Historia jakich wiele, ale chyba pierwszy raz czytam historię skierowaną na reklamę. Z tego powodu dla mnie brzmi mniej wiarygodnie i nie chodzi o samą chorobę, ale o takie lekkie podejście do sprawy/leczenia.
Lulu, to tekst pisany z dystansu, po jakimś czasie. Mnie się podoba podejście Joanny. Każda z nas jest inna, każda inaczej podchodziła do choroby, leczenia...
Moje wspomnienia z początku choroby są podobne, po chwilowym załamaniu, wzięłam się do życia. I tak prę do przodu 10 lat.
26-08-2019
cały wątek
30-12-2018
cały wątek
11-04-2018
cały wątek
08-03-2018
cały wątek
07-03-2018
cały wątek