podkład nr 13
goja66 (offline) |
Post #1 26-01-2018 - 22:25:21 |
Ozorków |
Zwykle go używałam -tego podkładu- firma nie ma tu znaczenia...Podkład-dobrze kryjący...firma niezła...nic się nie działo ...było ok....nawet bez względu na pogodę i klimat-krył świetnie.....do września tamtego roku...nawet dłużej....dziś jadę w aucie...z tyłu...(być może to też czyni różnicę -bo zwykle siedzę z przodu...Na co dzień to nawet bardziej niż bardzo-bo jestem kierowcą codziennym...Dziś jadę sobie w aucie z tyłu...lusterko wewnętrzne mam ustawione -tak jak właściciel autka ustawił - i co ja widzę...????a no właśnie nic....widzę podkład nr 13 ....i długoooo...długo nic....Widzę podkład nadal ten sam jakby ....gęsty ....kryjący ładnie....matowy....tylko za podkładem mało co widzę....Daleko za podkładem....oj daleko....wyleniałe brwi...prawie brak tych ogromnych zwykle rzęs( budzących zawsze podziwi pytanie -sztuczne czy własne ??? Własneeee!!!)Daleko za tym wszystkim jakieś takie odbarwione ślepka i na końcu -JAAA ( dobrze ,że to auto nie było takie długie - bo by mnie tam w ogóle nie było...
No tylko /aż/ od września mój osobisty rak zabrał mi kolor...i to nie nawet ,że ja z tych barwnych...i kolorowych...zabrał mi i kradnie energię -dzień po dniu...Po cichu...po wielkiemu cichu....odbiera coś czego nigdy nie miałam w nadmiarze....Jakby mnie pajączek w sieć złapał....niby wszystko jest nadal...bo i pajęczyna ta sama niby...i mucha jest ta sama....ale ..Wszystko jest ....stany sie zgadzają...tylko mucha jakby co raz mniej ruchliwa...i bardziej wysuszona..... NST Gx po chemioterapii ypT3N3 Er- 30% ,Pr-0 , HER2-0 , Ki67-18-20% |
Krynia58 (offline) |
Post #3 26-01-2018 - 22:43:21 |
Warszawa |
Goja66, to tylko lusterko się zakurzyło w tym samochodzie.....a może chlapa była, i błotem zapryskane.....
Poza tym pora roku taka że wszystko wydaje się szare. Przeczekaj, przyjdzie czas - pogoda się zmieni - barwy wrócą ![]() ![]() Rak piersi obustronny. Chth neoadiuwantowa 8 x AT. Mastektomia zmodyfikowana obustronna. HP: Rak zrazikowy naciekający - str. prawa - pT3N1 (1/17), str. lewa - pT1cN0 (0/18). ER 100%, PGR 100%. HER 1+ Napromienianie obszaru kl. piersiowej i ww. chł.nad- i podobojczykowych po str. prawej. HTH - Tamoxifen Czasem o byle cień człowiek ma żal do człowieka. A życie jak osioł ucieka. K.I. Gałczyński |
fianiebieska (offline) |
Post #4 26-01-2018 - 22:48:30 |
Warszawa |
Pamiętam też taki moment gdy w trakcie zażywania chemii spojrzałam w lusterko przy jakimś innym świetle i przeżyłam wstrząs. Stare metody makijażu wcale się nie sprawdzały przy gołych powiekach, przekrwionych gałkach i opuchniętej twarzy... Wszystko minęło. Potrzeba tylko czasu
![]() fianiebieska opowiada ![]() |
Al_la (offline) |
Post #5 26-01-2018 - 22:50:40 |
k/Warszawy |
Ja chyba w ogóle nie zaglądałam w lustro, bo nie pamiętam siebie z czasów leczenia
![]() Goja, aby do wiosny, a to już niedługo ![]() ![]() W najgorszych chwilach mego życia zawsze mogłem liczyć na przyjaciół. Odtąd wiem, że pierwszą rzeczą, jaką należy zrobić, to poprosić o pomoc. Paulo Coelho Przewodowy NST, G2, T3N0Mx, TNBC, 6 x FEC (3 przed operacją), yT2N0Mx |
goja66 (offline) |
Post #7 27-01-2018 - 16:57:40 |
Ozorków |
Jasne - też na to czekam...Każde słoneczko -nawet to wątłe i chwilowe - co to się w styczniu zdaży -daje mi odrobinę więcej energii....jest jakiś kop do życia...jakiś impuls....coś sie zadzieje ...Nawet jeśli na chwilkę - to już dla mnie coś...Bo ,żeby nie ten podkład nr 13 - to bym się zsunęła za nim i po nim...Bo niby nawet chęci są czasem -ale jest zryw...i nagle słodko....kolanka miękną coś tak...zadyszka....
Staram się to ogarnąć i wziąć się sama twardo za "pysk " bo przecież nic takiego sie nie dzieje ...Na szczęście dzieci ogarnięte...duże ...Jedno bardziej ...Drugie trochę mniej ( no moje własne życzenie )..Aleeee......poczucie obowiązku zostało jak przy małym...Przecież jedzenie sobie zorganizuje i nawet jak chce to ugotuje ...Ale instynkt mamusin mówi-ogarnąć...ugotować...podać....napalić w piecu.....-no bo jak się siedzi w domku - a nożek i rączek nie urwało- to można...Możnaaa.....nawet trzeba....I skąd to takie u nas kobitek - można i trzeba....Ale ja tak zawsze miałam-jak miałam być chora dłużej ( w sensie katar po kokardę ,albo grypka jakaś taka ) to najpierw posprzątać, zetrzeć kurze, ugotować - i jak już sie obrobię -no se mogę paść na pysk i chorować...Nooo..porządek musi być....przecież w końcu chora jestem i siły nie mam ....Hmm...dziwne ...to się jakoś kupy nie trzyma -albo albo.....ale zawsze można podkładu więcej nałożyć.... ![]() NST Gx po chemioterapii ypT3N3 Er- 30% ,Pr-0 , HER2-0 , Ki67-18-20% |
renatar (offline) |
Post #8 27-01-2018 - 17:12:02 |
sieradz |
Goja ale to dobrze że takie jesteśmy bo inaczej byśmy z '' wyra'' nie wstały. Ja już dawno nie mam dzieci w domu, ostatnie trzecie wyprowadziło się trzy lata temu ale słoiki cały czas robię i się zrywam tylko jak przyjeżdżają tzn wtedy jest gotowanie i pieczenie. Po wyjeżdzie padam i dochodzę z tydzień do siebie. Pozwalam sobie wtedy na nieróbstwo i leżakowanie i tak się pcha ten wózek do przodu. To nic złego że odpoczywasz nasze leczenie nas trochę sponiewierało i niestety nie wszyscy odzyskują poprzednią żywotność.
![]() T3NOMO/ER10 PR10procent\12 taksanów,3AC,lampek 25.Tamoksifen.Inwazyjny śluzowy. |
goja66 (offline) |
Post #9 27-01-2018 - 17:47:50 |
Ozorków |
I miałam problem -czy więcej podkładu nakładać w domku - ?bo mama /kobieta jest taka dzielna ( nawet nie dzielna - jest!! )...No przecież nic jej nie urwało i lodówka na tej samej wysokości i gary stoją tam , gdzie zwykle....oprócz pierwszego szoku uderzeniowego ( wrzesień 2017 ) nic sie tak naprawdę nie zmieniło....Podkładu więcej zużywałam na początku - no bo jak sie ma zakola po łopatki nagle....I ,żeby nie straszyć domowników-łysą głową....ale ile można i jak długo....jak zakola bolą,kłują,pieką....I jak każdy dzwonek do drzwi budzi strach i nerwowe sprawdzanie -czy mam na coś na tych łysych zakolach...chustkę ...turbanik....cokolwiek...?Ostatnie przed snem-to zdjąć-ale ulgi i tak nie było-szukanie ręcznika ,żeby wyłagodzić ten ogień na ...poduszce...i ten wstyd kudłatego do tej pory ufoludka..i to wstydliwe spojrzenie w tej samej , mojej łazience do tego samego , mojego lustra....i ten strach-że straszę -że może to niewłaściwe.....może zbyt okropne....Ale za chwilę ....potem....akceptacja....nie ogoliłam się bo tak chciałam....Bo tak se wymyśliłam....bo tak...Ogoliłam się bo musiałam....Bo żadna chustka nie oszukała- tego co na bufecie...w łazience...w wannie....Na nic gotowanie na "długich " rękach....te włosy były wszędzie....Może przedtem też bywały tam....ale teraz były wszędzie....wszędzie...Były inne...MARTWE i nie moje....I nawet nie bolało jak mi szwagierka pewnego wieczoru goliła -bo już czas..Bolało mnie ,że widzę jej minę , jej strach w tym moim lustrze w łazience...To ją bolało bardziej....Mnie bolało fizycznie -każda cebulka razem i każda osobno....
Aż pewnego wieczoru zapytałam czy mogę zdjąć chustkę - bo trudno grać kudłatego ....Mój facet -( ogolony dla towarzystwa i dla wsparcia wcześniej ) przez sekundę się nie zastanawiał....zdejmuj- to tobie ma być wygodnie....i dziecko nie umarło ze strachu jak mnie zobaczyło bez ( a jego reakcji się bałam).. I teraz w domku nie używam podkładu nr 13....wprost przeciwnie -zapominam o tym ,że jestem łysym ufoludkiem....i mogę straszyć kudłatych....nagością....łepetyny....Jak ktoś wparowywuje bez uprzedzenia do domku - to trudno...ja jestem u siebie....zakładam chustkę i podkład kiedy widzę ,ze to jest jednak trudne.....tylko dla kogo?bo nie dla mnie...Czemu my łysole - musimy dbać o dobre samopoczucie kudłatych...cdn NST Gx po chemioterapii ypT3N3 Er- 30% ,Pr-0 , HER2-0 , Ki67-18-20% |
renatar (offline) |
Post #10 27-01-2018 - 18:02:48 |
sieradz |
Goja i tak trzymać, wiem jaka jest okropna ta łysota ale trzeba to przetrwać a może będziesz mieć szczęście i nie będą ci odrastać siwe bo znam jedną amazonkę [12 lat po raku] i ani jednego siwego włosa a ma obecnie 62 lata.
![]() T3NOMO/ER10 PR10procent\12 taksanów,3AC,lampek 25.Tamoksifen.Inwazyjny śluzowy. |
goja66 (offline) |
Post #11 29-01-2018 - 17:02:18 |
Ozorków |
Mniej podkładu -
![]() Oczy tak samo blade jak ostatnio....może zawsze były takie blade -tylko oprawa cała była wyraźniejsza...Dziś ani oprawa...ani oczy....ani brwi...ani rzęsy...Wszystko jakieś takie blade i bez energii....Dobrze,że ogniki jeszcze zostały ...też bledsze ,ale zawsze...coś ![]() NST Gx po chemioterapii ypT3N3 Er- 30% ,Pr-0 , HER2-0 , Ki67-18-20% |
goja66 (offline) |
Post #13 29-01-2018 - 17:43:25 |
Ozorków |
Renatar- toż wpierdzielam te marchewki ...rosół też był( musiałam zagłuszać zawartość garnka zawartością umysłu -że bardziej z marchewki on ci niż z kury domowej - bardzo przepraszam kurę - na szczęście nie znałam jej osobiście
![]() ![]() NST Gx po chemioterapii ypT3N3 Er- 30% ,Pr-0 , HER2-0 , Ki67-18-20% |
renatar (offline) |
Post #14 29-01-2018 - 18:31:08 |
sieradz |
Goja ten stan przejdzie jak tylko skończysz z chemią mnie bardziej paklitaksel wykańczał niż czerwona. Może fizycznie było w miarę ale psychicznie bardzo kiepsko. Jak bym wtedy miała ten rozum co teraz to na pewno wspomagałabym się psychotropami ale dopiero pod koniec chemii mąż mnie zawlókł do psychiatry. Brałam mozarin bardzo pomogło.
![]() T3NOMO/ER10 PR10procent\12 taksanów,3AC,lampek 25.Tamoksifen.Inwazyjny śluzowy. |
goja66 (offline) |
Post #15 29-01-2018 - 19:51:15 |
Ozorków |
Mam zaklepane miejscówkę-co prawda w KURZYM niebie -ale zawsze....Przepraszam kurę z sobotniego rosołu -ale jak pisałam- nie znałam jej osobiście i dlatego było mi łatwiej....
A z kurzym niebem było taaak.....Dwa lata temu....dzień prawie jak co dzień....No niby zwykły dzień latem -chociaż za trzy dni mieliśmy z moim wyskoczyć na kilka dni ze znajomymi na weekend tak dłuższy...coby oddech złapać ... A mój - to kierowca TIR-a...cały tydzień w trasie ...mało kiedy do domu zajrzy...Dzwoni do mnie -że ma kurę..w kabinie...No!-kurę!-żywą kurę....Jedzie z kurą... Hmmm- ja nie co zdziwiona-bo różne ładunki wozi -ale nie kury...ani inne żywe zwierzątka w niecnych celach...Dopytuję - a on na to ,że w nocy wyszedł siku....i patrzy a pod kabiną stoi kura....goła i mokra...i nie ucieka.....Łoooo- nawet przez moment zwątpił - bo myślał po ciemaku- że to ranny orzeł....serioo...Okazało się,że kura uciekła z samochodu obok...z transportu no raczej w wiadomym kierunku....Jakoś jej się udało....Jak mi sie uda i bede umiała dołączę jej zdjęcie ...Mokra kura - to nie jest dobre określenie...Ona była GOŁA...właściwie - miała tylko grzebień- brak piórek...wydziobana...no goła kura do rosołu gotowa jak ta lala..Nawet jak ją zobaczyłam na zdjęciu podejrzewałam -że jest kogutem-bo ten smutny , blady grzebień na boku mnie zmylił... I mój dzwoni i mówi -że wiezie mi tę bidę...na rosół...będzie jak znalazł...No to ja pytam -czy ta bieda kura to słyszy i jak on może...tak przy niej ....takie rzeczy opowiadać..Mój mruknął tylko - że jestem szurnięta jak zwykle ..Wrócił do domu dwa dni później ( dwa dni z tą bidą jeździł- karmił ją okruszkami ).Wrócił nocą....na drugi dzien mieliśmy rano wyjeżdżać....Przebudziłam się i patrzę a na kuchni -gar wody sie grzeje -pytam po co ta woda....Mój mówi-ze hm....dla kury ...( hmmm...dla? czy na...?)Toż pytam - gdzie ta bida-turystka-uciekinierka?-Okazało się,że w piwnicy czeka...Oczywiście wyłączyłam wodę...zażądałam rozwodu (?!)...i powiedziałam po moim trupie.... A,że to poźno było i w nocy...i nad ranem mieliśmy startować dalej - mój zwątpił...Na szczęście-mimo tego ,że mieszkam w mieście - moja działka z tyłu domu graniczy z działką sąsiada , który ma kilka kur ..Nasza kura -zwana od tego czasu:Jerry- Lucky (nadal myślałam ,ze to bardziej kogut-niż kobita )wylądowała żywa nad ranem za płotem u sąsiada ...Nie uwierzycie :Jerry_Lucky po kilku awanturach z kurami sąsiada ( na jakiś czas trafił do osobnego kojca- bo swojskie-miejskie kury chciały go zatłuc)-odzyskał ubranko...obrósł w piórka....i żyje do dziś...Mimo tego ,że moja mądra córka -udowadniała mi ,że jest to hodowlana kura- której życie to około 8 m-cy - jest stworzona do znoszenia jajek a potem...hmm...wiadomo...Lucky żyje do dziś...Sąsiad nie może jej nachwalić-że taka dzielna z niej nioska....że bije rekordy...Ja mam z nią kontakt codziennie - bo resztki domowe z kuchni-które nadają sie dla kur-podrzucam całej ekipie przez płot.Lucky jest znaczny -bo ma żółte nóżki ...Bo po "ubranku " trudno poznać...Goło nie lata od dwóch lat.. Aaaa....co jeszcze....Mój jak wrócił do swojego wielkiego auta po tym dłuższym weekendzie -dzwoni i mówi -nie uwierzysz....po Luckym zostało w kabinie .....jajko....I ja mu mówie- i nie jest ci głupio- a ty go chciałeś wrzątkiem...i do gara... I tak tym sposobem - mam zaklepane miejsce w kurzym niebie ![]() O kocim niebie - napiszę kiedy indziej.. ![]() NST Gx po chemioterapii ypT3N3 Er- 30% ,Pr-0 , HER2-0 , Ki67-18-20% |
renatar (offline) |
Post #17 30-01-2018 - 08:19:12 |
sieradz |
Goja nie umiem tak poetycko opisywać ale też mam kury tzn wiejskie i 6 ja to nazywam miastowe z odzysku[ pofermowe]. Z 11 kupionych na początku grudnia zostało 6 mimo intesywnego chodzenia i trzymaniu w cieple. Te które przeżyły są już w dobrej formie i pióra nawet im odrosły ale różnią się od tych starych moich.
![]() T3NOMO/ER10 PR10procent\12 taksanów,3AC,lampek 25.Tamoksifen.Inwazyjny śluzowy. |
goja66 (offline) |
Post #18 30-01-2018 - 17:57:56 |
Ozorków |
Renatar- chylę czoła i już CIę lubię bardziej za te miastowe kury co je przygarnęłaś i sama wiesz jak trudno miastowe się aklimatyzują. No ,ale chyba ja jedna mam kurę w leasingu w sąsiada.. ![]() NST Gx po chemioterapii ypT3N3 Er- 30% ,Pr-0 , HER2-0 , Ki67-18-20% |
goja66 (offline) |
Post #19 30-01-2018 - 18:30:32 |
Ozorków |
Dziś więcej i bardziej podkładu nr 13 na sobie - w końcu to dzień tankowania - ufff udało się .Krew moja się poprawiła na plus...i poszedł drugi paklitaxel.....Czyli zostało już tylko 10....I następny prawie za tydzień....Czyli odliczanie włączone na wstecznym..
![]() Ale...do brzegu...do brzeguuuu....Bo wątek drobiu chciałam poruszyć.. Dziewczyny-pielęgniarki pytają dziś jak tam zużycie podkładu nr 13 -czy się zmniejsza jakoś....A pytanie główne dotyczyło czy coś mi rośnie na głowie ?I chyba nie miały na myśli mojego konkubenta (hmm....TIR_em jeździ przez cały tydzień....hm....chyba nie o to pytały.....chybaaa ![]() Ale faktycznie wczoraj tak nieśmiało spojrzałam( buuu....buuu ...) w lustro w łazience na tą łysą łepetynę .....I coś jakby ....taki biały puch...no puch....I serio śnieżno biały puszek .... No dziś rano przy okazji nakładania podkładu ![]() No też im mówie - że jest coś....Tylko nie wiem czy to wygląda jak............ anielskie włosy.................... czy jak kacza dupa.......? I zaraz za tym nasuwa mi się pytanie czy anioł to rodzaj drobiu ??? jak łabędź...I to tyle a pro po ferma drobiu ![]() NST Gx po chemioterapii ypT3N3 Er- 30% ,Pr-0 , HER2-0 , Ki67-18-20% |
goja66 (offline) |
Post #22 30-01-2018 - 21:07:57 |
Ozorków |
Ira- spoko .Masz to załatwione - czyszczę....Jak mi tylko to białe -bardziej podrośnie - to będę miała czym czyść.. A tak serio - to tak trochę mam -że muszę "obśmiać" rzeczywistość-tak ,żeby nie zwariować... Bo co tu płakać nad rozlanym mlekiem ...trzeba byka brać za rogi... No super - teraz mi się załącza faza na bydło rogate .. NST Gx po chemioterapii ypT3N3 Er- 30% ,Pr-0 , HER2-0 , Ki67-18-20% |
ira (offline) |
Post #24 30-01-2018 - 21:18:14 |
Pabianice |
![]() Kiedy rozmawiam ze znajomymi na temat choroby, to się dziwią, że mam poczucie humoru, nie płaczę itp. Pytam wtedy: mam się kopać z koniem? Co przeżywam, to moje, a gdybym chodziła ze smętną twarzą, to omijaliby mnie szerokim łukiem, albo martwili się, że niedługo na kwiatki będą musieli wydać ![]() Zmieniany 2 raz(y). Ostatnia zmiana 30-01-2018 - 21:20:03 przez ira. |
Al_la (offline) |
Post #25 30-01-2018 - 21:29:59 |
k/Warszawy |
Iruchna masz dwa pieski, niech Ci czyszczą ekran ![]() ![]() W najgorszych chwilach mego życia zawsze mogłem liczyć na przyjaciół. Odtąd wiem, że pierwszą rzeczą, jaką należy zrobić, to poprosić o pomoc. Paulo Coelho Przewodowy NST, G2, T3N0Mx, TNBC, 6 x FEC (3 przed operacją), yT2N0Mx |
KasiaK78 (offline) |
Post #27 31-01-2018 - 19:12:49 |
Gorlice |
Od początku historii o kurzym niebie wiedziałam że nie dasz temu biednemu kurzęciu zginąć
![]() NST, Er 95%, Pr 90%, HER2+++, Ki67 50%; T1c, G1, Ia BCT, 6 x TCH + 11 x herceptyna, radioterapia,17 m-cy tamoxifen + reseligo, od 27.03.'19 symex + reseligo |
goja66 (offline) |
Post #28 02-02-2018 - 21:45:24 |
Ozorków |
No cóż -muszę uzupełnić kosmetyki-oprócz faktycznie tego podkładu co to go znacznie więcej idzie niż zwykle- bo nadal trudno u mnie mówić o linii skóry owłosionej...dużo więcej powierzchni do ogarnięcia...To jeszcze- jak Marzusia radziła - trzeba by dokupić coś do maskowania innych ubytków w owłosieniu..
4 x AC już dawno za mną ,2 paklitaxele poszły - a ja dopiero wczoraj wieczorem zauważyłam ,że mam coś tak nierówno ( i to ,nie żeby pod sufitem ) brwi ...Ale odwagi mam za mało ,żeby się tak poprzyglądać bardziej....To dziś przy dziennym świetle oceniłam -że masakra...Faktycznie jedna brew bardziej hm...kudłata... (?!)...druga krótsza i jakoś zupełnie w innym miejscu...Nie wspomnę o rzęsach- co ja próbowałam szturchać tą szczoteczką z tuszem ostatnio - to sama nie wiem...I nawet byłam przekonana ,że mi się tusz skończył , albo wysechł...A to nie tak - tam nie było w co szturchać..Mało co zostało...Trochę ten biały puch na głowie równoważy straty -ale mimo wszystko -smutno jakoś mi się zrobiło...i trochę odwaga ucierpiała...A i tak wybierałam do tej pory na zakupy -porę dnia ,gdzie raczej mały ruch...ale zawsze ktoś znajomy się może trafić..I niby nie mam z tym zbytniego problemu - ale zauważyłam ,że ludzie mnie też nie poznają...Czyżby to ten brak brwi i rzęs ![]() A ,żeby domalować sobie co nie co - trzeba mieć o tym pojęcie - "gdzie to było " ![]() NST Gx po chemioterapii ypT3N3 Er- 30% ,Pr-0 , HER2-0 , Ki67-18-20% |