Parabola a jak się czujesz po tramalu ? bierzesz w tabletkach w jakiej dawce ? aż do 5 x dziennie ?.Wczoraj po raz pierwszy zażyłam na noc tak około 21 ,jedną tabletkę tramalu 100 ,po pół godzinie czułam się jakbym miała 10 lat mniej,przestał boleć cycek,przestały boleć węzły i ręka ale...wszystko było ok do 4 rano,obudził mnie tak potworny ból piersi jakiego jeszcze nie miałam z bólu paznokcie sobie połamałam ;( to było traumatyczne przeżycie,zażyłam szybko ketonal po około 40 minutach ból może nie ustąpił całkowicie ale przyćmił na tyle,że zasnęłam jednak cały czas kręci mi się w głowie (od tramalu?),pierś jeszcze bardziej jest sina,jutro jadę na kolejną już trzecią chemię z cisplatyny ale czy jest sens skoro nie działa ?,moja Onka jest na urlopie przyjmie mnie Pani Ordynator jak zobaczy moją pierś może zadecyduje o zmianie leczenia?oby...mam dość,nie mam siły ;(
Dawno do tego postu nie zaglądałam i widzę ,że znowu "pewna" osoba szuka sensacji , to forum jak słusznie zauważyły administratorki służy do niesienia wsparcia i pomocy a nie rynkowych sensacji.
zanokcica -sugerowałam mojej Once ,że może być to guz liściasty ,chciałabym aby taki był , niestety guz to rak zapalny potwierdzony badaniami histopatologicznymi a przy moich herach dodatnich rozwijający się w błyskawicznym tempie.
już znalazłam w necie co to ta cieciorka ale gdzie ją kupić ? podczas kuracji cieciorką bezwzględnie trzeba przerwać leczenie chemioterapią a to jest chyba już ryzykowane ? może ktoś jeszcze się wypowie co o tym myśli ? poza tym pamiętam jak bardzo wierzyłam w cudowną uzdrawiającą moc leczenia suplementem transfer factor plus ,ściągałam tego całe kartony ze Stanów dla męża wszystko po to aby go ratować , nie była to tania kuracja i co ...wiecie już dlatego choć sama teraz próbuję różnych "cudownych środków" nastawiona jestem sceptycznie , ale też podobno wiara czyni cuda i wszystko zaczyna i kończy się w mózgu.
Cieciorka ? a co to takiego ? wiesz ja już nie wiem czym się ratować?próbowałam oleju lnianego,próbowałam metody bsm,próbuję modlitwy,koleżanka namawia mnie na picie wody utlenionej inna na wizytę u księdza bioenergoterapeuty a ja czuję się co raz gorzej jestem tak słaba,że z domu nie wychodzę a zrobienie sobie śniadania to wyczyn jak wejście na górę Mont Everest ,poza tym pierś zaczyna się otwierać ropieje i skóra jest cienka jak papier parę dni temu w miejscu pierwotnego guza lekko krwawiła ,przemywam rivanolem jakoś zasuszyło ale czy na długo? do tego ból jest przeokropny całe noce nie śpię a tak jak wyżej pisałam tramalu się boję.Ciśnienie mam 80/65 tętno znowu szaleje 110/120 i tak non stop...,w ten wtorek 20.07 mam kolejną chemię cisplatynę i badania TK , byłam już zdecydowana zrezygnować z leczenia ale córka tak po mnie pojechała wczoraj,że spróbuję raz jeszcze,Ona ma rację tak na prawdę ma tylko mnie , bo jak wcześnie pisałam 4 lata temu na raka zmarł Ojciec Martyny strasznie to przeżyła...strasznie
Więc wyjścia nie mam muszę walczyć !!!
Alu przepraszam,że post trochę nie na temat ale miałam potrzebę wygadania się , tak na prawdę nie wiem gdzie mogłabym go umieścić ?
A Ciebie historyczko proszę o więcej info na temat tej metody ,pozdrawiam Beata
19-07-2010
cały wątek
19-07-2010
cały wątek
18-07-2010
cały wątek
17-07-2010
cały wątek
17-07-2010
cały wątek