nie chciało być ok. A w piątek około godz. 13 poczułam siedząc w pracy przy biurku, że jadę windą tzn. zaczęły mi się zatykać uszy. Zmierzyłam ciśnienie i było 159/90 i tętno 95. Wzięłam szybciej dawkę Bisocardu i było po jakimś czasie dobrze. Po pracy udało mi się dostać do rodzinnej i opowiedziałam jej co mi się przydarzyło, ale doktor stwierdziła, że to niegroźna wartość ciśnienia ale wypisała mi Captopril 12,5 mg doraźnie. W sobotę i dzisiaj powtórka z rozrywki.... Przy takim ciśnieniu podwyższonym boli mnie głowa i czuję się jak pijana. Ja wiem, że wysokie ciśnienie to 180-200 ale jeżeli ja miałam całe życie aż do zeszłego roku 90/60 lub troszeczkę wyższe to takie ciśnienie 159/90 to jest dla mnie zabójcze... a jeszcze do tego wszystkiego mam małopłytkowość i obecny stan płytek to 43 tysiące i moja hematolog powiedziała, że nie mogę dopuszczać do skoków ciśnienia bo grozi to u mnie wylewem...
potwierdźcie, że to nienormalne jest normalnym przy Tamosiu bo moje myśli zaczynają wariować... ![]() ![]() |
agnieszka30 (offline) |
Post #29 04-08-2015 - 21:04:30 |
Będzin |
ja tez biore tamosia i nawet mialam kastracje radiologiczna,i chyba jestem ewenementem bo jak narazie nie mam zadnych skutkow ubocznych
![]() |
anka0202 (offline) |
Post #30 04-08-2015 - 23:23:27 |
|
Agnieszka a ile lat już zażywasz tamoxifen ??
Z tego co wyczytałam skutki uboczne pojawiają się po 2-3 latach zażywania. Nie chodzi tu o "uderzenia" gorąca - to już dziewczyny sygnalizują że może się pojawić u niektórych po 2- 3 tygodniach . Ja na razie łykam dopiero 10 dni.....do 5 lat jeszcze ho,ho.... |