
Agnieszka00 (offline)
Miasto:
Sosnowiec
Jestem:
Wnuczką najdroższej Babci na świecie :)
Data urodzin:
1989-07-13
Zarejestrowana(y):
30-06-2011
Data ostatniego logowania:
2014-09-15 17:18:51
Zobacz galerie użytkownika
Komentarze do profilu
«
»
«
»
aga66 (offline)
Warszawa
2013-10-11 14:29:59
Agnieszko bardzo mi przykro. Czytałam o Waszych kłopotach juz wcześniej na forum Dum Spiro Spero. Nie sądziłam, że to tak szybko się potoczy
Agnieszka00 (offline)
Sosnowiec
2013-10-08 14:38:51
Babcia odeszła 23 września 2013 r. z powodu rozsiewu do opłucnej i węzłów śródpiersia. Dziękuję wszystkim, którzy choć raz udzielili mi pomocy w najtrudniejszych - zarówno dla najbliższej mi osoby, jaką była Babcia, jak i dla mnie samej - chwilach. A taką pomocą była każda rada, a nawet zwykły post czy prywatna wiadomość, świadczący o obecności Pań w historii Babci (choć niemal napisałam: "naszej") choroby. Nie chcę uciekać się do wymieniania każdej z Pań, zasługujących na podziękowanie, z osobna, bo na pewno wiele z Was bym pominęła. Nie wiem jak poradziłabym sobie bez wirtualnej pomocy, zwłaszcza tuż po diagnozie, w 2011 r.
Reszta tego, co mogłoby mi wyjść spod klawiatury, byłaby tylko nędzną próbą oddania tego jak samotna czy obolała z powodu zawalenia się na głowę całego świata się czuję.
Życzę Paniom nade wszystko zdrowia i spokoju ducha.
ira (offline)
Pabianice
2011-09-15 19:12:48
Jeszcze niedawno pisałaś, że Babcia pełna animuszu i chęci do walki.
Rzeczywiście, tak jak Al_la radzi idź z nią po pomoc do psychiatry, oprócz leków może pomoże też rozmowa.
Uściski dla Was obu
Al_la (offline)
k/Warszawy
2011-09-13 12:11:13
Agnieszko, nie pomożesz Babci. Pójdź z Nią do psychiatry, bo w takiej depresji pomogą tylko antydepresanty. Teraz są leki nowoczesne, nie są odczuwalne przez organizm, a pomagają.
Pozdrawiam i kubicuję Babci
Agnieszka00 (offline)
Sosnowiec
2011-09-13 11:19:15
Dziękuję za pamięć! :) Właściwie chciałam zdać relację, loguję się, ale... forum jest tak rozbudowane, że nawet nie wiem w którym temacie. Zatem może tu?
Póki co mamy za sobą USG jamy brzusznej i RTG płuc w celu wykluczenia przerzutów (żebyście widziały jak płakałyśmy na szpitalnym korytarzu w rezultacie tegoż wykluczenia ;)), pierwszą od 21 lat (o, zgrozo...) wizytę u ginekologa i konsultację z chemioterapeutą. Jutro wizyta u onkologa prowadzącego.
Chemioterapeuta dwoił się i troił w zadumie nad tym co począć z taką pacjentką i uznał, że chemii nie będzie ze względu na astmę i alergie (dygresja - babcia miała wokół rany pooperacyjnej coś w rodzaju paskudnego oparzenia po przyklejeniu tam zwykłego plastra :() bo serce w najświeższych badaniach nie wygląda źle. Nie ukrywam, że poważnie się zatroskałam czy to nie pogarsza rokowań, ale obaj onkolodzy długo i merytorycznie wyjaśniali nam, że typ histologiczny babcinego nowotworu jest bardziej wrażliwy na hormony niż chemię i przy tym stadium zaawansowania zagrożenia przewyższałyby profilaktyczną wartość chemioterapii. Chemioterapeuta nawet nie zlecałby radioterapii, ale to już zostawiamy prowadzącemu, który taką potrzebę widzi.
U ginekologa, na szczęście, wszystko OK poza tym, o czym babcia wiedziała już te 21 lat temu - ma 2 polipy wychodzące do pochwy, które lekarka zasugerowała "ukręcić". Endometrium super, brak przeciwwskazać do tamoksyfenu (który chemioterapeuta już wypisał, ale ostateczne werdykty zostawiamy naszemu doktorowi B.).
Wydawałoby się, że można skakać pod sufit bo przecież mamy ku temu powody. Niestety, tylko "wydawałoby się". Wg mnie babcia najpilniej potrzebuje psychiatry i leczenia depresji. :( Nic jej nie cieszy, nie zrobił na niej wrażenia ani brak przerzutów, ani brak chemii, nic. Je tylko wtedy kiedy tego dopilnuję, nocami nie może spać, powtarza, że teraz został jej już tylko strach. Wychodzę z siebie, żeby jej pomóc, ale to chyba po prostu nie jest w granicach moich możliwości. :(
debora48 (offline)
Kozienice
2011-09-12 23:13:53
Agnieszko, widzę, że wpadasz na forum, ale coś mało piszesz......jak tam babcia się czuje......napisz czasem choć trochę.
Pozdrawiam Ciebie i babcię
saxony (offline)
2011-09-05 12:31:29
takie wieści to się czyta z przyjemnością - gdy pojawia się determinacja z cyklu wnuki/prawnuki etc
czekamy zatem do kolejnej wizyty i konkretnych ustaleń
pozdrowienia dla Was!
Agnieszka00 (offline)
Sosnowiec
2011-09-02 19:44:14
O rany, nie widziałam, że istnieją komentarze pod profilami! Dziękuję, jak miło, że pamiętasz. :) Już mamy wyniki i jesteśmy po wizycie u onkologa. Nasz dr B. powiedział, że na pewno radioterapia, hormonoterapia i konsultacja u chemioterapeuty czy babcia jest w stanie znieść jeszcze chemię (1 węzeł był zajęty). Teraz tak: RTG płuc, USG jamy brzusznej, ginekolog (ostatnio chyba miała wizytę w okolicach mojej daty urodzenia), chemioterapeuta i 14 września konkretna decyzja dotycząca leczenia. Po powrocie od onkologa babcia rzucała wszystkim, co wpadło jej pod rękę i, ekhm, nakrzyczała na cały świat, ale ochłonęła i, cytuję, musi wybić to obrzydlistwo bo chce zobaczyć prawnuki.
saxony (offline)
2011-08-29 08:47:47
cześć Agnieszko! co u Was? co lekarze rzekli po oględzinach? pozdrawiam!