Avatar

O mnie

Witam

Za trzy tygodnie bede juz Amazonka, choruje od pol roku ,jestem po osmiu chemiach , teraz operacja , radioterapia , rok herceptine 

Mam 40 lat , zartowalam do rodzicow , ze 40 lat temu bylam slaba , lysa i walczylam o zycie ( bylam malutkim wczesniakiem) , minelo 40 lat a ja znowu w tym samym miejscu :) Widac zycie zatoczylo krag.

Mieszkam we Francji i tutaj tez sie lecze, choc przyznam sie ze zyje jakby w dwoch krajach , jestem rozkrakiem przez cala Europe 

Kocham Polske ... ale teraz zyje pod dyktando francuskich lekarzy 

dziekuje Bogu , ze ich mam ,ze moge sie leczyc i ze wszystko jakos dazy ku lepszemu 

Zyje tutaj dosc normalnie , chodze jesli tylko moge do szkoly jezykowej , ale chyba przejde caly kurs jeszcze raz od pazdziernika , bo za duzo opuszczalam 

Studiuje w Polsce na PUW , pedagogike , robie to dla siebie w koncu po tylu latach robie cos dla siebie ... chce skonczyc studia , moze przydadza sie tutaj moze w Polsce 

Mam meza , core , przybranego syna i najcudowniejszego psa na swiecie Sarcie , moja osobista dogoterapeutke 

Komentarze do profilu

  • Rudzia (offline)

    Warszawa 

    Avatar

    zgłoś naruszenie

    2013-03-01 13:18:15
     

    Cześć Moja Rówieśniczko :kwiatek:  i w metryce i ...w dacie operacji. Cóż :mysli: ... byłam na forum i czytałam i ... nawet nie wiesz ile mam z Tobą wspólnego. Ale to może już na priva...

    A na razie to powiem Ci tak , ja zagryzam i zaciskam zęby, piąstki... i Tobie życzę tej siły !!!

    Pozdrawiam Cię i zobaczysz ...Jeszcze będzie pięknie !! Bo My już jesteśmy same w sobie piękne , bo My jesteśmy SILNE ! MĄDRE ! SZLACHETNE ! i BARDZO DELIKATNE !!! :smiech:

    ps. Ja szalona optymistka i jeśli mogę to będę Ci tu pisać i rozweselać :chichot:, chociaż ostatnio się nie popisałam swym wyczynem bo tamosia schowałam do szuflady a od 21 grudnia powinnam go łykać ale po wczorajszej mej spowiedzi tu na forum, zrozumialam swe "gówniarskie" zachowania i dziś o 8 rano połknęłam go i ... idę dalej do przodu ! Więc skora ja daję radę i wiele innych Nas to i Ty Moja droga dasz radę i pokonasz wszystkie złe myśli , i te relacje z Panem mężem.

    Buziaki od wariatki :buzki:X(

  • Kela (offline)

     

    Avatar

    zgłoś naruszenie

    2013-02-24 20:39:38
     

    Ewo, może powinniście szczerze porozmawiać. Może mąż powinien powiedzieć, czego od Ciebie oczekuje, Ty tez powiedz, co dla Ciebie jest ważne. Przeszłaś tak trudne leczenie, nie poddałaś się, zawalczyłaś o życie. Jesteś wyjątkowa, niezwykła, silna i piękna. Tak masz o sobie myśleć.  Musisz sama siebie pokochać (wybacz, że tak piszę, ale z Twoich literek odczytałam, że sama siebie nie akceptujesz). Z kilogramami, skoro tak Ci przeszkadzają, uporasz się po zakończeniu leczenia. 

    Życzę Ci dobrych, budujących i oczyszczajacych rozmów:roze:

  • DanaPar (offline)

    Police 

    Avatar

    zgłoś naruszenie

    2013-02-24 19:34:41
     

    Ewa i ja pozwalam sobie dorzucić trzy grosze. Zastanawiałam się, czy pisać w Twoim domku, czy na forum. Wybrałam to miejsce.

    Ty najlepiej będziesz wiedziała co zrobić ze swoim małżeństwem. Kryzys przeżywacie oboje (nie pierwsi nie ostatni). Na uczucia męża masz niewielki wpływ. Jemu być może z wielu powodów (Twoja choroba i może coś jeszcze) też nie jest łatwo. A Ty jesteś zmęczona zmaganiem z chorobą.

    Za chwię pomyślisz o rekonstrukcji. To w dużej mierze przywróci Ci pewność swojej kobiecości, jeśli przez brak cycka została zahwiana, a dla wielu chłopów, którzy niestety lub stety (bo lubimy się stroić) kochją oczami, ten sztuczny cycek będzie ok. Niedogodności to my tylko odczuwamy. A przy okazji możesz poprawić drugi i będzie takie dwa w jednym.

    Na dziś najważniejsze jest, że skutecznie przepędziłaś gada i z tego (oraz ze swojej córci, dla której chcesz zyć) czerp radość. A małżeństwo, jeśli ma trwać, to drobnymi kroczkamii wyjdzie z kryzysu.

    Jestem kobietą po przejściach i coś o tym wiem.

    Gdybyś chciała dalej pogadać, jestem chętna.:buzki:

     

  • Halinka (offline)

     

    Avatar

    zgłoś naruszenie

    2013-02-23 16:32:22
     

    Ewa, nie wiem, co powiedzieć, co Ci doradzić, jak Cię pocieszyć:pociesza:Moje małżeństwo jest...hm... delikatnie mówiąc takie sobie, ale nie ma to żadnego związku z chorobą. Potrzebujesz wsparcia, a jeszcze od bliskiej osoby dostajesz po d*** - to nie w porządku:zly: Nie mam pojęcia, co bym zrobiła, gdyby mój mąż tak powiedział o mojej seksualności... 

    Bądź silna i myśl o sobie! Trochę egoizmu na pewno wyjdzie Ci na zdrowie:serce: Będę trzymać kciuki, żeby sprawy ułożyły się dla CIEBIE jak najlepiej:pociesza::serce:

  • Al_la (offline)

    k/Warszawy 

    Avatar

    • Wspiera Amazonki.net
    zgłoś naruszenie

    2013-02-05 11:13:17
     

    :pociesza:

  • b_angel (offline)

    radom 

    Avatar

    zgłoś naruszenie

    2013-02-04 21:34:18
     

    Ewo

    większośc chłopów to podgatunek jakiś ::o myślący jedną częscią ciała


  • Ewa72 (offline)

    Krakow  

    Avatar

    zgłoś naruszenie

    2013-02-04 21:15:18
     

    jestem juz po koniec herceptyny , jestem juz zmeczona nia 

    organizm oslabiony, obolaly , choc jestem szczesliwa bo uspokoila sie watroba 

    dzis moj maz powiedzial mi ,ze jestem dla niego aseksualna ........... no coz brak piersi , zmieniona twarz , cztery kilo na plusie , to moze odstreczac 

    tylko powiedzcie mi gdzie tutaj miejsce na milosc .............. zaczynam rozumiec ,ze nigdy jej nie bylo

  • metka (offline)

     

    Avatar

    zgłoś naruszenie

    2013-02-02 12:49:35
     

    :kwiatek:

  • wiwibis (offline)

    knurów 

    Avatar

    zgłoś naruszenie

    2013-02-02 12:40:10
     

    witaj i pozdrawiam

  • asiorekl123 (offline)

    Gniezno 

    Avatar

    zgłoś naruszenie

    2013-01-22 15:14:22
     

    :buziak:buziaczki