Avatar

Ostatnie wypowiedzi na forum:

  • 25-07-2017

    Ja Ci mogę napisać, że czerwona była gorsza. Po taksanach nie było mdłości, osłabienia itp. A dzięki premedykacji sterydami nigdy nie miałam i nie mam tak pięknie wysprzatanego mieszkania Latałam jak mały helikopter.

    cały wątek

  • 25-06-2017

    Ja usunęłam zdrową pierś bez mutacji, bez zmian i bez opłat. Da się

    cały wątek

  • 08-09-2016

    cały wątek

  • 20-07-2016

    Dziewoja ma nowe "popiersia". Oczywiście był dramat. Czerwona, życiodajna maź postanowiła opuścić ciało Dziewoi, a i ona myślała że opuści ciało swe. Jak to powiedział Mały Książę - "coś tam się wylało ". No tak na Dziewoi oko to trochę dużo się wylało. Jak Dziewoja odlatywała to dowiedziała się, że umieranie nie jest miłe. a jak zobaczyła oczy Dzielnego Rycerza to postanowiła, że zatrzyma czerwoną maź w środku i jeszcze trochę pożyje. Mały Książę załatał dziurę w plecach Dziewoi, dostarczył maź przez dziurę w szyi i rozkazał jej tam pozostać i tak się stało. Bardzo Dziewoja zawiodła się na Panu Smutasie. Zawsze był dla Dziewoi ostoją. Tym razem jednak delikatnie mówiąc "olał" to co Dziewoja do niego mówiła. Mam wrażenie, że uznał naszą bohaterkę za symulantkę i tyle. Później przepraszał Dziewoję, ale rysy na jego obliczu nawet woal cudownego uśmiechu nie skryje. (Narrator chciałby przeprosić za niektóre słowa ale naczytał się ostatnio literatury łatwej i przyjemnej i czasami po prostu pieprzy). Po odczekaniu ile trzeba Dziewoja postanowiła zakończyć wątek popiersiowy. Ponownie udała się do Zamczyska i ponownie zaufała Małemu Księciu. Oj kurka siwa i brunatna jak się naszej bohaterce nogi trzęsły po wejściu do Zamczyska. Bała się i to strasznie. Przypomniała sobie zamieszanie jakie wywołała ostatnim razem i mimo jej wrodzonego samouwielbienia nie chciała ponownie stać się gwiazdą oddziału. Tym razem było ok. Tylko żywotność Dziewoi powiedziała - basta. Tym razem wyjście z krainy snu trochę jej zajęło, a świat tańczył dla Dziewoi twista długo za długo. I niby wszystko ok. I niby się wiedzie. A tu klops. Starego Króla odwiedził "Coś". Przyszedł niespodziewanie i został. Nawet Państwo Węzełkowie musieli go przywitać. Ale o tym to już następnym razem.....

    cały wątek

  • 13-05-2016

    Dziękuję Dziubas. Tylko te rokowania u mężczyzn mnie lekko przerażają

    cały wątek