Ty chyba zartujesz?!
braja (offline) |
Post #2 05-11-2013 - 14:59:33 |
|
Smutne ale i piekne. Z postów Partycji tryska tyle dobrej energii, optymizmu, że nie sposób się tym nie "zarazic". W ostatniuch dniach spotkało ją wiele miłych rzeczy. I zdążyła się spokojnie pożegnać z przyjaciólkami... Jakby nagle stwierdziła, że "po drugiej stronie" czeka ja cos bardziej fascynujacego...
|
dziubas (offline) |
Post #3 05-11-2013 - 15:56:21 |
Gdańsk |
Braja
rak przewodowy, G1, wym. 0,8x0,6x0,9 cm, ER 95%, PgR 10%, Her2-neg, Ki67 1%, w wartowniku mikroprzerzut, pT1bN1(sn)Mx, operacja oszczędzająca z biopsja wartownika, radioterapia 25x, brachyterpia, hormonoterapia-tamoxiffen do 10lat po 8,5 roku rak endometrium, operacja unowoczesniona z resekcja macicy, przydatków, węzłów biodrowych i brzusznych i wyrostka robaczkowego, rak pierwotny, rokowania dobre, stan zaraz po operacji i póżniej - bardzo dobry, oblgatoryjnie naświetlania - wybrałam narazie tylko brachyterapię, na kikut macicy, do tamoxiffenu juz nie wróciłam |
DanaPar (offline) |
Post #7 05-11-2013 - 17:55:41 |
Police |
Przeczytałam ponownie cały wątek . Szukałam wyjaśnienia, zrozumienia....
Wiem, że pokora to jest ostatnia rzecz, którą opanowujemy. I ja tu wobec losu, jaki spotkał Patrycję nie potrafię być ani spokojna, ani pokorna. Wiem tylko tyle ile Pati napisała. Dlatego to, co czuję, jest tylko subiektywne. Wściekłość mnie ogarnia, że tak się skończyła historia wspaniałej dziewczyny. Może i tam jest potrzebna, ale tu na ziemi miała jeszcze nieskończone zadanie. Oluś został osierocony i ta myśl u mnie dominuje nad wszystkimi innymi. Zadaję sobie pytanie, dlaczego pełna diagnostyka (rezonas, TK, PET, scyntografia) mają miejsce, gdy wystąpią przerzuty. I to zastanawianie się lekarza, co robić, dopiero gdy wystąpił silny ból prawej piersi. Ignorowany silny ból głowy... A może nie powinna dostać chemii, ani przechodzić operacji. Wiem trzeba się leczyć i na maxa wykorzystywać aktualną wiedzę. Ale nie pojmę, jak można tak bez pełnej diagnostyki, ordynować leczenie. |
ewad55 (offline) |
Post #11 05-11-2013 - 18:44:35 |
Stokholm |
Cały czas myślę o Pati o Olku i jakoś nie potrafię sobie tego wszystkiego poukładać w głowie!Tak strasznie mi smutno,jestem rozżalona jak zawsze kiedy umiera ktoś młody,ktoś kto właściwie wiele nie przeżył i już nie przeżyje.Miałam przerwe,po śmierci Polci i mało udzielałam się na forum,ale kiedy przeczytałam posty Patrycji, tak strasznie chciałam ją pocieszyć,żeby jej się udało,czytałam każdy jej post i zaczęłam pisać.Ona tak mądrze podchodziła do życia ,jak by miała 50 lat a nie 23.Myślałam o tym,że jej mama musi być bardzo dumna z córki, a Ona ze swoją siłą zrobi bardzo dużo dla siebie i dla innych.Dlaczego,dlaczego tak się dzieje?
|
Al_la (offline) |
Post #12 05-11-2013 - 19:29:06 |
k/Warszawy |
Jest mi tak samo ciężko, jak Wam ale dziś już nie płaczę.
Ostatnim życzeniem Patrycji było "żebyśmy nie płakały, bo Ona nie chce patrzeć na nasze łzy". W najgorszych chwilach mego życia zawsze mogłem liczyć na przyjaciół. Odtąd wiem, że pierwszą rzeczą, jaką należy zrobić, to poprosić o pomoc. Paulo Coelho Przewodowy NST, G2, T3N0Mx, TNBC, 6 x FEC (3 przed operacją), yT2N0Mx |
hania4 (offline) |
Post #13 05-11-2013 - 19:54:57 |
Łódź |
Trudno jest przejść do codzienności po takiej wiadomości
i nie płakać... z tego co piszecie zrozumiałam że Ona jakby miała świadomość najgorszego -Boże, zabierasz tych co mają serca szlachetne,a Ci bez niego po ziemi stąpają-.... jesteśmy bezradni.. bo nie my o tym decydujemy... pozostaje ogromny żal.... "Nie poddawaj się bezwolnie nieubłaganemu losowi. W pełni wykorzystaj czas który będzie Ci jeszcze dany przeżyć".. -Jan Paweł II- |
dana23 (offline) |
Post #15 05-11-2013 - 20:40:35 |
Gdańsk, Saarbruecken |
Niestety,w tym dlugim leczeniu tez trzeba miec szczescie,zeby trafic na kompetentne osoby,bo przeciez z natury ufa sie lekarzom,my nie jestesmy ksztalcone w tym kierunku i skad mamy wiedziec,czy leczenie jest prawidlowe? Z czasem mozna to osądzic,nabrac doswiadczenia,posluchac dobrych rad-niestety moze byc za pozno. Patrysiu-tesknimy...
|
aga66 (offline) |
Post #16 05-11-2013 - 21:04:48 |
Warszawa |
Dana trzeba ufać, ale zachować jednak ograniczone zaufanie. Dzięki naszemu Forum coraz więcej wiemy na temat choroby, leczenia, objawów, wszelkich dolegliwości. Wymieniamy sie własnymi doświadczeniami i mam nadzieję, że będzie coraz mniej, choć marzę o całkowitej eliminacji, takich przypadków, jak nasza Pati. Też mnie dusza boli i nie rozumiem dlaczego tak musiało się stać. Komu przeszkadzało, że dziecko miało matkę, wspaniałą, uśmiechniętą, waleczną młoda kobietę. No bo przecież musiało przeszkadzać, w przeciwnym razie nie stałoby sie to, co sie stało
"Tyle wiemy o sobie, ile nas sprawdzono". W. Szymborska Alexis de Tocqueville „Wolność człowieka kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność drugiego człowieka.” Niestety, wielu z nas uważa, że ich wolność nie podlega ograniczeniom, przynajmniej nie takim, które oni sami by akceptowali... |
Perełka (offline) |
Post #17 05-11-2013 - 23:36:59 |
|
Dana napisalaś doslownie to co czuję. Tez tego pojąć nie mogę i chyba nie pojmę nigdy. Nie mogę oprzeć się pokusie, żeby stwierdzić, że na chorych pacjentach się po prostu oszczędza i tyle. Szkoda tylko, ze to wszystko odbywa się kosztem zdrowia właśnie tych pacjentów. Wyć mi sie chce i tyle. Matko, gdzie się podziały te czasy kiedy leczyła się na raka moja teściowa?????? 34 lata temu ledwo zjęczała na jakis ból, nawet banalny od razu robili badania, latali, skakali koło niej, bo bali się mata a przecież nie było wówczas takiej aparatury, metod diagnostycznych jakie są dzisiaj. Dzisiaj wszystko jest, tylko się na to nie kieruje pacjentów: bo nie ma takiej potrzeby, bo im mniej wiemy tym lepiej, bo badania drogie itd. itp. Co czuję teraz? Taką samą wściekłość. Moje serce płacze, moje serce krwawi, mój umysł nie pracuje, bo nie jest w stanie przyswoić tej tragedii. Oluś nawet nie będzie pamiętał swojej mamusi, ktora go kochała całym sercem. Nie będzie pamiętal jej czułego dotyku, jej deklikatnego pocałunku, czytanych przez nią bajeczek do snu przy dziecinnym łożeczku ani wspolnych zabaw. Ja nie rozumiem juz tego świata. Nie rozumiem wyroków boskich, nie pojmuję tego. Jest we mnie wiele bólu i wiele goryczy. To nie tak miało być! |
Al_la (offline) |
Post #19 06-11-2013 - 10:27:03 |
k/Warszawy |
Ciężko mi na razie pisać o Patrycji, bo łzy płyną, kiedy tylko zaczynam.
Opiszę Wam wszystko, co wiem, kiedy już Ją pożegnam i się wyciszę... Dziś tylko napiszę, że Pat nie zmarła na raka piersi. Bezpośrednią przyczyną śmierci był udar mózgu na skutek pęknięcia tętniaka. To nie były przerzuty, tylko tętniak. Kiedy straciła przytomność był przy Niej Maciej. Potem trafiła do szpitala... Informację o pożegnaniu napisałam w wątku pożegnalnym. W najgorszych chwilach mego życia zawsze mogłem liczyć na przyjaciół. Odtąd wiem, że pierwszą rzeczą, jaką należy zrobić, to poprosić o pomoc. Paulo Coelho Przewodowy NST, G2, T3N0Mx, TNBC, 6 x FEC (3 przed operacją), yT2N0Mx |
Zabusia83 (offline) |
Post #21 06-11-2013 - 10:48:53 |
Sosnowiec |
Kochane tak jak napisała Al_la od wczoraj wiedziałm co i jak od Nanet kochan raz jesazcze wielkie dzieki bo ta rozmowa mnie wyciszła pozwoliła przestwic myslenie
Tak jak piszą dziewczyny ważne żeby trafić na właściwe leczenie!!na lekarza!!! dzięki decyzjom o odmoiwe operacji moja mam trafiła na cudnych lekarzy i jest jest zdrowa na tyle ile pozwoliło leczenie!!nie ma w sobie komórek nowotworowych i tego sie trzymajmy!!! Ta historia wiele nas nauczyła ale i pokazał jak kruche jest ludzkie życie jak warto cieszyć sie każdą chwilą i walczyć o nią!!! Patysiu kochana zawsze zostaniesz w naszej pamięci jako ta która poruszyła forum zrobiła tu rewolucje nadała nowego sensu życia i bycia tu pomagania wspierania się na codzień!!!!!!!!!! Bądż tu znami duchem ciepłem uśmiechu Zagladaj zza bram raju gdzie teraz juz nic cie nie boli oprócz serca któe tęsknić będzie za Olusiem dbaj o niego bądz jego niewidzialną dłonią która zawsze go wesprze!!! |
dziubas (offline) |
Post #24 06-11-2013 - 11:35:19 |
Gdańsk |
Alu! Dzięki! Przeżywam ten żal razem z Wami wszystkimi, ale poniewaz nie mam dzieci udaje mi sie o Olusiu mysleć bardziej pozytywnie... Stracił Mamę, to strata nie do wyrównania! Ale może odzyskał Tatę... Życzę Maciejowi, żeby odnalazł się w tej roli, bo chłopcy tego bardzo potrzebują! Czego mu jeszcze życzę - napiszę może jutro...
rak przewodowy, G1, wym. 0,8x0,6x0,9 cm, ER 95%, PgR 10%, Her2-neg, Ki67 1%, w wartowniku mikroprzerzut, pT1bN1(sn)Mx, operacja oszczędzająca z biopsja wartownika, radioterapia 25x, brachyterpia, hormonoterapia-tamoxiffen do 10lat po 8,5 roku rak endometrium, operacja unowoczesniona z resekcja macicy, przydatków, węzłów biodrowych i brzusznych i wyrostka robaczkowego, rak pierwotny, rokowania dobre, stan zaraz po operacji i póżniej - bardzo dobry, oblgatoryjnie naświetlania - wybrałam narazie tylko brachyterapię, na kikut macicy, do tamoxiffenu juz nie wróciłam |
aagunia (offline) |
Post #26 06-11-2013 - 12:37:12 |
|
Boże jakie to straszne...Leczysz sie na jedną chorobę, a nie zdajesz sobie sprawy z tego , że tyka w Tobie inna bomba, ta która Cię zabije... Patrycjo, Twój Synek został bez Ciebie - bez swojej kochanej Mamusi. Prowadź go " z góry" przez życie. Wiem że wyrośnie na wartościowego, silnego i mądrego człowieka, w końcu to TWOJA KREW w nim płynie. Żegnaj...
|
hania4 (offline) |
Post #28 06-11-2013 - 13:04:39 |
Łódź |
Pięknie napisałyście dziewczyny o Patrycji- aagunia- i Żabusia-
aż się popłakałam... dzięki Wam za te słowa.. Poprzez Patrycję i jej walkę z chorobą, oraz troskami dnia codziennego- wiele wniosków wyciągamy- --cieszmy się każdym dniem i nie traćmy nadzieii, oraz wspierajmy się i pomagajmy sobie dobrym słowem-- Ala-dziękuję za to co nam wyjaśniłaś...bo sama już zaczęłam wątpić w sens leczenia. "Nie poddawaj się bezwolnie nieubłaganemu losowi. W pełni wykorzystaj czas który będzie Ci jeszcze dany przeżyć".. -Jan Paweł II- Zmieniany 2 raz(y). Ostatnia zmiana 06-11-2013 - 13:07:13 przez hania4. |
Zabusia83 (offline) |
Post #29 06-11-2013 - 13:16:04 |
Sosnowiec |
Hania nie da sie inaczej pisać ona byla taką iskrą motywacyjną kimś kto nadaje sen walce i leczeniu
Teraz potrzebne wsparcie dla jej mamy która straciła dziecko młode dziecko tylko jak tu pomóc jak wesprzeć nie wiem może jakieś listy juz wiemy że kwiatów nie złożymy za posrednictwem Pań z Poznania i okolić bo Pati oddała sie wyższym sferom dla nauki dla tych co na ziemi pozostali ale zza 2 lata spocznie w grobie pamiatkowym i tam bedzie mozna oddać jej cześć bo była i pozostała wielką duchem osobą |