Lilianka2 (offline)

Witam Cię Liianko  

obie jesteśmy dolnoślązaczki, ja  z Oławy 

nie  martw się,  głowa do góry....... wszystkie tam małyśmy........ ale to minie.......

mam nadzieję, że spotkamy się w niedługim czasie we Wrocku 

dzien dobry Nanetd dziekuje za słowa otuchy Rozumiem ze jesteś juz po zakonczeniu leczenia. Czy mozesz powidzieć jak długo to trwało? Jak sobe radziłas z tym ? Strasznie boję sie skutków ubocznych chemii i ciągle zastanawiam się, czy dobrze zrobilam decydując sie na chemioterapię. byłoby mi bardzo miło, gdybyś sie jeszcze odezwała. w tej parszywej chorobie czuję sie strasznie zagubiona. mieszkam w Walbrzychu i nie mam kontaktu z żadną Amazonką. Tutaj klub zaczyna działac dopiero od połowy września. pozdrawiam Lilianka

Lilianko, wszystkie się bałyśmy i myślę że tego tematu nie da sie przerobić. On z czasem blednie a my uczymy się z tym zyć. Trzeba wiary i dużo cierpliwości a wszytko skończy sie dobrze.