Moja niecodzienna codzienność!hura

Wysłane przez dziubas 

andzia73 (offline)

Post #1

27-06-2013 - 18:14:11

Gdańsk 

pocieszadziubaskubuziak




dziubas (offline)

Post #2

27-06-2013 - 23:02:49

Gdańsk 

Joanno czy dobrze Cię zrozumiałam?! Wstajesz jeszcze wcześniej???!!! myśliserce





rak przewodowy, G1, wym. 0,8x0,6x0,9 cm, ER 95%, PgR 10%, Her2-neg, Ki67 1%, w wartowniku mikroprzerzut, pT1bN1(sn)Mx, operacja oszczędzająca z biopsja wartownika, radioterapia 25x, brachyterpia, hormonoterapia-tamoxiffen do 10lat
po 8,5 roku rak endometrium, operacja unowoczesniona z resekcja macicy, przydatków, węzłów biodrowych i brzusznych i wyrostka robaczkowego, rak pierwotny, rokowania dobre, stan zaraz po operacji i póżniej - bardzo dobry, oblgatoryjnie naświetlania - wybrałam narazie tylko brachyterapię, na kikut macicy, do tamoxiffenu juz nie wróciłam

magda2411 (offline)

Post #3

27-06-2013 - 23:56:42

Olsztyn 

Dziubasku, pociesza
odnośnie wstawania to ja się nie wypowiem, bo mi wstyd przy Was duży uśmiech








Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 27-06-2013 - 23:59:24 przez magda2411.

Al_la (offline)

Post #4

28-06-2013 - 11:56:38

k/Warszawy 

Magda, Tobie wstyd, a co ja mam powiedzieć wstydniś





W najgorszych chwilach mego życia zawsze mogłem liczyć na przyjaciół.
Odtąd wiem, że pierwszą rzeczą, jaką należy zrobić, to poprosić o pomoc. Paulo Coelho




Przewodowy NST, G2, T3N0Mx, TNBC, 6 x FEC (3 przed operacją), yT2N0Mx

ira (offline)

Post #5

28-06-2013 - 12:01:20

Pabianice 

Czego się tu wstydzić? Każdy żyje w swoim rytmie, wstaje, o której chce duży uśmiech A jak musi, to i największy śpioch się z wyra zerwie bladym świtem - no, chyba, że może se dalej urlopować grinning smiley



JoannaAKJ (offline)

Post #6

28-06-2013 - 15:27:54

Sulechów 

Tak. wstaję o 4.20 jak pracuję na pierwszą zmianę i idę spać ok 22giej. Jeszcze mniej śpię po nockach bo wtedy to tak od 7mej do 11 stej. Takie życie dobijające.



dziubas (offline)

Post #7

28-06-2013 - 19:52:00

Gdańsk 

Joanno chylę czoło! Jesteś co prawda młodziutka, ale z powodu godzin pracy i zmianowości wyrazy wsplczucia! Choć może nie powinnam...





rak przewodowy, G1, wym. 0,8x0,6x0,9 cm, ER 95%, PgR 10%, Her2-neg, Ki67 1%, w wartowniku mikroprzerzut, pT1bN1(sn)Mx, operacja oszczędzająca z biopsja wartownika, radioterapia 25x, brachyterpia, hormonoterapia-tamoxiffen do 10lat
po 8,5 roku rak endometrium, operacja unowoczesniona z resekcja macicy, przydatków, węzłów biodrowych i brzusznych i wyrostka robaczkowego, rak pierwotny, rokowania dobre, stan zaraz po operacji i póżniej - bardzo dobry, oblgatoryjnie naświetlania - wybrałam narazie tylko brachyterapię, na kikut macicy, do tamoxiffenu juz nie wróciłam

magda2411 (offline)

Post #8

28-06-2013 - 19:58:09

Olsztyn 

Cytuj
Al_la
Magda, Tobie wstyd, a co ja mam powiedzieć wstydniś


ja mam czas letni i zimowy... jak niedźwiedzie duży uśmiech teraz mam letni - zwolenieniowy - kładę się ok. drugiej wstaję jedenasta - trzynasta duży uśmiech



kasiaf (offline)

Post #9

28-06-2013 - 20:12:13

SZKLARĘBA 

ja na razie wstawałam o 7 ,młodego do zszkoły wyszykować...ale zaczęły się wakaje to kto wie????? będe do południa spaćśpithe finger smiley



- Żyj! - powiedziała nadzieja.
- Bez Ciebie nie mogę - odparło cicho życie.

dziubas (offline)

Post #10

28-06-2013 - 22:16:08

Gdańsk 

myśli Przyszła pewna refleksja... Niecały rok temu miałam takie doświadzczenie w pracy... Otóż wezwano mnie przed oblicze kierowniczki kadr, radcy prawnego i mojego, świeżo przyjętego dyrektora. Dostałam do przeczytania i podpisania nie mniej nie więcej-Wypowiedzenie warunków pracy dotyczące stanowiska! Od 30lat byłam taką sobie ksiegową bez wykształcenia ekonomicznego ale z maturą (to coraz mniej spotykane przypadki, bo na byle stanowisko wolą kogoś z wykształceniem wyższym). I tu nagle słyszę: Z uwagi na potrzeby firmy musieliśmy zlikwidować Pani stanowisko i proponujemy Pani przeniesienie na SOR (Szpitalny Oddział Ratunkowy) na stanowisko rejestratorki. Dobrze że byłam akurat w tym czasie na tzw haju, bo inaczej spadłabym z wrażenia z krzesła. Spytałam tylko, czy ktoś podejmując taką decyzję zastanowił się, jak trzy osoby (czyli moje koleżanki) dadzą radę z takim ogromem pracy. Pan dyrektor powiedział, że bedą musiały sobie poradzić. Właśnie on czuł się chyba w tej roli strasznie niezręcznie, bo świeży i na dodatek jak na dyrektora całkiem ludzki i miły. Powiedział mi, że to wypowiedzenie nie jest z powodu złej pracy. To wszystko działo się na koniec lipca, w piątek, przed samym końcem dnia pracy (w tym szaleństwie jest metoda!) W lipcu też miałam mammografię, która wprowadziła mnie na amazonkową drogę. Miałam 3 m-czne wypowiedzenie, więc wypadało, że 2go listopada bedę musiała pojawić się na tym SORze. Praca, jak wiedziałam, na 12to godzinne zmiany. A u mnie-co drugi m-c miesięczna depresja i sterany kręgosłup (choć nigdy nie musiałam ciężko pracować), który pół roku przed emeryturą zamierzałam zoperowć. Wiedziałam, że z powodu okresu ochronnego (4lata przed emeryturą) nie mogli mnie zwolnić. Nawet zachowali moje wynagrodzenie. Ale i tak czułam się zdegradowana i jak zwykle-skrzywdzona. I w tym wszystkim, co za łaska!, pogodna i rzeczowa. I ja i wszyscy naookoło nie mogli się nadziwić. Zaczęłam szukać pomocy, rozmawiać, żebym chociaż nie musiała pracować na zmiany. A po kilku dniach się okazało, że tak bardzo im jestem tam potrzebna, że postanowili mnie od razu oddelegować, bo na to nie musiałam nawet wyrazić zgody. Po interwencji mojej kierowniczki i mojego dyrektora ostatecznie pozwolono mi dokończyć moja "działkę" na starym stanowisku, bo był to najgorętszy dla nas czas w m-cu, potem "uprzatnąć" swoje stanowisko pracy (z tym miałam największy problem) i zdać dokumenty, rozliczyć się, przkazać sprawy do załatwienia, bedące w toku i najgorsze-niezałatwione. To cud , że się z tym uporałam! Potem jeszcze we wrześniu pojechałam do sanatorium do Ciechocinka. Było cudownie, ale latających na mietłach babolców nie spotkałam! rotfl Po powrocie na początku października zaczęłam karierę na SORze niby jako sekretarka. Coponiektórzy pracownicy firmy widząc mnie w białym fartuchu dziwowali się bardzo i pytali czy ja może na jakąś kontrolę przyszłam.Doświadczyłam wielu dowodów sympatii, wsparcia. Zaproponowałam, by wszyscy mówili mi po imieniu. Jak przychodziła deprecha (jak wg grafiku), może właśnie dlatego, że nie miałam dużo pracy, ale też się na niej nie znałam-czułam się tym gorzej. Pod koniec października miałam biopsję gruboigłową i za 3 tyg. poznałam swojego największego wroga. Dzięki Panie Boże! Znowu byłam pogodna i rzeczowa i szukałam pomocy. Dzięki Bogu i ludziom trafiłam w najlepsze ręce, choć po ludzku oceniając-nie miałam na to szans i nawet na to nie liczyłam. Dopracowałam do Bożego Narodzenia. Potem 5 m-cy zwolnienia i trzy tygodnie temu wróciłam, wcześniej zapytana przez szefową, czy będe pracowała na zmiany. Powiedziałam, że raczej nie. Obiecano mi, że będa dla mnie szukać odpowiedniejszego stanowiska w firmie. Moje stanowisko pracy już właściwie nie istniało-biurko zabrane , bo było gdzie indziej potrzebne, komputer też, krzesło też. Pierwszego dnia czułam się niepotrzebna i jak nowicjusz, bo znowu musiałam o wszystko pytać. Drugiego dnia trochę lepiej, a trzeciego dnia doszłam do wniosku, że nie muszę się stresować, że najczęściej nic nie mam do roboty, bo to nie moja wina. Spodziewałam się, że teraz po zmianie miejsca będę taką zapchajdziurą-jak ktoś pójdzie na urlop to mnie tam poślą na zastępstwo.
W piątek dowiedziałam się, że mam wrócić do pracy w biurze tylo już nie na swoje stanowisko. Ta sama Pani tym samym rzeczowym i beznamiętnym głosem oznajmiła mi: Z uwagi na Pani sytuację i stan zdrowia mamy dla Pani propozycję. Czy zgodziłaby się Pani... Zgodziłam się. Cuda więc się zdarzają! I nie tylko dlatego , że biurwa wróciła do pracy w biurze, ale, że w jednym momencie ten ciąg wydarzeń zobaczyłam jako pozytywne doświadczenie i zamiast się z SORem pożegnać, podziękowałam SORowcom. I Panu Bogu też!
buzki
Ale się rozpisałam! blee





rak przewodowy, G1, wym. 0,8x0,6x0,9 cm, ER 95%, PgR 10%, Her2-neg, Ki67 1%, w wartowniku mikroprzerzut, pT1bN1(sn)Mx, operacja oszczędzająca z biopsja wartownika, radioterapia 25x, brachyterpia, hormonoterapia-tamoxiffen do 10lat
po 8,5 roku rak endometrium, operacja unowoczesniona z resekcja macicy, przydatków, węzłów biodrowych i brzusznych i wyrostka robaczkowego, rak pierwotny, rokowania dobre, stan zaraz po operacji i póżniej - bardzo dobry, oblgatoryjnie naświetlania - wybrałam narazie tylko brachyterapię, na kikut macicy, do tamoxiffenu juz nie wróciłam



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 28-06-2013 - 22:17:26 przez dziubas.

andzia73 (offline)

Post #11

28-06-2013 - 23:18:14

Gdańsk 

pocieszajeszcze troszke i emeryturka....buziakbuzki




filipinka35 (offline)

Post #12

28-06-2013 - 23:23:53

 

Dziubasku fajnie to opisałaś



Zycie jest najpiękniejsze !!!

Prowadzę bloga kulinarnego: Kulinarne inspiracje Moniki. Po informacje zapraszam do mojego profilu (domku) znajdującego sie na Naszym forum.

Baba Jaga (offline)

Post #13

29-06-2013 - 07:39:19

Jagolandia 

Rok pełen zdarzeń ... podziwiam pokorę i wiarę uśmiech

dziubas (offline)

Post #14

29-06-2013 - 15:52:50

Gdańsk 

Własnie wróciłam z dwóch pogrzebów mlodszych ode mnie koleżanek z pracy-obie Grażyny płacze i zaraz lecę na złote wesele moich braci ze wspólnoty! duży uśmiech To jest życie właśnie!





rak przewodowy, G1, wym. 0,8x0,6x0,9 cm, ER 95%, PgR 10%, Her2-neg, Ki67 1%, w wartowniku mikroprzerzut, pT1bN1(sn)Mx, operacja oszczędzająca z biopsja wartownika, radioterapia 25x, brachyterpia, hormonoterapia-tamoxiffen do 10lat
po 8,5 roku rak endometrium, operacja unowoczesniona z resekcja macicy, przydatków, węzłów biodrowych i brzusznych i wyrostka robaczkowego, rak pierwotny, rokowania dobre, stan zaraz po operacji i póżniej - bardzo dobry, oblgatoryjnie naświetlania - wybrałam narazie tylko brachyterapię, na kikut macicy, do tamoxiffenu juz nie wróciłam

JoannaAKJ (offline)

Post #15

29-06-2013 - 17:17:19

Sulechów 

Życie pełne wrażeń. Sama bym chciała takiego zakończenia, telefon z pracy w poniedziałek z tekstem "Pani Joanno zostanie pani w laboratorium na dłużej"
Ale bym się cieszyła.



dziubas (offline)

Post #16

30-06-2013 - 10:23:23

Gdańsk 

Joanno, zobaczysz jeszcze jak wiele wspaniałych niespodzianek Pan przygotował także dla Ciebie! ODWAGI!
pociesza sercebuzkiserce





rak przewodowy, G1, wym. 0,8x0,6x0,9 cm, ER 95%, PgR 10%, Her2-neg, Ki67 1%, w wartowniku mikroprzerzut, pT1bN1(sn)Mx, operacja oszczędzająca z biopsja wartownika, radioterapia 25x, brachyterpia, hormonoterapia-tamoxiffen do 10lat
po 8,5 roku rak endometrium, operacja unowoczesniona z resekcja macicy, przydatków, węzłów biodrowych i brzusznych i wyrostka robaczkowego, rak pierwotny, rokowania dobre, stan zaraz po operacji i póżniej - bardzo dobry, oblgatoryjnie naświetlania - wybrałam narazie tylko brachyterapię, na kikut macicy, do tamoxiffenu juz nie wróciłam

filipinka35 (offline)

Post #17

30-06-2013 - 15:22:23

 

Dziubasku uśmiech

Ja nie lubie chodzic na pogrzeby



Zycie jest najpiękniejsze !!!

Prowadzę bloga kulinarnego: Kulinarne inspiracje Moniki. Po informacje zapraszam do mojego profilu (domku) znajdującego sie na Naszym forum.

dziubas (offline)

Post #18

30-06-2013 - 15:37:34

Gdańsk 

Ja także kiedyś nie lubiłam...Może do tego się dojrzewa z czasem, a może jest w tym łaska Bożamyśli





rak przewodowy, G1, wym. 0,8x0,6x0,9 cm, ER 95%, PgR 10%, Her2-neg, Ki67 1%, w wartowniku mikroprzerzut, pT1bN1(sn)Mx, operacja oszczędzająca z biopsja wartownika, radioterapia 25x, brachyterpia, hormonoterapia-tamoxiffen do 10lat
po 8,5 roku rak endometrium, operacja unowoczesniona z resekcja macicy, przydatków, węzłów biodrowych i brzusznych i wyrostka robaczkowego, rak pierwotny, rokowania dobre, stan zaraz po operacji i póżniej - bardzo dobry, oblgatoryjnie naświetlania - wybrałam narazie tylko brachyterapię, na kikut macicy, do tamoxiffenu juz nie wróciłam

Magda (offline)

Post #19

30-06-2013 - 17:06:41

Jastrzębie Zdrój 

buziak dziubasku masz rację...życie jest pełne niespodzianek...a CUDA się zdarzają ...wiem coś o tym



filipinka35 (offline)

Post #20

30-06-2013 - 17:18:28

 

Ja tez tak uważam. Moje zycie jest pełne niespodzianek



Zycie jest najpiękniejsze !!!

Prowadzę bloga kulinarnego: Kulinarne inspiracje Moniki. Po informacje zapraszam do mojego profilu (domku) znajdującego sie na Naszym forum.

Perełka (offline)

Post #21

01-07-2013 - 15:23:32

 

Oj dzibasku, poczytałm sobie i powiem krótko. Podziwiam za wytrwałość i za wiarę.



ira (offline)

Post #22

01-07-2013 - 17:03:10

Pabianice 

dziubas, ale to jeszcze tylko pół roku pracy?



zuzia1 (offline)

Post #23

01-07-2013 - 18:32:52

Gdańsk 

Jesteś dzielną babeczką. buziak Pozdrawiam. serce



Cokolwiek czynisz czyń rozważnie i oczekuj końca.

dziubas (offline)

Post #24

01-07-2013 - 20:05:13

Gdańsk 

Ira! Do "tuskowego "wieku" to 5+4=9duży uśmiech





rak przewodowy, G1, wym. 0,8x0,6x0,9 cm, ER 95%, PgR 10%, Her2-neg, Ki67 1%, w wartowniku mikroprzerzut, pT1bN1(sn)Mx, operacja oszczędzająca z biopsja wartownika, radioterapia 25x, brachyterpia, hormonoterapia-tamoxiffen do 10lat
po 8,5 roku rak endometrium, operacja unowoczesniona z resekcja macicy, przydatków, węzłów biodrowych i brzusznych i wyrostka robaczkowego, rak pierwotny, rokowania dobre, stan zaraz po operacji i póżniej - bardzo dobry, oblgatoryjnie naświetlania - wybrałam narazie tylko brachyterapię, na kikut macicy, do tamoxiffenu juz nie wróciłam

dziubas (offline)

Post #25

02-07-2013 - 23:11:15

Gdańsk 

Moja codzienność od wczoraj staje się jeszcze bardziej niecodzienna, bo mam sublokatora-siostrzeńca Jasia (jest w trakcie zmiany lokalu), a jutro zjedzie jeszcze siostrzenica z córcią z Włocławka. Ja miałam właśnie wieczorem trochę ogarnąć chałupkę, ale posiedziałam na czacie i już niewiele ogarnę rotfl Ciekawa jestem jak długo wytrzymamy ze sobą? myśli Póki co jestem więcej niż bardzo otwarta! Pewnie komp będzie bardziej oblegany i trzeba się będzie rozpychać! Zobaczymy! meloman





rak przewodowy, G1, wym. 0,8x0,6x0,9 cm, ER 95%, PgR 10%, Her2-neg, Ki67 1%, w wartowniku mikroprzerzut, pT1bN1(sn)Mx, operacja oszczędzająca z biopsja wartownika, radioterapia 25x, brachyterpia, hormonoterapia-tamoxiffen do 10lat
po 8,5 roku rak endometrium, operacja unowoczesniona z resekcja macicy, przydatków, węzłów biodrowych i brzusznych i wyrostka robaczkowego, rak pierwotny, rokowania dobre, stan zaraz po operacji i póżniej - bardzo dobry, oblgatoryjnie naświetlania - wybrałam narazie tylko brachyterapię, na kikut macicy, do tamoxiffenu juz nie wróciłam



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 02-07-2013 - 23:18:00 przez dziubas.

Baba Jaga (offline)

Post #26

03-07-2013 - 06:52:34

Jagolandia 

ojojoj ...... Dziubas, powiedz, że cała chałupa do dyspozycji, ale łóżko i komp i szczoteczka do zębów Twoje chichot

dziubas (offline)

Post #27

03-07-2013 - 08:00:56

Gdańsk 

Co do szczoteczki do zębów to jest ok!duży uśmiech"Łóżkiem" to chyba trzeba będzie się podzielić, bo mam 4 podwójne spania, a jak znam życie-nie będzie nam się chciało codziennie rozkładać jeszcze łóżka ( i codziennie składać-pokoiki mają 9 i 12 m2). Co do kompa, to siostrzeńcy mają laptopy, ale internet jest na jednym kablu...myślimeloman





rak przewodowy, G1, wym. 0,8x0,6x0,9 cm, ER 95%, PgR 10%, Her2-neg, Ki67 1%, w wartowniku mikroprzerzut, pT1bN1(sn)Mx, operacja oszczędzająca z biopsja wartownika, radioterapia 25x, brachyterpia, hormonoterapia-tamoxiffen do 10lat
po 8,5 roku rak endometrium, operacja unowoczesniona z resekcja macicy, przydatków, węzłów biodrowych i brzusznych i wyrostka robaczkowego, rak pierwotny, rokowania dobre, stan zaraz po operacji i póżniej - bardzo dobry, oblgatoryjnie naświetlania - wybrałam narazie tylko brachyterapię, na kikut macicy, do tamoxiffenu juz nie wróciłam

andzia73 (offline)

Post #28

03-07-2013 - 09:52:44

Gdańsk 

Dziubasku w dobie bezprzewodowego internetu twój kabel nie bedzie im potrzebnyśmiech




mgiełka (offline)

Post #29

03-07-2013 - 10:39:39

Radom 

Cytuj
dziubas
ale internet jest na jednym kablu...myślimeloman
Mały routerek i będzie OK.
Dziubasku, ile tu energii u Ciebie buziak
Wreszcie się połapałam w historii Twojej pracy, świetnie że tak się poukładało. uśmiech






Z amazonki.net od 2006 roku.

dziubas (offline)

Post #30

03-07-2013 - 18:04:45

Gdańsk 

Wrażeń cd! Goście już na miejscu. Jak przyjechałiśmy z dworca, okazało się, że nie mogę moim kluczem otworzyć zamka. bezradny Już tak ze dwa razy miałam i wtedy pomagał mi mój sąsiad, starszy pan Tadeusz, tzw. "złota rączka". Niestety (w tym wypadku) we wrześniu odszedł do Pana. A w moim końcu korytarza mieszkają same samotne kobiety. Na szczęście zapasowy klucz jest u mioch braci ze wspólnoty, którzy mieszkają piętro niżej. duży uśmiech Pobrałam klucz, siostrzenica otworzyła drzwi. Jak chcieliśmy za czas jakiś pojechać na plażę-wcięło klucz! wnerwiony Zaczęłam czyścić mój klucz drutem, tak jak to robił sąsiad. Po kilku próbach pomogło! radocha Wyszliśmy z domu-przy schodzeniu po trzech terenowych schodkach stopa mi się podwinęła i poleciałam do przodu! blee Kolano obite, druga noga do krwi obtarta. Telefon trzymałam akurat w ręku-porysowany! Na szczęście właśnie siostrzeniec wrócił z pracy i zawiózł dziewczyny na plażę samochodem ok a ja wróciłam do domu. blee





rak przewodowy, G1, wym. 0,8x0,6x0,9 cm, ER 95%, PgR 10%, Her2-neg, Ki67 1%, w wartowniku mikroprzerzut, pT1bN1(sn)Mx, operacja oszczędzająca z biopsja wartownika, radioterapia 25x, brachyterpia, hormonoterapia-tamoxiffen do 10lat
po 8,5 roku rak endometrium, operacja unowoczesniona z resekcja macicy, przydatków, węzłów biodrowych i brzusznych i wyrostka robaczkowego, rak pierwotny, rokowania dobre, stan zaraz po operacji i póżniej - bardzo dobry, oblgatoryjnie naświetlania - wybrałam narazie tylko brachyterapię, na kikut macicy, do tamoxiffenu juz nie wróciłam



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 03-07-2013 - 18:13:53 przez dziubas.
Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum.

Kliknij żeby zalogować

Użytkownicy online

Gości: 588
Największa liczba użytkowników online: 77 dnia 11-10-2011
Największa liczba gości online: 134213 dnia 15-09-2024