Po dwóch tygodniach brania eksemstanu, a konkretnie wczoraj, dostałam mega silnego bólu kręgu w kręgosłupie plus bardzo silne, o wiele silniejsze niż na samym zoladeksie, bóle stawów. Zadne leki przeciwbólowe nie pomagają, poszłam do onkogina i zmienił mi na tamoksyfen. Tak więc od wczroaj biorę tamoskyfen, ale kręgosłup wciąz okropnie boli. Mam nadzieję, że to nie przerzut, bo boli, jakby mi śrubę wkręcali. Lekarz mówi, że biorąc pod uwagę, że scyntygrafia przed leczeiem była czysta, chemia wyczyściła mi raka i zostały tylko ślady po nim a w węźle wartowniczym nigdy go nie było, że to mało prawdopdobne, że przerzut. A ja się boję i boli jak cholera. Na samym zoladeksie nie było aż takiego koszmaru, bolały mnie stawy i kości, ale nie tak tak!!! i nie tak punktowo kręgosłup!!! a miałam dopiero co mierzenie gęśtości kości i było ok. Poza tym po 2 tygodniach brania exemstanu mam stany depresyjne, których wcześniej nie miałam!!! i czuję się potwornie zmęczona, ale to może mieć też związek z naswietlaniami. NIENAWIDZĘ leków antyhormonalnych!!!!! Tak jak piszesz anna79, ILE można znieść?! lekarz powiedział, że jak kombinację tamosyfen plus zoladex źle zniosę, to zostawią sam tamosyfen , ale nie rozumiem, czenu nie mam zoladex. Np. tu artykuł albo tu https://www.breastcancer.org/research-news/20090226 piszą, że wszystko jedno, czy sam zoladex, czy sam tamoksyfen...
Gdyby ktoś zaglądał do tego wątku, przy ER+ PGR-, wiek przedmenopauzalny 35+, lekarze podali mi ostatecznie i.a. Eksemestan i cały czas dostaje też Zoladex. Podobno taka kombinacja w moim przypadk, gdy jest her2, młody wiek, nierozsiany rak i niski progesteron, gwarantuje optymalne leczenie i działa dużo lepiej niż tamoksyfen. W tej chwili walczę ze skutkami ubocznymi czyli niemożnością uprawiania seksu. Ustaliłam też z lekarzami, że wypróbujemy wszystko co możliwe i jeśli nic nie pomoże, łącznie ze zmianami na inny lek, to przerywam leczenie antyhormonalne.
Nie tylko Amerykanie. W Europie również, moi lekarze są tego przykładem. Mają program dla młodych pacjentek chcących zajść w ciąże, jeszcze nie znam wszystkich szczegółów, ale wiem na pewno, że ja się kwalifikuje i typ złośliwości raka czy Her pozytywnosc nie ma tu nic do rzeczy. Tak więc, jeśli ktoś o takich wahaniach zajrzałby do tego watku, pamiętajcie, dziewczyny, wierzcie lekarzom, a nie czyimś wątpliwościom na forum.
Tomaszu, przez PGR+ rozumiesz progesteron większy niż 10%? Nie wiem jaką miałam odpowiedz, chyba tego nie sprawdzili, a w każdym razie nie widziałam tego nigdzie w dokumentach... A jeśli chodzi o dane, o ktorych wspomniałeś, moglbys podać mi źródło? Nie umiem znaleźć..
" nie znaleźli w wycince żadnych komórek rakowych?"
Rozumiem, że chodzi o to, że były czyste marginesy?
Wszystko, co wycięli, było pozbawione komórek rakowych. Guza już nie było, bo chemia go załatwiła. Wycinali tkankę będącą blizną po guzie oraz marginesy i to wszystko było czyste... a jednak po hercoetynie boli mnie tam w piersi, gdzie był rak...
20-03-2019
cały wątek
07-03-2019
cały wątek
07-03-2019
cały wątek
23-02-2019
cały wątek
23-02-2019
cały wątek