Nasz Ekspert
Dr n.med. Daniel Maliszewski - ODPOWIADA
ODPOWIADA
Specjalizuje się w chirurgii onkologicznej i estetycznej gruczołu piersiowego. Jako trzeci Polak posiada europejski certyfikat z chirurgii piersi. Członek Polskiego Towarzystwa Onkologicznego oraz Amerykańskiego Stowarzyszenia Chirurgii Piersi.
Uczestnik sześciu staży zagranicznych w Breast Unit, ponad 30 międzynarodowych kursów z zakresu chirurgii piersi oraz organizator 3 edycji kursu chirurgii piersi w Gdańsku. Współautor dziewięciu publikacji w polskich i zagranicznych czasopismach naukowych oraz 9 doniesień zjazdowych na polskich i zagranicznych konferencjach naukowych.
Zajmuje się chirurgią onkologiczną, ze szczególnym uwzględnieniem raka piersi oraz łagodnych schorzeń gruczołu piersiowego. Zainteresowany chirurgią rekonstrukcyjną oraz estetyczną gruczołu piersiowego, a także biopsją gruboiglową wspomaganą próżnią pod kontrolą USG (biopsja mammotomiczna).
-
Szanowny Panie Doktorze, bardzo mi zależy właśnie na Pana opinii. W styczniu 2021r. miałam operację oszczędzającą piersi prawej . NOS bez DCIS 1 cm, Her2 -, hormonozależność: Er 7/8 i PGR 8/8, ki67 (z biopsji 20%) 15% (po operacji). Operacja miała przebieg gładki, pobrany węzeł wartowniczy bez przerzutu (pobrany 1 stłuszczały - wielkość 3 cm). Na wyniku nie ma informacji o angioinwazji ani neuroinwazji. T1b N0 M0. Pomimo R0 najwęższy margines to jedynie 0,5 mm z dopiskiem (powięź). 1. Co to oznacza? Czy że pobrano powięź czy też, że margines od strony powięzi? Czy ten margines powinien mnie martwić? Czy w badaniu RM z kontrastem po roku od operacji byłaby widoczna ewentualna niedoszczętność operacji (chodzi mi tu o ten nieszczęsny margines)? 2. Po operacji zastosowano radioterapię z bostem na lożę (20 naświetlań zgodnie z procedurą ). Pierś operowana większa jest niż zdrowa co bardzo mi przeszkadza pomimo iż prawdopodobnie tylko dla mnie jest widoczne. 3. Czy jest możliwość komercyjnej korekty (zmniejszenia tej piersi)? Czy przy okazji tego zabiegu byłaby możliwość operacyjnej weryfikacji loży (kwestia marginesu) i usunięcia do badania loży razem z klipsami? Czy jest to w ogóle możliwe? Czy przebyta radioterapia może skomplikować gojenie się rany i czy nie jest przeciwwskazaniem do zabiegu? 4. Mam obecnie 47 lat i przyjmuję sam tamoxifen (bez blokady). Miesiączkuję regularnie ale co 45 dni. Czy przychylałby się Pan doktor do weryfikacji testem komercyjnym ocnotype oceny właściwego doboru leczenia? Proszę wybaczyć ewentualny brak precyzji w sformułowanych powyżej pytaniach.
-
W 2012 roku zachorowałam na raka prawej piersi - rak trójujemny 2,5 cm .Guz urósł na 2,5 cm w ciągu 3 tygodni. We wrześniu 2012 roku, a wcześniej w styczniu miałam robioną mammografię i nic nie wskazywało, że będę miała raka. Mam wycięte wszystkie węzły chłonne pod prawą pachą, ponieważ tam też urosło dość szybko jajko też na 2,5 cm. Po 2 latach od zachorowania miałam usuniętą macicę i jajniki. Jestem za granicą w pracy jeszcze 3 tygodnie i mam spuchnięcie na prawej kostce stopy. Czy jest to możliwe, że to spływa tam limfa do prawej kostki jeśli nie mam węzłów pod prawą pachą? To mnie nie boli, lekko czuję jakby ciągnięcie w tym miejscu. Niepokoję się co to może być. Za 3 tygodnie jak wrócę do Polski pójdę do lekarza, ale chciałabym wiedzieć czy to możliwe jest, że to limfa spływa aż do stopy i tam mam spuchnięte. Będę bardzo wdzięczna za odpowiedź, bardzo mnie to niepokoi.
-
Panie Doktorze, zwracam się do Pana z pytaniem w kwestii formalnej. Mam 50 lat. Jestem po leczeniu raka piersi lewej (2021r.) hormonozależnego, po mastektomii, obecnie w trakcie hormonoterapii. W 2017 roku miałam kwadrantektomię piersi prawej z powodu ADH - obecnie widoczna jest zmiana BIRADS-3-USG, BIRADS2-MMG. Chciałabym mieć wykonaną mastektomię profilaktyczną piersi prawej i tutaj zaczyna się mój problem. W 2017 miałam badany gen BRCA1 na NFZ - brak mutacji. Teraz będzie dodatkowo badany BRCA2 - nie przypuszczam, aby wyszła mutacja, tak sugeruje też onkolog. Od lekarza chirurga otrzymałam kartę kwalifikacyjną do zabiegu, w której pozytywnie muszą się wypowiedzieć: genetyk, psycholog, onkolog i chirurg. Na karcie są punkty, które uprawniają mnie do skorzystania z takiego zabiegu, gdzie oprócz mutacji BRCA1 i 2 jest punk, w którym jest mowa o obciążającym wywiadzie rodzinnym - trzy zachorowania na nowotwory u krewnych I i II stopnia w dowolnym wieku - włącznie z osobą ubiegającą się. Ja spełniam ten warunek - mama zmarła na raka jelita grubego, jej brat na raka płuc, a ja przeszłam raka piersi - mam na te wszystkie raki oryginały dokumentów. Ponadto siostra ojca chorowała na raka piersi, ale tego udokumentować nie mogę. Genetyk oznajmiła mi, że nie podpisze się pod tym punktem, bo tylko podpisuje się pod mutacjami. Nie rozumiem tego zupełnie, gdyż ten punkt w karcie kwalifikacyjnej jest w gestii genetyka. Proszę o pomoc, poradę, jak mogę skutecznie zawalczyć o usunięcie drugiej piersi. Do czego mam prawo? I jak to i od kogo mogę wyegzekwować?
-
Po mastektomii miałam od razu włożony implant, wszystko przebiegło świetnie, po 2 latach pierś zrobiła się czerwona i bardzo swędzi. Onkolog stwierdził, że robi się przykurcz torebki włóknistej (pierś mnie nie boli), powiedział że NFZ nie refunduje poprawki i że mam dwa wyjścia: pierwsze to ostrzyknąć tłuszczem co kosztuje 5 tys., a drugie usunięcie i włożenie nowego. Już nawet nie pytałam jaki to koszt, poczułam że zostałam sama z tym problemem bo nie stać mnie na takie kwoty. Mam pytanie jak szybko to będzie się zaciskać na implancie i czy jeśli dojdzie do tego ból piersi to czy wtedy w poliklinice onkolog będzie musiał zrobić mi operację na NFZ, czy też mnie zostawią z tym problemem bo to nie będzie refundowane. Czy wtedy zostawią mnie już bez piersi czy włożą nową? Onkolog powiedział, że gdyby implant pękł to wtedy podlega to na NFZ. Zostałam z tym sama, czy NFZ nie refunduje powikłań? Na razie pierś jest twarda czerwona i swędzi. Zastanawiam się czy z czasem dojdzie ból i też nic z tym nie zrobią, bo nie jest refundowane, po prostu nie rozumiem tego.
-
Kontynuacja pytania "Wyciekająca chłonka po rekonstrukcji piersi" z 31 stycznia 2022 r. Czy jeśli mam zakażoną tę tkankę to po wyciągnięciu ekspandera wszystko powróci do normy i chłonka się uspokoi? A jeśli bym wymieniła na podmięśniowy ekspander to będzie tylko gorzej i dalej będzie ciekło?
-
Mój problem polega na wyciekającej chłonce przez co nie może zagoić się rana po podskórnej amputacji piersi, zaczyna się goić i rozchodzi się. Pół roku temu założono implant, wdała się martwica, po tygodniu wycięto martwą tkankę i zaszyto, to nic nie dało. W październiku implant wymieniono na expander podskórny, to tez nic nie dało. Dodam, że co 3 tygodnie dostaję zastrzyk w nogę - trastuzumab jako kontynuację chemioterapii. Teraz lekarz zaproponował wymianę expandera i wszczepienie nowego pod mięsień i nie wiem czy to coś da czy się uspokoi ciągle cieknący płyn. Dodam, że nic mnie nie boli ani stanów zapalnych nie ma. Proszę o rade czy dać szansę ostatni raz czy wyrzucić expander i zakończyć, bo może moje ciało nie chce zaakceptować expandera?
-
Kontynuacja pytania "Czy wymagane jest dalsze leczenie" z 3 grudnia 2021 r. Mam ostatnie pytanie. Przypominam, że jestem po biopsji mammotomicznej, gdzie po badaniu okazało się, iż usunięty guzek (ok. 3 cm) to łagodny guz liściasty. Już wiem, że trzeba wyciąć margines po tym guzie. Myślałam jednak, że to będzie po prostu nacięcie skóry i wycięcie tego marginesu tkanek. Podczas konsultacji chirurg poinformował mnie, że wytnie mi część piersi łącznie z dużym płatem skóry od dołu piersi do sutka i przesunie sutek. Jestem przerażona. Czy według Pana konieczna jest aż tak inwazyjna operacja przy guzie łagodnym? Czy są inne możliwości? Skonsultuję się oczywiście z innym lekarzem, ale bardzo zależy mi na Pana opinii.
-
Mam 44 lata, kilka miesięcy temu w piersi wyczułam duży guzek. Miałam wykonane USG, mammografię oraz biopsję gruboigłową i po badaniu okazało się, że to gruczolakowłókniak. W związku z tym onkolog skierował mnie na biopsję mammotomiczną. We wrześniu miałam wykonaną tę biopsję, a po badaniu okazało się, że był to jednak guz liściasty łagodny Ki67 - ok. 2%, Mitozy 0,10 dpw. Wiem, że taki guz powinien być usuwany w całości, a ja miałam biopsję mammotomiczną. Czy wymagane jest dalsze leczenie?
-
Mam 47 lat. Rozpoznano u mnie raka wewnątrzprzewodowego in situ G3, na mammografii zmiana ok 28 mm z licznymi mikrozwapnieniami. Zaproponowano dwie formy leczenia, pierwsza to operacja oszczędzająca wycięcie guza oraz radioterapia (mam małe piersi miseczka A). Druga opcja to mastektomia podskórna z zastosowaniem implantu silikonowego, i brak radioterapii. Która z tych metod byłaby w tej sytuacji najlepsza? Każda ma swoje minusy - poważne powikłania po radioterapii w tym nowotwory wtórne, ale i problemy z implantami (chłoniaki, odrzucenie implantu).
-
Od listopada zeszłego roku, co 2-3 tygodnie tworzy się u mnie stan zapalny piersi z ropniem. Wcześniej wykonywane były biopsje, z których wyszły jedynie przewlekłe zmiany zapalne piersi z ziarniną oraz adenoza. Byłam leczona antybiotykami (6 różnych antybiotyków), jednak dolegliwość nadal powraca. W piersi utworzyła się głęboka rana, którą wycieka ropa, jednak zaraz po jej zagojeniu ropień tworzy się na nowo, co powoduje straszny ból, uniemożliwiający normalne funkcjonowanie. Po kilku takich bolesnych dniach ropień pęka, ropa wypływa a ból ustępuje na tydzień lub dwa, następnie cały cykl się odnawia. Czy istnieje jakaś skuteczna metoda wyleczenia takiej dolegliwości, skoro po żadnym z antybiotyków problem nie minął? Niestety ból przy tworzeniu się ropnia jest na tyle silny, że prowadzi do omdleń a środki przeciwbólowe niewiele dają.
-
Jestem obustronną amazonką, bez węzłów pachowych. W które miejsce ciała powinnam być szczepiona przeciw covit? Czy mogę zaryzykować w ramię?
-
Czy istnieje możliwość wystawienia zniżkowej recepty na jałowe kompresy chłonne? Jestem po mastektomii z węzłami wartowniczymi jednej piersi i po jednej zmianie opatrunków w szpitalu. Od wyjścia (10 dni temu) ze szpitala zużywam dziennie 4 (2 x 2) kompresy chłonne 10 x 20 cm. Jest to koszt około 10 zł dziennie. Czy fakt, że mam orzeczoną II grupę niepełnosprawności coś zmienia?
-
Oto opis mojego usg piersi: Piersi o budowie mieszanej. W obu piersiach widoczne zmiany ogniskowe typu BIRADS 2 USG. Dwie w LP na granicy kwadrantów bocznych o wyglądzie torbielek prostych śr. 4 i 8 mm. W LP na godz. 3 guzek dysplastyczny z przewagą utkania płynowego. Poza tym zmian ogniskowych, poszerzenia przewodów mlekowych, zmian węzłowych nie uwidoczniono. Proszę o wyjaśnienie tych dwóch zmian czym one są. Bardzo się martwię, nie rozumiem tego opisu.
-
We wrześniu 2015 r. miałam wykonaną mastektomię piersi lewej i limfadenektomię pachową. 1. W kwietniu 2018 miałam wykonane badanie PET, które m.in. wykazało, że: "wokół implantu rozlany, miernie wzmożony metabolizm 18F-FDG, SUV max 1,9, najpewniej o charakterze odczynowym" , z wnioskiem: do kontroli. 2. w marcu 2020 r. kolejna kontrola usg piersi wykazała widoczne pasma szer. ok. 0,5 cm zlewających się (?) przestrzeni płynowych. 3. ostatnia kontrola usg (luty br.) również wykazała, że wokół implantu widoczne są podłużne przestrzenie płynowe, w najszerszym miejscu mające ok. 2 cm, mogące być częściowo wynikiem odbić z implantu (?). Prowadząca dr onkolog zasugerowała jeszcze rok temu, że powinnam sprawę skonsultować z chirurgiem, który mnie operował, ale przyznam, że z powodu koronawirusa odłożyłam wizytę. Proszę o informację, czy mogę poczekać jeszcze kilka tygodni do czasu, kiedy się zaszczepię przeciw koronawirusowi. Nadmieniam, że na chwilę obecną nie mam żadnych dolegliwości z tym związanych.
-
Proszę o interpretację wyniku badania usg.: "W badaniu usg piersi w trakcie laktacji o budowie gruczołowej. Przewody mlekowe nieposzerzone. Wyczuwalne palpacyjnie zgrubienie w piersi prawej na godz 11.00 - 12.00, przybrodawkowo stanowi obszar o obniżonej echogeniczności, częściowo płynowy i wym. 6x5x8 mm. W badaniu obszar ten charakteryzuje śladowa, odcinkowo, brzeżnie wyrażona energia przepływów. BIRADS 0 - retencja gruczołowa? inne? W przypadku regresji wielkości proponuję wykonanie BACC W piersi lewej na godz. 11.00 widoczna jest torbiel o śr. 3 mm. Węzły chłonne bez cech patologicznego powiększenia. " Dodam, iż obecnie karmię piersią i po karmieniu wyczuwalna zmiana zmniejsza się. Czy powinnam poddać się już biopsji czy na razie obserwować zmianę?
-
Kontynuacja pytania "Interpretacja wyniku USG węzłów chłonnych " z 11 stycznia 2021 r. odp 1. - jestem po operacji oszczędzającej z procedurą wartownika. Pisałam, że węzły powiększone są po obydwu stronach. Czy w tej sytuacji badanie wartownika (węzeł po stronie piersi z usuniętą zmianą) będzie wystarczające do oceny, czy dalej drążyć temat? odp 2. w odniesieniu do długości węzłów. Czy możliwe i spotykane jest, że długość węzłów określana w badaniu USG miarą 21 do 29 mm jest moją cechą? Tak jak pisałam, każdy lekarz to nie tyle bagatelizuje co nie przywiązuje do tego wagi i nie zleca mi biopsji (jestem pod opieką COI). W opisie USG jest informacja (wobec wyrażanej przeze mnie wątpliwości), że węzły chłonne pachowe podłużne o zachowanej typowej budowie zatokowej (z szeroką hyperechogeniczną zatoką) - najpewniej pozapalne. Nie wskazana jest szerokość węzłów jedynie długość - czy ma to jakieś znaczenie? Dodatkowo obydwa sprawiają wrażenie jakby były jakimś ścięgnem z łagodnym owalnym zgrubieniem pod pachą. Są przesuwne. odp 3. Czy wykluczeniem przerzutów do węzłów byłby (negujący) wynik pobranego wartownika ze strony zmiany? Czy dalej naciskać na biopsję pod obydwiema pachami żeby to wykluczyć?
-
Od 1,5 roku wyczuwałam pod pachami kuliste/owalne pojedyncze i ruchome zgrubienia położone centralnie pod pachami obydwu ramion. Trzykrotnie w przeciągu tego czasu co 6 m-cy robiłam usg węzłów, gdzie: I wykazało - nie stwierdzam powiększonych węzłów chłonnych obustronnie. II - w dołach pachowych nie uwidoczniono patologicznych węzłów chłonnych. III- na moje zwrócenie uwagi i wskazanie umiejscowienia - po wykonaniu USG wpisane w opis: węzły chłonne pachowe podłużne o zachowanej typowej budowie zatokowej (z szeroką hyperechogeniczną zatoką) - najpewniej pozapalne. Obustronnie długość 21-29 mm. W grudniu 2020 wykryłam w prawej piersi guzek, po biopsji gruboigłowej okazał się rakiem inwazyjnym (G2 10 mm) - czekam na operację. Ani w USG podczas biopsji gruboigłowej ani w wyniku mammografii nie ma wzmianki o patologii i powiększeniu węzłów chłonnych, chociaż nic się nie zmieniło i nadal są w tym samym wymiarze dla mnie wyczuwalne. Pytania: 1. Czy wobec powyższego długość tych węzłów jest niepokojąca? 2. Czy wielkość węzłów określona w USG 21-29 mm może być po prostu moją cechą? 3. Czy ten stan i opisy jeśli chodzi o węzły chłonne pod pachą może świadczyć o przerzutach?
-
Ponad 3 miesiące temu miałam mastektomię z rekonstrukcją - implant pod skórę na mięsień. Nie palę, jestem bardzo szczupła, przed rakiem wysportowana. Wszystko przebiegło ok. dreny 6 dni, potem wyjęte i do domu. Po tygodniu punkcja chłonki z tej piersi. Obrzęk schodził. Nie wiadomo czemu 5 tygodni temu pierś znowu zaczęła nabierać chłonkę. Wygląda na dużo większą, skóra się błyszczy jest napięta, boli oraz czerwona z siniakiem. Operator stwierdził, że nie ma żadnego zapalenia (ja panikowałam że jest), jest limfa ale za mało żeby ściągać, i nic więcej. Zostałam sama z problemem. Przykładam kapustę - jest chyba jaśniejsza, masuję delikatnie, ćwiczę z drążkiem, oczywiście stanik pooperacyjny lub sportowy dzień i noc. Zauważyłam tworzący się rozstęp na piersi ale to mały problem najgorsze że boli, Co robić? Ile to może trwać? Czy można usunąć ten implant na nfz (jak nie wyleczy się, nie widzę innej możliwości funkcjonowania)?
-
9 września 2020 r. miałam wykonaną kwadrantektomię piersi lewej. Badanie patomorfologiczne wykazało mastopatię, ogniskowo z poszerzonymi przewodami, typowymi rozrostami wewnątrzprzewodowymi, adenozą, nasilonym włóknieniem i odczynem zapalnym. Utkania nowotworowego złośliwego nie wykryto. Usunięto zmianę o wielkości 4x4,5x2,8 cm. Minęły dwa miesiące od operacji a ja nadal w tym miejscu mam twardego "guza". Po miesiącu od operacji byłam na kontroli u profesora, który mnie operował - uspokoił mnie, że to stwardnienie się zmniejszy z czasem, że to gojąca się wewnątrz rana. Minął miesiąc a to stwardnienie się nie zmniejszyło, wręcz od kilku dni czuje dyskomfort w tym miejscu. Czy to jest normalne? Czy powinnam umówić się na USG i konsultację?
-
W tym miesiącu mija 5 lat od założenia portu Naczyniowego Smart Port CT Niskoprofilowy Mini CT66LTPD. Port jest drożny, żadnych dolegliwości nie mam. Czy pozostawienie portu może spowodować jakieś komplikacje, czy może on wrastać w żyłę i czy samo wrastanie jest niebezpieczne. Czy jednak bezpieczniejsze jest usunięcie portu?
-
Moja mama dostała wynik mammograficzny. W opisie widnieje: Pierś o budowie tłuszczowo-gruczołowej. Uwagi: W KKZ PL 87 mm od brodawki silnie wysycone zagęszczenie z wypustkami, niewidoczne na mlo-usg? Teraz oczywiście dalsza diagnostyka, żadnych zmian w dotyku mama nie zauważyła nie czuje też żadnego guza. Czy każde wypustki świadczą o nowotworze? Jestem fizjoterapeutką, rozumiem wszystko ale przeraża mnie, że nie jest ten opis sprecyzowany chociażby o skalę. Czy to świadczy już o bardzo zaawansowanym raku?
-
Trzy tygodnie temu miałam operację oszczędzającą piersi. Przed operacją przeszłam chemioterapię. Wg opisu wycięto fragment 6,5 x 5 x 2,5 cm plus węzeł wartowniczy. Wynik hist-pat po operacji: całkowita regresja, a węzeł wartowniczy czysty. Początkowo wyczuwałam twardość wzdłuż linii cięcia. Teraz w miejscu wycięcia fragmentu piersi wyczuwam twardość. Co to może oznaczać? Czy to normalne po operacji?
-
Jestem po operacji oszczędzającej piersi - na szczęście wynik histopatologiczny jest ok. tzn. całkowita regresja raka piersi po chemioterapii. Jak czytam pełen opis badania makroskopowego to zastanowił mnie punkt: wymiary specymenu 6,5 x 5 x 2,5 cm. Co to oznacza? Czy taki odcinek został wycięty podczas operacji? Nadmienię, że wyjściowo guz miał wymiar 33 x 18 x 27 mm i praktycznie całkowicie zniknął po chemioterapii.
-
Wynik biopsji gruboigłowej piersi: Bioptaty z podejrzanym rozrostem drobnogruczołowym z komórki z metaplazją kwasochłonną. Obecne liczne struktury cewkowe o pseudonaciekającym charakterze wzrostu zbudowane z komórki z metaplazją apokrynową i z bardzo niskim wskaźnikiem proliferacji Ki67- ok. 2-3%. Wokół cew szkliwienie i włóknienie. Obraz podejrzany, jednak bardziej wskazuje na gruczolistość z metaplazją apokrynową (atypical apocrine adenosis) niż na naciekającego raka – konieczna ścisła korelacja z obrazem radiologicznym lub zbadanie całej zmiany. Markery mioepitelialne (p63, calponina, SMA) obecne, jednak o obniżonej ekspresji, S100 +/-, GCDFP15 +, CK AE1/3 +, ER -, PR -, KI 67 2-3% Bardzo proszę o interpretację poniższego wyniku i wyjaśnienie co to jest rozrost drobnogruczołowy, metaplazja kwasochłonna, struktury cewkowe, metaplazja apokrynowa, co oznacza szkliwienie i włóknienie cew, niski wskaźnik proliferacji. Czy to są zmiany łagodne czy złośliwe?
-
Jestem po operacji oszczędzającej piersi 3,5 roku. Obecnie złamałam rękę z przemieszczeniem i zachodzi konieczność zrobienia badania EMG (elektromiografia) nerwu pośrodkowego - metoda krótkich segmentów. Ponieważ wiem, że na rehabilitacji nie wolno mi stosować żadnych zabiegów prądowych, punktowych, elektrycznych, dopuszczalną mam tylko wirówkę i ćwiczenia, to dlatego mam pytanie, czy wolno mi zastosować takie badanie, czy tylko ograniczyć się do USG?
-
1 - żona miała operację oszczędzającą guza piersi. Przed operacją przyjęła izotopy, bo miały być usunięte węzły wartownicze z rejonu pachy. Po badaniu his-pat okazało się, że zamiast węzłów wartowniczych wycięto dwa kawałki tkanki, które "nie noszą cech struktury węzłów chłonnych". Chirurg twierdzi, że izotop zaznaczył inny fragment tkanki, a nie węzły wartownicze. Konieczna jest ponowna operacja ich oznaczenia i wycięcia. Czy takie rzeczy się zdarzają? Skąd mamy wiedzieć, że teraz "uda się" właściwie oznaczyć węzły wartownicze do wycięcia? 2 - z piersi usunięto dwa fragmenty tkanki, w tym miejsce po guzie (była bardzo dobra odpowiedź na chemioterapię). Wg opinii his-pat badana tkanka po guzie jest bez morfologicznych wykładników po stosowanej chemioterapii (przed operacja byłą chemia 4 x czerwona + 4 x biała i herceptyna+perjeta). Wg patomorfologa obraz materiału nie jest typowy/charakterystyczny dla zmian po chemioterapii. Chirurg wytłumaczył, że ta wycięta tkanka po chemioterapii powinna mieć strukturę włóknisto-szklistą, a ta usunięta u żony prawie takiej struktury nie ma. Czy to jest możliwe? Czy to może być kwestia indywidualnego uwarunkowania organizmu? Czy to jest jakiś powód do niepokoju? Czy istnieje ryzyko, że w czasie operacji wycięto nie ten fragment miąższu piersi, który powinien być usunięty?
-
Panie Doktorze, w marcu br. zdiagnozowano u mnie raka piersi o wymiarach 33 x 18 x 27 mm (rak inwazyjny sutka G3; NST, Ki67 -90%; potrójnie ujemny. Bez przerzutów do węzłów czy innych narządów. Jestem w trakcie leczenia chemioterapią; po 4xAC, obecnie w trakcie leczenia 12x Paklitaxel. Guz się zmniejszył, w opisie z końca czerwca br. z rezonansu "W sutku prawym na g. 8 ok. 60 mm od brodawki znacznik tkankowy - wokół na obszarze ok. 35 mm pasmowate obszary nieistotnego wzmocnienia kontrastowego /krzywa typ I/II/bez separującej się zmiany ogniskowej". Mam zaplanowaną operację oszczędzającą z wycięciem węzła wartowniczego. Nie mam mutacji genu BRCA, w rodzinie nie było przypadków nowotworów. Czy operacja oszczędzająca będzie wystarczająca, czy powinnam jednak usunąć tę pierś żeby maksymalnie wykluczyć ryzyko nawrotu?
-
Jestem po lewostronnej mastektomii z powodu raka inwazyjnego nst-nhg2 (3+2+1:5mitoz/10hfp) średnica 0,55 mm. Luminalny A, oraz raka przewodowe in situ, dostaję hormonoterapię. Na wypisie oraz informacji ze szpitala mam napisane, że zrobiono mi biopsję węzła wartowniczego a w opisie patologa z materiału po operacji że węzły bez zmian (9 węzłów). Czy usunięcie 9 węzłów to nie jest zbyt dużo jak na biopsje węzła wartowniczego? Możliwe jest abym miała 9 wartowników? Jak duże ryzyko jest przy usunięcie tylu węzłów w związku z ryzykiem obrzęku limfatycznego? Na karcie informacyjnej szpitala: "Leczenie : Mastektomia podskórna lewostronna z redukcją skóry. Rekonstrukcja jednoczasowa piersi lewej z założeniem protezy" (rodzaj) . "Przeszczep kompleksu otoczka - brodawka. Biopsja węzła wartowniczego pachy lewej." Epikryza: ... "Jamy pachowe bez powiększonych, atypowych węzłów chłonnych" ... "Pacjentkę zakwalifikowano do SRM+SNB+implant. Po przygotowaniu wykonano operacje. Wypisano w dobrym stanie ogólnym z powyższymi zaleceniami" Na wyniku badania tkanki Rozpoznanie patomorfologiczne: "(NHG2, pT2, pN0(sn)) (węzłów ogółem 0/9)." Opis makroskopowy "Fragment tkanki tłuszczowej o wymiarach 3,5x 3,5x1,7 cm z węzłami chłonnymi o długości do 4,1 cm." Opis mikroskopowy "Węzły chłonne bez zmian nowotworowych (9 węzłów).
-
Mam stwierdzoną mutację CHEK2. Odziedziczyłam ją po mamie, która leczy się obecnie na potrójnie ujemnego raka piersi. Czy w moim przypadku jest wskazanie do zrobienia profilaktycznej mastektomii (w idealnym przypadku na NFZ). Dodam, że ze strony ojca mam obciążenie rakiem trzustki (zarówno on jak i jego ojciec). Rok temu na raka jajnika zmarła moją siostra cioteczna.
-
Proszę o odpowiedź na pytanie w ilu procentach przypadków zdarza się odrzucenie przez organizm wszczepionego ekspandera a potem implantu po mastektomii podskórnej z powodu nowotworu. Czy w ostateczności stosuje się mastektomię całkowitą?
-
Czy na operację mastektomii powinnam zaszczepić się przeciw żółtaczce? Termin mam za dwa tygodnie.
-
Badanie USG wykazało zmiany sugerujące uszkodzenie protezy silikonowej piersi ( rekonstrukcja po obustronnej mastektomii) lewej. Udało mi się zarejestrować do Poradni Chirurgicznej w Policach na 3.12. tego roku. Uraz ujawnił się 31 października. Boję się czy to długie czekanie nie zagraża mojemu zdrowiu, bo życiu podobno nie.... Proszę o radę.
-
Jestem drugi rok po mastektomii oraz radioterapii, obecnie HT. Mam 54 lata. Czy mogę się już starać o rekonstrukcję piersi, ponieważ wiem, że musi upłynąć jakiś okres po radioterapii aby ją przeprowadzić? Jakie są procedury, jaką techniką można operację przeprowadzić? Miałam prostą amputację z węzłem wartowniczym. Czy taka operacja jest na NFZ? Mieszkam na Śląsku lecz nie ma przeszkód, inne województwo też wchodzi w grę.
-
Mam 50 lat i skłonności do torbieli. Taki jest mój ostatni wynik usg: Pierś lewa: godz.10. torbiel o śr. 7,3 mm, godz.6. ognisko bezechowe o śr. 16 mm, godz.7. podobne ognisko o śr. 8 mm. Godz.7.30 uwidoczniono owalne ognisko o śr. 14 mm o nieco zatartych granicach z obecnością licznych mikrozwapnień. Podobny obszar mikrozwapnień około godz. 2.30. Pierś prawa: godz.12. torbiel o śr. 18,5 mm, w pobliżu liczne mikrozwapnienia. Godz. 2. 4 sąsiadujące ze sobą torbiele o śr. 19 mm, 13,5 mm, 10 mm i 7 mm. Godz. 9. torbiel o śr. 9 mm, w okolicy liczne mikrozwapnienia. Węzły niepowiększone. Lekarza zaniepokoiło ognisko w piersi lewej godz. 7.30 oraz to obok. Wypisał kartę DILO i umówił do onkologa na za tydzień. Onkolog nic nie powiedział, skierował na mammografię. Czekam na wynik. Nadmieniam, że w ub. roku przeszłam zapalenie lewej piersi z twardym "kamieniem" w środku, bólem, zaczerwieniem piersi i gorączką. Jednocześnie z uwagi na torbiele staram się co rok robić usg, a co 2 lata mammografię. Mikrozwapnienia rozsiane pojawiły się w usg oraz mammografii w ub.roku. Czy moje mikrozwapnienia są wskazaniem do biopsji? Onkolog nic o tym nie mówił.. a w sumie chyba chciałabym, żeby ja zrobiono.
-
Kilka dni temu podczas kontrolnego badania USG okazało się, że w prawej piersi mam torbiel z przegrodami, poza tym powiększony węzeł chłonny pod pachą po tej samej stronie. Opis całego USG jest następujący: W prawym dole pachowym poj. węzeł o zachowanej strukturze o wym: 16 x 4 mm, w dołach nad i podobojczykowych nie uwidoczniono powiększonych węzłów chłonnych. Zmian ogniskowych litych nie uwidoczniono. W sutku prawym na G 8 torbiel z przegrodami o wym. 4 x 2 mm - do kontroli za 6m. Przewody mlekowe nie są poszerzone. Wniosek: BIRADS 3, kontrola za 6m. Na moje pytania radiolog odpowiedziała, że węzeł to najpewniej efekt golenia i podrażnień na tym tle, zaś torbiel nie wygląda groźnie, ale ze względu na obecność przegród trzeba sprawdzać co 6-mcy zamiast raz w roku. Żadnych dodatkowych badań nie rekomendowała. Ponieważ wynik bardzo mnie zaniepokoił, moje pytanie jest następujące: czy nie należałoby profilaktycznie pozbyć się tej zmiany? Mam nieprzyjemne wrażenie, że mogę nosić w sobie bombę z opóźnionym zapłonem, która nie wiadomo kiedy może wybuchnąć - bardzo martwi mnie fakt, że torbiel ma te przegrody plus powiększony węzeł o tej samej stronie... Czy tego typu zmiany można usuwać za pomocą biopsji, czy konieczny jest zabieg wycięcia? Czy kolejnym krokiem - niezależnie od słów radiologa - powinna być wizyta u chirurga? Będę bardzo wdzięczna za poradę, nie mogę przestać o tym myśleć i bardzo się stresuję.
-
W styczniu br. podczas rutynowego badania usg piersi wykryto u mnie zmianę na prawej piersi o wym. 9 mm (godz. 12. 2 cm od brodawki); mammografia potwierdziła wystąpienie zmiany zakwalifikowanej jako zmiana podejrzana BIRADS 4b (w obu piersiach rozsiane mikrozwapnienia, w prawej - obszar mikrozwapnień o nieregularnych rysach). Miesiąc temu za pomocą biopsji mammotomicznej został pobrany wycinek tkanki (pobrano 9 tkanek; założono znacznik tytanowy w miejscu wyciętej zmiany). Wynik histo-pat: radial scare-blizna gwiaździsta o nieznanym stopniu potencjalnej złośliwości; prawdopodobnie zmiana łagodna. Prowadzący lekarz onkolog zaleca albo obserwację albo usunięcie zmiany z marginesem zdrowej tkanki. Proszę o stanowisko: czy blizna gwiaździsta jest zmianą, która w przyszłości może się zezłośliwić? Czy operacja jest konieczna? Jakie są dane kliniczne w tym zakresie?
-
Gdzie wykonuje Pan zabiegi rekonstrukcji piersi i mastektomii prewencyjnej? Jakimi metodami robi Pan operacje i czy są refundowane? Jak długo czeka się na zabiegi?
-
W dniu wczorajszym wykonałam kontrolne usg piersi. W 2016 r. przeszłam obustronną mastektomię z rekonstrukcją - nowotwór lewej piersi DCIS. Jestem teraz w 5 miesiącu ciąży. Zauważyłam, że na sutkach znajduję ostatnio zaschnięty, przeźroczysty/biały a raz nawet żółty płyn. Radiolog stwierdziła Pan, że to może być siara, ponieważ nie usunięto mi sutków wraz z gruczołem. Dodam, że USG w obrębie sutków nie wykazało żadnych zmian. USG: W lp na godz. 6. w obrębie tkanki podskórnej drobna struktura niskiego echa wlk. 2 mm - jak gęsta torbiel. W obu dołach pachowych stłuszczone węzły chłonne, po st. prawej wlk. 7 x 4 mm, po lewej 10 x 5 mm - nie budzą niepokoju. BIRADS 2. Czy powinnam się martwić, że wystąpiła taka torbiel u mnie po takim zabiegu? Czy to może być spowodowane hormonami ciążowymi i zmiana może sama się wchłonąć? Zaczynam panikować...
-
Dokładnie tydzień temu (15 lutego) miałam operację usunięcia węzłów wartowniczych, wieczorem dostałam krwotoku z rany pooperacyjnej i znowu została przeprowadzona operacja. Dzisiaj miałam wizytę kontrolną w przychodni. Lekarz wyjął dren, a na zdjęcie szwów kazał przyjść 14-15 marca. Może ja go źle zrozumiałam, to jest 20 dni. Czy to nie za długo? Ostatnio miałam usuwane szwy w 9. dniu po operacji - usuwano wtedy guza piersi
-
Mam 35 lat i w dwóch piersiach (miseczka a/ małe b) zmiany, które w USG są określane jako BIRADS 4b zweryfikowane w biopsji gruboigłowej jako gruczolakowłókniaki. 1 zmiana - na godz 8 zaotoczkowa zmiana nieregularna hypoechogeniczna o wymiarach 11 x 9 x 13. 2 zmiana - na godzinie 5 policykliczne zmiana o niejednorodnej echogeniczności o wymiarach 8 x 5 x 7 Wywiad mojego przypadku: - nie odczuwam bólu i obrzmienia piersi przed i podczas okresu, - czasami mam uczucie kłucia czy ciągnięcia sutka od środka niezależnie od cyklu menstruacyjnego, - urodziłam 2 dzieci, - poroniłam w 12 tygodniu - karmiłam oboje dzieci przez okres 2-3 miesięcy, - zażywałam tabletki na zatrzymanie laktacji, - brałam tabletki antykoncepcyjne przez 6 lat, - w mojej rodzinie były przypadki umieralności na raka jajnika i piersi kobiet przed 40 rokiem życia. Proszę o poradę jak dalej postępować. Obserwować czy wycinać? Lekarka na moje powyższe pytanie odpowiedziała: "trzeba obserwować i wykonać ponowne usg za pół roku chyba, żeby czuła Pani niepokojące sygnały to wtedy trzeba usunąć".
-
Mam 30 lat. Mieszkam w UK. Ok. miesiąc temu zaczęły pobolewać mnie piersi i wyczułam guzki. Myślałam, że wszystko uspokoi się po miesiączce, jednak problem pozostał. Dwa tygodnie temu zgłosiłam się do lekarza pierwszego kontaktu, który w badaniu palpacyjnym również wyczuł guzki, wiec skierował mnie na usg piersi. USG miałam dwa dni temu i lekarz, który wykonywał badanie stwierdził, że nie widzi żadnych guzów ani cyst, no a ewidentne coś jest! Po USG miałam konsultację z lekarzem, który też w badaniu palpacyjnym czuł guzki ale stwierdził, że skoro USG nic nie wykazało to nie ma się co martwić i kolejna wizyta za miesiąc. Dodam, że ból przypomina napływanie pokarmu do piersi. Proszę o jakąś radę, może jakieś jeszcze badania trzeba zrobić? Bardzo się martwię, jestem mamą dwójki dzieci.
-
Czy w poniższej sytuacji bardziej korzystna (minimalizująca ryzyko wznowy) będzie mastektomia z wycięciem wszystkich węzłów, czy operacja oszczędzająca z wycięciem węzłów? Kobieta, 63 lata. Rak inwazyjny gruczołu piersiowego, typ apokrynowy, G2, ogniska DCIS - nieobecne, kategoryzacja rozpoznań: B5, ER: 0%, PR: 0%, HER2: 3+, Ki67 >30%, podtyp biologiczny: nielumialny HER2 dodatni, st.zaawansowania klinicznego: IIIA, cT3N1, wielkość guza: 40 x 36 mm. Zastosowane leczenie: 6 kursów chemii przedoperacyjnej docetaxel+karboplatyna+trastuzumab. W badaniu usg po 3 kursie chemii guz zmniejszył się do wymiarów 28 x 10 mm. W biopsji cienkoigłowej węzła (wykonana w czerwcu 2018 r.), który wg lekarza ściśle przylegał do guza, nie znaleziono komórek atypowych i przydzielono kategorię C2.
-
Moja historia. 28.09.2018 r. usunięto mi guz w piersi prawej na granicy kwadrantów dolnych obwodowo. Wynik histopatologiczny - rak inwazyjny NST G2. Margines I przedni 0,3 cm, II tylny 0,2 cm, III górny 0,2 cm, IV dolny 0,2 cm, V przyśrodkowy 1 cm, VI boczny X. Miąższ sutka poza guzem utkanie tłuszczowe. Konsylium w Szczecinie zaleciło docięcie węzłów i poszerzenie marginesów. 15.11.2018 r. przed zabiegiem zmiana decyzji i wycięto mi tylko 2 węzły i są wolne od komórek rakowych. 3.12.2018 r. ponowne konsylium i zalecenie radioterapii i hormonoterapii. Na radioterapię zdecydowałam się bliżej miejsca zamieszkania i tu niespodzianka. Radiolog nie zakwalifikował mnie ze względu na VI margines boczny X. Wypożyczono moje bloczki parafinowe do zbadania w Koszalinie. W rozpoznaniu opisano: "Na obwodzie utkanie raka otoczone jest tkanką tłuszczową. W dwóch wycinkach utkanie raka naciekającego ogniskowo na małej przestrzeni dochodzi do oznaczonej tuszem linii cięcia. We wszystkich przysłanych preparatach materiał obmalowany jest tuszem jednego koloru stąd nie jest możliwa identyfikacja poszczególnych linii cięcia (górnej, dolnej, bocznej, przyśrodkowej, powięziowej i przedniej). 28.12.2018 r. Lekarz radiolog kieruje mnie na ponowne konsylium w Szczecinie opisując: "W dniu dzisiejszym otrzymałem wynik ponownej oceny hist-patologicznego preparatu pooperacyjnego fragmentu piersi pacjentki, w którym stwierdza się komórki rakowe w granicach cięcia chirurgicznego. W związku z powyższym pacjentka zostaje ponownie skierowana na konsylium onkologiczne celem kwalifikacji do reoperacji. Panie doktorze minęło ponad trzy miesiące a ja jestem jakby w punkcie wyjścia z tą różnicą że od 17 grudnia biorę AROMEK. Pozdrawiam i z niecierpliwością czekam co Pan o tym sądzi?
-
Mam 48 lat, mutację BRCA1. W wieku 40 lat przeszłam profilaktyczne usunięcie jajników. Do wczoraj byłam zdecydowana na usunięcie piersi...lecz lekarz, u którego byłam na konsultacji, odradza zabieg. Po pierwsze, że mam duże piersi i zabieg byłby bardzo skomplikowany. Powołał się też na mój wiek 48 lat, że jeśli do tej pory nie chorowałam, to ryzyko zachorowania spada? Powikłania itd. Jestem zagubiona, bo zewsząd płyną sprzeczne informacje w tej kwestii. Bardzo proszę o informację, czy na dzień dzisiejszy lepsza jest operacja, czy obserwacja. Dodam, że lekarz dosyć znany. Nie wiem co robić. Czy coś w zaleceniach się zmieniło?
-
Jestem po mastektomii prostej prawej piersi, diagnoza - rozległy dcis o wysokim stopniu złośliwości. Myślę o rekonstrukcji, lecz im więcej o tym czytam, tym bardziej się załamuję. Mam bardzo dużą drugą pierś (rozmiar 34H, a wg polskich rozmiarów 70J). Obecnie nawet nie jestem w stanie znaleźć odpowiedniego biustonosza.... Co można mi poradzić? Nie wyobrażam sobie rekonstrukcji do takiego rozmiaru... Co mogę zrobić, aby wyglądać normalnie?
-
Mam 21 lat i dwa i pół roku temu karmiłam synka piersią przez około 3 miesiące. Ostatnio z prawej piersi po naciśnięciu wydobywa mi się ciemna wydzielina, zielona. Byłam na USG i z wyniku wynika, że mam małą torbiel. Został pobrany posiew z wydzieliny i okazało się, że to gronkowiec hominis. Brałam dwa antybiotyki, na które jest wrażliwa ta bakteria, ale nie pomogły, wydzielina wciąż jest, powiększyły mi się węzły chłonne nad obojczykiem i na szyi. Czy to może być rak?
-
Bardzo proszę o wyjaśnienie co oznacza fragment wyniku histopatologii po operacji oszczędzającej napisany DRUKOWANYMI LITERAMI - czy to oznacza ze komórki nowotworowe z limfą rozprzestrzeniły się: A. B. Invasive carcinoma of no special type. (G1) (pT1 cN0) (R1). Guz piersi lewej, w największym wymiarze 1,8 cm. o "żywym" utkaniu. W utkaniu nowotworowym obecny zarówno inwazyjny jak i przedinwazyjny komponent raka sitowatego. Ponadto, na obwodzie guza, obecny komponent DCIS typu czopiastego. W zrębie guza, widoczna miernie zaznaczona reakcja desmoplastyczna, bez odczynu zapalnego. OBECNA INWAZJA NOWOTWOROWA NACZYŃ LIMFATYCZNYCH. Inwazji nowotworowej włókien nerwowych nie stwierdzono. W miąższu piersi, poza guzem, obrazy ogniskowej atypowej hyperplazji nabłonka przewodowego. Utkanie nowotworowe zajmuje linie cięcia chirurgicznego - przeciwległą do jednej nitki. Pozostałe marginesy chirurgiczne wolne od utkania nowotworowego o szerokości zgodnej z opisem makroskopowym. WĘZEŁ CHŁONNY WARTOWNICZY MIKROSKOPOWO, O OBRAZIE NIEŻYTU.
-
Czy NFZ już wprowadził w życie refundację do korekty drugiej piersi zdrowej? Nadmienię, że jestem po mastektomii z usunięciem "wartownika" i z jednoczesną rekonstrukcją chorej piersi. Nie jestem obciążona genetycznie.
-
5,5 m-ca po operacji oszczędzającej piersi (rak) miejsce guza tak jest opisane na usg: obszar tkanki bliznowatej o wym. 25 x 11 mm z niewielkim obrzękiem podścieliska. Proszę o interpretację. Czy to coś groźnego? Czy może być wznową? Czy obrzęk może być spowodowany uderzeniem mechanicznym? Czy smarowanie kremami (heparyna, kasztanowiec) może wpłynąć na jego zniknięcie? Dodam, że ta pierś bywa bardzo gorąca (w nocy lub rano po przebudzeniu.) Nie jest ciągle ale bywa.
-
Miałam wykonaną biopsję BACC piersi 3 m-ce temu i wyszły w wyniku komórki nabłonka kanalikowego, lekarz onkolog zostawił do obserwacji. W tym miesiącu miałam ponownie wykonaną BACC, wynik jest taki: płyn białkowy na godz. 8., komórki apokrynowe, d.Cystis, godz.9. komórki nabłonka kanalikowego z rozrostem atypowym, tkanka szkliwiejąca w płynie białkowym. Wskazane usunięcie chirurgiczne. Zapisana jestem na usunięcie na termin. Panie doktorze jak interpretować te wyniki? Co to zmiana? Jakie są rokowania?
-
Kontynuacja pytania "Interpretacja wyniku histopatologicznego" z 27 lipca 2018 r. Jeszcze chciałam dodać jedno pytanie. Wiedziałam, że to nie zmiany nowotworowe od samego początku. Od 1.5 roku walczyłam właśnie z nawracającymi ropniami i ciągłym stanem zapalnym. Mimo leczenia i operacyjnego i zachowawczego ten stan nie ustępował. Byłam nawet miesiąc podłączona do pompy. Wymazy czasami wychodziły z bakteriami a czasami jałowe. Zdecydowałam się na usunięcie całej piersi, bo lekarz mówił że usunięcie fragmentu nic nie da.. Teraz po operacji cały czas zastanawiam się czy tak było faktycznie i czy gdybym nie zdecydowała się na usunięcie to czy kiedyś bym wyzdrowiała czy nie. Proszę o odpowiedź. Strasznie się męczę tymi pytaniami..
-
Jestem 3 lata po operacji oszczędzającej i usunięciu węzłów chłonnych w lewej piersi z powodu raka. Moje pytanie: czy to normalne, że boli mnie łopatka po stronie operowanej, często mam obrzęk piersi. Ćwiczę i masuję rękę raz dziennie. Czy można coś na to poradzić?
-
28.06 miałam usuniętą pierś z powodu przewlekłego zapalenia i nawracających od 1.5 roku ropni. Otrzymałam wynik hist-pat i proszę o wyjaśnienie: Przewlekłe, częściowo ropne zapalenie miąższu piersi z owrzodzeniem. Ropnie piersi, torbiele naskórkowe. Ponadto zmiany włóknisto torbielowate. Amputowana pierś lewa. Brodawka wciągnięta. W kwadrancie dolnym zewnętrznym, górnym przyśrodkowym i w części centralnej obecny spoisty obszar o wymiarach: 8,7 x 9,5 x 5,3 cm oddalony 1,2 cm od granicy dolnej, 0 cm od granicy górnej, 0 cm od podłoża, 0 cm od skóry.
-
Moja mama lat 65 czeka na mastektomię całkowitą jednej piersi. Piersi ma bardzo duże. Zmiany są na obszarze 9 cm x 8cm w postaci rozsianych kilkudziesięciu malutkich kropeczek. Mimo, iż widoczne były na obrazie mammografii już 1,5 roku temu - technik opisujący je przegapił i uznał, że jest ok. Po biopsji dostała kategorię B5b, rak inwazyjny 3 mm, ER-100%, PGR-60%, HER2 - 1+, KI67-10%. Obecnie zaproponowano mamie usunięcie piersi z jednoczesną rekonstrukcją (ekspander +silikon). Zastanawiamy się, czy w to wchodzić. Mamie nie zależy, aż tak bardzo, na posiadaniu imitacji piersi, chyba że wiązałoby się to ze znacznymi korzyściami zdrowotnymi. Wyobrażam sobie, że mastektomia (przy optymistycznej wersji zachowania węzłów chłonnych) zakończy watek operacyjny. Natomiast rekonstrukcja wiąże się z rozciąganiem skóry z blizną i ewentualnymi powikłaniami, a następnie - z kolejną operacją włożenia silikonu - co również może się wiązać z powikłaniami. Mama nie chce przede wszystkim cierpieć i w miarę szybko wrócić do aktywności fizycznej. Pytanie co będzie lepsze dla zdrowia - nie dla urody. Mama ma uczulenie na makrolidy, na pochodne penicyliny i słabo gojące się ciało :( Z drugiej strony konsylium zaproponowało rekonstrukcję.... Co robić, Doktorze?!
-
W zeszłym roku w lipcu przeszłam operacje oszczędnościową piersi lewej. 1 listopada zakończyłam radioterapię. W wyniku leczenia pierś zdrowa jest ponad dwukrotnie większa od piersi operowanej. Czy istnieje możliwość zmniejszenia piersi prawej do wielkości piersi operowanej, i czy taka operacja jest refundowana przez NFZ? Czy są jakieś ograniczenia czasowe?
-
Kontynuacja pytania "Zmiany zapalne skóry po rekonstrukcji piersi" z 8 czerwca 2018 r. Szanowny Panie Doktorze, bardzo dziękuję za poprzednią odpowiedź. Piszę ponieważ sytuacja się już zmieniła. Pęka też ta druga zrekonstruowana pierś, jest wyciek. Chciałabym zapytać czy taka sytuacja może być spowodowana tym, że po prostu organizm nie przyjmie implantów? Wiem że na odległość i bez obejrzenia nie da się na 100% postawić diagnozy, ale czy takie objawy jakie występują u mnie mogą sugerować odrzucenie implantów? Oczywiście konsultacją jestem zainteresowana. Uprzejmie proszę o odpowiedź.
-
Jestem przed operacją usunięcia piersi ze względu na ciągły stan zapalny i nawracające ropnie. Byłam już na jednej konsultacji u psychologa (wymóg szpitala). Teraz każą mi przyjść z mamą. Niby to jest potrzebne i mają takie procedury. Mam 30 lat i nie jestem ubezwłasnowolniona. Czy szpital ma prawo odwołać mi operację jeśli nie wyrażę zgody na taką wizytę? Nie chce rozmawiać przy mamie i uważam, że jest to całkowicie zbędne.
-
W lutym miałam mastektomię z jednoczesną rekonstrukcją implantem. Do dnia dzisiejszego blizny po tej mastektomii otwierają się, tzn. robią się małe dziurki, przez które wylatuje chyba ropa z krwią i surowicą, po czym same się zasklepią i jakiś czas jest spokój i na nowo tworzy się na bliźnie czerwony odczyn, bąbel po czym samo to pęka. W rezonansie obraz implantu jest gładki ale utrzymuje się obrzęk skóry, a w tkance podskórnej nasilone są zmiany odczynowe i obrzękowe. Lekarz twierdzi, że to od szwów, które są pod spodem, że z czasem się to zagoi. Panie Doktorze, co może być przyczyną takiego stanu? Dodam, że 3 tygodnie temu miałam mastektomię drugiej piersi ze względu na mutację BRCA 1 i wszystko zagoiło się dobrze. Proszę o wskazówki co robić.
-
Moja mama w 2016 roku przeszła operację usunięcia piersi. 10 maja 2018 roku odbył się pierwszy etap rekonstrukcji polegający na umieszczeniu ekspandera. W trakcie wizyty kontrolnej podczas usuwania gromadzącego się jeszcze płynu surowiczego lekarz uszkodził ekspander igłą. Skutek jest taki, że sól fizjologiczna cały czas wydostaje się z miejsca nakłucia. Moje pytanie dotyczy dalszego postępowania w takim przypadku. Mama otrzymała informacje sprzeczne od dwóch lekarzy. Jeden z nich twierdzi, że należy jeszcze przez jakiś czas uzupełniać sól fizjologiczną, do momentu całkowitego zagojenia się rany, a następnie jak najszybciej wymienić ekspander na właściwy implant. Inny lekarz uważa, że nie ma potrzeby usunięcia ekspandera a drugi etap operacji przewiduje na przyszły rok. Będę wdzięczna za pomoc w uzyskaniu właściwej informacji w wprawie dalszego postępowania. Mamy sporo wątpliwości, a mama ciągle czuje dyskomfort z powodu wydostającego się płynu. Poza tym nie wiemy czy czekanie nie jest w tym przypadku niebezpieczne dla zdrowia.
-
Jestem jedną z polskich Amazonek, która cierpi na obrzęk limfatyczny i choruje na zapalenie tkanki łącznej (łac.cellulitis) tzw. róża nawrotowa. Ponad 60 zachorowań w ciągu 5 lat. Przyjmowanie penicyliny o przedłużonym działaniu przez 2 lata (metoda prof. W. Olszewskiego uznawana za najskuteczniejszą na świecie) nie zmniejszyła liczby infekcji. Nikt nie potrafił mi pomóc. Jeden z konsultantów powiedział: "Pani ma wycięte węzły chłonne. Tu nic nie da się zrobić. Proszę nauczyć się z tym żyć!". Życie stało się koszmarem. Najmniejszy wysiłek i chłód powodowały nowe zachorowania. W dniu 01-03-2017 r. przeszłam zabieg autoprzeszczepu węzłów chłonnych w Paryżu. Operację wykonała francuska lekarka - chirurg plastyczny DR CORINNE BECKER. Jest pionierem w chirurgicznym leczeniu obrzęku. Moje naczynia limfatyczne są tak zdekapitalizowane przez chroniczne infekcje, że potrzebuję jeszcze jednego przeszczepu węzłów w okolicy łokcia, aby był przekaźnikiem do tworzenia się nowych kanałów limfatycznych. Z niecierpliwością czekam na drugi etap, który wyznaczony jest na 04-06-2018 r. Patrząc na fakt, że obrzęk jest schorzeniem nieuleczalnym postępującym, często przybiera patologiczną postać nie potrafię zrozumieć, dlaczego nikt w Polsce nie interesuje się tym tematem aby nieść pomoc setkom kobiet w naszym kraju. Czy jest szansa, a jeśli tak to kiedy, aby takie operacje były wykonywane w Polsce? Proszę stwórzcie program badawczy. NFZ wydaje ogromne kwoty na fizjoterapię tych osób, a efekty mają wiele do życzenia. Krążymy w błędnym kole. Te operacje wykonuje się w wielu europejskich krajach, USA. Jest mi przykro, że jako obywatelka Unii Europejskiej nie mam do nich dostępu.
-
Od roku walczę z nawracającymi ropniami, pierś cały czas mocno boli. Obecnie zastanawiam się nad usunięciem już całej piersi, ale dopiero będę rozmawiać z lekarzem o wyniku. Bardzo proszę o ocenę, czy można coś zrobić czy nadal muszę tak cierpieć. Mam już dość :( Wiem, że część to typowo po zabiegach... Ale ja już naprawdę nie mogę. :( Oto wynik rezonansu magnetycznego: Stan po kilkakrotnych zabiegach drenażu ropni piersi lewej (w tym drenażu próżniowego), od marca 2017. Pierś zniekształcona, z cechami obrzęku, pogrubieniem i zniekształceniem zarysu skóry, rozległymi bliznami wciągającymi skórę w okolicy otoczki brodawki i kwadrancie dolno-zewnętrznym. Zmiany obrzękowe obejmują również powięź i mięsień piersiowy większy - na ich powierzchni rąbek płynu o długości ok. 35 mm i grubości do 4 mm. Zbiorników płynu poza tym nie stwierdza się. Po podaniu środka kontrastowego widoczne rozległe obszary wzmocnienia kontrastowego, rozciągające się od skóry w miejscach nacięć chirurgicznych wgłąb piersi i sięgające aż do powięzi - o charakterze zmian odczynowych, z możliwym komponentem zapalnym. Nie stwierdza się wśród nich ognisk typowych dla procesu rozrostowego. W lewej jamie pachowej kilka węzłów chłonnych o zatokowej budowie, pogrubionej korze, największy 27 x 13 mm - odczynowe.
-
Po drugiej operacji oszczędzającej (poszerzenie loży) w wyniku his-pat otrzymałam informację, że komórki rakowe znajdowały się w odległości 0,6 mm od kaudalnej granicy cięcia (wcześniej dochodziły do granicy cięcia, wycięto kolejne 5 x 3,5 x 2,5 cm tkanki). Skierowano mnie na komisji na radioterapię. Proszę o informację, czy tak niewielka odległość gwarantuje, że komórki nowotworowe nie przeniosły się dalej i, że utkanie raka zostało usunięte? Czy jest jakaś minimalna odległość od granicy cięcia, która musi być spełniona, aby zakończyć leczenie chirurgiczne i rozpocząć radioterapię? Drugie pytanie, czy utrzymujący się ból w miejscu blizny/cięcia, kłujący, napadowy, w miesiąc po operacji powinnam konsultować z lekarzem, czy należy przyjąć to za standardowy objaw w procesie gojenia?
-
Mam 42 lata. USG piersi wykazało zmianę-BIRDS 4, miałam biopsję cienkoigłową. Wynik biopsji: w ocenianych rozmazach obecne elementy morfotyczne krwi oraz nieliczne fragmenty tkanko tłuszczowej. Ponieważ onkolog do którego chodziłam nie zlecił mi biopsji gruboigłowej, na której mi zależało (ponieważ biopsja i mammografia u mojej młodszej siostry też nie wykazały nic niepokojącego, a po wycięciu okazało się, że to rak złośliwy) zmieniłam onkologa, który skierował mnie na mammografię a następnie na biopsję gruboigłową. Wynik mammografii: obie piersi o utkaniu gruczołowym typ C. W obu piersiach pojedyncze rozproszone zwapnienia. Zmian ogniskowych podejrzanych o procesie złośliwym nie stwierdzono, natomiast wynik biopsji gruboigłowej: bardzo drobne fragmenty tkanki tłuszczowej i włóknistej (materiał bardzo skąpy). Onkolog, dał mi skierowanie do chirurga na wycięcie, ja też wolałabym włókniaka wyciąć i mieć spokój, problem jest taki, że mój guzek jest niewyczuwalny i po zbadaniu chirurg nie bardzo wiedział co ma zrobić i dał mi skierowanie do szpitala do innego chirurga. W szpitalu trzech chirurgów po zbadaniu podjęli decyzję, że najlepiej byłoby gdyby guzek wyczuli ponieważ teraz musieliby zrobić bardzo duże nacięcie i kazali przyjechać ponownie, byłam już dwa razy i mam jechać ponownie po raz trzeci za miesiąc. Proszę o poradę co w tej sytuacji robić, szukać kolejnego chirurga, czy blizna rzeczywiści jest tak bardzo duża i co oznacza w wyniku biopsji, że materiał bardzo skąpy?
-
Jestem po operacji oszczędzającej, rak zrazikowy naciekający, silnie hormonozależny, HER2 ujemny, Ki67 - 25%. Hispat: T1c N0 Mx LV0, wycięto guz 15 x 11 x 15 mm, wycięty fragment gruczołu 5 x 4 x 2,5 cm. Największy wymiar guza 16 mm, gniazda rakowe naciekają tkankę tłuszczową, zmiany in situ w odległości 0,3 mm od granic cięcia kranialnej i kaudalnej. Utkanie raka dochodzi do kaudalnej granicy cięcia. Ponowna komisja onkologiczna dała zalecenie reoperacji w celu poszerzenia loży i docięcia większych marginesów. Moje pytania: Czy reoperacja daje gwarancję wycięcia w pełni pozostałych ognisk/nacieków? Czy lekarz jest w stanie wizualnie w trakcie operacji ocenić jak duży margines wyciąć, aby tym razem margines był wystarczający? Czy jeśli w kolejnym hist-pacie nadal komórki rakowe będą dochodzić do granicy cięcia, to będzie kolejna reoperacja - jeśli tak, to oszczędzająca czy mastektomia? Czy są inne procedury w takiej sytuacji? Jak często zdarzają się niewystarczające wycięcie marginesu? Obawiam się reoperacji, a właściwie jej efektywności, stąd moja prośba o opinię. Niestety chirurg konsultujący w ośrodku był bardzo niekomunikatywny.
-
Bardzo proszę o pomoc w ustaleniu co się może dziać z piersią mojej siostry. W marcu 2017 r. siostra miała wycięty guz oraz rekonstrukcję piersi ( implant), rozpoznanie - rak potrójnie ujemny, w maju przeszła naświetlania, a w grudniu w bliźnie pooperacyjnej zrobiła się mała dziurka i wypływał jasny płyn. Od tamtej pory to się powtarza co jakiś czas pomimo antybiotyków oraz dwukrotnego zszycia otworu w bliźnie. Było robione tylko usg, posiew płynu na bakterie - nic nie wykazał. Mówiłam siostrze, żeby zasugerowała badanie histopatologiczne, ale ona ze strachu nie chcę o tym mówić. Wczoraj siostra była przerażona bo płyn aż wystrzelił wypychając białą kulkę prawdopodobnie tkankę łączną. Dziś siostra była u chirurga, który ją operował, jutro będą wycinać ponownie miejsce przetoki, jak tym razem nie zagoi się to będą usuwać implant. Martwię się bardzo czy leczenie idzie w dobrym kierunku, nie wiem co o tym myśleć. Siostra jest leczona w Moskwie. Bardzo proszę o informację jak to leczyć i jak długo to może trwać.
-
W 2013 r. w mammografii w sutku lewym wyszło mi zagęszczenie ok. 14 x 8 mm do weryfikacji w usg, birads 3, na usg wyszło ok, węzły chłonne bez zmian, birads 1. W 2015 r. na mammografii w lewym sutku zabrodawkowo kilka mikrozwapnień o cechach łagodnych, birads 2. USG - oba sutki bez zmian ogniskowych. W 2017 r. w lewym sutku g 6 skupisko mikrozwapnień ok. 11 mm, birads 4a, natomiast na usg nic nie wykazało, bez zmian ogniskowych. Zrobiłam mammografię celowaną i wyszło: pierś lewa na g 6 bliżej otoczki widoczne skupisko mikrozwapnień, niektóre na granicy widoczności, do tylu od niego ok. 7 mm kolejne układające się bardziej linijnie niejednoznaczne do weryfikacji bms. Na g 12 pojedyncze mikro i makrozwapnienia łagodne do kontroli. Teraz dostałam skierowanie na mammotomię stereotaktyczną i w rozpoznaniu mam napisane: łagodna dysplazja sutka nie określona. Udałam się na umówioną biopsję po czym radiolog stwierdził, że nie można wykonać, ponieważ jest za blisko, kazał zrobić rezonans magnetyczny i wtedy ewentualnie biopsję chirurgiczną, której panicznie się boję :( Wynik rezonansu: Podano 15 ml środka kontrastowego prohance, piersi z przewagą tkanki tłuszczowej. W piersi lewej zabrodawkowano obszar wzmocnienia kontrastowego o wym. 9 x 5 mm, o nieregularnym zarysie, krzywa wzmocnienia typu III - zmiana podejrzana. Węzły chłonne pachowe i przymostkowe niepowiększone, Birads 4b. I tutaj moje pytanie: wcześniej było birads 4a i było to ok. 11 mm teraz jest mniejsze? Czy konieczna jest biopsja chirurgiczna, czy może najpierw lepiej pobrać jakieś leki, cokolwiek aby tego uniknąć. Mam słabą psychikę i sama myśl o tym wszystkim mnie wykańcza :(
-
Mam 46 lat. W 2016 roku w listopadzie przeszłam mastektomię z jednoczesną rekonstrukcją piersi prawej, w maju tego samego roku usunęli mi jajniki i jajowody. Jestem obciążona genetycznie BRCA 1 i 2. Od kwietnia 2017 r zażywam Tamoxifen przez 5 lat. Ze względu na wynik genetyczny i bardzo częste zachorowania kobiet w mojej rodzinie na raka piersi (mama w czwartym roku miała przerzut do drugiej piersi nieoperacyjny, w wieku 46 lat zmarła i siostra także) ja chciałabym usunąć lewą pierś, w której dzisiaj nie ma jeszcze nic złośliwego, są torbiele. Czy mogę to zrobić bezpłatnie z jednoczesną rekonstrukcją za pomocą ekspandera? Pytam, ponieważ w moim szpitalu powiedziano mi, że musimy poczekać aż coś będzie się działo. Ja strasznie boję się następnej chemioterapii i nie wiem czy dałabym radę jeszcze raz to wszystko przeżyć. Bardzo proszę o pomoc gdzie mam się udać i co zrobić, żeby uzyskać zgodę na profilaktyczną mastektomię piersi z jednoczesną rekonstrukcją.
-
Kontynuacja pytania "Nawracający ropień piersi" z 28 listopada 2017 r. 21.11 miałam zabieg na chirurgii jednego dnia (oczyszczanie loży po ropniu, założenie laszy), lekarz pobrał wymaz na posiew. Obudziłam się po zabiegu z ogromnym bólem, więc zostałam w szpitalu. 23.11 miałam zakładany opatrunek próżniowy VAC. Wynik z wymazu wyszedł: pałeczka ropy błękitnej. 2 tygodnie dostawałam dożylnie antybiotyki. 5.12 lekarz ponownie pobrał wymaz - znowu wyszła pałeczka ropy błękitnej. Nie podawano mi już antybiotyku, tylko codziennie pobieraną miałam krew do badań - wyniki ok, bakteria miejscowo. 15.12 lekarz ponownie pobrał wymaz - pałeczka nadal obecna. 18.12 wyszłam ze szpitala, chciałam pobrać wymaz prywatnie, ale rana jest na tyle zrośnięta, że jest to niemożliwe. Antybiotyku nie mam, miałam płukać wodą utlenioną, ale też nie daję rady, bo rana zrośnięta na tyle, że płukanie jest tylko powierzchowne, poprzednie wymazy były brane głębiej. Nie wiem co teraz. Jak mam wiedzieć czy bakteria jest czy jej nie ma, skoro nie ma możliwości pobrania wymazu? Boję się, że przez to, że bakteria tam została, a rana się zamknęła to wszystko za chwilę wróci :( Pomocy..
-
6 grudnia miałam kwadrantektomię piersi ze względu na nawracające brodawczaki i wyciek z piersi (3 x usuwane mammotomem, do tego UDH, mastopatia). Nie mam jeszcze wyników ale chciałam zapytać: usunięto mi zajęte przewody mlekowe, resztę zostawiono, ale pojawił się krwisty (żywa czerwona krew) i na przemian surowiczy wyciek, czy to jest normalne po takim zabiegu? Cy wskazane będzie wycięcie tych pozostałych przewodów? Myślałam, że raz na zawsze pozbędę się problemu z wyciekiem i tu takie coś. W miejscu cięcia pojawił się twardy guz, nie wiem - krwiak? Czy to można czymś rozmasować?
-
Od grudnia 2016 roku mam problem z lewą piersią. Nigdy nie rodziłam, nie karmiłam, wcześniej nie miałam problemów z piersią. Wytworzył się ropień, lekarz wyciął go w całości w marcu. Dostałam też antybiotyk. Po miesiącu problem powrócił, walczyliśmy z tymi antybiotykami i zakładaniem laszy. Zero poprawy, więc w lipcu 2017 miałam kolejną operację - resekcja fragmentu piersi, część pod brodawką i przecięcie przewodów mlecznych (od paru lat miałam z sutka wydzielinę, prolaktyna w normie, na usg też wcześniej brak zmian, więc nie przejmowaliśmy się tym, było jej nie wiele). Po operacji było dobrze ok 2 tyg. Od tamtej pory MASAKRA. Pierś spuchnięta, twarda, większa niż była i bolesna. Zaczęły się tworzyć ropnie w różnych miejscach, na początku lekarz po prostu nakłuwał je igłą i odsysał ropę strzykawką. 13.10.2017 miałam pod narkozą zakładany dren i płukanego ropnia, z drenem 2 tyg. chodziłam. Po wyjęciu drenu pojawiła się gorączka i ropa na nowo się zebrała, więc lekarz założył ponownie laszę, która przechodzi tak jak dren, przez całą pierś. Miałam pobierane wymazy 3 razy - brak bakterii tlenowych i beztlenowych... Badania hist-pat też były, to nie są zmiany nowotworowe.Obecnie cały czas mam laszę, płukaną pierś betadiną i octeniseptem. Zero poprawy, a ja już nie mam siły. Czy można zrobić coś jeszcze? Proszę o pomoc, nie mam już siły.
-
Obrzęk chłonny stanowi jedno z bardziej uciążliwych powikłań po leczeniu operacyjnym raka piersi. Szacuje się, iż rokrocznie pojawia się 300 tys. nowych przypadków obrzęku chłonnego w różnym stadium zawansowania. Dane statystyczne pokazują, iż obecnie na świecie funkcjonuje 120 mln pacjentek z dolegliwościami tego typu. Dostęp do leczenia jest wysoce niezadowalający.
-
Leczenie raka piersi jest leczeniem skojarzonym. Może ono obejmować leczenie chirurgiczne, chemioterapię, radioterapię oraz leczenie celowane. Standardem leczenia operacyjnego w USA i krajach Europy Zachodniej jest leczenie onkoplastyczne, obejmujące BCT (breast conserving therapy) – leczenie oszczędzające oraz IBR (immediate breast reconstruction) – amputację z jednoczasową rekonstrukcją. U około 60-70% wykonuje się BCT (Foto 1), w pozostałej grupie dąży się do kwalifikacji do amputacji z jednoczasową rekonstrukcją. W warunkach polskich nadal znacznej grupie pacjentek proponuje się jedynie amputację bez rekonstrukcji, pozostawiając rekonstrukcję jako ewentualną opcję w przyszłości – DBR (delayed breast reconstruction).