Smokooka - teraz to ja wybieram! smiling smiley

Wysłane przez smokooka 

arkaola (offline)

Post #1

26-01-2014 - 11:32:40

Izbicko 

Zaglądam i niedzielnie cieplutko pozdrawiam kocham lato i kwiatki



dziubas (offline)

Post #2

26-01-2014 - 11:47:09

Gdańsk 

Aga! Tak trzymaj! serce





rak przewodowy, G1, wym. 0,8x0,6x0,9 cm, ER 95%, PgR 10%, Her2-neg, Ki67 1%, w wartowniku mikroprzerzut, pT1bN1(sn)Mx, operacja oszczędzająca z biopsja wartownika, radioterapia 25x, brachyterpia, hormonoterapia-tamoxiffen do 10lat
po 8,5 roku rak endometrium, operacja unowoczesniona z resekcja macicy, przydatków, węzłów biodrowych i brzusznych i wyrostka robaczkowego, rak pierwotny, rokowania dobre, stan zaraz po operacji i póżniej - bardzo dobry, oblgatoryjnie naświetlania - wybrałam narazie tylko brachyterapię, na kikut macicy, do tamoxiffenu juz nie wróciłam

bozena_stanczyk (offline)

Post #3

26-01-2014 - 12:12:28

Tomaszów Mazowiecki 

thumbs up i to jest właśnie właściwe podejście do życiathumbs up

filipinka35 (offline)

Post #4

26-01-2014 - 12:47:23

 

buzki



Zycie jest najpiękniejsze !!!

Prowadzę bloga kulinarnego: Kulinarne inspiracje Moniki. Po informacje zapraszam do mojego profilu (domku) znajdującego sie na Naszym forum.

smokooka (offline)

Post #5

26-01-2014 - 19:12:55

Warszawa 

Dizęki dziewczynki za miłe słowa, my w niedzielę staramy się jakoś rodzinnie, chociaż różnie się to udaje. Dziś w sumie zakupowo kuchenna niedziela smiling smiley Nawzajem buziaki i słońca ciepłego ślę serce

filipinka35 (offline)

Post #6

26-01-2014 - 19:28:03

 

Zakupowo - kuchenna. To co do jedzonka było ?



Zycie jest najpiękniejsze !!!

Prowadzę bloga kulinarnego: Kulinarne inspiracje Moniki. Po informacje zapraszam do mojego profilu (domku) znajdującego sie na Naszym forum.

smokooka (offline)

Post #7

26-01-2014 - 19:35:07

Warszawa 

Spaghetti bolognese, mięcho pieczone w celach wędlinkowych, warzywka z dipem - jogurt grecki, kurkuma, dużo czosnku i czarnuszki z pieprzem i solą. na śniadanko jadłam chlebuś z domowym hummusem, na to ajwar, kiełki i zółty serek, a na kolację sobie poszaleję i zjem chyba tylko prince polo smiling smiley

filipinka35 (offline)

Post #8

26-01-2014 - 19:46:04

 

Wow. Ale pysznie. Ja jutro zrobie spaghetti.



Zycie jest najpiękniejsze !!!

Prowadzę bloga kulinarnego: Kulinarne inspiracje Moniki. Po informacje zapraszam do mojego profilu (domku) znajdującego sie na Naszym forum.

dana23 (offline)

Post #9

26-01-2014 - 19:46:55

Gdańsk, Saarbruecken 

Ależ urozmaicenie! Same pyszności!



Krynia58 (offline)

Post #10

05-02-2014 - 08:54:47

Warszawa 

Aga,buziak
Wczorajsze prince polo (też bardzo lubię) zjadłam z myślą o Tobie.
Co słychać?







Rak piersi obustronny. Chth neoadiuwantowa 8 x AT. Mastektomia zmodyfikowana obustronna.
HP: Rak zrazikowy naciekający - str. prawa - pT3N1 (1/17), str. lewa - pT1cN0 (0/18). ER 100%, PGR 100%. HER 1+
Napromienianie obszaru kl. piersiowej i ww. chł.nad- i podobojczykowych po str. prawej. HTH - Tamoxifen

Czasem o byle cień człowiek ma żal do człowieka. A życie jak osioł ucieka.
K.I. Gałczyński

smokooka (offline)

Post #11

05-02-2014 - 09:26:55

Warszawa 

Krysiunia, dziękuję mniam serce przede mną duży stres, który już daje o sobie znać, od wtorku będę wyrywać wszystkie zęby jakie mi zostały czyli 16 sztuk a 3 marca zaczynam protetykę. To ogromna radość dla mnie, bo stan moich zębów zawsze słabych i milion razy łatanych po chemii po prostu całkowicie się załamał i łamią mi się jak lód. Nie chcę już nic leczyć, bo de facto mogę poratować tylko korzenie, a na korony w tej ilości albo implanty mnie nie stać po prostu. A tak będę od kwietnia miała wreszcie piękne, równe, białe "normalne" zęby, będę się mogła uśmiechać zgodnie z temperamentem wreszcie. No ale bycie szczerbatą babuleńką w wieku 41 lat przez ten przejściowy okres mi jakoś trudno przyjdzie chyba. Łysina to pikuś mimo że dłużej trwała i była bardziej widoczna. Dziś mam wizytę u neurologa, potem wybierzemy z mężem materac do spania dla nas, bo ja mam kości i stawy w fatalnym stanie, on zresztą też a śpimy na czymś fatalnym, składanym z modułów i nie dającym komfortu. W piątek mam wizytę u onkologa i u endokrynologa, a potem to już niech mi robią te zęby oby szybko. 18 jedziemy do znajomych w Bieszczady na kilka dni, to jak uczta duchowa mam nadzieję będzie i pozwoli mi przetrwać ten trudny okres bezzębny.
Zajęłam się też na poważnie swoim nałogiem słodyczowym, chodzę do terapeutki, prowadzę dziennik emocji, zachowań i jedzenia, wprowadzam pod jej przewodnictwem małe kroki do zmiany przyzwyczajeń, chociażby jej na śniadanie co innego niż prince-polo, teraz akurat stoi przede mną miseczka owsianki na jogurcie naturalnym z owocami mrożonymi i bananem i mandarynką. Bez cukru! Staram się nie pić napojów słodzonych, kolorowych bo one też towarzyszą mi od zawsze, a to wiadomo jakie paskudztwo. No i zapisuję też swoje ciśnienie od grudnia, swoją wagę od trzech tygodni i waga ciut się ruszyła w dół, o 1,6 kilo, bez typowego odchudzania. Wyłącznie przez zmianę jedzenia, żarcia, na odżywianie - a jeszcze dużo grzeszę.
Moje TSH wreszcie po prawie 3 miesiącach brania leku weszło w normę, ale dwa tygodnie temu jeszcze było beznadziejne. Dziwne to bo było 0,01 a wczoraj już 0,34 nagle. No ale grunt, że lek wreszcie zadziałał, pytanie tylko o błędy w laboratoriach myśli dwa miesiące brania leku i nic, a potem nagle w dwa tygodnie od razu dobrze? Ech, nic nie rozumiem. Staram się też dietą spędzić cholesterol, trójglicerydy mi spadły już trochę, ale LDL wręcz przeciwnie bezradny ale mam nadzieję, że sobie poradzę. Ostatecznie wiedzę teoretyczną dietetyczną to ja mam nawet nienajuboższą, no ale nałóg żarciowy nie pomaga mi. Dlatego ogarniam się z terapeutką, na dietetyka czekam do lipca, mam nadzieję, że do tego czasu emocjonalonie będę gotowa słuchać się reżimu żywienia brrrr.
Jaram się wciąż decoupagem, zaczęłam przerabiać kolekcję kubków po mamie na doniczki do małych kwiatków, jak będę się miała czym pochwalić to wstawię jakieś fotki smiling smiley najbardziej mi się podoba, że to taka technika, że ze swoim niespełna trzylatkiem robimy to razem i jego kubek wcale nie wygląda gorzej od dorosłego hahaha chichot no ale taka to ze mnie artystka, co ma wizję ale nie umie tego palcami zrobić, ani odtworzyć tego co wyobraźnia podpowiada, z braku doświadczenia z materiałami plastycznymi.
Byłam też w dwóch okolicznych przedszkolach pytać o warunki przyjęcia, a przede wszystkim zajrzeć tam do środka, czy odpowiadają mi dla mojego synka. No i piękne, nowiutkie, oddane do użytku dosłownie w ostatni poniedziałek załamało mnie tym, że tam się nikt nie uśmiecha, a pani dyrektor wyżej sra niż dupę ma. Ą,ę w chamskim wydaniu. A drugie stare, zwyczajne, ma za to normalniejszą kadrę i robi sympatyczne wrażenie. Tam złożę papiery jak już przyjdzie czas, czyli chyba na początku marca.
No i tak się życie toczy smiling smiley

Baba Jaga (offline)

Post #12

05-02-2014 - 09:48:37

Jagolandia 

Bardzo dużo się u Ciebie dzieje Agnieszko. Ciągle wyzaczasz sobie kolejne cele. Podziwiam i życzę powodzenia uśmiech

Jesteś mega silną kobietą, wiesz ??? brawo

Krynia58 (offline)

Post #13

05-02-2014 - 09:49:35

Warszawa 

Ja sobie właśnie jaglankę przyrządzamduży uśmiech
Poprawę uśmiechu też mam w planie, nawet usunęłam już co trzeba ale do protetyka chyba dopiero w czerwcusmutny
Zazdroszczę Ci Twojego powera, tego mnie właśnie brak.....
Niech Ci się uda wszystkoserce







Rak piersi obustronny. Chth neoadiuwantowa 8 x AT. Mastektomia zmodyfikowana obustronna.
HP: Rak zrazikowy naciekający - str. prawa - pT3N1 (1/17), str. lewa - pT1cN0 (0/18). ER 100%, PGR 100%. HER 1+
Napromienianie obszaru kl. piersiowej i ww. chł.nad- i podobojczykowych po str. prawej. HTH - Tamoxifen

Czasem o byle cień człowiek ma żal do człowieka. A życie jak osioł ucieka.
K.I. Gałczyński

smokooka (offline)

Post #14

05-02-2014 - 10:18:11

Warszawa 

U mnie powera to praktycznie brak, nie ma w tym pośpiechu i spontaniczności czy coś, po prostu tak się żłożyły sprawy w jednym czasie, po dłuuugich przygotowaniach akurat śmiech

No i dziękuję serdecznie, oby się udało bo to cholernie ważne wszystko dla mnie! Kilka ładnych lat zbierania się, potem zbierania pieniędzy powolutku, bo nie ma z czego i tak wyszło, że NFZ wreszcie uruchomił moją kolejkę po protezę, to w miejsce planowanego wydatku na zęby mogę myśleć o materacu wreszcie winking smiley



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 05-02-2014 - 10:21:23 przez smokooka.

dana23 (offline)

Post #15

05-02-2014 - 12:16:14

Gdańsk, Saarbruecken 

Agnieszko,powodzenia i dużo sił!



nutka (offline)

Post #16

05-02-2014 - 12:27:32

 

Agnieszko, trzymam kciki, aby wszysto Ci się udało ok.
Pozdrów ode mnie Bieszczady i wypocznij tam zacnie buzki



"W życiu nie chodzi o to, żeby przetrwać burzę, ale o to, żeby tańczyć w deszczu."
Richard Paul Evans
"... Wszystko wydarza się wtedy, gdy jest na to gotowe."
Dennis Genpo Merzel

mea (offline)

Post #17

05-02-2014 - 12:42:47

Piaseczno 

Aguś buziak mądra i fajna babeczka z Ciebie serce





With or without you...

Al_la (offline)

Post #18

05-02-2014 - 14:21:59

k/Warszawy 

Nie będę Ci słodziła , bo unikasz słodyczy chichot ale Ty wiesz serce





W najgorszych chwilach mego życia zawsze mogłem liczyć na przyjaciół.
Odtąd wiem, że pierwszą rzeczą, jaką należy zrobić, to poprosić o pomoc. Paulo Coelho




Przewodowy NST, G2, T3N0Mx, TNBC, 6 x FEC (3 przed operacją), yT2N0Mx

dziubas (offline)

Post #19

05-02-2014 - 14:48:52

Gdańsk 

Aga! Tak trzymaj! bezradnyserce





rak przewodowy, G1, wym. 0,8x0,6x0,9 cm, ER 95%, PgR 10%, Her2-neg, Ki67 1%, w wartowniku mikroprzerzut, pT1bN1(sn)Mx, operacja oszczędzająca z biopsja wartownika, radioterapia 25x, brachyterpia, hormonoterapia-tamoxiffen do 10lat
po 8,5 roku rak endometrium, operacja unowoczesniona z resekcja macicy, przydatków, węzłów biodrowych i brzusznych i wyrostka robaczkowego, rak pierwotny, rokowania dobre, stan zaraz po operacji i póżniej - bardzo dobry, oblgatoryjnie naświetlania - wybrałam narazie tylko brachyterapię, na kikut macicy, do tamoxiffenu juz nie wróciłam

monika14 (offline)

Post #20

05-02-2014 - 15:22:32

 

mi się też 3 dni temu ząbek ułamał na orzeszkach arachidowych, termin do mojej ulubionej dentystki to dopiero 4 marca bezradny dobrze, że to z tyłu, bo jakbym taka szczerbata latała grinning smiley



ira (offline)

Post #21

05-02-2014 - 17:32:10

Pabianice 

Czytam, czytam i po cichu zazdroszczę. O żarełku myślę. I nie chodzi mi o jakieś tam radykalne odchudzanie, ale o niejedzenie tego, czego nie powinnam - tak, jak Ty. Jeśli Tobie się uda, to może i ja się zmobilizuję, tak dla zdrowotności.
Trzymam kciuki za wszystkie Twoje plany buziak



Al_la (offline)

Post #22

05-02-2014 - 17:34:48

k/Warszawy 

To i mnie weźcie ze sobą duży uśmiech





W najgorszych chwilach mego życia zawsze mogłem liczyć na przyjaciół.
Odtąd wiem, że pierwszą rzeczą, jaką należy zrobić, to poprosić o pomoc. Paulo Coelho




Przewodowy NST, G2, T3N0Mx, TNBC, 6 x FEC (3 przed operacją), yT2N0Mx

smokooka (offline)

Post #23

05-02-2014 - 20:25:40

Warszawa 

Dziękuję Wam za wsparcie!!!! To jedna z najważniejszych rzeczy o jaką muszę zadbać ale dać mi ją muszą inni smiling smiley Dziękuję smiling smiley małymi krokami jakoś się uda, jednym z nich jest jedzenie śniadania na śniadanie, a nie słodycza na przykład. Wcale nie taka łatwa sprawa

endżi (offline)

Post #24

05-02-2014 - 20:38:50

Warszawa i okolice 

Agulka ok Wypoczywaj zatem w Bieszczadach i ładuj akumulatory serce
A zanim pojedziesz...zdradź mi sekret swojego domowego hummusu mniam



Nigdy nie wiesz jak silny jesteś, dopóki bycie silnym nie stanie się jedynym wyjściem jakie masz

bozena_stanczyk (offline)

Post #25

05-02-2014 - 20:47:39

Tomaszów Mazowiecki 

Ze spokojem- na pewno osiągniesz swoje cele thumbs up

smokooka (offline)

Post #26

05-02-2014 - 21:20:26

Warszawa 

hummus - ciecierzyca (zwykle suszona, namoczona i długo potem gotowana w nowej wodzie) do tego pasta tahini - domowa, czyli podprażony sezam zmiksowany z oliwą i szczyptą soli i to jest podstawowa baza, cieciorkę blendujesz z tahini i z ewentualnie wodą z gotowania - troszkę zawsze dodaję, do konsystencji jaka Ci odpowiada Doprawiasz do smaku czym chcesz - kurkumą, solą, pieprzem, curry, papryką czym dusza zapragnie smiling smiley i już. Z doświadczenia widzę, że zawsze za mało mi wychodzi tahini - potem nie czuję w smaku właściwie tego specyficznego dodatku, więc wciąż kombinuję jeszcze "swoje" proporcje smiling smiley Cieciorka może być z puszki i taką zrobię następnym razem, bo za długo ją trzeba gotować winking smiley ale tahini spoko jest takie zwykłe domowe. Taka pasta zawiera w sobie dużo białka roślinnego, nie z soi, ma kwasy omega z oliwy, a nie jest tłusta sama w sobie, ciężka kalorycznie i robi świetnie za smarowidło do pieczywka zamiast masełka. Zresztą jako dip do warzywa też idzie dobrze winking smiley



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 05-02-2014 - 21:22:20 przez smokooka.

andzia73 (offline)

Post #27

05-02-2014 - 23:35:47

Gdańsk 

buziaksercemiłego wypoczynku w tych Bieszczadachbuzkino pikne widoki też tam sątakpapaW Ustrzykach dolnych mam ciocieśmiecha i na zaporę w Solinie sie wybier śmiechjedyna okazja aby zobaczyc ludzi jak mróweczki malutkiebuzkiduży uśmiech




dziubas (offline)

Post #28

07-02-2014 - 00:17:19

Gdańsk 

Aga! Szacun dla talentu!(bransoletka super!) Dzięki za prosty przepis na humus. Jadłam go nie raz w Ziemi Świętej. Zrobiłam go dotąd raz-po zachorowaniu. Szukałam zawsze w sklepach tahini i nigdy nie spotkałam! rotflniedowiarek buzki





rak przewodowy, G1, wym. 0,8x0,6x0,9 cm, ER 95%, PgR 10%, Her2-neg, Ki67 1%, w wartowniku mikroprzerzut, pT1bN1(sn)Mx, operacja oszczędzająca z biopsja wartownika, radioterapia 25x, brachyterpia, hormonoterapia-tamoxiffen do 10lat
po 8,5 roku rak endometrium, operacja unowoczesniona z resekcja macicy, przydatków, węzłów biodrowych i brzusznych i wyrostka robaczkowego, rak pierwotny, rokowania dobre, stan zaraz po operacji i póżniej - bardzo dobry, oblgatoryjnie naświetlania - wybrałam narazie tylko brachyterapię, na kikut macicy, do tamoxiffenu juz nie wróciłam

smokooka (offline)

Post #29

07-02-2014 - 08:44:03

Warszawa 

Andzia, już jakieś sto lat temu byłam na Solinie i to niezwykłe wyjątkowo. Teraz mam silnie rozwinięty lęk wysokości, przestrzeni - nie wiem czy się odważę myśli

Dziubasku, przepisów szukam jak nie wiem, nie umiem, oczywiście w necie. A tahini to po prostu bajka mniam pod warunkiem, że osolone lekko.

maryla (offline)

Post #30

07-02-2014 - 12:39:48

gdzieś w górach... 

Aga, jestem pod wrażeniem, zarówno Twojej siły woli jak i zdolności brawo
Wypoczywaj, ładuj akumulatory w tej mojej najbardziej ulubionej, bieszczadzkiej krainie.
buziak Ci zostawiam







Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 07-02-2014 - 12:40:49 przez maryla.
Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum.

Kliknij żeby zalogować

Użytkownicy online

Gości: 381
Największa liczba użytkowników online: 77 dnia 11-10-2011
Największa liczba gości online: 134213 dnia 15-09-2024