Avatar

Przebieg choroby

Maj 2008 - znalazłam zmianę w prawej piersi.

Początek czerwca 2008 - wizyta u ginekologa i USG piersi - lekarz stwierdził torbiel ale "źle się badało" palpacyjnie. Skierował mnie do poradni sutka.

30 lipiec 2008 - pierwsza wizyta w poradni sutka na Madalińskiego w Warszawie - lekarz po badaniu palpacyjnym stwierdził, że to nie torbiel. Wysłał mnie na CITO na mammografię. Sam oglądał zdjęcia ale nie był pewien i kazał czekać na opis radiologa. Radiolog też nie był pewien. Może być guz lub torbiel z gęstą zawartością.

Znów oczekiwanie i skierowanie na kolejne USG i ewentualną biopsję cienkoiglową. To była już połowa sierpnia.

Na USG okazało się, że owszem mam 2 torbiele ale pod nimi jest guz o średnicy 2 x 3 cm . Zrobiono mi biopsję.

Opis - "komórki o nie jednoznacznym pochodzeniu morfologicznym" - cokolwiek to mogłoby znaczyć. Lekarz się wk....ł i wykonał powtórna biopsję (sam pobierał). Tym razem nie mógł pobrać materiału (za mało). Kazał jeszcze poczekać na wynik ale wiedział, że raczej nic z tego nie bedzie. Miał rację. Przestał mnie dalej diagnozować i wysłał na operację z badaniem śródoperacyjnym.

16.09.2008 - operacja w szpitalu na Madalińskiego w Warszawie. Niestety okazało się, że to rak. Obudziłam się bez piersi.

Potem jeszcze oczekiwanie na wynik histopatologiczny - wynik: G3, II stopień zaawansowania klinicznego, ER/PR minus, her2 + + +

Dalej leczenie w Centrum Onkologii w Warszawie u doktora Wrońskiego.

Dostałam 6 kursów TAC, potem 20 naświetlań (3 punkty) i 17 wlewów herceptyny.

Leczenie zakończyłam 30 marca 2010r.

JESTEM ZDROWA!!!! :radocha

26 listopad 2010r - usunięcie macicy wraz z przydatkami - nic złośliwego :radocha:

1 grzudzień 2011r - przerzut do płuc :blee:szkoda, że nie mogę poskakać :niezdecydowany:

Dostałam się do badań klinicznych. Od 10 stycznia dostaję T-DM1 i prtuzumab/placebo w cyklach co 3 tygodnie.

Chemię znoszę bardzo dobrze.

Po 3 chemii miałam zrobiony tomograf (głowa, szyja, klatka piersiowa, jama brzuszna i miednica). Zmiany się cofają.Pozostała tylko 1/3 zmian :radocha:

24.10.2012 - chemię dostaje nadal. Zmiany prawie w całości się cofnęły. Została tylko jedna maleńka w lewym płucu - 7mm ale to się gumkją wytrze :oczko:

Nadal czuję się dobrze. Skutków ubocznych chemii prawie nie odczuwam :hura:

19-12-2013 - dowiedziałam się, że mam przerzuty do mózgu..... nie operacyjy :zly:

30 grudnia kładę się do CO na naświetlania, potem chemia..... :blee: