Asiula1962 (offline)

Poker has always fascinated me with its blend of skill, psychology, and strategy. My initial foray into online poker was more about enjoying the game with friends rather than serious competition. I knew the basics and had some luck on my side, but my understanding of the game was superficial at best. As I transitioned to playing in more competitive online poker rooms, it became evident that luck alone wouldn’t sustain my success. I needed to develop a deeper understanding of the game’s intricacies.

To enhance my skills, I immersed myself in studying poker strategy. I began by exploring literature from seasoned professionals and watching instructional videos. Key lessons included mastering the importance of position at the table, recognizing opponents’ betting patterns, and understanding when to adopt aggressive versus conservative tactics. Learning about expected value (EV) also revolutionized my decision-making process, allowing me to make more informed and profitable choices. Moreover, I honed my bankroll management skills, setting clear limits to protect my financial stability. These strategic adjustments led to a noticeable improvement in my performance, with more consistent results in both cash games and tournaments. For anyone serious about advancing in poker, my advice is to continually educate yourself and refine your strategies. https://wildcardcitycasino1.com  Poker rewards those who are disciplined and well-informed, turning recreational play into a path toward consistent success. 

Asiula co u Ciebie,odezwij się,zaglądasz tu jeszcze?

Asiulko....... tak to ja, tylko jak pamiętasz funkcjonuję jako Maryla. Nie wiem czy doczytałaś, że moja siostra jest po operacji raka móżdżku......pierwszy raz zasłabła w Stegnie, a po powrocie ze Stegny szybka diagnoza i w listopadzie miała operację. Teraz nie jest najlepiej, ale ma ogromne pokłady optymizmu, a to jest najważniejsze. Z dziewczynami z turnusu nie mam kontaktu.........próbowałam , ale nie wyszło .  Kochana ..........my wszystkie jesteśmy strachem podszyte, ale idziemy twardo do przodu. Amazonki to twarde dziewczyny i Ty też taka jesteś. Trzymam mocno kciuki za Ciebie. Teraz tak krótko piszę, bo dopiero przed chwilą wyjechali moi goście po wakacyjnym pobycie i muszę ogarnąć chatkę. W poniedziałek zaczynam bandażowanie ręki, więc będę jak jednoręki bandyta i nic nie dam rady robić . W tej chwili obrzęk prawej ręki mam bardzo duży . Pozdrawiam serdecznie ...........będziemy w kontakcie .

hej Asiulko,dziękuję za kciuki i słowa wsparcia ,też trzymam i wspieram

Asiu ja nie przytyłam po sterydach byłam tylko czerwona i opuchnięta nie bierze się ich cały czas tylko dzień przed podaniem taxanów ,w dniu podania i po 2 czy trzy dni ,już nie pamiętam tak że po skończeniu leczenia jeszcze jakiś czas jest się podpuchniętym ale to mija.Mnie bolały kości dopiero w 4 dobie po wlewie ale jest to do ogarnięcia ,gorąca kąpiel i środki przeciwbólowe i jest OK .Naprawdę nie ma się czego bać,mnie po pierwszym wlewie taxanów spadły białe krwinki prawie do zera i wylądowałam na 7 dni w szpitalu,ale dostałam zastrzyki i następne podania chemi były normalnie w terminie .Kości bolały wtedy bardziej po zastrzykach,ale zobaczysz dasz radę ,przytulam mocno

Dzięki Małgoniu :) a przytyłąś po sterydach ? ja wiem Małgoniu, że przy naszej chorobie akurat to powinno być najmniej ważne ale ja już ważę 100 kg i źle mi z tym, ciężko się ruszać a i tusz aprzy raku nie jest dobra. Dziewczyny piszą, że po 12 kg przybrały, to jakaś masakra :( proszę, daj mi znać, bolały Cię kości ? ja mam dostać 6 taksanów i hercię ale podobno teraz skuteczniejszy jest razem z tym pertuzumab. Ciekawe czy jest już refundowany i czy można o to poprosić lekarza ? Podobno największe sensacje mogą być przy pierwszym lub drugim wlewie a potem już lepiej ? prawda ? jak było u Ciebie.? wiem że u każdej z nas inaczej ale jednak wiele skutków ubocznych się powtarza :( sściskam mocno i zdrówka Ci życzę twardego :)

Asiu witam Cię ,ja też miałam rozsiew do węzłów też mam her +++ jestem też po leczeniu operacjach chemiach taxanach i licho wie po czym jeszcze też w ciągu dwóch lat byłam 2 razy łysa .Nie bój się taxanów ja jak się dowiedziałam że będę miała drugi raz chemię byłam przerażona ale było całkiem dobrze lepiej niż po AC ,tutaj zabezpieczają sterydami więc jest w miarę możliwie.Tylko trzeba badać krew ja po pierwszej chemii wylądowałam w szpitalu ale jak chce się żyć to wszystko jest do zniesienia.Przytulam Cię mocno

już dodałam wyżej :P