Ty chyba zartujesz?!
patrycja23 (offline) |
Post #2 24-10-2013 - 11:02:18 |
Poznań |
Endzi dziekuje jak tylko zdrowie pozwoli to w przyszlosci chetnie wychowam jeszcze jednego Olka albo i dziewczynke Ponoc drugie grzeczniejsze wiec czemu nie.
Z tej Neulasty jak sadze to jest niezle ziólko . Daje w kość konkretnie Wiem, ze to minie wiec nie marudze za duzo. swoje wycierpie i wroce do swiata zywych . Nie moge sie tego doczekac. Decyzja o wyjezdzie do mamy byla bardzo, bardzo dobra. Nie wiem co by bylo gdybym byla teraz sama z malym... Czegos takiego jeszcze w zyciu nie przechodzialam. I blagam o odrobine litosci dla mojej skromnej osobki , ale nikt nie chce mnie sluchac. . Glowa jak kamien albo i glaz, bol okropny, zreszta boli to mnie chyba wszystko, mdlosci, jakies ataki dusznosci, nawet paznokcie mnie bola. Nocka nie spokojna co zamknelam oczy to mnie mdlilo. Mowie wam, czekam i tupie zeby to juz minelo. Bo dlugo bym tu mogla opisywac co mi dzis dolega. A maly tylko chodzi i ,,mama , mama '' chce zebym skoncentrowala na nim swoja uwage a ja myslec chwilami nie moge. Wiec czekam , czekam az to minie. Milego dnia Ważny komunikat w sprawie użytkowniczki Patrycja23. [amazonki.net] Kliknij aby przeczytać |
patrycja23 (offline) |
Post #6 24-10-2013 - 12:05:10 |
Poznań |
dana23 silna nie silna cierpie jak reszta. Tu sie zale , zeby mama nie cierpiala podwojnie. Wole jej zaoszczedzic litani co mi dolega. Widzi co widzi , reszty wiedziec nie musi.
Ważny komunikat w sprawie użytkowniczki Patrycja23. [amazonki.net] Kliknij aby przeczytać |
Rudzia (offline) |
Post #11 24-10-2013 - 20:50:13 |
Warszawa |
Dobry Wieczór Patryś
No tak ...unikamy wzroku i gramy silne... czemu???? Bo chcemy w spokoju przejść ten zły czas... ( no przynajmniej ja tak robiłam i widzę ,że Ty też ...masz to we krwi ) Patrysiu, żalić się trzeba ...czasem bardziej czasem ciut z rozwagą... aby nie przesadzić... Co mam na myśli? Otóż... nie dajmy się zagłaskać , nie pokazujmy ,że bez czyjejś dłoni to nie uda Nam się... Każda choroba wyzwala w człowieku dodatkowe pokłady sił... Wierzę,że Ty ich masz nieodgadnione złoża i jeszcze zaskoczysz wszystkich... Jak do tej chwili jesteś bardzo dzielna i silna, umiesz i robisz to wspaniale...Idziesz z dumnie podniesioną głową ! Takie właśnie są Amazonki... Nie poddają się !!! Taka mnie refleksja naszła co do "mamy"... ja jej już nie mam dziś ... Wiem ,że mimo iż nie pozwoliłam jej się denerwować , oszczędzałam ją swoim wizerunkiem, swoim samopoczuciem to wiem ,że w środku się martwiła...nawet kiedyś mi powiedziała przez telefon ( bo troszkę nas km dzieliły i nie można było tak face to face ) "córko boję się kiedy nie dzwonisz... boję się do Ciebie sama zadzwonić" ...a ja zawsze jej tłumaczyłam... "mamuś jest dobrze , nie musisz się już martwić..." Dziś... czuję ją , ale żałuję że nie zobaczyła jak jej córka stoi twardo i jakie ma cudne kręciołki ...jak kiedyś kiedy miała 3 latka... Nie da się tak do końca uchronić naszych bliskich od strachu bo on silniejszy ale można nauczyć ich żyć z rakiem, pokazać że to nie jest koniec świata...to jest właśnie Nowe Życie ! To jest Nasze nowe istnienie ! Wiem,że pokonasz wszystko i nie dasz mamie odczuć... że nie dajesz rady...Twoja mama powinna być dumna z takiej SILNEJ PATRYCJI !!! Buziam Cię Moja Kochana "córeczko" "Cha do dhuin doras nach d’fhosgail doras" |
nanet (offline) |
Post #12 24-10-2013 - 20:52:30 |
Konstancin/Góra Kalwaria |
Nie wiem czy drugie grzeczniejsze ale w każdym badż razie decyzja o pojechaniu do mamy na ten czas była bardzo słuszna. Nie martw się kochana, to wszystko minie, i za jakiś czas zapomnisz o tym. Ja już prawie nie pamiętam jak to było.....może nie chcę, nie wiem, ale wolę tak jak miałabym rozpamiętywać. Buziaczki i czekam na sygnał od Ciebie bo mi się strasznie smutno bez twojej osóbki robi.
„Gdy tkwisz głęboko w ciemnym wąwozie bólu, stajesz się głuchy na słowa. Ukojenie i schronienie przynosi wówczas tylko ciepło dotyku i ramiona innych osób”. John O’Donohue |
Eva (offline) |
Post #13 24-10-2013 - 22:43:10 |
|
Hmmm...ja też nie wiem czy drugie grzeczniejsze...na pewno inne...Moja Kasia jest chyba spokojniejsza niż Kuba ale też bardziej skryta.
Patryś jesteś niesamowicie silną kobietą, mocno przytulam... Przekaż proszę 1% podatku mojemu synkowi więcej na stronie Kuby |
patrycja23 (offline) |
Post #19 25-10-2013 - 11:22:28 |
Poznań |
Kobietki to nie mija to dobija wrecz.
Nadzieja umiera ostatnia. Dobrze ze jestem u mamy bo maly by z glodu i placzu padl. Nie czulam sie tak nigdy. Chwialmi wydaje mi sie ze juz lepeijq a za chwile jak mnie zmiecie to wrak czlowieka. To trzeba przetrwac. Czekac az minie. Tego uczy nas ta choroba... Mozg mi sie lasuje chwilami nie mam sily zeby wam tu sie wymarudzic i zadawac te setki pytan bez odpowiedzi , ale moze to i lepiej? Nie wiem, chyba nic juz nie wiem. buziaki dla was i dziekuje za to, ze jestescie :* Ważny komunikat w sprawie użytkowniczki Patrycja23. [amazonki.net] Kliknij aby przeczytać |
DanaPar (offline) |
Post #21 25-10-2013 - 11:57:12 |
Police |
Patrysiu, przytulam
Mówiłam Tobie, że niezależnie od wszystkiego (Twoje relacje rodzinne, duma, bycie Zosią-samosią....) nie powinnaś po chemii być sama, właśnie ze względu na synka. Cieszę się więc, że jesteś u mamy. A co do samopoczucia, tego nie jesteśmy wstanie przewidzieć. Ja w tym czasie jadłam to, na co miałam największą ochotę, nie pacząc na żadne wskazania żywieniowe. Mnie pomagała praca. Miałam wiele do stracenia. Pierwsze kilka dni od chemii brałam tabletki przeciwwymiotne i pomagała. Nigdy nie zwracałam. A mąż zwracał po chemii, ale już przed czwartą, zwracał na dwa dni przed. Więc może ciut możemy sobie poradzić myśląc o innych sprawach, a nie skupiając się na strachu, bo jest to nie tylko fizjologia, ale i nasze nastawienie. Może wyjdziesz z synkiem na spacer, albo obejrzycie śmieszną baję, byle oderwać myśli, od tego, co aktualnie przeżywasz. Patrysiu, trzymaj się, jak Ci łatwiej z marudzeniem, to marudź do woli. Popieść się z sobą. Dasz radę, tak jak my tu wszystkie. A malutka rada; to o czym myślimy rozrasta się i robi się tak duże, że nas przygniata lub uskrzydla. Więc wybieraj z życia te dobre momenty i o nich myśl, by Cię uskrzydliły i spowodowały Twój uśmiech. Wiem, łatwiej mówić, niż zrobić. Ale proszę spróbuj. |
patrycja23 (offline) |
Post #22 25-10-2013 - 14:16:24 |
Poznań |
DanaPar zlotko rozumiem twoje dobre intencje.
Problem tkwi w tym,ze ja ledwie sama do lazienki ide, kazdy miesien mnie boli i od kosci odchodzi o kosciach nie wspomne co sie z nimi dzieje bo po prostu nie wiem. Glowa mi peka. Gdyby kochan to byly tylko mdlosci to bym jak po pierwszej chemii pewnie gdzies z malym na zakupach byla. Te kilka dni jednak jest stanem w ktorym nie moge udzwignac samej siebie , wstac i isc. Jedzenie to hmmm smakuje niczym. Zreszta mdlosci chyba mijaja ale te kosci. Ten bol w krzyzu , kostek, ramion, nadgarstkow. Slabo. i i duszno itd itd... Po prostu czekam az to minie... Innego wyjscia nie mam. Bardzo bym chciala isc z malym na spacer znow slonecznie jest, ale jak? Czuje sie z tym zle, mam wyzuty bo ze mnie taki pozzyek jak z koziej... a ja tego nie nawidze! Czekam , czekam i wierze ze minie. Ważny komunikat w sprawie użytkowniczki Patrycja23. [amazonki.net] Kliknij aby przeczytać |
DanaPar (offline) |
Post #25 25-10-2013 - 22:46:53 |
Police |
Patrysiu współczuję bardzo. A te bóle może aspiryna pomoże. Myślę, że nie zaszkodzi. A przy kolejnej wizycie u lekarza opowiedz o swoich dolegliwościach. Może coś przepisz, aby było łatwiej przez to przejść. Łamie w kościach; może masz temperaturę i tę trzeba czymś zbić. Trudno radzić na odległość. U mnie przy pierwszych czterech chemiach kończyło się zawsze antybiotykiem i drugi tydzień byłam obłożnie chora, z temperaturą, wsio przy tym bolało. Ale trzeci tydzień, czułam się już super, zważywszy na okoliczności.
Tylko nie miej wyrzutów z tego powodu, że polegujesz, a mama zajmuje się synkiem. Przytulam i dobrej nicy życzę, mam nadzieję, że już lepszej od poprzednich |
filipinka35 (offline) |
Post #28 26-10-2013 - 12:19:51 |
|
Zycie jest najpiękniejsze !!! Prowadzę bloga kulinarnego: Kulinarne inspiracje Moniki. Po informacje zapraszam do mojego profilu (domku) znajdującego sie na Naszym forum. |
ady (offline) |
Post #29 26-10-2013 - 13:06:08 |
|
Ja przy neulaście oprócz wszystkich tych dolegliwości nie mogłam nawet skóry dotknąć. Ale mija, sprawdzone Ada A po nocy przychodzi dzień, a po burzy spokój.. Przekaż 1% dla mojego bratanka: [dzieciom.pl] Marcelek |