Mam w piersi guzek - czekam na wyniki
Amazonki.net (offline) |
Post #1 22-01-2010 - 23:36:37 |
Forumowo |
Jeśli masz guzek w piersi i czujesz potrzebę by o tym napisać, poczekać z nami na wynik - tu jest odpowiednie miejsce.
Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 18-05-2010 - 13:48:12 przez b_angel. |
vredka (offline) |
Post #2 17-05-2010 - 09:29:54 |
Warszawa |
Dziewczyny...
Mam w piersi guzek (znowu). Półtora roku spokoju i znowu się jakiś przyplątał. Poprzednio był wycięty, jeszcze niezezłośliwiony. Teraz jest mały, schował się skubany pod samiutką brodawką, taka maciupka, twarda kuleczka. Znalazłam go tylko dlatego, że w zeszłym tygodniu zaczął paskudnie boleć - najpierw myślałam, że otarłam sobie brodawkę i dlatego boli, dopiero potem, kiedy po paru dniach nie przestawał - szukałam, szukałam i znalazłam. We środę (pojutrze) idę na USG, potem z wynikiem pognam do lekarza... Znowu strach... Bo życie właśnie mi się ułożyło... Bo nie chcę... Bo nie teraz... Boję się. Nie wiem, co jeszcze mam napisać. Boję się, że całe moje życie nie było specjalnie szczęśliwe i teraz też nie zdążę się tym szczęściem nacieszyć... Ciężko mi. Nothing's over 'til it's over. |
Kasia_W (offline) |
Post #4 17-05-2010 - 13:11:39 |
Zduńska Wola |
Vredka
![]() trzeba wierzyć, że wszystko będzie dobrze ! na forum od 13.08.2008 najważniejsze jest mieć plan, a plan jest :-) Centrala - Klub Muzyczny |
vredka (offline) |
Post #6 18-05-2010 - 13:08:46 |
Warszawa |
Uff, udało mi się wreszcie odnaleźć własny post...
Nie umiem się na tym forum odnaleźć. Wiem, że dużo zmian to zmiany łagodne, ale strach to strach. Boli. Mały, twardy guzek i boli cała pierś, dzisiaj mam jeszcze taki "ciągnący" ból aż pod pachę. Półtora roku temu naczytałam się o guzkach i chyba był coś takiego, że te objawy to zwykle objawy czegoś złośliwego. Jutro lecę na USG, nie ten moment cyklu, ale nie ma na co czekać - najwyżej powtórzę za 2-3 tygodnie. Albo dowiem się, że jest OK i panikuję albo dowiem się, że mam badać dalej. Nie ma na co czekać. Życie jest złośliwe czasami - właśnie ułożyłam sobie życie i znowu problemy. Byłam przerażona, teraz jestem bardziej zła na to wszystko. A czekanie na badanie i na wyniki jest kurcze paskudną sprawą :/ Nothing's over 'til it's over. |
dani (offline) |
Post #9 18-05-2010 - 17:05:26 |
|
Vredka,jak myslę,że bedzie tak,jak poprzednim razem...
Czyli dobrze.... Szybko znalazłaś,szybko zbadasz i...odetchniesz.... Potrzymamy za Ciebie kciuki... I nie objadaj się za bardzo,bo faceta wystraszysz.... ![]() Chcesz rozśmieszyć Boga... Opowiedz mu o swoich planach.. |
vredka (offline) |
Post #10 18-05-2010 - 18:23:11 |
Warszawa |
Dani, kochana z Ciebie dziewczyna
![]() Ja gotuję, ale to nie znaczy, że ja to wszystko jem - gotuję w ramach odchudzania mojego mężczyzny, któremu zaszkodziło samotne życie (oraz pizza i cola wypijana hektolitrami). Zamówił sobie "wygodną dietę", ale nie schudł ani grama (nadrabiał niedojadanie w tygodniu jedzeniem w weekendy) ![]() Teraz ja gotuję i wydzielam (jestem panią i władczynią lodówki i wszech-przyległości), więc i sylwetka przestaje się zaokrąglać. A kiedy mi źle - gotuję bardziej wyrafinowane dania. Tak już mam. Eksperymentuję. Na razie - udanie ![]() Naprzygotowywałam sporo, ale nie będzie problemu, bo nie jest to tuczące i nie zostanie pochłonięte jednego dnia ![]() Nothing's over 'til it's over. |
lulu (offline) |
Post #12 19-05-2010 - 19:56:58 |
k/Kwidzyna |
I po kłopocie. Teraz do kuchni ... i nawet pizza z colą się należy.
![]() Na Forum od 07 lutego 2008 2007 amputacja prawej piersi, 5 lat na Tamoksyfenie, Egistrozolu, Mamostrolu 2015 amputacja lewej piersi, 4xAC, rok Herceptyna ![]() |
vredka (offline) |
Post #17 19-05-2010 - 20:26:13 |
Warszawa |
O, kochane, Wy do Wawy a my w odwrotnym kierunku - na Śląsk
![]() Mój mężczyzna jest ze Śląska (fajne chłopaki są tam na Południu, moja koleżanka ze studiów już się wydała za jednego i przeniosła z Mazowsza do Katowic), więc całkiem często jeździmy. Teraz tym bardziej - tam jest potrzebna pomoc, bo dom częściowo zalany... ![]() A pizza będzie obowiązkowo ![]() Wczoraj zagniotłam ciasto i leży sobie grzecznie w lodówce. Nothing's over 'til it's over. |
vredka (offline) |
Post #20 19-05-2010 - 20:36:43 |
Warszawa |
Kontroluję, kontroluję - gdyby nie kontrola, to by i tego wykrycia nie było, na szczęście to nie było to, czego się obawiałam
![]() Gdyby nie kontrola, to bym i poprzedniego nie znalazła i nie wiadomo, jakby się to mogło potoczyć. Podpiszę się pod apelami wszystkich dziewczyn: kontrolować, kontrolować, profilaktyka jest tańsza i skuteczniejsza niż późniejsze leczenie. Każdej dziewczynie to powtarzam, a jak się okazało, mam wśród znajomych kilka takich, co to albo miały już cycolki cięte albo coś sobie wymacały i boją się iść do lekarza. Nawet nie wiedziałam, że tyle nas jest dotkniętych tym problemem. Nothing's over 'til it's over. |
BeataM (offline) |
Post #21 20-05-2010 - 14:03:35 |
|
dziś minął tydzień od mammotomu, wynik za tydzień... szczerze mówiąc wolałabym, żeby te 2 tygodnie trwały 2 lata
![]() ![]() pożyjemy, zobaczymy ![]() na Forum od 17 lipca 2006r. |
anutek (offline) |
Post #23 02-06-2010 - 11:33:09 |
Warszawa |
To ja też tu dołączę. Wynik biopsji mam mieć w poniedziałek, jest robiony na cito, więc jak się uda oczywiście. Operację mam mieć między 14 a 18 czerwca. Dzisiaj robiłam sobie pozostałe badania krwi i między innymi marker nowotworowy. Za godzinę odbieram wyniki, ale też nie wszystkie dzisiaj będą - długi weekend
![]() |
lulu (offline) |
Post #24 02-06-2010 - 11:46:19 |
k/Kwidzyna |
Tak, czekanie nie jest przyjemne, ale już coś się dzieje, nie stoisz w miejscu, spokojnie. Wynik wcale nie musi być zły, czego życzę. Cokolwiek będzie to nie możesz się martwić, jak widzisz jest nas ty sporo i coraz dłuższy mamy staż. Głowa do góry.
![]() Na Forum od 07 lutego 2008 2007 amputacja prawej piersi, 5 lat na Tamoksyfenie, Egistrozolu, Mamostrolu 2015 amputacja lewej piersi, 4xAC, rok Herceptyna ![]() |
anutek (offline) |
Post #27 07-06-2010 - 10:48:54 |
Warszawa |
No to zabawiłam się w ten weekend
![]() Niestety wyników biopsji jeszcze nie ma. Może będą po godz. 12. Odebrałam natomiast wynik markeru CA-15-3 i jest lekko poniżej normy, ale podobno to ok. Wartość 7,88 przy normie od 9 do 51. |
anutek (offline) |
Post #28 07-06-2010 - 13:44:56 |
Warszawa |
I doczekałam się na wynik biopsji. Wyszedł włókniako-gruczolak. Powtórka biopsji w piątek - tym razem pod kontrolą usg. Znowu to czekanie i ta niepewność. Nie wiem tylko jak moja pierś to zniesie, bo po ostatniej biopsji jest w kolorach sino-bordowych.
|