Przywitaj się 
zuzia1 (offline) |
Post #3 09-02-2017 - 16:54:50 |
Gdańsk |
margo0307 Jak to by było takie proste to nie byłoby chorych na raka - wszyscy wyleczeni. Nie było by przechodzących na drugą stronę - wszyscy wyleczeni. Nie byłoby oddziałów i szpitali onkologicznych tylko sale z kroplówkami. Jeżeli to banalnie proste odkrycie uzdrawia ciężko chorych ludzi w 3 tygodnie to dlaczego jeszcze nikt za to nobla nie dostał?
![]() Witam i pozdrawiam wszystkie nowe dzielne koleżanki. ![]() Cokolwiek czynisz czyń rozważnie i oczekuj końca. |
drobina (offline) |
Post #7 12-02-2017 - 21:12:58 |
Warszawa |
Witajcie Bohaterki.
Po paru(nastu) tygodniach przyczajonego podglądania zza krzaka, postanowiłam Was przywitać, by móc sobie z Wami tu czasem przysiąść,jak człowiek a nie...ta zza krzaka ![]() Rak zrazikowy (czasem w opisie występuje tez pod kryptonimem nieokreślony)z przerzutem do węzłów pachowych. 3.lutego miałam pierwszą czerwoną chemię przedoperacyjną,tak więc zaczynam- z Wojowniczkami będzie mi żółtodziobowi raźniej ![]() inwazyjny, prawdopod. NST, pierwotnie zrazikowy,G2 (3+2+2) ER 95%, PGR 70%, HER2 - (1+), Ki67 30% |
Krynia58 (offline) |
Post #11 13-02-2017 - 20:32:39 |
Warszawa |
Witajcie u nas świeżynki
![]() ![]() Rak piersi obustronny. Chth neoadiuwantowa 8 x AT. Mastektomia zmodyfikowana obustronna. HP: Rak zrazikowy naciekający - str. prawa - pT3N1 (1/17), str. lewa - pT1cN0 (0/18). ER 100%, PGR 100%. HER 1+ Napromienianie obszaru kl. piersiowej i ww. chł.nad- i podobojczykowych po str. prawej. HTH - Tamoxifen Czasem o byle cień człowiek ma żal do człowieka. A życie jak osioł ucieka. K.I. Gałczyński |
bozena_stanczyk (offline) |
Post #15 17-02-2017 - 20:56:43 |
Tomaszów Mazowiecki |
Witajcie nowicjuszki
![]() |
Dominika69 (offline) |
Post #17 17-02-2017 - 21:31:20 |
Prudnik |
Dzień Dobry zaczęłam walkę z tym dziadostwem.Mam na imię Dominika 48 lat. W maju walczyłam z podejrzeniem rak szyjki, dziś mam raka złośliwego piersi ;((
W lutym 2016 zrobiłam kontrolnie Usg piersi,wszystko było ok.Więc cieszyłam się ż ejest dobrze i zajełam sie leczeniem stanu przednowotworowego szyjk macicy w maju przeszłam konizację i hist pat pokazał ze jest Ok. W osttnim tygodniu pazdziernika czułam sie dziwnie jakby mi ktos wszystkie kostki i miesnie klatki piersiowej obił, w nocy przewracając sie na brzuch krzyknełam z bólu,odruchowo lapią csie za miejsce które zabolało i poczułam guz.Oblała mnie zimny pot,obudziłammęża bo nie wierzyłam co czuję. 23 grudnia usg piersi z wynikiem do poradni piersi w Opolu, 28 stycznia mammografia i Bi-rads 5, czekanie na biopsję, 11 stycznia biopsja, guz bolał jak diabli w trakcie 18 stycznia wynik rak złosliwy ...ogłosił mi to lekarz gapiacy sie w monitor komputera ,nawet na mnie nie spojrzał, 25 stycznia konsylium, her 2 ++,może leczenie herceptyna jesli dodatkowe testy beda ok,proponowane leczenie 4 x chemia ,amputacja naswietlania chemia o zabiegu oszczędzającym nie moze być mowy 27 styczni pierwsza chemia 17 luty druga chemia i nareszcie dostałam jakis papier do ręki,(wyniku biopsji nikt mi nie dał) taki wpis który kompletnie nic mi nie mówi Rak piersi prawej IIIB(carcinoma ductale G3,ER+++,PR+++,HER2 watpliwy(2+),Ki 67w ok 33 % Lekarz który dzis ze mna rozmawiał nic mi ni wyjasnił, wręcz zdenerwował sie ze pytam,na koniec oznajmił ze herceptyny nie bedzie a zabieg bedzie oszczędzający. Przyznam że zgłupiałam całkowicie, czuje się jakbym dostała sie w jakis swiat zwariowany poratujcie wiedzą,poradzcie jak to przetrwac przeżyć....utrata włosów sprawiła że czuje się jakby rak rządził całym moim zyciem Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 17-02-2017 - 21:41:15 przez Dominika69. |
doria (offline) |
Post #18 17-02-2017 - 22:22:13 |
Kraków |
Witajcie nóweczki
![]() Dominiko, wiem,ze początek jest trudny , ale nie pozwól sobie na myśli, że rak rządzi Twoim życiem, przecież wiesz ,że tylko Ty jesteś Panią swojego życia (nawet bez włosów) , a rak to tylko zawirowanie w życiu i doświadczenie, które sprawi, że będziesz silniejszą babką niż kiedykolwiek. Wszystkim nóweczkom wiele cierpliwości i dobrych myśli ![]() |
Al_la (offline) |
Post #22 20-02-2017 - 20:21:29 |
k/Warszawy |
Tu jest miejsce na to pytanie [amazonki.net]
![]() W najgorszych chwilach mego życia zawsze mogłem liczyć na przyjaciół. Odtąd wiem, że pierwszą rzeczą, jaką należy zrobić, to poprosić o pomoc. Paulo Coelho Przewodowy NST, G2, T3N0Mx, TNBC, 6 x FEC (3 przed operacją), yT2N0Mx |
dorisz8 (offline) |
Post #24 22-02-2017 - 14:50:48 |
Warszawa |
Chciałabym przywitać się ze Wszystkimi, bo od niedawna ten obcy dotąd dla mnie świat jest także moim światem.
Czytam tu o przerażeniu, lęku. Rozumiem to. Ale dziwię się, bo we mnie tego nie znajduję. Smutek, niepokój tak, jakieś chwilowe przygnębienie, ale nic dramatycznego. Mam 54 lata, dorosłe, mądre, samodzielne dzieci. Pierwsza myśl Ich dotyczyła "Ok. Nie jest dobrze, ale dzieciaki już sobie poradzą". A ja nie muszę już być "piękna i młoda", wystarczy, że będę Człowiekiem. Jeszcze przez jakiś czas. Są gorsze rzeczy, straszniejsze choroby. Wkurza mnie tylko, że nie znam wszystkich odpowiedzi na pytania, których mam dużo. Bo ja z tych, którzy potrzebują wiedzieć wszystko i najlepiej od razu ![]() Z wiekiem zaprzestałam walki z wiatrakami, nauczyłam się spokojnie godzić z tym, czego na pewno zmienić nie mogę [najpierw jednak próbuję ![]() ![]() "Możesz się wściekać ile chcesz, ale nic nie poradzisz na to, na co nic nie poradzisz" Haruki Murakami |
bozena_stanczyk (offline) |
Post #26 22-02-2017 - 21:07:33 |
Tomaszów Mazowiecki |
czesc
![]() |
dorisz8 (offline) |
Post #28 23-02-2017 - 14:45:12 |
Warszawa |
Dzień dobry, dzięki za miłe przyjęcie.
Sporo mnie kosztowało odezwanie się do Was. W ogóle do kogokolwiek w tej sprawie. Nie ze wstydu czy lęku przed odrzuceniem, po prostu takie wychowanie. Z trudnymi sytuacjami radzisz sobie sama. No i jeszcze flagowe"nie martwimy innych bez potrzeby". Ale teraz, gdy mniej więcej wiem, co ze mną jest i co mnie czeka w niedalekiej przyszłości, już jest potrzeba, aby zmartwić bliskich. Do problemów podchodzę dość rzeczowo i z nastawieniem na działanie, niepokój Rodziny osłabialby moja koncentrację. Mężowi powiedziałam tydzień po odbiorze wyniku biopsji i rozmowie z lekarzem. Przyjaciółce powiem dziś. Najbardziej boję się rozmowy z Córką. Dobrze Ją znam i wiem, że oprócz troski o mnie, zakielkuje w Niej potężny lęk o siebie. Podpowiedzcie proszę, jak Wy sobie z tym poradziłyscie. Mnie to wydaje się trudniejsze, niż całe to leczenie ![]() "Możesz się wściekać ile chcesz, ale nic nie poradzisz na to, na co nic nie poradzisz" Haruki Murakami |
Al_la (offline) |
Post #29 23-02-2017 - 15:07:05 |
k/Warszawy |
Dorisz8, to jest wątek tylko do przywitania się nowych osób.
Zajrzyj tutaj [amazonki.net] ![]() W najgorszych chwilach mego życia zawsze mogłem liczyć na przyjaciół. Odtąd wiem, że pierwszą rzeczą, jaką należy zrobić, to poprosić o pomoc. Paulo Coelho Przewodowy NST, G2, T3N0Mx, TNBC, 6 x FEC (3 przed operacją), yT2N0Mx |