Tamoxifen

Wysłane przez Amazonki.net 

ira (offline)

Post #1

20-11-2015 - 19:05:35

Pabianice 

Kiedy brałam Tamoxifen, to pamiętam, że miałam raz endo 12mm. Onk nie zareagował, ja byłam wówczas nieświadoma, więc nic się nie działo, nikt się tym nie interesował dalej duży uśmiech
Już dawno nie biorę Tamosia, endo się uspokoiło, być może ominęła mnie abrazja?



Pati02 (offline)

Post #2

20-11-2015 - 20:58:44

 

Mgiełka, Ira serdeczne dzięki buziak

ira (offline)

Post #3

20-11-2015 - 21:08:42

Pabianice 

Pati, ale oczywista oczywistość że trzeba trzymać rękę na pulsie duży uśmiech buzki



blue76 (offline)

Post #4

24-11-2015 - 13:07:47

Czaplinek 

Dziewczyny witam po długiej nieobecności duży uśmiech tyle mam spraw na głowie że zapominam jak się nazywam chichot Jestem w trójce klasowej, przygotowuję od dwóch dni dekoracje na Andrzejki klasowe córki, musze jeszcze upiec ciasto, po południu lece dekorować salę na zabawę dla dzieciaków ..uffff Dzisiaj byłam na pobraniu krwi i dziewczyny napiszcie czy wy też tak macie albo miałyście, czy to normalne czy ze mną cos nie tak...pani w laboratorium 2 razy wkuwała się do dwóch różnych żył w ręce i właściwie nic nie pobrała...zaczęła pobierać krew z palca , ciśnie, ciśnie i jakieś trzy milimetry krwi upuściła...wciąż za mało było, to z kolejnego palca zaczęła pobierać...i tym sposobem może 1,5 cm w strzykawce było. Powiedziała że nie wie, czy w ogóle wyniki uda się jakieś z tego uzyskać...koszmar jakiś...żyły bolały mnie bardzo. Pani powiedziała mi że wygląda jakbym była bardzo odwodniona, a ja piję wodę litrami smutny Faktem jest, ze Tamos daje mi się we znaki i zalewam się potem non stop smutny Dlatego kupiłam dzbanek z filtrem i piję wodę od rana do nocy i w nocy bo w gardle mi aż zasycha...czy to normalne z tymi żyłami moimi ??? Jak się skaleczę to krew leci normalnie, nie widzę żeby była jakaś gęsta czy żeby szybko krzepła... czy to wciąż skutki chemii ??





Kocham cię życie!...uparcie i skrycie...och życie kocham cię! kocham cię nad życie! ...

dziubas (offline)

Post #5

24-11-2015 - 13:18:32

Gdańsk 

akurat dzis na te posty natrafilam...duży uśmiech ja nie mialam chemii ale mam pewnie spore zrosty a i z nawodnieniem tez nie zawsze najlepiej bezradny i tez mam te problemy ale narazie to luzik, bo mie tak czesto musze robic badania...
[amazonki.net]
buzkiok





rak przewodowy, G1, wym. 0,8x0,6x0,9 cm, ER 95%, PgR 10%, Her2-neg, Ki67 1%, w wartowniku mikroprzerzut, pT1bN1(sn)Mx, operacja oszczędzająca z biopsja wartownika, radioterapia 25x, brachyterpia, hormonoterapia-tamoxiffen do 10lat
po 8,5 roku rak endometrium, operacja unowoczesniona z resekcja macicy, przydatków, węzłów biodrowych i brzusznych i wyrostka robaczkowego, rak pierwotny, rokowania dobre, stan zaraz po operacji i póżniej - bardzo dobry, oblgatoryjnie naświetlania - wybrałam narazie tylko brachyterapię, na kikut macicy, do tamoxiffenu juz nie wróciłam



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 24-11-2015 - 13:21:54 przez dziubas.

blue76 (offline)

Post #6

24-11-2015 - 13:48:36

Czaplinek 

Dzięki Dziubasku za link kwiatek





Kocham cię życie!...uparcie i skrycie...och życie kocham cię! kocham cię nad życie! ...

rose (offline)

Post #7

24-11-2015 - 15:25:57

 

Blue mi wkowała się sześć razy! Myślałam że jajo tam zniose.W desperacji chciała mi pokuć rękę po operowanej stronie ale nie pozwoliłam!wnerwiony ,poczym utoczyła troszkę z żyły przy małym palcu.Zaleciła przed następnym pobraniem obficie nawodnić organizm ,!Myślę że chemia nam tak dogodziła ,zastanawia mnie fakt czy te żyłki się kiedyś od budują czy już zawsze problem z nimi będzie?papa



marzusia (offline)

Post #8

24-11-2015 - 19:38:52

Cieszyn 

u mnie została jedna dyżurna zyłka w zgięciu łokciowym ale ile mi jeszcze będzie służyc to nie wiem,.Teraz na radio tylko z niej 5 razy co tydzień pobierali ale jak była zajęta wenflonem po operacji to 1,5 godziny trwało utoczenie 2ml i jeszcze dzwoniła pielegniarka do labolatorium czy tyle im wystarczy.Mam nadzieję,że już teraz nie bedzie potrzeby czesto badać krew a nie mam pojęcia czy te zmarnowane żyłki jakoś się regenerują



Marz (offline)

Post #9

24-11-2015 - 20:41:31

Warszawa 

Wczoraj miałam pobieraną krew - pielęgniarka nie skarżyła się uśmiech Nie miałam chemii, a tamoxifen/nolvadex biorę drugi miesiąc.



blue76 (offline)

Post #10

24-11-2015 - 21:39:12

Czaplinek 

rose, marzusia przepraszam że to powiem - ale mi lepiej po waszych wpisach duży uśmiech ...bo wiem że ze mną wszystko ok chichot , że nie tylko ja tak mam ...





Kocham cię życie!...uparcie i skrycie...och życie kocham cię! kocham cię nad życie! ...

rose (offline)

Post #11

25-11-2015 - 12:37:01

 

Blue -"zawsze do usług"witam w naszym klubieduży uśmiechposzkodowanychserce



dziubas (offline)

Post #12

25-11-2015 - 12:54:28

Gdańsk 

brawoserce
pamietam przed operacja trzy pielegniarki z oddzialu probowaly mi sie wkluc z wenflonem, walily mnie po rekach niemilosiernie, bo juz na bloku mnie szukali a tu pacjentki nie ma-'trudno! pojedzie pani bez wklucia!" wykrzyczala ostatnia "wscieklica"...a na bloku myk i.."juz pani ma wenflon, juz antybiotyk leci...!" duży uśmiech, tak dla rozladowania naszych stresow sobie powspominalam!
oj trzeba sie modlic za tych co pracuja bo musza, a musza naprawde, bo zyc musza, a swojej pracy nie lubia...znam to z autopsji językserce





rak przewodowy, G1, wym. 0,8x0,6x0,9 cm, ER 95%, PgR 10%, Her2-neg, Ki67 1%, w wartowniku mikroprzerzut, pT1bN1(sn)Mx, operacja oszczędzająca z biopsja wartownika, radioterapia 25x, brachyterpia, hormonoterapia-tamoxiffen do 10lat
po 8,5 roku rak endometrium, operacja unowoczesniona z resekcja macicy, przydatków, węzłów biodrowych i brzusznych i wyrostka robaczkowego, rak pierwotny, rokowania dobre, stan zaraz po operacji i póżniej - bardzo dobry, oblgatoryjnie naświetlania - wybrałam narazie tylko brachyterapię, na kikut macicy, do tamoxiffenu juz nie wróciłam



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 25-11-2015 - 12:55:52 przez dziubas.

dorota79 (offline)

Post #13

25-11-2015 - 13:09:47

 

oj nie lubią nie lubią co niektóre swojej pracy.Przekonałam się na własnej skórze.

Ja też się obawiałam , że będę miała problem z krwią, bo ponoć tamoś zagęszcza krew a ja 2,5 roku nie robiłam morfologii. Krew leciała jak z kranu, tylko żyły jakies słabe mam. Waliły mnie po rękach, wkuwały się się pielęgniary , normalna rzeznia.brrrr



doubleD (offline)

Post #14

25-11-2015 - 13:51:46

London 

tego wlasnie sie boje ze zyly sponiewierane chemia beda mi sie dawac we znaki kiedy bede potrzebowac wenflonu do zabiegow.

jak na razie ostatnie badanie krwi mialam robione przed ostatnia chemia i mam nadzieje ze za pare miesiecy zregeneruja sie wystarczajaco ;-) znam kobiety lata po chemiach i czesto problem z zylami sie ciagnie, bleh

dziubas (offline)

Post #15

25-11-2015 - 14:01:15

Gdańsk 

double! nie bojaj! bedzie w porzo! pocieszaserceok





rak przewodowy, G1, wym. 0,8x0,6x0,9 cm, ER 95%, PgR 10%, Her2-neg, Ki67 1%, w wartowniku mikroprzerzut, pT1bN1(sn)Mx, operacja oszczędzająca z biopsja wartownika, radioterapia 25x, brachyterpia, hormonoterapia-tamoxiffen do 10lat
po 8,5 roku rak endometrium, operacja unowoczesniona z resekcja macicy, przydatków, węzłów biodrowych i brzusznych i wyrostka robaczkowego, rak pierwotny, rokowania dobre, stan zaraz po operacji i póżniej - bardzo dobry, oblgatoryjnie naświetlania - wybrałam narazie tylko brachyterapię, na kikut macicy, do tamoxiffenu juz nie wróciłam

marzusia (offline)

Post #16

25-11-2015 - 23:07:40

Cieszyn 

dziubas cwaniara bo chemii nie miałatak



anna 76 (offline)

Post #17

30-11-2015 - 13:10:58

 

Witam
mam na imię Anna. zachorowalam w 2012 mam pytanie dotyczące leczenia nolvadexem. przez 2 lata brałam zladex ktory zatrzymłmi okres po odstawieniu zoladexu po pół roku wrócił mi okres a teraz mam zmartwinie po 2 miesiac z kolei jak okresu nie mam, czy mozliwe jest że nolvadex zahamował okres/ ciązy racej nie biorę pod uwage
anna

Al_la (offline)

Post #18

30-11-2015 - 13:24:04

k/Warszawy 

Nie martw się, tylko idź do ginekologa. Rozregulował Ci się organizm i może potrzebuje więcej czasu uśmiech





W najgorszych chwilach mego życia zawsze mogłem liczyć na przyjaciół.
Odtąd wiem, że pierwszą rzeczą, jaką należy zrobić, to poprosić o pomoc. Paulo Coelho




Przewodowy NST, G2, T3N0Mx, TNBC, 6 x FEC (3 przed operacją), yT2N0Mx

anna 76 (offline)

Post #19

30-11-2015 - 13:27:58

 

Alla wracającdo pytania , jest szansa ze wróci?

Al_la (offline)

Post #20

30-11-2015 - 13:29:44

k/Warszawy 

Myślę, że tak skoro już wrócił. Młoda jeszcze jesteś uśmiech





W najgorszych chwilach mego życia zawsze mogłem liczyć na przyjaciół.
Odtąd wiem, że pierwszą rzeczą, jaką należy zrobić, to poprosić o pomoc. Paulo Coelho




Przewodowy NST, G2, T3N0Mx, TNBC, 6 x FEC (3 przed operacją), yT2N0Mx

anna 76 (offline)

Post #21

30-11-2015 - 13:33:40

 

Allamialam okres rowno przezrok i teraz stop ,lekarz jest w stanie stwierdzić czy wróci?

Al_la (offline)

Post #22

30-11-2015 - 13:37:05

k/Warszawy 

Może zrobi poziom hormonów i będzie widać. Ale przede wszystkim zbada Cię uśmiech





W najgorszych chwilach mego życia zawsze mogłem liczyć na przyjaciół.
Odtąd wiem, że pierwszą rzeczą, jaką należy zrobić, to poprosić o pomoc. Paulo Coelho




Przewodowy NST, G2, T3N0Mx, TNBC, 6 x FEC (3 przed operacją), yT2N0Mx

blue76 (offline)

Post #23

02-12-2015 - 12:32:18

Czaplinek 

Dziewczyny potrzebuję przytulenia i pocieszenia....
Jestem załamana...mąż mi się dzisiaj rozkleił całkowicie...byłam wczoraj na kontrolnej wizycie u onka...mam guzek w prawej piersi...zrobili mi mammografie -wynik : pierś prawa bogatogruczołowa, gęsta. BIRADS1. Ale onkowi dalej ten guzek się nie podobał, bo pojawił się we wrześniu. Poszłam na usg. Pani radiolog długo oglądała. Powiedziała ze ogólnie nie ma powodów do zmartwień ale obraz nie do końca jest jednoznaczny. Zapytała czy miałam MR robione. Nie miałam w ogóle. Powiedziała, ze powinnam już dawno przy takiej gęścinie w piersi mieć. I powiedziała że napisze aby pilnie zrobić, żeby potwierdzić ze wszystko jest dobrze - nie odwrotnie...napisała: "pierś prawa o utkaniu gruczołowym, bez poszerzenia przewodów mlekowych. W rzucie wyczuwalnego na 10 godzinie zgrubienia widoczna jest tkanka gruczołowa z hypoechogenicznym zagęszczeniem śr, ok 26mm, o morfologii zmiany dysplastycznej . BIRADS 3" . Reszta jest ok: węzły, blizna po lewej piersi....powiedziała, ze w razie gdyby MR coś wykazało to ona od razu proponuje biopsję i tez to napisała....mój onek po zapoznaniu się z tymi wynikami, zlecił od razu biopsję gruboigłową...Sam powiedział że w badaniu palpacyjnym jest on zbyt twardy żeby był zmianą złośliwą ale trzeba chuchać na zimne i że gdybym miała BRCA to od razu zleciłby usunięcie i jednoczasówke...jestem zdołowana...martwi mnie to hypoechogeniczne zagęszczenie i dysplastyczna zmiana.... jak tu wytrwać do 10ego??? a potem oczekiwanie na wynik...pewnie dopiero po nowym roku będzie...jak przetrwać świeta...





Kocham cię życie!...uparcie i skrycie...och życie kocham cię! kocham cię nad życie! ...

blue76 (offline)

Post #24

02-12-2015 - 12:52:18

Czaplinek 

A czy Tamos może powodować takie dziwne zmiany w piersiach?? Bo ten-guzek-grudka pojawiłą się we wrześniu, potem jakby się wchłonął, a teraz znowu jest..pani radiolog powiedziała ze pod jednym kątem widać tą tkankę, a jak przykłada usg z innej strony to już jest to takie rozmyte a nie w formie guzka...już sama nie wiem...





Kocham cię życie!...uparcie i skrycie...och życie kocham cię! kocham cię nad życie! ...

Krynia58 (offline)

Post #25

02-12-2015 - 13:01:52

Warszawa 

Blue, myślę że lekarka mogła to rozpoznanie napisać trochę na wyrost, aby nie było wątpliwości co do konieczności szybkiego MR. Ono niczego nie przesądza, choć może zdenerwować. Razem z Tobą czekam na badanie i - wierzę że ns dobry - wynik. Odwagi, przytulam Cię mocno pociesza







Rak piersi obustronny. Chth neoadiuwantowa 8 x AT. Mastektomia zmodyfikowana obustronna.
HP: Rak zrazikowy naciekający - str. prawa - pT3N1 (1/17), str. lewa - pT1cN0 (0/18). ER 100%, PGR 100%. HER 1+
Napromienianie obszaru kl. piersiowej i ww. chł.nad- i podobojczykowych po str. prawej. HTH - Tamoxifen

Czasem o byle cień człowiek ma żal do człowieka. A życie jak osioł ucieka.
K.I. Gałczyński

dziubas (offline)

Post #26

02-12-2015 - 13:15:29

Gdańsk 

pocieszaKochana niebieskooka Kasiu(?)! sercezrobmy uklad! my przytulimy Ciebie a Ty bezwzglednie-przutulisz meża! tak
no juz tak w zyciu jest i ze zdrowiem tez, ze w gruncie rzeczy nie jestesmy zdolni sami scenariusza wydarzen napisac... co do tkanki dysplastycznej to mi moj chirurg w czasie operacji ciachnal oprocz gada, kawal miecha 12x9, bo widzial dysplazje...tak kikut piersi mialabym wiekszy ale byc moze juz do dzis wylaglby sie tam nastepny gad-nota bene wczoraj w tym miejscu dosc dotkliwie odczuwalam bol i choc w usg z 23 pazdziernika podobno nic nie ma-tak rzekl radiolog to czekam cierpliwie a troche niecierpliwie na 7 stycznia by wziac od onka skierowanie na mammo, bo u mnie w usg zadne zmiany nie byly i wczesniej widocznebezradny teoretycznie mam dobre rokowanie i podobno nie powinnam sie martwic wcale, ale tak moze powiedziec ktos kto nie mial z rakiem do czynienia, nie zrozumie jaka traume tak czy owak sie przezywa...nie odniose sie do wszystkiego o czym wspomnialas-dam szanse jeszcze innym...językKasiu! jestes bardzo modra kobieta i zobaczysz dasz rade! moze trzeba wesprzec sie uspokajacze, amoze skorzystac z psychoonkologa-te randke zalecalabym takze Twojemu slubnemu! Buziaczki! buzki





rak przewodowy, G1, wym. 0,8x0,6x0,9 cm, ER 95%, PgR 10%, Her2-neg, Ki67 1%, w wartowniku mikroprzerzut, pT1bN1(sn)Mx, operacja oszczędzająca z biopsja wartownika, radioterapia 25x, brachyterpia, hormonoterapia-tamoxiffen do 10lat
po 8,5 roku rak endometrium, operacja unowoczesniona z resekcja macicy, przydatków, węzłów biodrowych i brzusznych i wyrostka robaczkowego, rak pierwotny, rokowania dobre, stan zaraz po operacji i póżniej - bardzo dobry, oblgatoryjnie naświetlania - wybrałam narazie tylko brachyterapię, na kikut macicy, do tamoxiffenu juz nie wróciłam

Kass (offline)

Post #27

02-12-2015 - 14:06:14

 

Kasiu, ja mysle tak, jak Krynia. W zwiazku z tym, przez co przeszlas, kazdy lekarz bedzie dmuchal na zimne i drazyl kazda malenka watpliwosc. pociesza
Dobrze, ze sprawdzaja. Ja bede trzymac kciuki za to, ze to zmiana lagodna. I - jak sama napisalas - chca potwierdzic, ze to nic niepokojacego - nie odwrotnie. buziak





marzusia (offline)

Post #28

02-12-2015 - 14:09:02

Cieszyn 

z tego co obiło mi się o uszy(nie bolało)tkanka dysplastyczna swiadczy o zmianach mastopatycznych ,które nie sa złośliwe i nie zwiększają ryzyka raka a wynikają ze zmian hormonalnych.Skoro pojawiła się przy zażywaniu tamoksifenu to może jest to wynik jego działania.







Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 02-12-2015 - 14:10:01 przez marzusia.

Wandka (offline)

Post #29

02-12-2015 - 14:23:21

Warszawa 

Kasiu, mężczyzni są słabsi psychicznie od nas. Dlatego dbaj o męża, bo Ty wiem że jesteś twarda. Nie ma co się dołować na zapas. Trzeba poczekać na badania. Przy braniu hormonów różne sytuacje mogą się zdarzyć. Tym bardziej, że piszesz, iż ten tam sobie guzek pojawia się i znika. Do 10 już kilka dni zostało. Poczekaj w spokoju, nie nakręcaj się. Myślę, że to jednak ma związek z hormonami. Tak trzeba póki co myslećbuzkipociesza



blue76 (offline)

Post #30

02-12-2015 - 15:56:26

Czaplinek 

Wandka, marzusia, Kass, Krynia, dziubas (tak, Kasia jestem duży uśmiech ): Kochane dziękuję Wam buziak
Właśnie wróciłam od ginekologa bo na dzisiaj miałam wizytę zaplanowaną (mój ginekolog ma specjalizacje onkologiczną )...i on też mnie troszkę uspokoił...też wspomniał o mastopatii i zmianach hormonalnych...tym bardziej że troszkę mi skoczyło endometrium (7mm a było 3,5)...tak wiec wszystko możliwe ze Tamoś troszkę zadziałał właśnie w ten sposób...poza tym dokładnie mnie wybadał i według niego nie jest to zmiana tak bardzo podejrzana, aczkolwiek w mojej sytuacji -wiadomo-gdybać nie można i trzeba mieć czarno na białym ...no cóż, będę czekać do 10ego i oby wynik był prawidłowy..
A mąż ...pozbierał się już...tak naprawdę to on mnie trzymał przy życiu przez te wszystkie miesiące...pierwszy raz od diagnozy tak się załamał..był ze mną u ginekologa i też już inaczej patrzy na to wszystko. Musimy nauczyć się i przyzwyczaić do myśli, ze teraz już każda zmiana będzie musiała/powinna być zbadana...





Kocham cię życie!...uparcie i skrycie...och życie kocham cię! kocham cię nad życie! ...
Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum.

Kliknij żeby zalogować

Użytkownicy online

Gości: 675
Największa liczba użytkowników online: 77 dnia 11-10-2011
Największa liczba gości online: 134213 dnia 15-09-2024