gdyby moj rak mial slaba zaleznosc hormonalna pewnie nie bralabym tamoxifenu bo korzysc z tego bylaby na tyle niewielka ze akurat dla mnie te kilka % nie mialoby znaczenia.
O te kilka małych procent chodzi i przy niektórych wysoko hormonozależnych (malutki guz, czyste węzły - załóżmy , że wszystkie wycięto, duże marginesy itp). Gdyby głównym skutkiem ubocznym miały być akurat uderzenia gorąca, to i dla kilkunastu promili warto byłoby walczyć. Ponieważ bywa bardziej brutalnie, powstaje pytanie: kiedy skórka warta wyprawki?
ja biorę, pomimo, że mam wskazania, nazwijmy to - dyskusyjne (rak przedinwazyjny), wg zaleceń zachodnich - mam brać, wg NFZtu niekoniecznie, ale na te 15 zł miesięcznie mnie stać; na początku chciałam to rzucić w cholerę jak mi się co i raz polipy w macicy robiły, ale się jakoś z czasem unormowało; boję się tylko o kości (jestem bardzo bardzo przed menopauzą), ale wole mieć osteoporozę niż kolejnego raka
torbiele ZAZWYCZAJ są łagodne i mnóstwo kobiet je ma, dlatego lekarze tak to bagatelizują; że raz na milion jakaś torbiel jest rakiem to dla nich tylko statystyka;
ja badania, w tym biopsję robiłam prywatnie, "państwowo" nie było wskazań, tak jak u Was;
a potem słyszymy te pierdololo: "kobiety za późno się zgłaszają i stąd wysoka umieralność"
Zapytałam na tamtej wizycie lekarza czy w swojej praktyce spotkał się z przypadkami zmian, ocenianych pierwotnie jako łagodne, które okazały się złośliwe z czasem. Bez ogródek odpowiedział, że tak, to się zdarza, dlatego nic nie bagatelizujemy, tylko będziemy mój guzek "monitorować"...
niezrobienie biopsji to jest bagatelizowanie, ja prdl co ci lekarze mają w głowach; jeśli zmiana jest łagodna, to biopsja nie zrobi przecież krzywdy, a jeśli - odpukać!!! zmiana jest złośliwa, to przecież chodzi o ratowanie życia; rozsiew do węzłów drastycznie pogarsza rokowania
mi w centrum onkologii też odmówli biopsji, bo młoda, bo torbiele, bo wywiad rodzinny nieobciążony
obserwować to se można kuźwa gwiazdy na niebie
a dużo za dużo nas tu tych " monitorowanych"
Jestem już po wizycie u swojego lekarza… Doktor przekonywał mnie, że rozumie lęk, ale doradza, by uspokoić swoje niepokoje, trochę zaufać lekarzom i uwierzyć, że jeżeli Pani doktor radiolog wypatrzyłaby coś niepokojącego, to na pewno by badanie wykonała…
ja tak ufałam, ufałam i bujałam się parę miesięcy z rakiem; mój rak to były torbiele, duże i dużo
nie ufaj lekarzom, jak jesteś zaniepokojona to ciśnij na sprawdzenie; biopsja, rezonans, cokolwiek; lepiej zrobić o jedno badanie za dużo niż o jedno za mało
19-12-2017
cały wątek
13-12-2017
cały wątek
12-12-2017
cały wątek
12-12-2017
cały wątek
11-12-2017
cały wątek