Tynka (offline)

Tak byłam u dwóch i to jest właśnie diagnoza lekarzy.

Jestem 12 miesięcy po radioterapii. Od kilku miesięcy czułam bolesność żebra pod operowaną piersią (a właściwie myślałam, że to żebro), co skrupulatnie zgłaszałam na każdej wizycie. Jakieś cztery tygodnie temu ból zaczął się nasilać i przemieszczać w stronę jamy brzusznej. Któregoś dnia wstaję rano, a wzdłuż brzucha (od żeber do pasa) piękna prosta "struna" i coraz większy ból. Okazało się, że ta struna to żyła, która się "zapaliła" prawdopodobnie po radioterapii. na razie smaruję Lotionem i Diclofenem (już trzeci tydzień). Jestem naprawdę zadziwiona, że po roku mogą pojawić się takie niespodzianki.

Wśród badań kontrolnych zalecono między innymi mammografię. Wyniki generalnie są w systemie. Zrobiłam zlecone badania (RTG, mammografia i usg jamy) i pojechałam na wizytę kontrolną. Wg lekarza wszystko super. Ale coś nie dawało mi spokoju - dzięki temu że często zaglądam na forum, a także dzięki radiologowi (prywatnie) gdzie robiłam wcześniej USG. Złożyłam wniosek o udostępnienie wyników. dzisiaj odebrałam wyniki mammografii. Opis - Birads 0 bo pacjentka nie dostarczyła wcześniejszych wyników. Zagotowało się we mnie. Jadąc na badania zawsze mam przy sobie wszystkie dotychczasowe wyniki, a poza tym ostatnią mammografię i rezonans robiłam w CO. W efekcie napromieniowali mnie i nic z tego nie wynika. Zalecono dodatkowe USG, ale zarejestrowano mnie na kwiecień. Jestem wściekła. Oczywiście pójdę na USG wcześniej, ale prywatnie. Gdzieś na forum wyczytałam, że lekarze nie czytają badań, a tylko opis. Mam (niestety) takie same doświadczenia.

Na stronie CO zamieszczona została informacja o zmianach w komunikacji publicznej w związku z budową linii tramwajowej: "Jak dojechać do Centrum Onkologii? W związku z budową linii tramwajowej do Fordonu uprzejmie informujemy o zmianie w organizacji ruchu w dniach 16.06. – 07.07.2014r. Z powodu zamknięcia skrzyżowania ulic Romanowskiej i Kaliskiego wjazd oraz wyjazd z terenu Centrum Onkologii odbywać się będzie wyłącznie przez ulicę Matki Teresy z Kalkuty. Osoby korzystające z komunikacji miejskiej na przystanku Rejewskiego/Auchan będą musiały przesiąść się do specjalnie uruchomionego autobusu kursującego do Centrum Onkologii oznaczonego literą „C”." Najlepiej w piątek 29.08 zadzwonić do CO i spytać czy coś się zmieniło.

Super, że założyłaś ten wątek. Jak miałam operację, na naszym oddziale był młody mężczyzna po zabiegu. Nie wiem w jaki sposób wykryto u niego raka, ale myślę że na nas kobietach ciąży odpowiedzialność w tym zakresie. ponieważ oni nie będą się badać, musimy robić to my: żony, matki czy córki. Nawet nie wyobrażam sobie szoku mężczyzny, gdy dowie się że ma raka sutka.