Hormonoterapia - rozmowy ogólne
bunia (offline) |
Post #1 20-03-2015 - 12:04:19 |
|
przy zoladexie prawdopodobieństwo zajścia w ciąże jest chyba znikome (w końcu jak mi lekarz powiedział: "to mechaniczna kastracja" ale na każdej wizycie lekarskiej pani doktor przypominała mi, że muszę się zabezpieczać
![]() Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 20-03-2015 - 12:04:57 przez bunia. |
maja1987 (offline) |
Post #3 20-03-2015 - 15:07:53 |
kłodzko |
Ja okresu także nie mam. Od początku przyjmowania leków okres się nie pojawił.
Jestem również taka cała obolała ![]() Nie chcę już wybuchać ![]() ![]() ![]() teraz właśnie też ![]() |
aquila (offline) |
Post #5 20-03-2015 - 17:28:24 |
|
pani w aptece powinna dostać w łeb, czerwona koniczyna jest zakazana dla hormonozależnych, może kolidować z działaniem tamoxifenu It's just a ride ... |
bunia (offline) |
Post #6 20-03-2015 - 18:16:00 |
|
o rety... poważnie...??? ach te magistry!!!! A mówiłam, że to dla mnie... bo "po przejściach" jestem i teraz dokuczają mi przyśpieszone objawy menopauzalne... to poleciła właśnie tę koniczynkę... w tym przypadku dobrze, że nie zadziałało... nie powiem bo kilka herbatek sobie z tych ziółek zaparzyłam, ale jak nie działało to już nie kontynuowałam picia, bo smak taki sobie
![]() |
bunia (offline) |
Post #8 27-03-2015 - 18:17:44 |
|
naprawdę współczuję
![]() Wiem, że dziś te słowa nie mają żadnego znaczenia ale zobaczysz ani się nie obejrzysz a będziesz miała ostatni zastrzyk... póki co musisz w miarę uzbroić się w cierpliwość, wiem... wiem, że to się tak łatwo mówi niestety nie mam żadnych skutecznych porad jak ulżyć Ci w tych cierpieniach ![]() Jak wspominałam o problemie u lekarza prowadzącego to tylko wzdrygał ramionami mówiąc, "że tak to już jest..." |
bunia (offline) |
Post #9 27-03-2015 - 18:29:12 |
|
a tak przy okazji chciałam zapytać o dwie sprawy:
1) mam pytanko odnośnie wapna + witaminy D3 wiem, że sporo z Was wspomaga się tą kuracją. Mnie osobiście lekarz nigdy o tym nie wspominał, a na ostatniej wizycie lekarskiej zapytałam, czy sobie tym nie zaszkodzę ale pani doktor jakaś taka nie zorientowana w temacie i w sumie to nic mi nie powiedziała ![]() 2) czy ktoś spotkał się z problemem przebarwień na twarzy ??? Tamoxifen przyjmuję od przeszło 3 lat i w tym czasie byłam na nie jednych wakacjach, podczas których wystawiałam się na działanie promieni słonecznych i nigdy ten problem mnie nie nie dotyczył. Aż tu niedawno wystawiłam twarz na pierwsze promienie wiosennego słońca i na czole pojawiło się kilka takich brązowatych plamek (jakby piegi). Wyczytałam w internecie, że słońce + kuracja hormonalna może takie przebarwienia powodować... ale dziwi mnie to, że dopiero teraz się pojawiły? Czy ktoś miał może podobny problem? |
nina23 (offline) |
Post #10 02-04-2015 - 21:31:52 |
Bogatynia |
Hej, tak troszkę chyba się wcisnę między Was
![]() |
aneciora30 (offline) |
Post #12 16-04-2015 - 10:14:00 |
warta |
|
endżi (offline) |
Post #13 16-04-2015 - 11:16:22 |
Warszawa i okolice |
Czyli jesteś w 10% pacjentek u których Tamoxifen powoduje powstawanie torbieli na jajnikach. Witaj w klubie ![]() Mi nikt nie sugerował nawet przez chwilę odstawienia leków. Za pierwszym razem gdy miałam torbiel podobnej wielkości jak Twoja, karnie pomaszerowałam na zabieg laparotomii i dałam sobie usunąć ową torbiel razem z jajnikiem. Na drugim (jedynym jaki mi pozostał ![]() Sugeruję poszukać dobrego ginekologa (najlepiej ginekologa-onkologa) dla którego temat torbieli i szalejącego endometrium nie jest straszny ![]() Nigdy nie wiesz jak silny jesteś, dopóki bycie silnym nie stanie się jedynym wyjściem jakie masz |
Al_la (offline) |
Post #14 16-04-2015 - 11:29:06 |
k/Warszawy |
Onkolog Ci kazał odstawić hormony? ![]() ![]() W najgorszych chwilach mego życia zawsze mogłem liczyć na przyjaciół. Odtąd wiem, że pierwszą rzeczą, jaką należy zrobić, to poprosić o pomoc. Paulo Coelho Przewodowy NST, G2, T3N0Mx, TNBC, 6 x FEC (3 przed operacją), yT2N0Mx |
aneciora30 (offline) |
Post #16 16-04-2015 - 12:39:38 |
warta |
dzieki dziewczyny za szybka interwecje juz mowie moja lekarka jest hanna skrzypinska ale teraz juz nie pracuje w koperniku kazała sie zapisac do prf ginekologa bienkiewicza. ja brałam nolwadex+ zoladex od wrzesnia tamtego roku niestety mino to w grodniu mialam przerzut do możdzku i operacje w styczniu wrocilam tylko do nolwadexu i na tym koniec kazała przestac nie chce juz go brac mam mało zaleznego skorupiaka od hormonów bo tylko 20% i wiecej z niego niekozysci niz pozytku podkreslam ze w czasie chemi miałam tez torbiele ale po jej zakonczeniu znikły.
|
dziubas (offline) |
Post #18 04-05-2015 - 11:58:30 |
Gdańsk |
Maju! Wyhamuj trochę, odczekaj! Ja mam trochę wiekszy staż pooperacyjny a też co chwila coś w tgej piersi odczuwam. I myślę, że jak już trfię do onka top o tym wspomnę, ale nie żeby od razu lecieć! Odwagi!
![]() ![]() rak przewodowy, G1, wym. 0,8x0,6x0,9 cm, ER 95%, PgR 10%, Her2-neg, Ki67 1%, w wartowniku mikroprzerzut, pT1bN1(sn)Mx, operacja oszczędzająca z biopsja wartownika, radioterapia 25x, brachyterpia, hormonoterapia-tamoxiffen do 10lat po 8,5 roku rak endometrium, operacja unowoczesniona z resekcja macicy, przydatków, węzłów biodrowych i brzusznych i wyrostka robaczkowego, rak pierwotny, rokowania dobre, stan zaraz po operacji i póżniej - bardzo dobry, oblgatoryjnie naświetlania - wybrałam narazie tylko brachyterapię, na kikut macicy, do tamoxiffenu juz nie wróciłam |
bunia (offline) |
Post #20 04-05-2015 - 18:01:37 |
|
zawsze można iść skonsultować ale ja jestem 3 lata i 8 m-cy po operacji i też cycek jak kamień i przy dotyku (nawet jak to zwykły przytulas) to czuję lekki ból.
A tak przy okazji to chciałam się podpytać czy miał ktoś może zmieniane leki z powodu uciążliwych skutków ubocznych? Moim jedynym skutkiem ubocznym były wybuchy gorąca i jak mówiłam o tym lekarce to tylko rozkładała ręce i sugerowała, że jakoś muszę przetrwać... i tak też zrobiłam, na szczęście wraz z powrotem miesiączki wybuchy minęły. Ale pewien czasu miałam nawracające infekcje gardła (przeziębieniowe) i męczył mnie po tym wszystkim kaszel. Rodzinna wysłała mnie na RTG klatki piersiowej ale (na szczęście) wszystko ok. jednak w gardle cały czas coś czuje (jakby mi przeszkadzała jakaś gula ![]() Na domiar złego wyszły mi jakieś dwa miesiące temu te przebarwienia (chyba od słońca) a od miesiąca na policzka pojawiają się strasznie czerwone rumieńce i czuję jakby rozgrzaną twarz. Mimo stosowania specjalnych specyfików do twarzy nic nie pomogło. Nie mówię, że to wina tamoxifenu ale jak to wykluczyć? a nóż... w ulotce są takie objawy (ale czego tam nie ma). Może zasugerować lekarzowi prowadzącemu by zmienić rodzaj tabletek? |
maja60 (offline) |
Post #21 07-05-2015 - 22:47:18 |
Anglia |
Witam skarbie , ja musze ci powiedziec ze przez pierwszy rok brania anastrazolu bardzo bolay mnie kosci. Teraz tez bola ale nie wiem czy juz sie do tego przyzwyczailam czy troche zmalaly, a jesli chodzi o wybuchy goraca tez sa slabsze lecz nocne poty zalewaja. Moze dlatego ,ze zmienili mi dawke z 2,5 mn na 1.0 mn pozdrawiam.
jestem , bo chce ! |
Tomasz. (offline) |
Post #23 24-05-2015 - 21:25:54 |
Pruszków |
Dość dramatyczna decyzja. Na pewno nie raz to analizowałaś za i przeciw. Pozostaje wiara, że będzie dobrze. ____________ Nie jestem lekarzem. Moje sugestie odnośnie leczenia należy zawsze skonsultować z lekarzem prowadzącym. |
Tomasz. (offline) |
Post #26 25-05-2015 - 11:51:31 |
Pruszków |
Jest w medycynie szeroko stosowany wskaźnik zwany wskaźnikiem terapeutycznym. Określa on jakby w liczniku potencjalne korzyści z zastosowania, w mianowniku są skutki uboczne i działania niepożądane (lub toksyczne). Jeśli receptorowość hormonalna nowotworu jest znaczna (ponad 75% ma receptory ER i (lub) PgR) wskaźnik terapeutyczny hormonoterapii uzupełniajacej jest większy niż chemioterapii. Przede wszystkim nie ma toksycznego działania na szpik kostny i produkcję krwinek, zdecydowanie mniej toksyczne są metabolity (produkty dezaktywacji i eliminacji z ustroju). I dramatyzm wynika właśnie z rezygnacji wysokiego wskaźnika terapeutycznego. Gdybyś miała hormonoterapię przy 10% receptorowości ER to decyzja dramatyczna by nie była- w liczniku nie byłoby takich korzyści, jak przy silnej hormonozależności. ____________ Nie jestem lekarzem. Moje sugestie odnośnie leczenia należy zawsze skonsultować z lekarzem prowadzącym. Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 25-05-2015 - 11:54:04 przez Tomasz.. |
dorota79 (offline) |
Post #28 25-05-2015 - 15:02:38 |
|
zamiast tamosia dają jeszcze inhibitory aromatazy ale nie wiem czy nie są gorsze w skutkach zwłaszcza jeśli chodzi o kosci.
ja jestem wysoko hormonozależna i mi onkolodzy powiedzieli ze większy pożytek dla mnie z hormonoterapii niż z chemii Majka przemyśl to dobrze, bo skutki uboczne są, ale życie jest piękne nawet z nimi. |
Tomasz. (offline) |
Post #29 25-05-2015 - 16:25:29 |
Pruszków |
Poczytaj sobie o analogach GNRH (analogi gonadoliberyny). Wszystkie działają na podobnej zasadzie i są po nich podobne reakcje organizmu. Tamoxyfen jest antagonistycznym agonistą- dziwnie to brzmi, ale blokuje on receptory estrogenowe, jednocześnie niektóre z nich stymulując. Ta stymulacja dotyczy kości i jamy macicy. Efekt? Małe ryzyko osteoporozy no i przerost endometrium. Wspomniane I. Aromatazy nie mają działania agonistycznego- więc po nich nie przerasta endometrium i powodują osteoporozę przy dłuższym stosowaniu (5 lat). Są droższe dla NFZ- więc lekarze przepisują tamoxyfen, który jest tani nawet na 100% odpłatności. Dużą rolę odgrywa stan psychiki i nastawienie do walki z chorobą. Jeśłi mamy lek do którego brak na przekonania, to znajdziemy w nim same objawy uboczne. Gdy nastawienie nasze jest inne, cieszymy się, że jest lek, który daje ochronę przed nawrotem choroby, a szkody dla organizmu są niewielkie - to go porównamy do innego, przysłowiowej witaminy C czy Rutinoscorbinu. Ja dostaję w tyłek co dwa tygodnie dwa BOLĄCE zastrzyki (w tym jeden oleisty, drugi to B12- palący "wrzątek" ![]() ![]() Autentycznie w tych warach pomagają antydepresanty (wenlafaxyna). Widzi się bardziej optymistycznie, że jest jeszcze pół przysłowiowej butelki z ulubionym napojem. ____________ Nie jestem lekarzem. Moje sugestie odnośnie leczenia należy zawsze skonsultować z lekarzem prowadzącym. |