7Marta7 (offline)

Cześć. Na wstępie dla pocieszenia innych zestresowanych którzy na samą myśl o operacji dostają mdłości - stres był niepotrzebny. Operacja w moim przypadku mniej uciążliwa i bolesna niż biopsja mammotomem. Mam już wyniki pooperacyjne: N60 zmiana łagodna. Zmian nowotworowych nie stwierdzono. W opisie makroskopowym mam: fragment piersi o wymiarach 4x2,5x1,5cm bez skóry. Na wszystkich przekrojach widoczne pasma tkanki włóknistej. Poza tym widoczne zmiany mastopatyczne. Legenda bloczków: Margines boczny: BK4653 Margines przyśrodkowy: BK4654 Plaster2: BK4655 Plaster3: BK4656 Plaster4: BK4657 Plaster5: BK4658 Plaster6: BK4659 Plaster7: BK4660 Jakaś czarna magia jak dla mnie ale chyba najważniejsze ze N60. Jak na moje to wszystko wyssała biopsja. Czy w takiej sytuacji powinnam jeszcze coś skontrolować czy do następnego badania za pół roku mogę spać względnie spokojnie?

Dzięki Baśka oj przyda się ta odwaga, najlepiej całe wiadro ...

Tak CO Bydgoszcz. Trafiłam do doktora Nowosada i myślę że on będzie mnie kroił. Zobaczymy co tam dla mnie szykują... A na Pławskiego będę polować. Dzięki

Cześć. Chwile mnie nie było. Wyłączyłam prawie całkowicie głowę po ostatniej wizycie w CO 16 października i ustaleniu terminu operacji. Tak dobrze było o tym nie myśleć od rana do nocy non stop Niestety czas się zbierać... 16 listopada mam się stawić na oddział i prawdopodobnie 17 operacja. Strasznie trzęsę portkami. Na skierowaniu mam kwadrantektomia harpun. Będą chyba do mnie strzelać I w końcu wyczytałam na skierowaniu także, co ja tam właściwie na dzień dzisiejszy mam zdiagnozowane. Dla potomnych: Płaska atypia nabłonkowa/Flat epithelial hyperplasia FEA. Teraz zadręczę Was pytaniami... Jak pierś będzie wyglądała po operacji? Czy po tego typu ingerencji jest potrzebna jakaś plastyka czy może to sprawa indywidualna? Lekarz na moje pytanie czy będzie coś robił z węzłami tylko krzywo na mnie spojrzał i rzucił "co? a po co ? " - miał rację czy powinnam się upierać? Rozumiem że będą mi wycinać to co mogło zostać po biopsji mammotonicznej i jakiś tam pewnie mały margines. Czy może okazać się że w tym wycinku jednak jest jakiś syf? No i ta operacja... Jak ja mam to przetrwać? Cholernie się boję..

Twoja odpowiedź sobie jutro wydrukuję i powieszę w ramce na ścianie. Będzie to pierwsza i ostatnia rzecz jaką przeczytam każdego dnia. Dziękuję Ci z całego serducha za pozytywnego kopniaka. ❤️