Wyniki lekko drgnęły, ale wizyta u lekarza to porazka. Pani doktor wyszła do mnie na korytarz, poprosiłam o kopie wyników, bo potrzebuje dla innego lekarza i wtedy pani doktor zmnienila się nagle i zaczęła na mnie wrzeszczec (przy wszystkich zebranych na korytarzu), ze jak sobie inny lekarz chce miec wyniki, to niech sam je zleci, bo te ze szpitala to są tylko dla niej! W swym gorliwym zapale "ochrony interesów szpitala" którego "kosztem" miałby sie "bogacić" inny lekarz, zapomniała jakoś, że owe "darmowe" badania w szpitalu sa przeciez finansowane z moich składek, no i przede wszystkim- że jestem zywą istotą, pacjentem, w dodatku ze zniszczonymi przez chemie żyłami i nie idę do innego lekarza bo mam jakieś fochy. Bylam w szoku, totalnym. nigdy nie widziałam kogos kto tak bezwstydnie, publicznie wyrażałby zawisc wobec innej osoby tej samej profesji (ale nie chodziło o żadna konkurencję) i tak "niewinnie", bo zupełnie nieświadomie, pokazywał, że pacjenta ma za nic. Na tym sie zresztą nie skończyło. Na moje pytanie o różne możliwości wzmocnienia organizmu usłyszałam znowu cierpki wykład, moja kandydoza została totalnie zlekceważona i juz wiem, że do końca radioterapii moge liczyc wyłacznie na lekarke rodzinną.
A mówią, że to dobra lekarka, strach pomysleć jakie są te niedobre
Dzieki Ady! Nie nie dali zastrzyku, bo jestem na samej krawedzi czyli dla NFZ za zdrowa, żeby ten zastrzyk zrefundować a dla radiologów za chora żeby mysleć o naświetlaniach. No to tylko witaminka B6 i kwas foliowy, no i wyproszony od rodzinnego fluconazol na wredną grzybicę
Dzieki Ady! Nie nie dali zastrzyku, bo jestem na samej krawedzi czyli dla NFZ za zdrowa, żeby ten zastrzyk zrefundować a dla radiologów za chora żeby mysleć o naświetlaniach. No to tylko witaminka B6 i kwas foliowy, no i wyproszony od rodzinnego fluconazol na wredną grzybicę
chemię mam w COZL w Lublinie. No ta ostatnia dał mi popalić pierwsze 2 dni jako tako, ale wczoraj pojaiwł się b. silny ból pleców i skóry, nie do wytrzymania dziś już jestem po lekach pzreciwbólowych i czekam na poprawę.
Może będzie lepiej, a taki piękny dzień i mój zaniedbany ogród mnie woła
Al_la (offline)
k/Warszawy
2012-05-29 13:57:45
Braja, współczuję bardzo
Ja to się nie nadaję do rozmów z takimi "życzliwymi" ludźmi...
Od razu łzy mi lecą i mam dośc wszystkiego
A nie możesz zmienić lekarza?
braja (offline)
2012-05-28 23:20:05
Wyniki lekko drgnęły, ale wizyta u lekarza to porazka. Pani doktor wyszła do mnie na korytarz, poprosiłam o kopie wyników, bo potrzebuje dla innego lekarza i wtedy pani doktor zmnienila się nagle i zaczęła na mnie wrzeszczec (przy wszystkich zebranych na korytarzu), ze jak sobie inny lekarz chce miec wyniki, to niech sam je zleci, bo te ze szpitala to są tylko dla niej!
W swym gorliwym zapale "ochrony interesów szpitala" którego "kosztem" miałby sie "bogacić" inny lekarz, zapomniała jakoś, że owe "darmowe" badania w szpitalu sa przeciez finansowane z moich składek, no i przede wszystkim- że jestem zywą istotą, pacjentem, w dodatku ze zniszczonymi przez chemie żyłami i nie idę do innego lekarza bo mam jakieś fochy.
Bylam w szoku, totalnym. nigdy nie widziałam kogos kto tak bezwstydnie, publicznie wyrażałby zawisc wobec innej osoby tej samej profesji (ale nie chodziło o żadna konkurencję) i tak "niewinnie", bo zupełnie nieświadomie, pokazywał, że pacjenta ma za nic. Na tym sie zresztą nie skończyło. Na moje pytanie o różne możliwości wzmocnienia organizmu usłyszałam znowu cierpki wykład, moja kandydoza została totalnie zlekceważona i juz wiem, że do końca radioterapii moge liczyc wyłacznie na lekarke rodzinną.
A mówią, że to dobra lekarka, strach pomysleć jakie są te niedobre
braja (offline)
2012-05-26 22:38:22
Dzieki Ady! Nie nie dali zastrzyku, bo jestem na samej krawedzi czyli dla NFZ za zdrowa, żeby ten zastrzyk zrefundować a dla radiologów za chora żeby mysleć o naświetlaniach. No to tylko witaminka B6 i kwas foliowy, no i wyproszony od rodzinnego fluconazol na wredną grzybicę
braja (offline)
2012-05-26 22:38:18
Dzieki Ady! Nie nie dali zastrzyku, bo jestem na samej krawedzi czyli dla NFZ za zdrowa, żeby ten zastrzyk zrefundować a dla radiologów za chora żeby mysleć o naświetlaniach. No to tylko witaminka B6 i kwas foliowy, no i wyproszony od rodzinnego fluconazol na wredną grzybicę
ady (offline)
2012-05-26 10:50:23
Nie nerwujsja. Ja tyż tak miałam.. i nadal po krawędzi chodzę. Dali coś do wstrzykiwania?
braja (offline)
2012-05-24 13:40:26
No i neutropenia
gosiaw (offline)
Biłgoraj
2012-05-12 08:40:13
Może będzie lepiej, a taki piękny dzień i mój zaniedbany ogród mnie woła
halinar (offline)
2012-05-07 18:42:56
Cieplutko pozdrawiam
i super że ostatnia chemia już poleciała
Teresa1957 (offline)
Kraśnik
2012-05-07 14:20:39
agawa (offline)
okolice
2012-05-06 22:54:57
Brawo - ostatnia chemia
Teraz tylko z górki