Dziękuję. Z każdym dniem jest już lepiej i pomalutku wracają siły. Z utęsknieniem czekam na dzień kiedy wreszcie będę mogła się porządnie wyprostować. Ale jeszcze troszkę.....
Jeszcze słaba ale szczęśliwa przyleciałam do Was. Jestem po odtworzeniu met. TRAM. i 8 dniowym pobycie w szpitalu. Pierwsze 3 doby były..... i zastanawiałam się po co mi to było. Ale dziś 8 dni po zabiegu jest cudownie. Moja własna cieplutka pierś, to jakiś cud. Te 6 tyg. w gorsecie też się przemęczę. W końcu co to dla nas dzielnych amazonek. Dziewczyny, warto. Ból trwa 3 - 5 dni (w szpitalu uśmierzają), a potem jest już tylko radość. Dziękuję Wam za wsparcie i trzymanie kciuków. Pozdrawiam serdecznie.
dziubas (offline)
Gdańsk
2015-04-30 15:52:20
kimi (offline)
2015-04-08 16:19:37
doria (offline)
Kraków
2015-03-15 19:26:24
zuzia1 (offline)
Gdańsk
2015-03-02 13:00:28
Dziękuję. Z każdym dniem jest już lepiej i pomalutku wracają siły. Z utęsknieniem czekam na dzień kiedy wreszcie będę mogła się porządnie wyprostować. Ale jeszcze troszkę.....
doria (offline)
Kraków
2015-03-01 14:34:06
Teraz dopiero doczytałam, super Zuziu,że już lepiej, najważniejsze, że jesteś zadowolona. Teraz już z górki ku lepszemu
magosia75 (offline)
2015-02-26 17:38:46
ok już doczytałam co Ci jest , super że masz już swoją własną i cieplutką :D
magosia75 (offline)
2015-02-26 17:36:51
Ojej nic się nie stało , a Tobie co dolega ? Zdrowiej i niczym się nie przejmuj. Ja teraz kuruję się w Ciechocinku :)
Al_la (offline)
k/Warszawy
2015-02-26 12:12:59
Cieszę się razem z Tobą
I gratuluję 2 rocznicy pozbycia się gada. Zdrowia na następne lata życzę
zuzia1 (offline)
Gdańsk
2015-02-26 12:10:50
Jeszcze słaba ale szczęśliwa przyleciałam do Was. Jestem po odtworzeniu met. TRAM. i 8 dniowym pobycie w szpitalu. Pierwsze 3 doby były..... i zastanawiałam się po co mi to było. Ale dziś 8 dni po zabiegu jest cudownie. Moja własna cieplutka pierś, to jakiś cud. Te 6 tyg. w gorsecie też się przemęczę. W końcu co to dla nas dzielnych amazonek. Dziewczyny, warto. Ból trwa 3 - 5 dni (w szpitalu uśmierzają), a potem jest już tylko radość. Dziękuję Wam za wsparcie i trzymanie kciuków. Pozdrawiam serdecznie.
doria (offline)
Kraków
2015-02-23 18:06:29
Zuziu, co u Ciebie? Jak się czujesz?