To normalne przy chemii, też tak miałam. Pielęgniarki na oddziale się śmiały, że przyszła "nasza najgorętsza kobieta" Normalnie miałam łupnie gorąca jak przy menopauzie, w nocy pływałam xD Co do leukocytów to przy paklitakselu miałam cztery odroczenia ze względu na zbyt słabe wyniki. Poty raczej nie są objawem niszczenia szpiku - łupnie gorąca i poty zaczęłam mieć już w trakcie brania chemii AC a przy AC miałam krew jak byk. Jeśli będziesz mieć odroczenia chemii z powodu zbyt słabych wyników upomnij się u swojego chemioterapeuty o czynnik wzrostu, to takie coś w zastrzykach na odbudowę krwi.
Sporadycznie trafiają się guzy liściaste złośliwe i wtedy rzeczywiście jest problem bo one ani nie reagują na chemię ani na radio a rosną jak głupie więc tylko chirurgia zostaje. Z resztą każdego guza liściastego trzeba usunąć ze sporym marginesem bo one, nawet łagodne, rosną do oporu, mogą wręcz rozerwać pierś.
Pochemiczne włosy rosną półtora raza szybciej niż normalne więc odrastają szybko. Łysą głowę miałam może dwa i pół miesiąca, potem zaczęło odrastać. Skutki uboczne chemii na ogół są do przeżycia, w większości przypadków przypominają nieco kaca. Ja po AC przez trzy dni byłam słaba jak mucha, miałam zgagę i non stop chciało mi się jeść. Po paklitakselu zasypiałam na stojąco.
Witajcie.
Czy znajdę tu kogoś kto miał guza 7 cm i nie okazał się złośliwy ?
Jestem z dnia na dzień co raz bardziej przerażona.
Wszystko mnie boli, żołądek mnie kłuje od dwóch dni, nawet węzły chłonne już mam „ powiększone”
ale nie wiem czy nie na tle nerwowym to wszystko.
Guzy liściaste potrafią urosnąć wielkie cholery. To rzadkie nowotwory, w większości łagodne albo tylko miejscowo złośliwe.
05-04-2021
cały wątek
23-02-2021
cały wątek
19-02-2021
cały wątek
19-02-2021
cały wątek
19-02-2021
cały wątek